Napisał do mnie kolega o swoich spostrzeżeniach.
Przeczytajcie:
Jestem na kwarantannie.
Zastanawiam się czy to przypadek czy celowe działanie. Mój starszy syn miał chrypkę , katar itp. no i moja żona poszła niestety z tym do lekarza . Lekarz pierwsze co zrobił to dał skierowanie na test na Covid.
No i poszli na to na następny dzień i zrobili. Ale najciekawsze jest to że przed zrobieniem testu syna przyszło powiadomienie sanepidu o kwarantannie.
Wieczorny telefon do przychodni potwierdził że syn ma test pozytywny
A najciekawsze jest to że ostatnio kontaktował się głównie z kolegą, który był zaszczepiony i przebył Covid. A ten kolega ostatnio miał zapalenie oskrzeli.
I ten kolega jako zaszczepiony 14 latek nie dostał skierowania na test.
Bo przy każdym katarku zaraz skierowanie na test
______________
Bardzo cenne spostrzeżenie mojego kolegi. Osoby niezadźgane, które idą do lekarza mają testy pozytywne, kiedy osoby zadźgane rozsiewające wirusy nie mają testów….
Spełnia się moja hipoteza sprzed mniej więcej 10 miesięcy, kiedy mówiłem, że zadźgani będą zarażać niezadżganych ale teraz dochodzi do tego nowy fakt: podbijanie statystyk na niekorzyść niezadźganych. To nowa hipoteza.