Do zboru jakiegokolwiek czy wcale?

Co jakiś czas czytelnicy pytają mnie do jakiego zboru iść mają. O ile dotychczas radziłem, aby próbowali sami, ponieważ zbór zborowi nie równy, o tyle po przemyśleniach ostatnich miesięcy nie będę już nakłaniał do żadnego zboru.

Raptem wczoraj pewien brat w wierze zadzwonił do mnie prosząc o poradę w sprawie współpracy, znajomości z kilkoma baptystami. Po opowiedzeniu kilku szczegółów uznałem, że ci baptyści nie są narodzeni ponownie. Uwierzcie mi, owoce gorzej niż fatalne. Nie czuję się uprawniony do opisania szczegółów.

Nie jest to jakieś odstępstwo od reguły. Ludzie w zborach są zwiedzeni ponieważ nie zakładają na swe oczy filtra w postaci Słowa Bożego. Raptem wczoraj napisałem o jednym z nich, aby ludzie dobrze czynili, aby nie ubliżali nikomu itd. W Galacjan opisane są Owoce Ducha Pana Jezusa. Jakoś to nikomu nie przychodzi na myśl, aby ocenić innych członków zboru.

 

Około miesiąca temu napisałem o ekumenii polskich protestantów. Jak można takim zborom zaufać? Denominacja będąca w ekumenii nie jest już protestująca…

Jaka denominacja spośród tysięcy różnych ma rację?

 

Powstaje jeszcze inne pytanie, które wówczas zadałem: jeśli nowonarodzony lub przebudzony człowiek ma iść do zboru, to do jakiego? Nie satysfakcjonuję mnie odpowiedź “do takiego do jakiego Duch Święty pokaże”, z uwagi na brak chrztu Duchem…

Miałem na prawdę dobre zamiary. Byłem w wielu zborach i w każdym cos jest nie tak. Ktoś powie: “nie ma idealnego zboru”. Ok, racja. W takim przypadku, czy mamy iść do jakiegokolwiek pomimo rażących działań? W Kielcach jeden zbór ma nabożeństwa w Świątyni Ekumenii, jej pastor należy do aliansu ewangelicznego pod wodzą Baptysty Wicharego, który podpisywał apel świętowania niedzieli z Rzymem. Ten sam kielecki pastor studiuje na KUL.

Byłem u kieleckich baptystów. W wejściu liczne książki. 80% autorstwa Billego Grahama, w środku kolędy śpiewają…

 

No KULde nie ma gdzie iść.

 

Czy mamy iść na siłę gdziekolwiek?

Owszem Pismo mówi aby spotykać się razem, śpiewać Psalmy itp. Jednak weźmy pod uwagę to, że wtedy, kiedy Paweł o tym pisał, chrześcijaństwo było niemal nieskazitelne. Tak, listy do zborów pokazują różne złe uczynki, ale to pierwsi apostołowie mieli nad tym kontrolę, aż do III wieku. Później chrześcijaństwo zostało wciągnięte przez Cesarza Imperium Rzymu.

 

Ostatecznie wybierając między pójściem gdziekolwiek, aby się fajnie poczuć za wszelką cenę  jak narkoman lub  przebywać wśród niemiłych ludzi, a wiarą domową, poza “budynkową”, wybieram tę drugą grupę.

 

Zresztą Ci, którzy tutaj na blogu w większości z zasadami wiary się zgadzają, są z automatu w naszym zborze. Gro nie widziałem, a zapewne modlą się o mnie.

 

Inną prawdą jest potrzeba fizycznej wspólnoty. Od tego są zjazdy.  Najbliższy jest za tydzień. Po każdym nabieramy wszyscy energii budując się wzajemnie.

W Kielcach zaś będziemy spotykać się co tydzień. W Poznaniu, Krakowie są już grupy domowe, a nad morzem koło Koszalina i Kołobrzegu jest tworzona taka grupa

 

Nie namawiam nikogo ani do pójścia do zboru, ani do mojej strony.

Jednak wiem, że ludzie są leniwi i Ci, którym się po prostu nie chce nigdzie nie pójdą. Jeśli już chcecie być ousiderami, to musicie mieć bardzo silną samodyscyplinę.