Prawda w czasach ostatecznych. Chrześcijanie biblijni.

Chrześcijanie biblijni. Prawda dla NAŚLADOWCÓW JEZUSA CHRYSTUSA "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Była lesbijka szczęśliwa, że Jezus ją uwolnił!

Zaktualizowane: 20 października 2016 - 22:33

17 komentarze

Dodaj komentarz
  1. ,,Byłam lesbijką zanim przyszłam do Chrystusa. Dziś jestem całkowicie wolna i zbawiona.” Świetna dziewczyna, bije od niej pozytywna energia i ciekawie opowiada. Wszystko pięknie, ładnie, ale zastanawia mnie jedno. Skąd ona może wiedzieć, że jest już zbawiona?

    1. Martulka to jest tak, że kiedy upamiętałaś się i narodziłaś na nowo, kiedy masz bliską więź z Bogiem,z Jezusem, starasz się żyć dla Niego i wypełniać Jego wolę to masz jakby to przekonanie w sobie, w środku, że jesteś już zbawiona, bo przecież Jezus Chrystus oddał swoje życie żebyś Ty mogła mieć życie w Nim. Jest więc to przekonanie w środku i pozostaje wytrwać tak do końca. 🙂

      1. Bóg jest wspaniały, bo odkreśla naszą przeszłość grubą kreską 🙂 nieważne czy ktoś był lesbijką czy satanistką. “Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci którzy źle się mają” 🙂

    2. Martulka, w 1 Liście św. Jana 5:13 (UBG) mamy wyraźnie napisane: “To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne i abyście wierzyli w imię Syna Bożego”. A że wierzymy w Jego imię, będziemy żyć wiecznie 🙂

      1. O dokładnie…to jest wiara w to, co mówi Słowo Boże o życiu wiecznym 🙂

        1. Raczej bardziej wiara w Jezusa i to co mówi Słowo Boże o Jezusie. 🙂

        2. A zarazem to niewiara i stanowcze odrzucenie tego, co mówi katechizm kościoła katolickiego o swoich pożal się Boże sakramentach i oferowanym przez nich zbawieniu z tych szatańskich uczynków.

          Przypuszczam, że dla rzymian sporym problemem musi być np. fakt niedotarcia księdza na czas, by udzielić tzw. “ostatniego namaszczenia”, czy ogólnie wysłuchać przejętego umierającego zgodnie z powiedzeniem, że jak trwoga to do Boga. Ale i pewnie to da się za odpowiednią kwotę załatwić. Odziani w suknie zasugerują zapewne, by wykupić kilka modlitw podczas mszy, czy coś podobnego. Przez takich jak oni ludzie są skonfundowani i żyją w ciemności – obawie, czy są wystarczająco czyści i święci poprzez sakramenty, by zasłużyć sobie na zbawienie. Nie znają albo nie uznają Biblii, więc nie mają prawa wiedzieć, jaką obrzydliwością są katolickie sakramenty. Gdy oddalą się od Rzymu, a nie zbliża do prawdy, niepokój pozostanie. Dalej będą szukać po omacku i zastanawiać się, co by było, jakby dziś umarli. Takie piętno odciskają na umyśle ohydne nauki kościoła katolickiego.

          1. Tylko na to nie bycie odpowiednio czystymi i świętymi KRK wymyślił czyściec gdzie dusze mają się oczyszczać w duchowym ogniu. To raczej katolicy nie mają z tym problemu, bo mają od tego czyściec.

            1. Fakt, pominąłem tu ów istotny element katolickiego zwiedzenia. Więc jak nie uczynki, to ogień czyśćcowy- wszystko byle tylko nie narodzenie na nowo…

    3. Patrząc na komentarz Martuli pomyślałem sobie, że w zasadzie dylemat braku pewności zbawienia to jedna z największych bolączek katolicyzmu. Taki parafianin się potknie, ekskomunikują go i jest strach, czy się pójdzie do nieba, skoro “nie należy się już do kościoła Chrystusa”. A lęk jest, bo Słowa i poznania brak. Wystarczyłoby przeczytać Nowy Testament.