Tekst czytelnika Tomasza:
Niewielu ludzi wie, skąd pochodzą imieniny, a na przestrzeni wieków zapomniano o jego pierwotnym znaczeniu do tego stopnia, że nawet komuniści chętnie i hucznie ten zwyczaj świętowali.
Tradycja obchodzenia imienin wywodzi się z katolicyzmu. W nauce Kościoła obchodzenie imienin jest złączone nierozdzielnie z kultem świętych i błogosławionych (czyli zmarłych). W dni, kiedy czcimy naszych patronów, Kościół poleca Bogu także tych, którzy noszą imię swojego patrona. Dlatego imieniny, które obchodzimy, zawsze są dla katolika przede wszystkim pamiątką i wspomnieniem Sakramentu Chrztu św. i włączenia każdego z nas do wspólnoty Kościoła. Są także wspomnieniem świętego patrona, którego imię nosimy oraz przesłania, jakie nam pozostawił.
Głównym źródłem wiedzy o patronach danego dnia były kroniki rocznikarskie. Przede wszystkim imieniny miały na celu upamiętnienie męczeństwa świętego lub błogosławionego. Z biegiem czasu rozpoczęto czcić osobę świętego „przydzielonego” do określonego dnia. Wtedy też wszedł w życie trzeci powód, dla którego ludzie polubili imieniny, a one same zajęły miejsce w ich życiu – tego samego dnia swoje „święto” obchodziła również osoba nosząca imię patrona. Jak wynika z przytoczonych przykładów, ten rodzaj święta był silnie związany z kultem świętych – czyli zmarłych.
Zwyczaj obchodzenia imienin panuje głównie w krajach katolickich, np. w Szwecji, Czechach czy w Polsce. Urodziny są obchodzone najczęściej w krajach protestanckich, gdzie nie ma kultu świętych.
A czy możemy uczestniczyć w przyjęciach imieninowych, organizowanych przez naszych znajomych lub rodzinę, którzy jeszcze się nie nawrócili?
Ml 2,11-12 (przekład EIB): “Bo Juda zbezcześcił świętość PANA (JHWH), którą On kocha, i poją za żonę córkę obcego boga. Niech Pan odetnie (usunie ze wspólnoty, pozbawi życia) od namiotów Jakuba człowieka, który się tego dopuszcza – czynnie lub biernie – człowieka, który przy tym składa ofiarę dla PANA (JHWH) Zastępów!”
Z powyższego cytatu wyraźnie wynika, że pojęcie za żonę córki obcego boga, to m.in. zachowywanie pogańskich zwyczajów (“Boże” narodzenie, Wielkanoc, imieniny, itp.). CZYNNIE – organizowanie takich “imprez”, BIERNE – branie udziału w zorganizowanych przez kogoś innego. Ktoś jeszcze mógłby powiedzieć, że nie jedzie do rodziny na obchody tych pogańskich świąt, a jedynie korzystając z wolnego w tym czasie dnia, jedzie odwiedzić rodzinę. Ale ktoś inny, obserwujący taką sytuację z boku, zwłaszcza gdy nas zna, może uznać głoszoną przez nas naukę za puste słowa, bo mówimy, że nie świętujemy, a jednak na “święta” przyjeżdżamy, czyli tak właściwie, to jednak świętujemy.
Sam niedawno przekonałem się jak trudno powiedzieć rodzicom, że nie przyjadę na ich imieniny i to nie dlatego, że akurat w tym dniu będę pracował, tylko dlatego, że Biblia zabrania mi brania udziału w takich “świętach”.
Dziękuję za tekst w imię Jezusa Chrystusa
No, dobrze że u mnie w domu nie są obchodzone i ogranicza się to zazwyczaj do złożenia życzeń. Tak przy okazji nie nazwałabym Czech i Szwecji krajami katolickimi. Szwecja długo była protestancka, teraz się ateizuje a Czechy w ogóle są już ateistyczne.
Jak to dobrze, że nie mam “świętej patronki”… moje imię jest wolne od ich “świętości” 😀
Oooo, nie wiedziałam o tym,a przynajmniej nie aż tyle…
Neh13,30 Dobrze jest oczyścić się z “obcych naleciałości”.
Od dawna nie obchodzę imienin. A od paru lat również urodzin. Ciężko jest żyć wśród pogan którzy nie widzą w tym nic złego. Szczególnie dotkliwie odczuwam odrzucenie rodziny. Smutne to wszystko. Samotność i izolacja są okropne. Mam nadzieję, że pewnego dnia zamieszkam wśród czcicieli prawdziwego Boga.