Mem zabawny, realny, ale nie tak powszechny w widzeniu oczami społeczeństwa polskiego. Temat służby zdrowia to temat złożony.
Przede wszystkim lekarze nie są godziwie wynagradzani tak jak na zachodzie. Dużo można by pisać, ale chciałem napisać o tym, czy warto brać udział w takich szkalowaniach? Przecież w ten sposób można każda grupę społeczną zaszufladkować. Ktoś może podać przykład księży. Nie będzie to adekwatny przykład, z uwagi na charakter pracy jednych i drugich. Lekarze mają leczyć ciała, a księża dusze. Praca lekarzy nie ma charakteru z ogólnie rozumianej moralności, a praca księży taki charakter ma.
Oczywiście nie znaczy to, że pracownicy służby zdrowia mają nie postępować etycznie lub zgodnie z Prawem Bożym. Jednak tak patrząc, dotyczy to wszystkich zawodów. Pracownik drukujący sobie do własnych potrzeb dokumenty na drukarce firmowej jest tak samo winny jak lekarz przyjmujący wycieczki za wypisywanie recept określonego leku, który wypisuje odpowiadając na “sugestię” przedstawiciela medycznego korporacji X.
Owszem skala jest większa w przypadku lekarzy, gdyż wypisują na receptę lek, który zastępuje naturalne leki z tzw Bożej apteki. Znaczna część leków nie jest zdrowa. W książce Zabójcze lekarstwa Peter Gotzsche udowadnia, iż leki to trzecia najczęstsza przyczyna śmierci – po chorobach serca i nowotworach oraz “oszustwa branży farmaceutycznej, której przedstawiciele – nie licząc się z życiem i zdrowiem pacjentów – fałszują wyniki badań i stosują kłamliwe chwyty marketingowe”.
To jest problem. Jednakże dla chrześcijan koncentrowanie sie na takich spiskach, było nie było mających miejsce, jest trucizną.
Nigdy nie zapomnę sceny z drugiej części filmu Left Behind – bez względu na to, czy mają rację w wizji pochwycenia – jak zostały pochwycone osoby oddane Bogu, co symbolizuje zabranie Ducha Świętego. Policjant bezpardonowo zabija za kradzież grajka z auta. Pozostali ludzie niewrażliwi. Dla tego policjanta wszyscy kradnący byli źli. gdyby tak patrzył na nas Bóg, to skończylibyśmy w jeziorze ognia razem z demonami.
Nie każdy lekarz to biorca wycieczek i łapownik. Wielu za niską gażę poświęca się nie będąc zauważonymi przez społeczeństwo. Częstokroć takich lekarzy praca ma charakter charytatywny.
Sam cynizm jest chorobą duszy, na którego lekarstwem jest Bóg i Jego Słowo.
Innym problemem jest system. To on tak działa, aby źle działać, aby dochodziło do patologii. Nadmiar godzin, okrojone nauczanie, małe środki przeznaczane na medycynę. Można by mnożyć przypadki i sami lekarze mieliby więcej do powiedzenia o bagnie w tym systemie.
Tylko ludzie nienarodzeni na nowo postrzegają świat przez pryzmat cynizmu. Narodzeni zaś z Ducha Bożego o takich lekarzy się modlą.
Pomyślcie, modlimy sie o rodzinę, jeszcze może o znajomych, czy braci i siostry ze zborów, ale czy modlimy się o tych lekarzy, aby przejrzeli na oczy, aby ich prace zaczęto doceniać, aby poznali zło korporacji medycznych…
Może dzisiaj pomódlmy się o tę grupę społeczną.
Chwała Panu Jezusowi za to, że wykorzenia z nas cynizm tego świata.
Szkoda tych lekarzy, którzy mają “przekichane” wśród cyników…i oby też cynicy przejrzeli na oczy…