Ostatnimi czasy chodziła mi po głowie myśl zbudowania otwartej, poza denonimacyjnej, a więc niereligijnej eklezji skupiającej tych czytelników bloga, którzy zgadzają się z głównym nurtem tej strony.
Jako bloger sam doświadczyłem wielu łask płynących z tytułu poznania braci i sióstr w wierze. Jednak wiem, że jest wiele osób porozrzucanych po Polsce, a nie mających nikogo wokół siebie, z którym mogliby choćby porozmawiać o wierze. Ma to duże konsekwencje ponieważ nie ma się kogo poradzić i chyba największym problemem jest brak wsparcie modlitewnego.
Zbliżamy się do czasów końca i nie ma znaczenia czy będzie to rok czy 10 lat, ale niebawem będzie się liczyła grupa.
““Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków. Nie opuszczajmy naszych wspólnych zebrań, jak się to stało zwyczajem niektórych, ale zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się dzień.” Hbr 10.
Bycie outsiderem to narażenie na grzech i brak pomocy.
Z powyższego wersetu jasno wynika, że mamy się wzajemnie os siebie troszczyć, zachęcać do miłości i nie opuszczania wspólnych zebrań.
Przez 3 lata organizowałem zjazdy. Na początku było najwięcej osób, bo średnio około 30 na zjeździe. Później w miarę uwypuklania zasad wiary, a w szczególności Prawa Bożego, które działało na niektórych jak płachta na byka, dochodziło do rotacji: jedni odchodzili inni przychodzili.
Teraz jest tak, że mam wielu czytelników, z których każdy sobie rzepkę skrobie i nie wiedzą, że są pozbawieni pomocy. Jest to dosyć istotne zwłaszcza dla początkujących.
Popatrzcie, w liście do Hebrajczyków już 2000 lat temu czekali na Jezusa i Paweł napisał:
“zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej widzicie, że zbliża się dzień”
Tym bardziej i mocniej jak zbliża się dzień. W czasach Wielkiego Ucisku będzie więc istotne posiadać eklezję, gdyż to inni będą się za nami wstawiać lub pomagać w przeżyciu.
27 lipca organizuję pierwszy zjazd otwartej eklezji czytelników bloga.
Z czasem będą chrzty.
W grupy łączą się motocykliści, filateliści, uprawiający jogging ( nie mylić z jogą 🙂 ) , a my wokół Biblii i Jezusa.
Strona chrześcijanie-razem.pl będzie platformą łączącą społeczność tego bloga.
Zapewne wielu z Was pozna współwyznawców z pobliża Waszego miejsca zamieszkania. Ja sam postaram się kojarzyć lokalnie czytelników.
We wtorek organizuję spotkanie w Kielcach o godzinie 18.00.
Wszystkich innych zapraszam do przyłączenia się do grupy blogowej na mail: admin @ detektywprawdy.pl
W tytule proszę napisać “Eklezja”, a w samym mailu miejscowość, abym mógł wybrać najlepsze miejsce do zjazdu w lipcu lub kojarzenia czytelników.
Po każdym takich zjeździe wyjeżdżamy zbudowani i naładowani jak 100 baterii Duracell…
“Wyznawajcie jedni drugim upadki i módlcie się jedni za drugich, abyście zostali uzdrowieni. Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego.” Jakuba 5.
Świetny pomysł! Jestem jak najbardziej chętna 😀 (Nadal mam cichą nadzieję na jakiś zjazd w Warszawie… ale pewnie i tak postaram się w lipcu przyjechać, gdziekolwiek by nie był ;)) Super, że tak to wszystko rozwijasz i troszczysz się o naszą społeczność, niech Ci Bóg stale we wszystkim co dobre błogosławi 🙂
Bracia i siostry piękna idea stworzyć zgromadzenie Pańskie…proszę was tylko nie nazywajcie się chrześcijanami…jeżeli już to na chwałę naszego Pana nazywajcie się CHRYSTIANIE bo tak to jest zapisane w oryginale …Chrystianie od Chrystusa…sprawdzcie sami greckie słowo Chrystus i to które podają nam fałszywie za chrześcijanie…pierwsze litery są od CHRIS nie CHRZES…poza tym greckie słowo chrzest jest zupełnie inne…nawet anglicy dobrze piszą ale ich też oszukano i żle wymawiają…angielski Chrystus CHRIST i błędne chrześcijanie CHRISTIANS…pierwsze litery to CHRIST…to vatykański przekręt tysiącleci jak wiele innych…my jesteśmy CHRYSTIANIE nie chrześcijanie bo za tamtych czasów nie było takiego słowa i nie ma go w Bibli…to co robił Jan to było ZANURZENIE tak to słowo się tłymaczy…baptismo…więc chrześcijanie to poprawnie BAPTYŚCI…chrześcijanami nazwali nas rzymianie w Antiochii o czym mówi Biblia…rzymianie czyli vatykan …to im zalerzy abyśmy uznawali bzdety zwane chrztem…nie mogą tego nazywać zanurzeniem bo wyobraście sobie kto by pozwolił zanurzyć swoje malutkie dopiero co urodzone dziecko całe w wodzie ? zmienili to na ceremonię i nazwali chrztem…ale pamietajcie wyraz chrzest ma różne znaczenia…chrzest bojowy,chrzest ogniowy,chrzest rycerski itd…Biblia nigdy nie zawiera dwuznaczności…tak znaczy tak a nie znaczy nie a co reszta to od złego…oby Pan pozwolił wam to zrozumieć…
tutaj co do meritum zgadzam się.
http://detektywprawdy.pl/2019/01/02/jak-powinni-sie-nazywac-wyznawcy-chrystusa-chrystianie-czy-chrzescijanie/
No tak .Dobrze pisac czytać ale faktycznie spotkań rozmów się nie zastąpi .Niech nadal jest wymiana zdań pisanie czytanie ale od czasu do czasu muszą być spotkania tymbardziej teraz przy końcu czasów obecnego systemu rzeczy..
Świetny pomysł! Z przyjemnością przybędę na takie spotkanie, o ile uda mi się zorganizować transport do miejsca docelowego. Niech Ci Bóg wynagrodzi Twoje poświęcenie dla społeczności Chrystusowej 🙂
Dobry pomysł! ?
Że tak przypomnę i odswiezę temat…