Kiedy masz słaby zasięg Boga.

Często podążając za Bogiem przeżywamy chwile, w których wydaje nam się, że utraciliśmy z Nim kontakt i Jego „zasięg”. Skąd jednak wiedzieć, czy jest to jedynie spadek, czy całkowity brak zasięgu?
Myślę, że kryterium jest dość proste i łatwe do weryfikacji. Jeśli czujesz, że twoja więź z Bogiem zmalała, to… nadal czujesz tę więź! Nadal wskaźnik zasięgu i logo Operatora twojej sieci duchowej wyświetla się w twoim sercu. Brak zasięgu następuje wtedy, gdy z twojego duchowego odbiornika Operator ginie całkowicie. Wtedy nie martwi nas już słaby zasięg, ponieważ straciliśmy go całkowicie biegnąc za pokusami tego świata i myśląc wyłącznie o nich.
Stan takiego słabego zasięgu ma paradoksalnie również swoje zalety. Po pierwsze oznacza on, że nadal posiadamy ten zasięg, że Boże nadajniki są tak mocne, abyśmy go nigdy nie utracili. Po drugie tak jak w przypadku telefonu komórkowego, któremu słabnie sygnał nadajnika, wytwarzane jest większe pole elektromagnetyczne aby połączyć się ze stacją bazową, tak samo gdzieś wewnątrz nas wytwarza się większa chęć do tego, żeby ponownie zbliżyć się do Boga.
W przypadku gdy dopadnie nas taki stan, warto pamiętać o tym, że wiara również jest darem od Boga, nie pochodzi ona z naszego wysiłku intelektualnego. Studiowanie Słowa Bożego jest kluczowe, ale to Jezus Chrystus przez Ducha Świętego obdarza nas wiarą. A więc o wiarę również musimy się modlić! Sprawcą wiary nie jesteśmy my sami, i sami nie możemy jej wypełnić po brzegi, tak jak mówi ten fragment:
„Patrzmy z daleka na Jezusa, sprawcę i wypełniciela wiary” (Hbr 12:2 NBG)
Wolę słowo „wypełnić” w przekładnie Nowej Biblii Gdańskiej, niż słowo „dokończyć”, jak to tłumaczą inne przekłady, jednak tak czy inaczej, ta wewnętrzna siła i wypełnienie nas wiarą pochodzi od Jezusa Chrystusa, który obiecał: „nie zostawię was sierotami, przyjdę do was”. Pamiętajmy o tym, gdy na chwilę nasze kreski zasięgu zaczynają spadać. Jest ktoś kto jest ciągle z nami i jest w stanie wypełnić naszą wiarę ponownie – Jezus Chrystus poprzez Ducha Świętego.
Pomysł na treść i grafikę przyszedł mi do głowy podczas rozmowy z pewną siostrą w wierze, która w pewnym momencie właśnie przeżywała taki „spadek zasięgu”. Dziękuję za wspólne przemyślenia i wspólne wnioski, które mam nadzieję podniosą kreski Bożego zasięgu w sercach wszystkich tych, którzy chwilowo odczuwają taki stan. Na chwałę Boga Najwyższego, Amen!