Prawda w czasach ostatecznych. Chrześcijanie biblijni.

Chrześcijanie biblijni. Prawda dla NAŚLADOWCÓW JEZUSA CHRYSTUSA "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Zmarł Billy Graham.

W wieku 100 lat zmarł najsłynniejszy pastor na świecie.

Billy Graham słynął jako PASTOR PREZYDENTÓW.

 

Poniżej informacje nt pastora z wikipedii:

 

 

Graham miał prywatne audiencje z wieloma urzędującymi amerykańskimi prezydentami od Trumana do Obamy. Doradzał każdemu prezydentowi od Eisenhowera po Busha, przyjaźnił się z każdym od Johnsona po Busha, z wyjątkiem Cartera[43]. Oficjalnie nie popierał żadnych kandydatów startujących w wyborach, swojego poparcia udzielał jedynie nieoficjalnie

Na swoich krucjatach zarówno protestantów, jak i katolików odsyłał do swoich Kościołów. Z tego powodu fundamentaliści protestanccy z Południa uważają go za fałszywego proroka, zwodziciela i agenta Antychrysta. Ich zdaniem 80% nawróceń, jakie miały miejsce pod wpływem wystąpień Grahama, jest powierzchownych i krótkotrwałych. Wielu spośród „nawróconych” nadal uczęszcza do Kościoła katolickiego lub liberalnych Kościołów protestanckich, co zdaniem owych krytyków jest dowodem na brak nawrócenia, zaś większość „uwolnień” dotyczy spraw trywialnych, np. uwolnienia z nałogu nikotynowego. Krytycy zarzucają mu, że tylko 2% „nawróconych” nie było przedtem chrześcijanami. Wytyka mu się ekumenizm zarówno w stronę Kościoła katolickiego („koń trojański”)[k], jak i liberalnych Kościołów protestanckich[237][236]. Zarzuca mu się współpracę z masonerią[238][239].

Z punktu widzenia fundamentalnych protestantów, protestanci liberalni byli odstępcami, ponieważ wyparli się kluczowych doktryn biblijnych, takich jak nieomylność Pisma Świętego, narodzenie z dziewicy, bóstwo Chrystusa i Jego fizyczne zmartwychwstanie. Katolicy natomiast nie są dla nich nawet prawdziwymi chrześcijanami, ponieważ oprócz wiary w Chrystusa mają jeszcze Magisterium Kościoła, któremu muszą się podporządkować. Krytyka Grahama ze strony fundamentalistów odbywa się na dziesiątkach tysięcy stron internetowych. Cytują oni wypowiedzi Grahama z początku lat 50., w których krytykował zarówno liberalnych protestantów, jak i katolików. Graham na przestrzeni sześćdziesięciu lat tak naprawdę nie zmienił swego teologicznego przesłania, ale stał się bardziej tolerancyjny. W 1978 w wywiadzie dla McCall’s przyznał, że stał się bardziej tolerancyjny, a jego kontakty z katolikami i luteranami, oddaliły go od tradycji południowych baptystów i pomogły mu w ewolucji jego nastawienia do innych tradycji chrześcijańskich[236].

31 maja 1997 roku, w programie Roberta Schullera powiedział, że muzułmanie, buddyści oraz wyznawcy innych religii mogą być zbawieni, o ile żyją zgodnie ze swoim sumieniem[240][241]. Wywołało to wielkie kontrowersje w środowisku fundamentalistycznych protestantów[242][243].

Przynależność konfesyjna Grahama traktowana zwykle była w środowisku baptystycznym jako powód do chluby, niemniej często to się wiązało z problematycznymi elementami, ze względu na jego ekumenizm. Graham pozytywnie wypowiadał się o papieżach, Jana Pawła II uznał za wzór głosiciela Chrystusa, prowadził ewangelizacje w świątyniach katolickich i prawosławnych, uznawał chrzest niemowląt, sprzeciwiał się akcjom nawracania Żydów. Wpływało to na nieufność względem Grahama w jego własnym środowisku, a także wrogość[203].

 

Zaktualizowane: 21 lutego 2018 - 22:07

7 komentarze

Dodaj komentarz
  1. Ciekawa historia… Można nie przepadać za nim, ale i tak współczuję jego rodzinie…

  2. Zamieszczam część tego wywiadu:

    Schuller: „Powiedz mi, jaka jest przyszłość chrześcijaństwa?”

    Graham: „Myślę, że istnieje ciało Chrystusa, które pochodzi od wszystkich grup chrześcijańskich na całym świecie oraz spoza grup chrześcijańskich. Myślę, że wszyscy, którzy kochają Chrystusa lub znają Chrystusa, czy są tego świadomi, czy nie, są członkami Ciała Chrystusa i nie sądzę, że zobaczymy wielkie przebudzenie, które nawróci cały świat do Chrystusa w jakiejś chwili. „

    Dr Graham: „Celem Boga dla tego wieku jest wezwanie ludzi do Jego imienia i to właśnie robi dzisiaj Bóg. Wzywa On ludzi do opuszczenia świata z powodu Jego imienia, niezależnie od tego, czy pochodzą ze świata muzułmańskiego, ze świata buddyjskiego, czy ze świata chrześcijańskiego, czy z nie wierzącego. Są członkami Ciała Chrystusa, ponieważ zostali powołani przez Boga. Mogą nawet nie znać imienia Jezusa, ale wiedzą w swoich sercach, że potrzebują czegoś, czego nie mają i zwracają się do jedynego światła, jakie mają i myślę, że są zbawieni i będą z nami w niebie.”

    Shuller: „To, co słyszę, to mówisz, że Jezus Chrystus może wejść w ludzkie serce i duszę, nawet jeśli narodzili się w ciemności i nigdy nie słyszeli i nigdy nie mieli kontaktu z Biblią. Czy to właściwa interpretacja tego, co mówisz?”

    Graham: „Tak, to dlatego, że w to wierzę. Spotkałem ludzi w różnych częściach świata w trudnych sytuacjach którzy nigdy nie widzieli Biblii ani nie słyszeli o Biblii, którzy nigdy nie słyszeli o Jezusie, ale wierzyli w ich sercach, że ​​istnieje Bóg, starali się prowadzić życie, które było zupełnie niezależnie od otaczającej społeczności, w której żyją”

    Shuller: „To fantastyczne, jestem tak podekscytowany słysząc, jak mówisz, że w Bożym miłosierdziu jest taka szerokość!”

    Graham: „O tak, z pewnością jest.”

    No i mamy teraz nową doktrynę w zbawieniu zwaną “szerokim bożym miłosierdziem” na które o dziwo również od czasu do czasu powołuje się kościół rzymski.

    Osobiście wykształciłem sobie inny pogląd na zbawienie – nie ważne jak zaczynasz ale jak kończysz ponieważ o tym czy zostaniesz zbawiony czy też wrzucony do jeziora ognia (tudzież ciemności zewnętrznych) decyduje koniec (śmierć) a nie początek twojej drogi.

    Pan powiedział wyraźnie: “wielu jest powołanych ale mało wybranych”.

    Jeśli ktoś myśli, że wystarczy podnieść rękę i w łatwym intelektualnym wierzeniu powiedzieć “tak chcę” to się bardzo ale to bardzo myli. Jeśli ktoś myśli, że może podnieś rękę, powiedzieć “tak chcę” i nadal wieść życie w grzechu bez pokuty, nawrócenia, opamiętania, samozaparcia, posłuszeństwa, oddania to bardzo myli się.
    I tak samo jeśli ktoś myśli, że może wieść moralne życie (bo może, buddyści również mogą, dlaczego nie) i na tej podstawie uzyskać usprawiedliwienie bez przyjścia do Pana to również bardzo myli się.

    1. Wydaje mi się, że Ci co nie mieli szansy na poznanie Słowa Bożego będą mieli szansę na zbawienie. To w pewnym stopniu jest Boże miłosierdzie

      1. Pewnie wyjdę na jakiegoś fundamentalistę ale:
        * czy hinduista będącym dobrym człowiekiem, żyjącym moralnie ale kłaniającym się przed człowiekiem (guru), oddającym mu cześć i chwałę zostanie zbawiony ?.
        * czy buddysta żyjący moralnie ale oddający chwalę człowiekowi (karmapa, dalajalama), śpiewający hymny pochwalne do stworzenia zostanie zbawiony ?.
        * czy islamista żyjący moralnie ale kłaniający się allachowi (koran: a Bóg jest najlepszy w oszustwie/ intrydze/podstępie) zostanie zbawiony ?.
        * czy chrześcijanin znający i przyjmujący ewangelię ale nic z tym nie robiący (trwanie w wierze, uświęcanie, posłuszeństwo, wyznawanie grzechu itd.) a za to świadomie trwający w grzechu i nieposłuszeństwie zostanie faktycznie zbawiony ?.

        1. Chodzi mi bardziej o ludzi kompletnie odciętych od świata, choćby jakieś plemiona w Amazonii, które nawet na oczy białego człowieka nie widzieli, który tak naprawdę nie miał żadnej możliwości poznania Słowa Bożego

          1. po przemyśleniu te kwestii myślę, że odpowiedź znajdziemy w List do Rzymian rozdział 2 wersety 12-16.
            Czyli Bóg włożył w serca powiedzmy naturalne prawo moralne i na tej podstawie taki człowiek może być później sądzony.
            Żydzi otrzymali Zakon/Prawo od samego Boga i to samo Prawo (moralne) mają poganie. I myślę, że to może być punktem wyjścia.

            Ciekawostka. Weźmy odizolowane plemię kanibali, które nigdy nie spotkało się z ewangelią ale od kogoś musiało przejąć tą praktykę. Przecież kanibalizm nie zrodził się z powietrza. Taki człowiek od małego wychowywany jest do kanibalizmu. Czy zostanie zbawiony ?. Ot pytanie.

  3. nie będę oceniać, czy był zwodzicielem czy nie, każdy z nas jednak powinien się zastanowić ilu ludzi dzięki naszym postawom i świadectwie zostało nawróconych?
    List do Filipian
    “18 Ale cóż to znaczy? Jedynie to, że czy to obłudnie, czy naprawdę, na wszelki sposób rozgłasza się Chrystusa. A z tego ja się cieszę i będę się cieszył”.

Dodaj komentarz

Detektyw Prawdy, Dobra Nowina i Apokalipsa © 2015 Frontier Theme
pl_PLPolish