Poprzedni tekst przygotowywałem już w piątek. Dziś skończyłem.
Teraz mamy do czynienia z z jakąś kolejną odsłoną.
W poniedziałek 24 marca 2025 r. na Białorusi rozpoczął się test gotowości bojowej Sił Zbrojnych, zainicjowany bezpośrednim rozkazem prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Poinformowało o tym Ministerstwo Obrony kraju, precyzując, że operacja jest prowadzona pod kierownictwem Sekretariatu Stanowego Rady Bezpieczeństwa. Wydarzenie obejmuje szeroki zakres zadań i angażuje różne rodzaje sił zbrojnych, a jego celem jest ocena zdolności armii do szybkiego reagowania na potencjalne zagrożenia i realizacji powierzonych zadań w warunkach jak najbardziej zbliżonych do rzeczywistych.
Co jest interesujące Białoruś ma pewien wspólny mianownik z rządem Tuska. Są nimi szkolenia wojskowe.
Informacje o zbliżającej się inspekcji zaczęły przedostawać się do przestrzeni publicznej około miesiąc temu, kiedy na Białorusi rozpoczęło się powoływanie żołnierzy z rezerwy. Wtedy komisariaty wojskowe rozpoczęły aktywną pracę, powołując rezerwistów do udziału w szkoleniach, co stało się pierwszym sygnałem przygotowań do wydarzeń na dużą skalę.
Gdybym miał się opierać jedynie na takich informacjach, to byłbym pewien, że wojna wybuchnie za kilka miesięcy. Nauczony jednak wieloma podobnymi informacjami wiem, że to wszystko mogą być pozory.