Cytat ten zaczerpnięty jest z listu do Rzymian. Właściwie bardziej klarownie będzie napisać “do zboru w Rzymie”.
“A słabych w wierze przyjmujcie do siebie i nie spierajcie się o drobiazgi. (2) Bo jeden sądzi, że może wszystko spożywać, inny natomiast – słaby – jada tylko jarzyny”. Rzymian 14
Kolejny wers z kolejnym nieporozumieniem. Kluczem jest słowo tylko.
Czytając biblię nie możemy pozwolić sobie na:
-wyrywanie cytatów z kontekstu,
-pomijanie kontekstu kulturowego i historycznego.
Oto jakie były nawyki żywieniowe Rzymian:
- Bogaci Rzymianie urządzali wspaniałe uczty. Niejaki Trymalchion wydał ucztę, na której częstował gości stuletnim winem. Na przyjęciu tym podano też do stołu dzika, z którego brzucha po rozpłataniu wyleciały żywe, śpiewające drozdy.
- Podczas uczt goście obżerali się tak bardzo, że wymiotowali. W pobliżu jadalni znajdowało się specjalne pomieszczenie zwane vomitorium. Po powrocie z vomitorium goście wracali do stołu aby jeść dalej.
- Cesarz Maksymian był potwornym żarłokiem. Zjadł kiedyś podobno 20 kilogramów mięsa w jeden dzień. Maksymian wypijał też codziennie 34 litry wina. Takie obżarstwo i opijstwo doprowadziło go w końcu do śmierci. Panował jednak przez całe dwadzieścia lat.
- W kuchni bogatych Rzymian znajdował się specjalny pojemnik do tuczenia koszatek. Tuczono je orzechami, żołędziami, kasztanami. Faszerowane koszatki (myszowate gryzonie – glis, gliris) były prawdziwym rarytasem. Farsz na nadzienie robiono najczęściej z wieprzowych kiełbas doprawionych pieprzem i orzechami. Koszatki smażono zaś w miodzie. Podobno ich uszy miały tendencję do zbytniego przypalania się.
- Ulubionym przysmakiem były też ślimaki tuczone mlekiem. Kładziono je na cały dzień na płaskim talerzu, wypełnionym mlekiem z solą. Ślimaki lubią mleko, wiec je wypijają, a sól powoduje, że biedne stworzenia są coraz bardziej spragnione. Umieszczano je następnie na kilka dni w misce mleka. Piły tyle i robiły się takie tłuste, że nie mieściły się już w muszlach. Utuczone ślimaki smażyło się w oleju i podawało skropione octem winnym.
- Tuczono także ślimaki na surowym mięsie. Dodaje im to specjalnego aromatu.
- Rzymianie uwielbiali faszerowane drozdy. Drozd po rzymsku był faszerowany przez gardło, bez patroszenia. Rzymianie spożywali też inne ptaki, których spożywanie nie przyszłoby nam do głowy: mewy, kawki, wrony, kruki, łabędzie, łyski, pawie i inne.
- Rzymianie niczego nie marnowali. Niejaki Apicjusz podaje przepis na siekane wymię świni. Rzymianie jedli także móżdżki oraz kozie czy owcze płuca.
źródło: https://www.imperiumromanum.edu.pl/spoleczenstwo/zwyczaje-zywieniowe-rzymian/
Najbardziej rozpowszechnionym mięsem była wieprzowina, sprzedawana na fora suaria.
Po wymienionych pokarmach, widzimy, że w skład wielu z nich wchodziły zwierzęta nieczyste.
Nie wiem jak Wam, ale mnie ten cytat poniżej w pierwszym odczuciu pokazuje jakoby ludzie słabi jedli jarzyny.
“Bo jeden sądzi, że może wszystko spożywać, inny natomiast – słaby – jada tylko jarzyny”
Osoba nie jadająca mięsa jest słaba. Taka może być konkluzja niestety mylna, ponieważ w ten sposób moglibyśmy nazwać wszystkich ludzi od Adama do nastania potopu (nie jedli mięsa), również Daniela i inne postacie biblijne.
” A po upływie dziesięciu dni okazało się, że lepiej wyglądali i byli tężsi na ciele niż wszyscy młodzieńcy, którzy jadali pokarm ze stołu królewskiego. Dlatego nadzorca odstawiał ich pokarm i wino, które mieli pić, i podawał im jarzyny. A Bóg dał tym czterem młodzieńcom znajomość i rozumienie wszelkiego pisma i mądrości; Daniel zaś znał się na wszelkiego rodzaju widzeniach i snach”.
Taki jest skutek niejedzenia mięsa: lepiej wyglądali i byli tężsi na ciele. Do tego Bóg dodał im znajomość Pisma i mądrość.
Zapiski historyczne wskazują, że w tamtych czasach podobnie jak w obecnych, były również grupy jaroszy, którzy nie spożywali żadnych potraw mięsnych, podobnie jak było tam też wielu wierzących którzy jedli mięso.
Chrześcijanie jedzą ryby, kaczki, indyki. Tak więc
Paweł dążył do tolerancji.
W dalszej części 14 rozdziału listu do Rzymian apostoł Paweł tak oto napisał:
Ten, który je, niech nie potępia tego, który nie je, a ten, kto nie je, niech nie osądza jedzącego – Bóg bowiem każdemu daje dostęp do siebie. Kim ty jesteś, że osądzasz cudzego sługę? Jego pana sprawą jest, czy stoi on, czy upada. A pan nie pozwoli mu upaść, bo może go podtrzymać. Jeden wyżej stawia jakiś dzień przed innym dniem, a według oceny innego są one równe – niech każdy we własnym przekonaniu znajduje uzasadnienie. Kto przestrzega wybranych dni, czyni to dla czci Pana. A także ten, kto je, dla czci Pana je, składa bowiem dziękczynienie Bogu. Również ten, który nie je, dla czci Pana nie je i składa dziękczynienie Bogu
Na naszych zjazdach nie potępia się nikogo za to, że je mięso świń. W zasadzie tekst ten piszę, ponieważ brat Krzysiek z Giżycka przysłał mi ów cytat z zapytaniem jak ja to rozumiem, a sam jada mięso i ja go za to nie krytykuje. To jest jego sprawa. To, że zajmuje się tą tematyką wynika z moich dociekań i poszukiwań prawdy, a nie chęci wpłynięcia na kogoś sumienie.
Jak przeczytaliście wcześniej Rzymianie odżywiali się fatalnie i dlatego średnia długość ich życia wynosiła ok 45-50lat. Mało kto dożywał 60ki. Oczywiście wpływała na to także higiena.
Jeśli ktoś chce jeść świnie niech je. Paweł poucza nas, abyśmy byli tolerancyjni zwłaszcza dla niemowlaków wierze.
“„A słabych w wierze przyjmujcie do siebie i nie spierajcie się o drobiazgi”
Jednakże nie wolno osądzać także w drugą stronę.
“Ten, który je, niech nie potępia tego, który nie je, a ten, kto nie je, niech nie osądza jedzącego”
Nie mniej jednak pierwsi chrześcijanie budowali swą wiarę na nauce Pism dostosowując się do podziału na zwierzęta czyste i nieczyste. W liście do Rzymian Paweł łagodzi waśnie początkujących chrześcijan dotyczące odżywiania pokazując bezsens sporów ponieważ, to co kto robi, robi dla Pana. Natomiast ów spór wynikał z konfrontacji dwu grup: jaroszy i osób jedzących ryby i inne zwierzęta czyste. Biblia nigdy sobie nie przeczy.
“Badajcie Pismo Pana i czytajcie: Żadnej z tych rzeczy nie brak, żadna z nich nie pozostanie bez drugiej, gdyż usta Pana to nakazały i jego Duch je zgromadził.” (Izaj. 34,16)
Podsumowując, o jakich ludziach pisze Paweł i dlaczego tak ich określa? W tamtych czasach niektórzy ludzie w Rzymie uważali że każde mięso jest nieczyste, nawet to, które Bóg pozwolił jeść. Właśnie o nich pisał Paweł określając ich słabymi (w wierze). Wszak Pan Jezus jadał ryby. To, że my jako chrześcijanie różnie się odżywiamy między sobą, wynika z różnic w uświęcaniu. Pastor Bartosik z Gdańska zaprasza wierzących na piwo, inni zaś alkoholu nie pijają wcale. Jedni palą marihuanę, inni uważają to za grzech. Wybór należy do Was.
______________
Prowadzenie bloga jest możliwe dzięki Waszemu wsparciu. Jeśli lubisz odwiedzać mój blog, to podaję link do wsparcia, za które serdecznie dziękuję:
detektywprawdy.pl/2015/10/02/podaje-rachunek-do-darowizn/
Gladiatorzy byli na diecie wegetariańskiej.
Dobra notka, spodobało mi się przytoczenie nawyków żywieniowych starożytnych Rzymian w tym kontekście.
Jeszcze dorzucę takie określenie, czasem pojawiające się w kontekście jakichś uczt z przepychem- “lukullusowa uczta”- chodzi o wystawną biesiadę odznaczającą się przepychem, obfitością i smakowitością potraw. Lucius Licinius Lucullus, wódz i polityk rzymski, słynął z bogactw, rozrzutności i słabości do potraw o wyśmienitych smakach. Zdobył sławę nie tylko jako zwycięzca wielu bitew, ale również jako smakosz; nazywany był często największym łakomczuchem starożytności. „Lukullusowe uczty” stały się przysłowiem, ponieważ podawane były na nich drogie i niezwykle wyszukane potrawy.
Od odstawienia wieprzowiny jeszcze nikt nie umarł, smaczna to ona również nie jest 😉
Do do wegetarianizmu to istnieje masa memów ośmieszających wegetarian, tak jak by ktoś robił komuś krzywdę, że nie je mięsa… Ci którzy jedzą, zamiast atakować powinni się cieszyć, mniejsze spożycie mięsa to niższe jego ceny i większa dostępność 🙂
Diabeł nie lubi kiedy ktoś nie podąża za światem w tej, lub innych dziedzinach, stąd te bezpodstawne ataki jego niczego nieświadomych marionetek.
Chwała Bogu!
Dzięki za kolejny świetny tekst,oby dotarł do tych,którzy nie dostrzegają,że Słowo Boże nie przeczy sobie.
Tylko złemu zależało na tym ,aby podzielić Słowo Boże.To jego ta taktyka w celu zwiedzenia jak najwięcej osób.
Duchy zwodnicze cały czas pracują stąd tyle religii i podziałów.
Nasza jedyna nadzieja jest w Panu,w społeczności z nim i prowadzeniu DŚ.
Niech nas wszystkich strzeże i prowadzi do domu naszego Ojca DŚ.
Wszystkiego dobrego kochani.❤