W myśl cytatu z Efezjan:
“Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, ale przeciw zwierzchnościom, przeciw władzom, przeciw rządcom ciemności tego świata, przeciw duchowemu złu na wyżynach niebieskich”
… powinniśmy po pierwsze:
Walczyć
Po drugie:
Nie z ludźmi, a ze zwierzchnościami niebieskimi
Krytykować jest łatwo, ale o wiele trudniej jest walczyć o ludzi będących w niewoli szatana tudzież nękanych przez niego.
Chrześcijanie winni być ludźmi czynu w Duchu.
Oczywiście świat jest zepsuty i należy mieć tego świadomość.
Ostatnimi czasy wiele się nałożyło na to, aby powstał taki pomysł walki.
Z jednej strony sam coraz częściej modlę się o osoby, które nie lubię lub skrzywdziły mnie, a z drugiej na ostatnim zjeździe Krzysztof opowiedział o chrześcijanach koptyjskich jak modlili się masowo za muzułmanów, po czym rząd Egiptu sparaliżował działania bractwa muzułmańskiego.
Jeszcze z innej strony patrząc mój brat w wierze i przyjaciel Krzysiek z Mazur powiedział mi o jakie grupy się modli.
Stąd powstał w mej głowie pomysł modlitwy o zniewolone grupy takie jak np homoseksualiści czy choćby palacze trawki. Owa modlitwa mogłaby być przeprowadzana od poniedziałku do piątku a w specyficznych sytuacjach byłaby połączona ta walka z postem.
Dla przykładu dzisiaj w okolicach godziny 19-20 pomodlilibyśmy się o osoby pełne nienawiści, aby dobry Bóg wlał w nich swoja miłość i pokazał im ich nienawiść, żeby się jej brzydzili. Mogłyby to być także jeszcze jakieś dwa wątki np o chorych na cukrzycę, aby Bóg dal im mądrość w odżywianiu, żeby potrafili walczyć i żeby ostatecznie cukrzyca została wyeliminowana z życia Polaków. Wiem, że może w 100% tak się nie stanie, ale może jakaś znaczna część zostanie uratowana poprzez powstające portale, strony o zdrowiu, przez bliskich wspomagających.
Takie codzienne wspólne modlitwy mogą także zmobilizować innych, którzy mają problem z samodyscypliną do modlitw.
Proszę o wasze zdanie. Wiem, że chrześcijan czytających tego bloga jest ok 500 osób. Reszta to spiskowcy, ale jedli nawet 1/4 będzie się modlić, to aniołowie Boży będą walczyć na rozkaz Boga.
Przecież nie będziemy się modlić o nasze korzyści, ale o dobro innych.
Bez względu na Wasze zdanie, sam to będę praktykował.
Przyłączam się i także zachęcam do wspólnych modlitw.
A o 20:00 zjednoczmy się w modlitwie za Polskę.
Każda okazja do modlitwy jest dobra. Hiob dostał od Boga błogosławieństwa gdy modlił się o swoich przyjaciół.
A dziś o 20.00 modlimy się o uwolnienie tego kraju z duchowej niewoli Babilonu, również zapraszam 🙂
https://link.do/nuVYX
Bo w czasie gdy ludzie walczą na wersety, warto jest walczyć na modlitwy 😉
Witajcie Kochani.
Prosiłbym was bardzo o wsparcie modlitewne za naszego brata w wierze Szymona, który już od dłuższego czasu zmaga się z alkoholem, trawką i papierosami.
Proszę także, o modlitwę za jego narzeczoną Cennet (nie wiem jak się wymawia), aby między nimi zapanował Pokój Chrystusowy.
Dziękuje w Imię Jezusa Chrystusa.
Niech wam Bóg Błogosławi.
Momencik,
Szymek niech najpierw zmieni pracę, bo modlić się o kogoś kto świadomie pracuje w siedlisku demonów to obrażanie Boga.
Rozumiem, że jest w niewoli pożądliwości, ale nie rozumiem trwania w pracy, która sprawia, iż demony mają do niego całkowite prawo.
Nie znam sprawy, ale modlić się o mądrość i Ducha Świętego dla Szymona można. Może kiedyś zrozumie to czego dziś nie jest w stanie pojąć.
Tylko chyba niekoniecznie on jest “bratem w wierze” skoro pracuje w “siedlisku demonów”
Ja bym raczej traktował taką osobę jako niewierną (przynajmniej czasowo), ale pomodlę się za niego.
Niech go Bóg wyrwie z tej sytuacji i da siłę do walki. Bo rękawicę do walki to trzeba podjąć i się spocić troszkę, a nie oczekiwać jak prorok Jonasz pod drzewkiem 😉
Zgadzam się z Tobą Piotrze. Pisałem już mu to wiele razy, ale jak narazie bez skutku wszelkie rozmowy..
nie będę się więc modlił o kogoś kto lubi pracę z demonami.
Nie jestem bigotą i wiem jak ciężko jest innym wyjść ze zniewoleń, ale jego praca jest jego wyborem.
Piotrze, ale gdzie dzisiaj pracować? W mojej miejscowości i w promieniu 30 kilometrów chyba nie ma takiej pracy. Ja nie mam pracy, a pracować w soboty nie chcę bo chcę poświęcić ten dzień dla Boga. Niestety nie ma tu pracy gdzie sobota jest dniem wolnym. Mam umrzeć z głodu nie pracując, bo zgrzeszę? Mogę i tak, ale czy to ma sens? Wyprowadzić się nie mogę, bo jestem sama, nie utrzymam mieszkania i siebie z jednej pensji.
chodzi o pracę niemoralną
Podpisie, W takiej sytuacji powinieneś wołać do Boga i mu zaufać. A po drugie, jak Piotr zaznaczył, chodzi o pracę niemoralną. Nie wiem o jakiego Szymona chodzi (może o tego którego znam a może nie) ale praca niemoralna to np. stanie na rogu i handlowanie dopalaczami. Ja pracuje u katolika który jest w radzie parafialnej, pracuje z alkoholikami i z ludźmi, którzy słownictwa rodem z wierszy to nie używają. I nie uważam, żeby to był mój grzech bo pracuje w tartaku, więc nie robię nic grzesznego. I dzięki Bogu, mam wolne soboty. Ba, jak zechce to mogę i raz w tygodniu przyjść. Z jednej strony źle bo niestety, ale rozleniwiam się przez to a z drugiej to nikt się nie będzie czepiał o szabat. Do ideału brakuje tylko pracującej niedzieli i większej płacy bo 90 zł za 10h to mało..No ale zaczynam narzekać to może skończę, bo się rozpędzę zbytnio ;p
To bardzo dojrzałe co piszesz Piotrze,i także chętnie się przyłącze,ale też mam pytanie,Piotrze skoro z jakiegoś powodu tak zostałem poprowadzony że powstała ta lista różnych grup za które się modlę (oczywiście nie wszystkie jednego wieczoru,bo to nie na tym polega) to może jeżeli uważasz że to ma sens napisze to listę,a każdy będzie się modlił o to co mu duch Święty w danym momencie pokaże z tej listy,dlaczego o tym pisze dlatego że wybieranie np:że w tym dniu modlimy się za cukrzyków,danej osobie duch może powiedzieć ty akurat módl się za ludzi którzy chcą popełnić samobójstwo dziś w nocy,może my stwórzmy listę a niech duch Święty prowadzi o co dana osoba ma się modlić,co sądzicie?
Dziękuje że mogę być twoim przyjacielem i bratem z mazur ☺
Uważa ż z jakiegoś powodu tą listę miałem stworzyć,jest ona bardzo wyważona.
Bardzo dobry pomysł?, rowniez pragnę się przylączyc
Piszę tu pierwszy raz. Uprzejmie proszę, obyście raczyli się pomodlić w intencji uwolnienia mnie od nałogu masturbacji, a także o rzeczywistą i pełną wiarę dla mnie i mojej rodziny, czyli takie pełne, zgodne z wolą Bożą oraz o spokój i uwolnienie rodziny od nerwów, niepotrzebnych zmartwień, napięć, zwątpień i pretensji związanych z chorobami oraz o lepsze zdrowie dla członków rodziny, o nadzieję na to. Niech się dzieje wola Boża. Dziękuję.
inni będą źli na mnie, ale nie dbam o to. Proponuję wycieczkę do Krotoszyna. Nie zgadzam się w kilka kwestiach z tym pastorem, ale jeśli dają wolność…
W zasadzie nieraz modliliśmy sie w ten intencji o różne osoby i nie przypominam sobie aby ktoś z tego wyszedł. Czytałem gdzieś, że demon masturbacji jest bardzo silnym demonem.
Tak czy owak ja sie pomodlę o Ciebie i to za chwilę.
Cieszę się, że do nas dolączyleś, że odważyłeś się napisac, a jeszcze bardziej, że neinawidzisz swego grzechu.
Brawo Ty.
Walcz wszelikimi sposobami.
Jeśli to wina komputera, to przyklej sobie kartkę na monitor: Jezus patrzy. Bo patrzy. Chyba nikt by nie chciał tego robić w obecności Jezusa.
Wiem, że to jest silne bo już wiele osob na tym blogu pisało o tym problemie.
Adminie nie obraź się, szanuje Cię za to że poruszasz na tym blogu trudne tematy, ale muszę napisać twardo – masz chyba schizofrenie duchową? Jak można zalecać jazdę do miejsca, gdzie cała społeczność jest pod wpływem szarlatanerii, autosugestii i generalnie demonizmowi??? Tam uprawia się szarlatanerię, tam się nikomu nie daje wolności, tylko zniewala 🙂 Niech się Admin nad tym dobrze zastanowi. Zauważyłem to w innych sprawach (ks Henocha, Chojecki). Jak coś jest złe to trzeba twardo od tego się odciąć. Też się na tym łapie i uczę. Widziałem już sporo poharatanych ludzi, którzy mając poważne problemy łapali się ostatniej deski ratunku albo tego co wyglądało na skuteczne. Właśnie wtedy, gdy trudno i człowiek jest w kryzysie jest się najbardziej podatnym na wilka. Właście wtedy trzeba być twardym i nie chodzić na ustępstwa.
Na nieczystość bardzo skuteczna jest regularna modlitwa i post (np. od określonych pokarmów, chleb i woda), no i pornole won. Zainwestuj w sport, albo poszukaj swojej pasji.
Piotrze. dziękuję za uwagę. Widzisz pastorowi nikt w taki sposób nie zwaraca uwagi.
Natomiast ja tam byłem i widziałem jak ludzie są uwalniani.
Sam Pan Jezus powiedział, że będą ludzie posługujący sie Jego autorytetem i on powie że nigdy ich nie znał…
Tak przy okazji. Uważam, że masz bardzo nieopanowany język. Podejrzewam, że wiele osób w realu ranisz językiem.
Kamykmaly nie wiem na ile pomoze Ci to swiadectwo przed chwila odsluchałam, czytałalam wczoraj o Twoim zniewoleniu chce Ci powiedziec ze tez przez to przechodzilam I Jezus mnie uwolnil, posluchaj sobie to co wkleję I widzę podobna analogie w kwestii uwolnienia .Widze to jako wspolprace miedzy czlowiekiem a Bogiem,u mnie pojawil sie Bozy smutek ze ranię jego serce I nie moge sobie z tym sama poradzic .Bóg widzial moje serce o wtedy dal mi wolnosc, bo kiedy kochasz Boga nie chcesz go ranic ,uwierz on chce dac nam wolnosc ?https://domslowa.com.pl/uwolnienie-od-palenia—świadectwo.?utm_campaign=shareaholic&utm_medium=facebook&utm_source=socialnetwork
Jestem za nie wiem czy wydzieliscie wyklady- Carry Blake – Swat- albo duchowi wojownicy, ma ciekawe wyklady na ten temat. Kiedys modlilismy sie wspolnie o Polske i krotko po tym duzo sie zaczelo dziac zmian.
no właśnie również o tym myślałem, że kiedyś z większym impetem działaliśmy. Bylo 7 trąb z postem. I istotnie wiele osób sie przebudziło.
Przyznam, że modlitwa za innych przychodzi mi z trudem. Bogu dzięki, że są tacy, którzy nie mają tego problemu, czy też posiadają dar modlitwy wstawienniczej i z przyjemnością zanoszą błagania za potrzebujących. Kocham ludzi i niech Bóg wszystkich prowadzi, strzeże i błogosławi, ale nie potrafię modlić się “na zawołanie”. Inaczej sprawy się mają, kiedy na kimś w jakiś szczególny sposób mi zależy lub Duch Święty położy mi tę osobę na sercu. Na chwilę obecną są dwie takie osoby i każda z nich reprezentuje dwie grupy, o które od niedawna się modlę – poszukiwaczy prawdy i alkoholików/osoby uzależnione. Tych drugich szczególnie mi żal, serce pęka, gdy widzę takie nieszczęście… 🙁
jak to mawiał mój szef “przekładek nigdy nie jest za dużo”. Z modlitwą ma to tyle wspólnego, że jej też nigdy nie jest za dużo 😉 A taka zorganizowana akcja na pewno nie zaszkodzi ;p
To bardzo dobry pomysł, ja z mężem chętnie się przyłączymy!!! 🙂
też mi się podoba ten pomysł 🙂