Przyzwyczajeni złym nauczaniem bierzemy ze Słowa to, co nam pasuje, to co w NASZYM mniemaniu jest dla nas dobre i takich nauczycieli sobie poszukujemy.
Jezus cierpiał męki, a my chcielibyśmy wierzyć żyjąc tak, jak żyliśmy, kiedy sam Pan Jezus powiedział:
” A Jezus, usłyszawszy to, rzekł im: Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają; nie przyszedłem wzywać do upamiętania sprawiedliwych, lecz grzeszników. “
Mk 2
Dzisiaj modna jest tania łaska. takie przejście z kościoła katolickiego do niby protestanckiego, a właściwiej byłoby napisać protestującego. Problem nie jest tylko w braku protestów, ale w wszechobecnej łasce bez nawrócenia. W kościołach są wielbionka po których wierny lepiej się czuje, a w domach owoce węża.
Kiedy chrzcimy na zjazdach cytujemy kilkanaście wersów dotyczących chrztu. Między innymi ten:
” Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca.
List do Rzymian 6:4″
Jakie może być nowe życie kiedy ludzie nie porzucili starego?
Jeśli nie ma zmiany widocznej przez Twoje otoczenie, jeśli ranisz bliskich, żyjesz światem, to nie ma mowy o chrzcie zanurzającym w śmierć. Zostały tylko zamienione budynki kościołów z katolickiego na protestancki.
Pamiętam jak kilka lat temu kilka osób mówiło mi o krzyżu. Byłem zniesmaczony traktując przyjście do krzyża jako złą wróżbę…
Myślałem, że jak czytam biblie i modle się (faryzeusze też tak czynili), to jestem narodzony na nowo. Przyszedł jednak czas, kiedy musiałem przyjść pod krzyż, a ten moment jest jak rodzenie kobiety: bolesny ale rodzący charakter Jezusa.
Pierwsi chrześcijanie byli wydawani na pożarcie lwom, wieszani. Wszystko po to, byś dzisiaj mógł/a czytać Pismo, ale nie dla intelektu, ale do przemiany..
Pan Jezus w trzecim rozdziale apokalipsy mówi:
“Radzę ci kupić u mnie
złota w ogniu oczyszczonego,
abyś się wzbogacił,
i białe szaty,
abyś się oblókł,
a nie ujawniła się haniebna twa nagość,
i balsamu do namaszczenia twych oczu,
byś widział.
19 Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę.
Bądź więc gorliwy i nawróć się! ”
W ilu kościołach interesują się jak ludzie zachowują się w domach i w pracy? Kazanko jak w kościele Rzymu, może jeszcze agape i heya do domu.
Pijaństwo, nałóg tytoniowy łatwo jest rozpoznać. Łatwo też zobaczyć nawrócenie od tego, ale o ile ciężej jest zobaczyć nawrócenie od parszywego języka? Skutek? zbory pełne nienawróconych ludzi. Jak w Rzymie podpisywana i to w niedzielę lista obecności, fałszywe wrażenie narodzenia poprzez odmienność wynikającą z czytania Pisma i w ten sposób dokonuje się samozwiedzenie.
Pan Jezus w apokalipsie jest już inny niż w ewangelii Jana czy Mateusza. Mówi:
“Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę”
Jeśli tego nie rozumiesz, to będziesz wiecznie karcony, a w jaki sposób to popatrz na swoje życie.
Pójście pod krzyż oznacza zabicie starego JA. Odznacza sie pokorą, uniżeniem, umiejętnością przebaczania. Ilu z osób mieniących się chrześcijanami potrafi jako pierwsi schować dumę i pogodzić się ze swoim oponentem?
Pan Jezus w tym 3 rozdziale Apokalipsy używa sformułowania napominającego:
“Radzę ci kupić u mnie
złota w ogniu oczyszczonego”
Jeśli nie posłuchasz to reszta twego życia będzie bardzo bolesna.
Radzę kupić ci u mnie ( u Jezusa samego) coś bardzo wartościowego, ale w ogniu krzyża i bólu wypróbowanego.
Krzyż, który Pan Jezus dźwigał był na pewno bardzo ciężki. Ale zwyciężył śmierć, lecz nie po to zwiedziony człowieku, abyś był tą samą istotą!
Ilu z nas może powiedzieć dziś i teraz:
Jestem zupełnie innym człowiekiem.
Jezus zajmuje w moim życiu pierwsze miejsce. Nie pastor, nie miłe nauczanka, ale Jezus.
Jezus był w opozycji do religii i w opozycji do Rzymu a teraz co mamy? Tania i marna łaska.
Pan Jezus przyszedł z mieczem. Czy czujesz ten miecz wokół Ciebie? Jeśli nie, to oszukujesz się jako naśladowca i innych. Czy czujesz poróżnienie o jakim mówił Jezus?
Chcesz poznać Jezusa? oto on:
Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię.
Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.
35 Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową 36 i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy.
37 Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.
Co to oznacza? Że nie wstydzimy się Prawa Boga przed rodziną, że nie asymilujemy się ze światem.
38 Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. 39 Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.
Nie bierzesz tego ciężkiego krzyża w drodze do śmierci starego JA, nie ma w Tobie przemiany, to nie jesteś godzien Jezusa.
Dzisiejszy Jezus to fajne samopoczucie na nabożeństwach. Już nie ma Tyndalów i Husów. No chyba że na YT.
Bóg mówi:
“Radzę Ci nabyć złota
nie ujawniła się haniebna twa nagość,
i balsamu do namaszczenia twych oczu”
Namaszczenie oczu oznacza przywrócenie wzroku. Jednak ludzie mają zasłony religijności. Modlę, się czytam biblię, to jestem wierzący. Nic z tego. Jesteś wierzącym jeśli jesteś posłuszny Bogu i kochasz bliźniego mając Jezusa język, a nie żmii.
To pod krzyżem jest umieralnia starego JA.
Oto recepta i sens życia chrześcijańskiego:
“Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. 25 Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. 26 A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec. ”
Dla wielu slogan.
Tylko śmierć starego JA zmienia nas. Bóg pokaże Ci każdy twój brud. Bóg może Cię sprawdzić tylko w ciężkich sytuacjach.
Kiedy takie przeżywasz, jest to równoznaczne z pytaniem Boga: czy na prawdę mnie kochasz?
________________________
Prowadzenie bloga jest możliwe dzięki Waszemu wsparciu. Jeśli lubisz odwiedzać mój blog, to podaję link do wsparcia, za które serdecznie dziękuję:
detektywprawdy.pl/2018/01/22/powrot-do-przeszlosci/
Pan Jezus dla nas wyzbył się wszelkiej swojej godności.
Jeśli świat obraża naszą godność, otoczenie dziwnie patrzy, nie akceptuje, a my zniżamy się coraz niżej to znaczy, że Słowo staje się wywyższone, a my coraz mniejsi.
Czy zdarza się wam, że ludzie dziwnie na was patrzą jakbyście mieli wypisane coś na czole?
ja tak miałem z rok temu non stop.
Bardzo dobrze przygotowana notka…
Od wczoraj chodzi za mnie fragment Pisma:”Jeźli kto chce iść za mną, niechajże samego siebie zaprze, a weźmie krzyż swój, i naśladuje mię!” (Mała dygresja: w kilku przekładach ten fr. jest bardzo różny np. zacytowałam PBG a już w NBG jest “i usunie swój krzyż”) Wracając, nie dawało (i częściowo nadal nie daje) mi spokoju owe “zaprzeć się siebie” niby słowa proste- Bóg na pierwszym miejscu, pozbycie się światowych pragnień etc. etc. ale ja jakoś ni w ząb nie rozumiałam tych słów, a konkretnie- jak mam niby to zrobić? Powiedzieć na głos? Zmienić zajęcie? Cele? Może to brzmi głupio, ale ja również czuję się głupio pisząc to 😐 Odpowiedź podsuną mi ten post, wyrzeczenie się siebie to wyrzeczenie się starego ja, przyjście pod krzyż…
Przepraszam, że chaotycznie piszę, ale nie czuję się zbyt komfortowo…
Nie mam komu to opowiedzieć(oprócz Boga oczywiście, chociaż On i tak już wszystko wie)więc napiszę to może tutaj. Od początku roku jest ze mną źle. Czuję, że szatan mnie atakuje przez moje emocje (po nawróceniu stałam się dość wrażliwa) to wygląda mniej więcej jak przesuwanie suwaczka od 0 do 10, w ciągu kilku minut z radości ląduję w jakimś dziwnym gniewie, zniechęceniu (i nie, to nie symptomy kobiecych dni, to trwa za długo), powrócił oskarżający głos, że jestem kłamcą, nic mi się nie chce, nic nie wychodzi, czytanie Biblii idzie mi dość opornie…A ja czuję się podle, że zachowuję się tak przed Bogiem…Bo, tak, niestety kłamię, ale nie przez słowa a czyny- chodzę do kościoła (krk) za namową mamy i boję się mówić np. babci o tym, że nie wierzę tak jak ona wierzy etc. Nienawidzę tego! Po prostu mam ochotę się rozerwać, bo to jest obrzydliwe! Teraz rozumiem czym jest ten krzyż, wyrzeczenie się siebie – to ta walka, prawda? Że nie boję się stanąć do walki, trzymać ten miecz, tarczę, że mam na sobie pancerz, hełm, buty. Że jestem gotowa na cierpienie, zrezygnowanie z pewnych rzeczy, obelgi..Eh. Pamiętam jak modliłam się do Boga, żeby zrobił ze mnie swojego wojownika, żeby dał zadanie, to było jeszcze przed oddaniem mu życia. I zrobił to, wskazał mi prawdę, dał zadanie by głosić w moim domu, ale co ja robię? Owszem, mówię o Panu Jezusie, o kłamstwach świta, zrezygnowałam z wielu rzeczy, wiele zrozumiałam, ale tak bardzo boję się odrzucenia! Odrzucenia mamy, babci, moich ciotecznych braci… Nie dość, że mnie to zaboli, to zaatakują i moich rodziców, mamie złamie to serce. Ludzie, ja nie wiem co robić! Tak, ja wiem, kto kocha ojca bądź matkę bardziej od Jezusa nie jest Go godzien. Wiem, na prawdę wiem…I czuję wstręt do siebie, że nie potrafię nic zrobić, powiedzieć, stanąć twardo i powiedzieć dość. Ale w tej chwili czuję się jak w martwym punkcie, nie wiem co mam mówić, co robić, od czego uciekać. Tyle myśli, tyle pytań, z jednej strony jest we mnie wola walki, jest tam gdzieś ten rekrut, ale tak mnie coś blokuje.
Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale nie wiem za bardzo komu o tym powiedzieć. Dziękuję adminowi za artykuł, jest dla mnie kolejną wskazówką od Boga, obym jakoś to wszystko ogarnęła… Z Bogiem
Pamiętaj że nie jesteś w tym sama.W obecnej chwili właśnie starasz się kupić od Jezusa to złoto w ogniu oczyszczone tylko wytrwaj w tym.Nie zmienisz rodziny w kilka chwil ale siebie możesz zmieniać. Bądź przykładem dla bliskim bez zbędnej natarczywości owoce przyjdą może i za kilka lat ale chyba i tak warto. Jezus widzi twoją walkę i na pewno jest z Ciebie dumny i daje ci krzyż który wie że uniesiesz.Pozdrawiam z Bogiem
Dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam, z Bogiem 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=tsJqAeQf9Kg