Dawid Wilkerson
Wszyscy mamy w naszym życiu jakieś tajne cmentarze. Mówię o kimś lub czymś, z czym rozstaliśmy się dawno temu. Pogrzebaliśmy to, postawili na tym pomnik, na którym jest wypisana data śmierci.
Myślę o bliskich znajomych, którzy opowiedzieli mojej żonie i mnie o tym, jak pojechali na ceremonię ukończenia szkoły przez swoje dzieci. Mąż tej kobiety opuścił ją lata temu dla innej kobiety. Na ceremonii szkolnej ten mężczyzna pojawił się ze swoją nową żoną oraz z wielu jego nowymi krewnymi.
Jak trudne było to dla niej. W tym czasie poprzednie małżeństwo naszych przyjaciół było już nie do naprawienia i ona z tym się pogodziła. Jednak kiedy siedziała kilka kroków od ex-męża i jego nowej rodziny, Bóg powiedział tej kobiecie, by poszła na grób swojego małżeństwa. Ona w posłuszeństwie zaczęła modlić się o zbawienie jej byłego męża, jak również jego żony.
Dlaczego to robiła? Ona chciała, by on zmartwychwstał ze śmierci grzechu. Widzicie, ponieważ ona znała Chrystusa, nie zrezygnowała z martwych. Chodziła w zapewnieniu, że Jezus ma obecnie moc wskrzeszania z martwych, by ze śmierci powstało życie.
Nasz Pan ze śmierci wyprowadza życie i nigdy nie rezygnuje. Potrzebne jest tylko jego słowo, Jego tchnienie, i nagle to, co wydaje się martwe i beznadziejne, powraca do nowego życia.
Jezus nie tylko twierdził, że ma moc nad śmiercią, mówiąc, „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem” (Jan 11:25), ale On to udowodnił!
Czy odważymy się wierzyć w to, co Jezus powiedział o zmartwychwstałym życiu i zastosujemy to do naszego życia
Piękne, zwłaszcza ten fragment z historią tego małżeństwa co się rozpadło …