” Niechaj więc mowa wasza będzie: Tak – tak, nie – nie, bo co ponadto jest, to jest od złego.” Mt 5
“Niechaj więc” dotyczy wersu poprzedzającego powyższy, który brzmi tak:
” ani na głowę swoją nie będziesz przysięgał, gdyż nie możesz uczynić nawet jednego włosa białym lub czarnym. ”
Z cytatu Mateusza nie wynika tylko to, że przysięga małżeńska jest nierealną pewnością siebie. Znam wiele osób, które tę przysięgę złamały. Co w tej sytuacji mogłyby powiedzieć Bogu? sorry Boże, ale to nie ten partner? Jeśli nie ten , to po co przysięgałeś/aś? Zapewne bywają też tacy, którzy nawet dwa lub trzy razy biorą ślub przysięgając za każdym razem.
Jednak nie tylko o tym chciałem napisać przy okazji Mateusza 5.
Bywają tacy ludzie, którzy wiele mówią, ale mało robią. Potrafią dniami i nocami gawędzić. Jest to pustosłowie.
Różne są tego oblicza.
Mam znajomego w Kielcach, który tak dominuje w rozmowie, że zabiera on ok 80% czasu “dyskusji”. Mało tego, kiedy chce mu wejść w słowo mówi: ale nie przerywaj :D. Piszę poważnie, ale rozmowa czasami bywa męcząca.
Celowo zastosowałem cudzysłów w “dyskusji”, aby pokazać, że dyskusja dyskusją nie jest. Naturalna i zdrowa dyskusja jest wtedy kiedy zbliżamy się do podziału czasowego w wypowiadaniu do 50/50. Osobiście preferuję dyskusję, którą dawno temu nazwałem sobie ping-pong: raz ty, raz ja, raz ty, raz ja.
W Mateuszu 5 jest napisane:
” Niechaj więc mowa wasza będzie: Tak – tak, nie – nie, bo co ponadto jest, to jest od złego.”.
Tak, mam takie odczucie, kiedy ktoś nade mną dominuje w rozmowie, że jest to od diabła. Powodem jest to, że nie mam szans ocenić jego wypowiedzi. To, co miałem powiedzieć na początku, zapominam, gdyż już było kilka następnych konkluzji podczas długiej wypowiedzi rozmówcy. Diabeł w tym człowieku nie pozwala na ustosunkowanie się. On chce mnie zagadać, zakrzyczeć. Mam przyjąć jego reguły gry. Nie dajmy się temu.
Podobną technikę szatan zastosował wobec nas podczas zjazdu w Łebie, kiedy rozmawialiśmy i modliliśmy przyszedł pijany pracownik służ porządkowych, który zaczął nam przeszkadzać i przeklinać. W końcu lekko się zirytowałem i powiedziałem: Lesiu, porozmawiajmy o Jezusie. Lesiu zniknął, uciekł. Magia jednak działa 🙂 magia słowa Jezus.
Biblia jest bardzo praktycznym podręcznikiem życia, aczkolwiek niedocenianym.
W księdze Przysłów 14 wyczytamy:
“Każdy trud przynosi zyski,
gadulstwo – jedynie biedę’
Nie znam ani jednej osoby zamożnej, która jest gadułą.
Nie uniknie się grzechu w gadulstwie,
kto ostrożny w języku – jest mądry. Prz 10
Również w Mateuszu, ale w rozdziale 6 jest napisane tak:
“Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani.’
Niektórzy uważają, że jeśli wiele mówią, to Bóg bardziej ich wysłucha. Powyższy cytat mówi zgoła coś innego.
Mamy wiele przysłów, powiedzeń, mających odzwierciedlenie w Biblii:
-kto dużo mówi mało robi
-krowa która dużo ryczy dużo mleka daje
W Biblii, która tak parzy innych jest napisane:
“(29) Nie bądź odważny w języku, a gnuśny i leniwy w swych czynach.
(Mądrość Syracha)
Jeśli istnieją demony cech charakteru, to tego nazwałbym demonem gadulstwa.
Polish 
English
* Nie dotyczy Lenki, ona dobrze gada :-).
Lenka nie jest gadułą. Rozmawiałem z nią przez tel. Da się rozmawiać 🙂
Kochani☺ jesteście pozdrawiam Was bardzo gorąco w imieniu Pana Jezusa Chrystusa.
Oczywiście dziękuję za tekst☺
Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś.
Obyś był zimny albo gorący!
16 A tak, skoro jesteś letni
i ani gorący, ani zimny,
chcę cię wyrzucić z mych ust14.
” Niechaj więc mowa wasza będzie: Tak – tak, nie – nie, bo co ponadto jest, to jest od złego.” Mt 5
Rozmawiając z ludzmi oczekuję od nich konkretnych odpowiedzi tak albo nie, reszta to krętactwo. Pokrętna dyplomacja, tolerancja i liberalizm to zguba ludzkości.
Niestety to bardzo poważny problem ja sam złamałem przysięgę małżeńską. I nie ma tu usprawiedliwienia. Moja wina i tyle. Kiedy brałem ślub (15 lat temu) ateizm był mi dużo bliższy niż wiara w Boga. Ślub brałem dla żony aby ładnie było jej w sukience, dla rodziców aby się mną chlubili i dla rodziny, słowem dla wszystkich tylko nie dla siebie. Oczywiście kochałem ją tylko czy wówczas szatan nie zamącił mi w głowie i czy to była prawdziwa miłość? Teraz zadaje sobie takie pytania. Dziś ma to fatalne skutki i nie można już tego odwrócić, na 99% dojdzie jednak do rozwodu, pomimo, że od kilku lat nawracam się do Pana Boga i jestem dziś osobą wierzącą. A fakt, że piszę tu w tym miejscu oznacza, że nie uznaje nadal KRK to się nie zmieniło. Pozostaje mi modlitwa i nadzieja w łaskę Bożą. Oczywiście chciałbym być szczęśliwy w związku z kobietą, która także jest wierząca To BARDZO WAŻNE! Aby była wierząca! I wspólnie z nią tworzyć rodzinę ale sam nie wiem, czy jest to jeszcze możliwe. Moja obecna żona szydzi z mojej wiary co także jest powodem do rozwodu ale nie tylko to, pisząc na początku o tym, że złamałem przysięgę małżeńską mam na myśli, że dopuściłem się zdrady a dokładniej to, że w moim sercu pojawiła się inna kobieta. Ludzie którzy nie są blisko Boga popełniają ciągle ten sam błąd, uważają, że jak się nie uda to bach rozwód i szukamy następnego partnera. Tzn. ja tak wtedy nie myślałem, zawsze byłem przeciwnikiem rozwodów i nawet jako osoba totalnie świecka ze świata na serio traktowałem nasz związek, że będzie na całe życie. Ale jeśli w związku nie ma miejsca dla Pana Jezusa to taki związek bardzo podatny jest na wszelkie zło, nie ma tarczy, nie ma ochrony, w przeciwnym razie wspólnie zawsze możemy rozwiązywać problemy z pomocą Pana Jezusa. U nas tego zabrakło, dopiero kilka lat temu kiedy zacząłem się prawdziwie nawracać po wielu latach letniości (gdzie jeszcze wcześniej w wieku 20 lat czytałem Biblię ze ŚJ i skutki były takie, że odpadłem od wiary) zrozumiałem swoje błędy ale okazało się, że jest już za późno pomimo modlitw aby naprawić nasze małżeństwo do którego rozpadu przyczyniły się w sumie obie strony. Dlatego reasumując bardzo ważne jest to abyśmy łączyli się w związki w Panu Jezusie a jeśli jedno z nas nie wierzy to walczmy o taką osobę od początku. Ja z żoną nie walczyliśmy o siebie w imieniu Pana Jezusa bo oboje byliśmy zaślepieni światem bez Boga. I dziś mogę jedynie poprzez modlitwę i wiarę liczyć na łaskę ale przy tym czuję się bardzo źle, że zmarnowaliśmy te wszystkie lata i kończymy je rozwodem. Niech to moje doświadczenie będzie przestrogą dla innych aby zawsze w ich życiu najpierw był Bóg i oboje byli wierzącymi i dopiero na takich silnych podstawach budowali swój związek.
“Moja obecna żona szydzi z mojej wiary co także jest powodem do rozwodu ”
Wybacz Darku ale nie ma w Biblii nigdzie takiego powodu. Są tylko dwa:
1 Strona niewierząca chce od Ciebie odejść
2. Zdrada
“pisząc na początku o tym, że złamałem przysięgę małżeńską mam na myśli, że dopuściłem się zdrady a dokładniej to, że w moim sercu pojawiła się inna kobieta.”
Jesteś chrześcijaninem. Wyznałeś zapewne ten grzech niecielesny notabene, ale grzech.
Pan Jezus przyszedł na świat z mieczem poróżnić domowników. W tej sytuacji możesz tylko swym zachowaniem dawac owoce DS a MOŻE zona się zmieni, ale może byc też tak że DS Cie inaczej pokieruje.
Tak, nieprecyzyjnie się wyraziłem to nie jest powód do rozwodu, oczywiście się tu z Tobą zgadzam. Ale najpierw moja żona chciała odejść z powodu mojej wiary a potem ja dopuściłem się zdrady w sercu, (mówiąc wprost zakochałem się w innej kobiecie ale to nie ma już znaczenia i nie o tym chcę pisać). Ja jedynie oświadczyłem, że nie złożę pozwu, więc moja zona uznała, że sama to zrobi.
Duch Święty przez to wszystko Cię poprowadzi.
I to jest moją nadzieją. Przykre jest tylko to, że tylu młodych ludzi popełnia ciągle ten sam błąd, pobierają się zupełnie bez Boga i to ma potem straszne konsekwencje w przyszłości, do ilu tragedii nawet dochodzi, patologii itp itd. Nie twierdzę, że zawsze tak jest choć może udane związki bez Boga to tylko pozory…, do czasu.
Chyba nie zaliczam się do gaduł.
Ty Zdzisiu idziesz raczej w drugą stronę: zamknięcia się
To aż tak to widać?
widać dość mocno
Ale chodzi o to że mało się odzywam w ogóle?
“W Biblii, która tak parzy innych jest napisane:
„(29) Nie bądź odważny w języku, a gnuśny i leniwy w swych czynach.
(Mądrość Syracha)”
Księga Syracha to nie Biblia. Nazywając apokryfy Biblią, równie dobrze mógłbyś przytoczyć księgę Machabejską na poparcie dogmatu o czyśćcu.
Mam Septuaginte. jest napisane: Biblia Starego testamentu.
Teraz możemy się kłócic czy Syracha powinna być tam czy nie lub czy można byc gadatliwym czy nie
Nie ufam Septuagincie. Nie przeczę że może być tam jakaś przydatna nauka, ale te księgi to nic więcej niż jakieś mądre cytaty, które mogą paść nawet z ust ateistów. I o ile dobrze wiem, w Septuagincie jest zawarta księga machabejska, która w sposób niezaprzeczalny, popiera składanie ofiar za duszę zmarłych, co kłóci się z innymi księgami Biblijnymi (z kanonu 66 ksiąg.) Tak więc nie nazywajmy Biblią czegoś, co nią nie jest.
Księga Machabejska nie popiera ofiar za zmarłych, źle to widzisz. Ona tylko zaświadcza o takim fakcie, że Izraelici dopuszczali się czegoś takiego i w żaden sposób nie jest ukazane, że jest to aprobatyczny dogmat prawdy. To jedynie fakt historyczny i tak to trzeba traktować jeśli chodzi o księgi Machabejskie.
“Uczyniwszy zaś składkę pomiędzy ludźmi, posłał do Jerozolimy około dwu tysięcy srebrnych drachm, aby złożono ofiarę za grzech. Bardzo pięknie i szlachetnie
uczynił, myślał bowiem o zmartwychwstaniu.
Gdyby bowiem nie był przekonany, że ci zabici zmartwychwstaną, to modlitwa
za zmarłych byłaby czymś zbędnym i niedorzecznym,
lecz jeśli uważał, że dla tych, którzy pobożnie zasnęli, jest przygotowana
najwspanialsza nagroda – była to myśl święta i pobożna. Dlatego właśnie
sprawił, że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od
grzechu.”
2 Księga Machabejska, 12;43-45
Komentarz chyba zbędny.
Powiedziałem matce że będę chciał się wyprowadzić w przyszłości to usłyszałem taki tekst..
“Najlepiej.. Rodzice pod most pójdą”
I jak tu rozmawiać?
Nie wyobrażam sobie by w wieku 30 lat mieszkać nadal z rodzicami.
Kiedyś młodzi mieszkali z rodzicami. Młodzi przejmowali obowiązki rodziców, a rodzice pomagali w obejściu i pilnowali wnuków.
Teraz szatan robi wszystko aby rozdzielić rodziny, starzy do domu starców albo do hospicjum, młodzi cały dzień jako korpo-szczury, kredyty, wycieczki zagraniczne, a dzieci: przedszkola, szkoły, świetlice, dodatkowe zajęcia.
Spytajcie dzieci w jakich chwilach są najszczęśliwsze? Jak rodzice którzy z sobą rozmawiaj, kochają się, zabiorą ich na zwykłe lody.
Dla dzieci największym szczęściem jest uśmiechnięci rodzice kochający i szanujący dziadków.
Czyli mam całe życie mieszkać z rodzicami?
Dobra nie będę poruszał tego tematu bo się nie zrozumiemy przez internet.
Dlaczego nie ? Jak będziesz miał małżonkę której to nie przeszkadza to lepiej i lżej dla Was, a jak nie to się wtedy wyprowadzisz ( bo mąż i żona to jedno ciało). A jak jesteś sam to tym bardziej możesz zostać. Co będziesz robił samotny w mieszkaniu ? Presja społeczeństwa jest tak silna, znamy to. Wyprowadzanie się z domu z dziewczyną na trochę, albo samotny kawaler mieszkający sam to zły pomysł. Chyba, że rodzice są toksyczni to inna sprawa.
W sumie dobrze mówisz 🙂
No, bardzo rozsądna wypowiedź 🙂
Szatański system…
Chcesz mieć własne mieszkanie, samochód, rozkręcić własną działalność czy nawet pójść ma studia?
Mamy dla Ciebie najnowszą ofertę kredytu, tylko 3% w skali roku, pieniądze na koncie już w 15 minut.
A ponadto jeszcze lek na zgagę/katar/kaszel suchy lub mokry/problemy z erekcją/problemy z oddawaniem moczu/bóle głowy, mięśni czy też stawów/niedobór magnezu itd.
Dziś, jak nie masz odpowiedniego papierka ze szkoły, to ciężko o pracę. Żeby tylko ta szkoła dawała jakąś przydatną wiedzę i warunki do nauki. Ale jaki poziom nauczania ma zapewnić szkoła, w której nawet papieru toaletowego brakuje i jak nie masz chusteczek higienicznych, to musisz wyrywać kartki z zeszytu by zrobić wiadomo co…
Doprawdy, publiczne i obowiązkowe nauczanie to jedno z największych zeł tego świata, manipulują dziećmi już od najmłodszych lat.
3 x “za”
zakuj, zapisz, zapomnij. Bo nauczyciel musi się wyrobić z materiałem. A że nie nauczysz się na 5 sprawdzianów jednego dnia? To Twój problem.
Święta prawda, nic dodać nic ująć.
do 30 masz jeszcze sporo czasu 🙂 ale jesteś na tyle samodzielny, że sam możesz podjąć decyzję o wyprowadzce i poszukaniu sobie pokoju, wynajęciu. Najlepiej się pomódl do Ducha Świętego o mądrość co w tej sprawie zrobić (tzn gdzie szukać wynajmu) Pytaj o wszystko Pana Jezusa 🙂
ja za to mało mówię… choć na żywo zdarza mi się więcej niekiedy gadać. Ale i tak dzięki Bogu mniej już mówię niż kiedyś, patrząc całościowo.
No masz fajny styl wypowiadania się 🙂
nie wiem co masz na myśli ale dziękuję:)
Mam na myśli że mówisz w inny sposób niż większość ludzi.
a tegom się nie spodziewała. To coś nowego dla mnie, mało wiem o sobie, ale może i tym lepiej. To mnie powinno być co raz mniej a Pan Jezus nasz Król powinien być co raz więcej w nas 🙂
🙂
Tak to prawda.
Darek dziękuję ci za świadectwo które zamieściłeś niech będzie przesrogą dla innych,Darku już podlegasz zmianie przez Ducha Świętego,nie zanieduj modlitwy z Bogiem Ojcem,ma dla ciebie plan jestem o tym na 100% przekonany,i cieszę się że poznajesz prawdę która może cię wyzwolić,pozdrawiam cię.
zgadzam się z żołnierzem
Mi naprawdę nie chodzi o pochlebstwa ale dziękuję za dobre słowo. Zrozumiałem jak ważne aby inni wyciągnęli wnioski, bo temat jest bardzo standardowy wiele związków to dotyczy zwłaszcza tych planowanych lub dopiero co rozpoczętych. Niech Pan Bóg ma nas w swojej opiece FOREVER!!!
tak, ON ma nas w swojej opiece! 🙂