Ten Sylwester był dla mnie przełomowy pomimo, że nie uczestniczę w imprezach sylwestrowych wiele lat.
Po pierwsze, bardzo przeszkadzał mi huk petard przypominający wojnę jaką znamy póki co na szczęście tylko z filmów.
Po drugie, oglądając poszczególne imprezy, którym patronowały stacje telewizyjne, czułem inny świat i przykro mi było, że ci wszyscy ludzie zbierali się w takich miejscach duchowego upodlenia.
Konferansjerzy mieli często sprośne żarty, zgrywali śmiesznych za pieniądze, a masy jak bezmyślne stado musiały przytakiwać.
Pomyślmy, Polski nie ma co najmniej od 1945 roku, mamy przymus szczepień, zbliżamy się do czasów przyjęcia chipu, Polacy oddają 80% w podatkach, Jezus to dla nich jakaś odległa postać historyczna, rak zbiera coraz większe żniwo, zbliża się ryzyko wojny, a gawiedź się bawi budując ten bezbożny system. Nie ma oddzielenia od tego świata. Nie trzeba wcale pić, aby być pijanym duchowo, tak jak można się napić wina będąc trzeźwym duchowo.
Pospacerujmy zatem po stacjach telewizyjnych w Sylwestra.
Jakże znany nam symbol wszechwidzącego oka.
Lecimy dalej. Sowa z TVN:
A propos kolorów….Znajdźcie różnicę:
Ogień, sowa, czerwień jako symbol Nowego (nie) Porządku Świata – komunizmu kulturowego, lucyferianizmu.
Sylwester Polsatu.
Czerwono-czarna kolorystyka lała się strumieniami.
Ale to nie wszystko.
Jak wiecie okultyzm tłumaczymy jako coś zakrytego, ale przecież nie całkowicie. Popatrzcie, wiele portali i jutuberów oraz ekonomistów czuje wojnę. Na Sylwestra zaproszono Kapitana Jacka.
A jakże, czerwono-czarna czapka, tancerki w wojskowym moro. No i jedną z piosenek była nie jego autorstwa a Status Quo – In The Army Now (Jesteśmy teraz w armii). Czy to nie jest interesujące?
Nie czułem aby te jak to się określa kanały – duchowe ścieki – wzbogacały mnie kulturowo.
No cóż…. jesteśmy w tym świecie i zarazem obok niego.
Zamiarem religii jest wpojenie ludziom że coś muszą robić lub nie mogą. Ja nie chcę bywać na takich imprezach.
Mogę, ale nie chcę.
99% społeczeństwa buduje świat szatana. Zapewne jest tam wielu tzw dobrych ludzi. Zagubionych jak my kiedyś. Jednak Bóg poprzez swoje Słowo oczyszcza nas od wszelkiego zła.
Satanistycznych barw nadał p. Szpak w stroju i choreografii niczym oddany diabłu Alice Cooper:
Przy tym wszystkim bawią się katolicy, a ewangelicy pewnie też się zdarzają.
No cóż “lud mój ginie gdyż brak mu poznania”.
Jeszcze na koniec. Wyjrzałem jakieś 0:10 przez okno. Huk gonił huk. Kot w strachu podbiegł pod auto. Po kilku sekundach przebiegł przez ulice.
Ile to zwierząt boi się tej nocy? No właśnie, zwierząt jak zwierząt, ale co mają powiedzieć dzieci z chorobami neurologicznymi odczuwającymi każdy strzał petardy.
No nic, ważne, że cała reszta się bawiła czerpiąc z życia jak się tylko da, co zapewne dało im ogrom energii. Pytanie czy pozytywnej.
A jak wyglądają statystyki?
W samej Warszawie 46 pożarów od fajerwerków.
Policja poinformowała, że do północy w Sylwestra doszło do 14 tys. 554 interwencji, a ramach których zatrzymano na gorącym uczynku 334 osoby, oraz 189 poszukiwanych.
W samym Pomorzu Zachodnim w noc sylwestrową pogotowie ratunkowe odnotowało kilkanaście zgłoszeń dotyczących poparzeń i urazów po wybuchu petard.
Natomiast 204 zostały ranne we Włoszech podczas odpalania fajerwerków w noc sylwestrową.
Kogo więc jest to święto?
Żyjesz w kulturze obelisku. Co z tego, kiedy o tym wiesz?
Udany przegląd!
Napisałeś Prawdziwe Słowa : “Nie trzeba wcale pić, aby być pijanym duchowo, tak jak można się napić wina będąc trzeźwym duchowo.”
?♂️??
Witam serdecznie, co do pana Szpaka jestem mocno zniesmaczona, gdy podczas jego występu zobaczyłam panów paradujących z gołymi torsami, w gorsetach, długich spódnicach i szpilkach…To było straszne 🙁
Szkoda że ma tę całą otoczkę, bo śpiewa całkiem dobrze :/
Powszechnie wiadomo, że w podziemiach Watykanu (dokładnie w wielkim lochu) żyje w wielki smok, który budzi się raz w roku, dokładnie na sylwestra. Tej nocy zbierają się mieszkańcy (nie tylko Watykanu) aby głośnym dźwiękiem wystraszyć smoka tak by ten nie wyszedł z lochu i nie zniszczył świata.
Kiedyś wystarczyły do tego garnki, bębny ale teraz z duchem czasu są to fajerwerki.
Tak więc paradoksalnie fajerwerki ratują świat 😉