Lekarze nie dawali szans na przeżycie choremu na Downa. Przeżył 21 lat.

 

 

Młody Niemiec, który jako nienarodzone dziecko przeżył próbę aborcji w 1997 roku zmarł w wieku 21 lat.

Lekarze zakładali, że Tim Guido nie przetrwa przedwcześnie porodu i że zwykły, śmiertelny zastrzyk z lekiem będzie niepotrzebny.

Jego przybrana rodzina mówi, że jego 21 lat było “pełnych życia” …

W Niemczech aborcje po 12 tygodniach ciąży są zabronione, chyba że zdrowie matki jest zagrożone, lub dziecko ma zdiagnozowaną poważną chorobę lub niepełnosprawność.

Kiedy matka Tima dowiedziała się po 20 tygodniach, że jej dziecko cierpi na zespół Downa, zagroził, że się zabije, a później planowała aborcję.

Tim urodził się żywy, ważący zaledwie 1 funta (około 0,5kg) . Lekarze zostawili go samego w pokoju czekając na  śmierć.

Dopiero gdy wrócili dziewięć godzin później, aby odkryć żyjące, oddychające dziecko, zdecydowali się go ratować.

 

Bernhard i Simone Guido, którzy adoptowali Tima, powiedzieli, że to “miłość od pierwszego wejrzenia”, gdy spojrzeli na niego w 1997 roku: “Od razu pomyśleliśmy: on należy do nas”.

Podobnie jak Tim i ich dwoje dzieci, Bernhard i Simone zaczęli wychowywać dwójkę dzieci z zespołem Downa. Prowadzą kampanie przeciwko aborcji w późnym okresie i prenatalnej kontroli niepełnosprawności w Niemczech.

Tim zmarł 4 stycznia po zakażeniu płuc.

Jego rodzina powiedziała: “Jesteśmy bardzo smutni i jeszcze nie wiemy, jak powinniśmy pogodzić się z utratą naszego syna, który był wyjątkowy, pełen życia i rozprzestrzeniał radość”.

 

Kiedy świat daje różnego rodzaju klocki (l) EGO, różne smartphony, telewizory 55 cali, mecze, jedni odrzucają chorych i życie by inni pokazali temu zdeprawowanemu światu, że miłość jaką Bóg nam dał jeszcze nie wygasła.

Parafrazując polski hymn “Jeszcze miłość nie wygasła póki Duch Boży na ziemi jest”.