6:33 – “to jest bardzo miłosierny kościół, który nie zważa na kolor skóry, jakiej narodowości i jakie są Twoje przekonania polityczne. Wszystkie te sprawy nie mają znaczenia”
Czy widzimy słowa klucze wspólne dla ekumenii? “Miłosierdzie, wielonarodowość bez względu na przekonania polityczne”…
Nieważne, że ktoś jest w ISIS i nienawidzi chrześcijan… Co za zwiedzenie.
Pastorzy bardzo chętnie nakłaniaja do czlonkostwa w organizacjach kościelnych, do podpisywania deklaracji. Ciekawe jaką podpisał Pan Jezus tak swoją drogą. Moje standardowe pytanie brzmi w tej sytuacji jak zwykle: jak mamy iść do kościoła, to do jakiej denominacji? Do Ekumenicznej Świątyni Pokoju w Kielcach, czy do Adwentystów jak na filmie, czy Baptystów podpisujących apel o świętowanie niedzieli z kościołem Rzymu?
Pytacie mnie w mailach do jakiego kościoła iść? Przepraszam, ostatnio komuś nie odpowiedziałem, dopiero teraz mi się przypomniało. Po prostu pytajcie Boga, lub metodą prób i błędów. Ja nie ufam żadnemu. Przepraszam, ale wiedza boli…
Jestem ponad ORGANIZACJAMI KOŚCIELNYMI. Nie jestem w żadnej partii ani religii.
Być może i na pewno są dobre zbory, ale ja o takich nie wiem.
Właśnie, też mam z tym problem. Chciałbym otaczać się chrześcijanami w życiu codziennym ale nie ukrywam że większość zborów nie odpowiada mojemu postrzeganiu Słowa. Kompromis niestety nie wchodzi w grę, kiedy w duchu czuje się co innego a “kościół” głosi co innego. Nie zamierzam wchodzić w żadną religię bo to w rzeczywistości powrót na łono “matki kościoła”. W rzeczywistości duchowej Ciało Chrystusa to wszyscy Ci którzy stawiają wolę Ojca ponad wszystkimi naukami ludzkimi. Do tych, ktorzy twierdzą, że za wszelką ceną trzeba znaleźć sobie tzw. kościół, mówię czy uwazają, że jesli człowiek wyląduje nie ze swojej woli na bezludnej wyspie i tam dostrzeże dzieła Boże i przyjmie wiarę w Jezusa (posiadając np Pismo), to czy Bóg o nim zapomni bo nie tkwił w żadnym kościele, czy przyjmie z otwartymi ramionami jako odzyskanego syna marnotrawnego, cenniejszego niż inne dzieci…Trochę czasem się czuje jak Robinson na bezludnej wyspie (w sensie duchowym oczywiście)…
ale Bóg ma swoich ludzi i w kościołach protestanckich tak samo jak szatan.
Ja na innych miejscu poszedłbym do jakiegoś kościoła gdzie mnie Bóg poprowadzi, a nastepnie zaprzyjaźniłbym się z otwartymi na Pismo ludźmi
Kiedyś uczęszczałam na nabożeństwa do pewnego zboru w Olsztynie, uderzyło mnie tam to, że pastor, starsi i ich rodziny, to była taka elita zborowa. Spotykali się w swoim gronie, ciężko było się do nich zbliżyć, jedynie na spotkaniach modlitewnych, ale to było takie grzecznościowe. Wiele rzeczy nie podobało mi się tam, ale pamiętam jednego chrześcijanina, cichutkiego, nie rzucającego się w oczy, stojącego zawsze z boku, przez wszystkich pomijanego, nie zauważalnego. Jego życie, sposób w jaki żył, to było prawdziwe świadectwo o Panu Jezusie. Pamiętam, że nie chciał jechać pociągiem, bo nie miał biletu, a niestety kasa była nieczynna, nie pomogły tłumaczenia, że bilet kupimy u konduktora, i tak nie wsiadł. W każdym zborze są prawdziwi chrześcijanie i właśnie tacy niepozorni, cichutcy, nie udzielający się. Ja jednak, w tych czasach, najbardziej boję się zwiedzenia. A i jeszcze, ja akurat zawsze miałam tak, że byłam odpychana przez chrześcijan, właściwie od początku. Pamiętam, że w jednym zborze, starsza kobieta nie chciała podać mi dłoni, to było takie przykre, że się rozpłakałam. Później się dowiedziałam, że ta kobieta miała dwóch mężów chrześcijan, jednego opuściła by związać się z tym drugim. Od pewnej siostry usłyszałam, że jak przyszła do zboru po raz pierwszy ostrzegano ją przede mną, że jestem jakaś dziwna, żeby uważała na mnie i że mówią to mężczyźni. Niestety nie pasowałam ani do świata nie chrześcijan, ani do świata chrześcijan. Zaczęłam unikać zborów, a jak miałam iść do jakiegoś, to wpadałam w panikę, przekraczając próg kościoła, serce tłukło się szalenie. Mojego męża bardzo lubili, garnęli się do niego, a mnie odrzucali. Teraz nie chodzę do żadnego zboru, bo wiem, że nie zostanę przyjęta, nie będę akceptowana. Mieszkam w nowym mieście, daleko od swojego rodzinnego, w mieście mojego męża. Unikam chrześcijan. Jestem sama sobie i jest mi ciężko. Mój mąż to ” dusza towarzystwa”, miał samych przyjaciół wśród chrześcijan, ale ja nigdzie nie chciałam z nim wychodzić, bo się ich bałam. Nie wiem czemu to piszę. Pewnie przez was też nie byłabym zaakceptowana. Zwierzam się obcym ludziom…
My nikim nie gardzimy i nikogo nie odpychamy. Spotykamy się też co jakiś czas na zjazdach by porozmawiać twarzą w twarz, wspólnie się pomodlić i studiować Biblię. Nie ma też u nas żadnej “elyty” 🙂
Najbliższy zjazd za niecały tydzień.
Może więc przyjedź na niego i zobacz, jakimi ludźmi jesteśmy.
Serdecznie Cię zapraszam.
Z Panem Bogiem.
Dzięki za zaproszenie 🙂 Nie wiem, czy potrafiłabym się “przełamać”. Myślę, że to już jest jakiś lęk, coś jak fobia społeczna, na którą sobie cierpię. Nie powinnam się obawiać chrześcijan. Kiedyś znałam takie życzliwe chrześcijanki, ale nie z mojego zboru, spotykałyśmy się na modlitwy i nie tylko. Także wiem, że trzeba trafić na pokrewne dusze. Tysiąc razy próbowałam się przemóc, ale to jest tak, jak z prawdziwą fobią, jeżeli coś wzbudza w fobiku silny lęk, to zaczyna to wypierać, unikać. Teraz jest mi ciężko, moja wiara jest taka mała, ale zaczęłam się chociaż modlić, bo jeszcze niedawno było gorzej. Przez to, że nie spotykam się z chrześcijanami trochę się oddaliłam od Boga, popadłam w taki dół, smutek tzw depresja, tylko ja wiem, ze czegoś takiego nie ma, że to szatan i że tylko Jezus. Bez wiary w Jezusa nie potrafię żyć, całkowicie tracę sens. Nie chcę nie wierzyć. Ale czasami myślę, że nie mam szans być zbawiona, bo wciąż grzeszę. Moja koleżanka, którą miałam za wzór chrześcijanki, świadomie odeszła, zrobiła to świadomie i powiedziała to Bogu. Jak ją spotkałam dużo później, to była zupełnie inną osobą, odwrotnością chrześcijanki. Na pytanie, dlaczego to zrobiła, powiedziała, że jej wiara była letnia, a to na nic, tylko “gorący” w wierze wejdą do Królestwa Bożego, więc wolała być “zimna”. Nigdy bym tak nie zrobiła, nie ma mowy, ale jest niebezpieczeństwo, że powoli zatwardzi się serce. W Wędrówce Pielgrzyma w części I, w rozdziale XX jest to dobrze opisane, myślę, że John Bunyan trafił w dziesiątkę z tym opisem, nic się nie zmieniło od jego czasów: przyczyny cofania się, odchodzenia, może przytoczę ( przepraszam za taki długi komentarz), ale może komuś to pomoże:” 1. Wszelkim sposobem odwracają swoje myśli od wspomnienia Boga, śmierci i nadchodzącego sądu. 2. Następnie, stopniowo odrzucają obowiązki osobistego życia duchowego, takie jak modlitwa, opanowywanie swoich pożądliwości, żal za grzechy i tym podobne. 3. Potem zaczynają unikać towarzystwa żywych, mające gorące serca, chrześcijan. 4. Dalszym etapem jest zaniedbywanie społecznych obowiązków, takich jak słuchanie Słowa Bożego, czytanie go w kręgu rodziny i społeczności dzieci Bożych itd. 5. Zauważmy następnie, że zaczynają, jak się to mówi, szukać dziury w całym, i w diabelski sposób zaczynają krytykować niektórych Bożych ludzi. Staje się to bowiem pretekstem do tego, aby z powodu niedoskonałości innych wierzących, całkowicie odrzucić religię. 6. Później zaczynają przyjaźnić się z ludźmi o cielesnej naturze, o nieokiełznanym i pełnym pożądliwości charakterze. 7. W rezultacie zaczynają się wdawać, choć najpierw potajemnie, w cielesne i wyuzdane rozmowy. Są też bardzo zadowoleni, jeśli spostrzegą skłonność do takich rozmów u ludzi, cieszących się opinią ludzi uczciwych, a to dlatego, by móc z tym większą swobodą za ich przykładem postępować w ten sam sposób. 8. Potem zaczynają już otwarcie grzeszyć. 9. Wreszcie, gdy ich serca są już zatwardziałe, pokazują swoje prawdziwe oblicze. W ten sposób rzucają się w wir bezdennej nędzy i, jeśli w ich życiu nie nastąpi cud Bożej łaski, to, oszukując samych siebie, giną na wieki”. Także sami widzicie… czasami mam wrażenie, że jestem blisko przy punkcie 6 i 7, a może i 8.
Hej Ewa. Wiara to nie jest rzecz raz dana od Boga i na zawsze. Walczymy każdego dnia ze złymi mocami. Ale po to dostaliśmy do ręki “Miecz Ducha” czyli Słowo Boże, żeby razem z Biblią iść przez życie mimo trudności. Jak najczęściej czytaj Biblię, proś Boga o mądrość i Ducha Świętego, a reszta sama przyjdzie 🙂
Pozdrawiam i wytrwałości w wierze życzę!
🙂
Ewa, głowa do góry. Jeżeli jesteś odrzucana bez powodu, tzn., że trafiasz na fałszywych chrześcijan. A jak wiadomo po owocach ich poznacie 🙂 Toż to mamy zapowiedziane w Biblii, że z powodu Jego imienia będziemy znienawidzeni przez świat. Ale przecież nie przez braci i siostry w wierze. Prawdziwy chrześcijanin nie ma prawa odtrącić potrzebującego. Po prostu na złych ludzi trafiasz. Ale to fakt, że ludzi wypełniających wolę Boga ciężko spotkać w realu 🙂 Życie. Wiemy do kogo należy ten świat. Pozdrawiam!
Dziękuję za pociechę :), ale myślę, że coś ze mną nie tak i chrześcijanie to widzą i boję się, że nic się nie zmieniło
“Pewnie przez was też nie byłabym zaakceptowana. Zwierzam się obcym ludziom…”
Widzę, że to przerodziło się już w obsesję demoniczną. Tam mnie odrzucano, tam mnie odrzucano, więc pewnie i tam mnie odrzucą. Ale to kłamstwo, tak samo jak z grzechem, szatan wciska kit, że jeśli popełniłeś ten sam grzech 100 razy, to Bóg już Cię odrzucił a tak nie jest, bo..
(14): Mając więc wielkiego najwyższego kapłana, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trzymajmy się naszego wyznania. (15): Nie mamy bowiem najwyższego kapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz kuszonego we wszystkim podobnie jak my, ale bez grzechu. (16): Przystąpmy więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej chwili. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Hbr 4]
Nie martw się, jeśli nie masz zboru. Wiem jak to jest ciężko, gdy jest się jedynym chrześcijaninem w promieniu kilkudziesięciu kilometrów..
(20): (..) A oto ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do końca świata. Amen. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Mt 28]
(20): Na to Samuel dał ludowi odpowiedź: “Nie bójcie się. Wprawdzie dopuściliście się wielkiego grzechu, nie opuszczajcie jednak Jahwe, lecz służcie Mu z całego serca. (21): Nie odstępujcie od Niego, idąc za marnością, za tym, co nie pomoże i nie ocali, dlatego że jest marnością. (22): Nie porzuci bowiem Jahwe ludu swojego, postanowił was bowiem uczynić ludem swoim przez wzgląd na swe wielkie imię. [Biblia Tysiąclecia II, 1sm 12]
(8): Ty zaś, Izraelu, mój sługo, Jakubie, którego wybrałem sobie, potomstwo Abrahama, mego przyjaciela! (9): Ty, którego pochwyciłem na krańcach ziemi! Powołałem cię z jej stron najdalszych i rzekłem ci: “Sługą moim jesteś, wybrałem cię, a nie odrzuciłem”. (10): Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą. (11): Oto wstydem i hańbą się okryją wszyscy rozjątrzeni na ciebie. Unicestwieni będą i zginą ludzie kłócący się z tobą. (12): Będziesz ich szukał, lecz nie znajdziesz tych ludzi, twoich przeciwników. Unicestwieni będą i na nic zejdą ludzie walczący z tobą. (13): Albowiem Ja, Jahwe, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: “Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą”. (14): Nie bój się, robaczku, Jakubie, nieboraku, o Izraelu! Ja cię wspomagam — wyrocznia Jahwe — odkupicielem twoim — Święty Izraela. (15): Oto Ja przemieniam cię w młockarskie sanie, nowe, o podwójnym rzędzie zębów: Ty zmłócisz i wykruszysz góry, zmienisz pagórki w drobną sieczkę. (16): Ty je przewiejesz, a wicher je porwie i trąba powietrzna rozmiecie. Ty natomiast rozradujesz się w Jahwe, chlubić się będziesz w Świętym Izraela. (17): Nędzni i biedni szukają wody, i nie ma! Ich język wysechł już z pragnienia. Ja, Jahwe, wysłucham ich, nie opuszczę ich Ja, Bóg Izraela. (18): Każę wytrysnąć strumieniom na nagich wzgórzach i źródłom wód w pośrodku nizin. Zamienię pustynię na pojezierze, a wyschniętą ziemię na wodotryski. (19): Na pustyni zasadzę cedry, akacje, mirty i oliwki; rozkrzewię na pustkowiu cyprysy, wiązy i bukszpan obok siebie. (20): Ażeby widzieli i poznali, rozważyli i pojęli [wszyscy], że ręka Jahwe to uczyniła, że Święty Izraela tego dokonał. [Biblia Tysiąclecia II, Iz 41]
(35): Któż nas odłączy od miłości Chrystusa? Czy utrapienie, czy ucisk, czy prześladowanie, czy głód, czy nagość, czy niebezpieczeństwo, czy miecz? (36): Jak jest napisane: Z powodu ciebie przez cały dzień nas zabijają, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź. (37): Ale w tym wszystkim całkowicie zwyciężamy przez tego, który nas umiłował. (38): Jestem bowiem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani moce, ani teraźniejsze, ani przyszłe rzeczy; (39): Ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie będzie mogło nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Jezusie Chrystusie, naszym Panu. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Rz 8]
(6): Wzmocnijcie się i bądźcie mężni, nie bójcie się ani się nie lękajcie ich, gdyż PAN, twój Bóg, on sam pójdzie z tobą, nie porzuci cię ani cię nie opuści. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Pwt 31]
(10): Choćby ojciec i matka opuścili mnie, to PAN mnie przygarnie. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Ps 27]
i mógłbym tak długo i długo jeszcze podawać cytaty Biblijne. To że w jednym zborze Cię odrzucili, to nic. Wielu osobom wydaje się, że są wierzącymi bo np. już poznali kłamstwa Rzymu, przyjęli świadomy chrzest i hulaj dusza, jestem już zbawiony. Jednakże…
(13): Wchodźcie przez ciasną bramę. Szeroka bowiem jest brama i przestronna droga, która prowadzi na zatracenie, a WIELU jest takich, którzy przez nią wchodzą. (14): Ciasna bowiem jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a MAŁO jest takich, którzy ją znajdują. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Mt 7]
zapomniałem dopisać.
Ci tak zwani “zbawieni” o których pisałem, mogą Cię odrzucić, po zetknięciu się z prawdą o swej letniości. odrzucą Cię ponieważ…
(3): Przyjdzie bowiem czas, gdy zdrowej nauki nie zniosą, ale zgromadzą sobie nauczycieli według swoich pożądliwości, ponieważ ich uszy świerzbią. (4): I odwrócą uszy od prawdy, a zwrócą się ku baśniom. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, 2tm 4]
“odejdź od nas, nie mów do nas że musimy opuścić świat, chcemy iść z duchem tego świata, nie zaś z duchem świętości..jezus kocha mnie takim jakim jestem, jezus mnie nie skarci, jezus jest taki łaskawy, ja mogę iść do zboru a potem iść sobie na koncert nergala albo razem z duchem tego świata iść na mecz piłki nożnej. to nic złego, trzeba czasem odpocząć”
z Syna Bożego zrobiono karykaturę, prezentuje się go jako zniewieściałą istotę, która kocha wszystkich, niezależnie od ich wad, która pozwala im żyć tym światem, być kłótliwym i pijakiem. jezus stał się tylko piosenką w sun day, dzień słońca, piosenką od której ma się przerwę przez resztę tygodnia. stał się przekleństwem, przecinkiem. ile denominacji, tyle zniewieściałych jezusków. Jednakże jest jeden, nie jezusek a Yahusha Mesjasz, syn Boga, lew z pokolenia judy, z rodu Dawida, ten, przed którym zegnie się KAŻDE kolano i KAŻDY język wyzna, że to on jest Panem i Synem wszechmocnego Boga Jahwe. Więc daj opór diabłu i użyj słowa Bożego i wykrzycz mu, że nawet jeśli odrzucą Cię w 99 zborach to i tak masz miejsce w tym jednym zborze, na nowej ziemi, jeśli tylko żyjesz zgodnie z prawdą, opisaną w 66 księgach Starego i Nowego przymierza..
(10): W końcu, moi bracia, umacniajcie się w Panu i w potędze jego mocy. (11): Przywdziejcie pełną zbroję Bożą, abyście mogli się ostać wobec zasadzek diabła. (12): Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, ale przeciw zwierzchnościom, przeciw władzom, przeciw rządcom ciemności tego świata, przeciw duchowemu złu na wyżynach niebieskich. (13): Dlatego weźcie pełną zbroję Bożą, abyście mogli przeciwstawić się w dzień zły, a wykonawszy wszystko, ostać się. (14): Stańcie więc, przepasawszy wasze biodra prawdą, przywdziawszy pancerz sprawiedliwości; (15): I obuwszy nogi w gotowość ewangelii pokoju. (16): A przede wszystkim weźcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie ogniste strzały złego. (17): Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, którym jest słowo Boże; (18): We wszelkiej modlitwie i prośbie modląc się w każdym czasie w Duchu, czuwając nad tym z całą wytrwałością i z prośbą za wszystkich świętych; [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Ef 6]
Dziękuję Karolu za zainteresowanie moim stanem. Teraz czytając te cytaty, wiem, że Bóg mnie się nie wyrzeknie, dopóki ja się jego sama nie wyrzeknę, że bez względu na stosunek innych do mnie, Jezus bedzię mnie kochał i pomagał w wierze. Tak mam obsesję, może nie obsesję a fobię i jest to sprawka szatana, ale nie jestem jedyną chrześcijanką w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, może tak byłoby lepiej, a tak tylu chrześcijan w mieście a ja sama 🙁 dziękuję za dobre słowo. Przynajmniej mam okazję do rozmowy o Bogu i wierze z chrześcijanami 🙂 Pozdrawiam serdecznie
Dzięki niech będą Bogu, że przywiódł mnie na ten blog w tym momencie, do tego tematu i natchnął autorów tych cytatów do ich zapisania oraz dał mi poznać umiejętność kopiuj-wklej 😉
Nie przepisywałeś tego ręcznie?! A ja myślałam, że tyle trudu sobie zadałeś… 😉 żartowałam. Jeszcze raz dziękuję
Jeszcze chciałam dodać, że nie mam także przyjaciół wśród nie chrześcijan. Całkowicie nie mój świat. Biedny mój mąż
to trochę wynika ze źle rozumianej roli starszych zboru, którzy zamiast służyć pozostałym (mniej ugruntowanym) popadają w pychę i uważają się za elitę. Pismo przestrzega przed taka postawą, gdyż w Krolestwie Bożym role są odwrócone w stosunku do tego świata. Ci więksi mają służyć tym mniejszym. Z tego też powodu mam awersję do wszelkich strukturalnych zborów gdzie są równi i równiejsi. Chrześcijaństwo wyobrażam sobie jako rodzinę, która w jednym celu podąża razem na zasadach przyjacielskich, tymczasem wiekszość zborów funkcjonuje na zasadach hierarchicznych na wzór rzymski, to mnie odpycha i zniechęca do uczestnictwa.
Mam tak samo mój drogi.Przestrzegam wszystkich przed zborami “niedzielnymi”. Do zboru mogę iść ale tylko i aż w celu głoszenia ewangelii i wyciągania stamtąd zagubionych owiec,które pragną iść za Panem Jezusem a nie za pastorem,który to najczęściej opowiada nieprawdę o naszym Bogu. Wkrótce zacznę tak robić.Tak mi dopomóż Panie Jezu.
Popieram :)! Siły od Pana Jezusa.
Pozwolę sobie poprawić i brzmi to tak: 6:33 – “to jest bardzo miłosierny kościół, który nie zważa na kolor skóry, jakiej narodowości jesteś, W CO WIERZYSZ i jakie są Twoje powiązania polityczne. Wszystkie te sprawy nie mają znaczenia”. Więc nawet dosadniej to powiedział ten człowiek. Nie ważne w co wierzysz…ehhh. PRZYJDŹ PANIE JEZU i zniszcz to królestwo antychrystowe…
ależ ten facet w peruce prawi herezje. Jeśli ten kościół do którego chodzi faktycznie jest kościołem “miłującym” to powinien nim tak potrząsnąć, że tego samego dnia facet opamiętałby się – chociaż w przypadku grzechów seksualnych nie jest to prosta sprawa i może trwać jakiś czas. Ale z pomocą Pana jest to możliwe (!). To jest jak najbardziej możliwe bo wiem to po sobie.
Jeśli ktoś staje się gejem, lesbijką to bierze ten krzyż i zapiera się samego siebie. Składa z siebie ofiarę dla Pana a nie dokonuje samousprawiedliwienia w stylu “Bóg mnie takim stworzył” (bzdura), “muszę zaakceptować siebie”, “kościół nie powinien próbować mnie zmieniać” i temu podobne.
A potem wytarty slogan “Bóg jest miłością”. Nie. Bóg jest sprawiedliwością, ogniem trawiącym i jest owszem miłością.
Jeśli gej, lesbijka przychodzi do Pana to musi zaprzeć się samego siebie. To jest jego/jej krzyż.
W Polsce dzięki Bogu taka sytuacja nie ma miejsca i oby Bóg dał żeby nigdy miejsca nie miała!
Faktem jest również, że jezuiccy agenci przenikają do społeczności protestanckich właśnie po to, żeby uaktywniać się w ten sposób powodując rozbicie protestantyzmu i poczucie osamotnienia i chaosu.
Faktem jest także to, że nie przynależność do żadnego Kościoła, ale osobista relacja z Jezusem zbawia człowieka 🙂 A jeśli lud boży posiada taką relację to w takim zborze nie będą tolerowane tego typu zjawiska.
“Wszystko badajcie, a co dobre – zachowujcie” i bezsprzecznym faktem jest również to, że to Adwentyści w moim odczuciu mają jedne z najciekawszych wykładów i seminariów, i bardzo chętnie je badam, natomiast to co widziałem na tym filmie bezsprzecznie odrzucam i niech Bóg da aby również wszelkie społeczności bez względu na denominacje nie pozwoliły żeby pojedyncze osoby niszczyły od środka społeczności oparte na Słowie Bożym. Amen!
Modlimy się o przebudzenia i ochronę tego kraju przed duchem Babilonu w każdy piątek o godz 20.00, zapraszam wszystkich gdziekolwiek jesteście 😉 Bo tylko w ten sposób ochronimy ten kraj przed destrukcją kulejącego protestantyzmu i spowodujemy, że Bóg wysłucha naszych próśb i odetnie korzenie Babilonu! 🙂 Pozdrawiam.
Oby było dobrze…i aby ludzie się ocknęli, przecież LGBTQitd. tutaj nijak nie pasują, skoro nawet w Biblii jest o tym żeby nie popadać w homoseksualizm…jeśli chcieliby szukać drogi do Niego, no to najpierw warto byłoby odwrócić się od złego (porzucić bycie gejem/lesbijką czy tam innym) i wtedy iść w Dobrą Stronę 😀
Nie chce się odnosić do tematu tego posta ale do dyskusji która się pojawiła… Odnośnie poszukiwania idealnego Kościoła… Kościół tworzą ludzie a ludzie nie są doskonali. Kiedyś słyszałem że to dobrze że Kościół nie jest idealny bo inaczej nie byłoby w nim miejsca dla mnie. Admin forsuje podejście że nie warto zakładać zborów i że są one zepsute… Ale apostołowie zakładali zbory i też nie były one idealne. Ja namawiam do uczestnictwa we wspólnych nabożeństwach a niektóre formy nabożeństw zachęcają do dyskusji gdzie możemy wymienić poglądy i razem się budować. Nie rozumiem Waszej niechęci do zborów… Nie oczekujcie że znajdziecie zbór idealny i miejcie świadomość że sami też nie jesteście idealni.
to były inne czasy. Gwarancja 100% Duch Świętego. Teraz nie ma namaszczenia jest bardzo dużo zwiedzeń.
Napisalem wcześniej, iz trzeba pytać Boga co do zboru lub metod a prob i błędów
nieidealny nie oznacza fałszywy, czy kłamliwy. nieidealny zbór Boży, nie promuje ruchów lqbt, nie naucza fałszywej ewangelii, nie głosi herezji. nieidealny zbór może się pomylić, może grzeszyć, ale nie może iść z duchem tego świata, nie może wchodzić w ekumenie. Wtedy już nie mówimy o nieidealnym zborze Bożym. wtedy możemy mówić o zborze demona.
Witam. Czy mówiąc o fałszywej Ewangelii i herezji masz na myśli tytułowy Kościół?
Przedstawiciel lgbt “w akcji”
https://pl.blastingnews.com/felietony/2018/04/warszawa-transwestyta-rafalala-zaatakowal-dziecko-tak-wyglada-lewacki-terror-002503643.html
Nagranie już zdjęte przez postępowe YT
https://www.planeta.fm/Czarna-dziura/transwestyta-rafalala-zaatakowal-nastolatke-w-centrum-warszawy
Tragedia…