Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
,,Byłam lesbijką zanim przyszłam do Chrystusa. Dziś jestem całkowicie wolna i zbawiona.” Świetna dziewczyna, bije od niej pozytywna energia i ciekawie opowiada. Wszystko pięknie, ładnie, ale zastanawia mnie jedno. Skąd ona może wiedzieć, że jest już zbawiona?
Martulka to jest tak, że kiedy upamiętałaś się i narodziłaś na nowo, kiedy masz bliską więź z Bogiem,z Jezusem, starasz się żyć dla Niego i wypełniać Jego wolę to masz jakby to przekonanie w sobie, w środku, że jesteś już zbawiona, bo przecież Jezus Chrystus oddał swoje życie żebyś Ty mogła mieć życie w Nim. Jest więc to przekonanie w środku i pozostaje wytrwać tak do końca. 🙂
Bóg jest wspaniały, bo odkreśla naszą przeszłość grubą kreską 🙂 nieważne czy ktoś był lesbijką czy satanistką. “Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci którzy źle się mają” 🙂
Martulka, w 1 Liście św. Jana 5:13 (UBG) mamy wyraźnie napisane: “To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne i abyście wierzyli w imię Syna Bożego”. A że wierzymy w Jego imię, będziemy żyć wiecznie 🙂
O dokładnie…to jest wiara w to, co mówi Słowo Boże o życiu wiecznym 🙂
Raczej bardziej wiara w Jezusa i to co mówi Słowo Boże o Jezusie. 🙂
A zarazem to niewiara i stanowcze odrzucenie tego, co mówi katechizm kościoła katolickiego o swoich pożal się Boże sakramentach i oferowanym przez nich zbawieniu z tych szatańskich uczynków.
Przypuszczam, że dla rzymian sporym problemem musi być np. fakt niedotarcia księdza na czas, by udzielić tzw. “ostatniego namaszczenia”, czy ogólnie wysłuchać przejętego umierającego zgodnie z powiedzeniem, że jak trwoga to do Boga. Ale i pewnie to da się za odpowiednią kwotę załatwić. Odziani w suknie zasugerują zapewne, by wykupić kilka modlitw podczas mszy, czy coś podobnego. Przez takich jak oni ludzie są skonfundowani i żyją w ciemności – obawie, czy są wystarczająco czyści i święci poprzez sakramenty, by zasłużyć sobie na zbawienie. Nie znają albo nie uznają Biblii, więc nie mają prawa wiedzieć, jaką obrzydliwością są katolickie sakramenty. Gdy oddalą się od Rzymu, a nie zbliża do prawdy, niepokój pozostanie. Dalej będą szukać po omacku i zastanawiać się, co by było, jakby dziś umarli. Takie piętno odciskają na umyśle ohydne nauki kościoła katolickiego.
Tylko na to nie bycie odpowiednio czystymi i świętymi KRK wymyślił czyściec gdzie dusze mają się oczyszczać w duchowym ogniu. To raczej katolicy nie mają z tym problemu, bo mają od tego czyściec.
Fakt, pominąłem tu ów istotny element katolickiego zwiedzenia. Więc jak nie uczynki, to ogień czyśćcowy- wszystko byle tylko nie narodzenie na nowo…
Patrząc na komentarz Martuli pomyślałem sobie, że w zasadzie dylemat braku pewności zbawienia to jedna z największych bolączek katolicyzmu. Taki parafianin się potknie, ekskomunikują go i jest strach, czy się pójdzie do nieba, skoro “nie należy się już do kościoła Chrystusa”. A lęk jest, bo Słowa i poznania brak. Wystarczyłoby przeczytać Nowy Testament.
To nie tylko katolicy Jacuś, równiez pośród chrześcijan wierzących biblijnie i czytających Pismo Święte są osoby, które mają duże wątpliwości odnośnie swojego zbawienia.
Masz rację Kasiu. Za bardzo poszedłem tu na skróty. Pewnie prawie każde z nas miewało takie wątpliwości, szczególnie na początku drogi.
Bóg jest wielki, bo potrafi zmieniać na lepsze nawet osoby w takich sytuacjach jak ta dziewczyna! 🙂
Brawa dla Niego! ??
Bóg jest wielki 🙂 Oglądałam wczoraj też takie świadectwo, które bardzo mnie poruszyło:
http://chnnews.pl/index.php/pl/kraj/item/3521-zawarl-pakt-z-szatanem-mowi-co-stalo-sie-dalej-zobacz-wideo.html
Ostatnio moja mama namiętnie ogląda filmiki jutubera będącego zdeklarowanym homoseksualistą. Niestety. I pomijam już to, że z ust tego chłopaka wydobywa się wyłącznie bezwartościowa paplanina; bezsensowne, czcze wynurzenia. Gdy usiłowałem wyperswadować jej taką “rozrywkę” cytując fragmenty Pisma potępiające to zboczenie, to mi odpowiada, że “przecież Bóg go takim stworzył”. Nie widzi sprzeczności między ohydą tego zboczenia w Biblii, a tym, co mówi. Aha i on “bardzo kocha swoją mamę”, więc jest dobrym człowiekiem, który “ciekawie opowiada”… Ech. W każdym razie jestem mocno zniesmaczony i zawiedziony, bo zwykle starsi ludzie, katolicy nie dają się nabierać na te bzdury typu “taki się urodził”, a wiedzą, że to kwestia wypaczających umysł przeżyć i sytuacji z dzieciństwa.
Mam sąsiada, który jest gejem do tego bardzo “religijnym”, mówił ze modli sie do obrazka papieża ? Odmawia różaniec itd. I ze oni mu bardzo pomagają, bo znalazł w końcu dobra prace, ze jest (nie wiem jak to nazwać ?) wyższym rangą harcerzem i ze sie spełnia bo sobie wszystko wymodlił. Aż mi sie niedobrze robiło jak to słuchałam? Jak mu powiedziałam ze to co robi nie pochodzi od Boga, ze balwochwarzy i ze odpowiedz znajdzie w Biblii to mi powiedział ze jemu wystarczy czytać dzienniczek Faustyny, jakieś tam notatki papieża itd. Zapytałam sie czemu nawet nie spróbuje przeczytać Biblii to mi powiedział, ze jest ciężka do zrozumienia i ze zapewne każdy kto ją tłumaczył to tłumaczył ją jak mu sie podobało :/ najgorsze jest to ze moi rodzice słuchają tego jego gadania i przez to ciężej trafiają do nich moje argumenty.
Kupiłam mamie Biblię z nadzieją ze kiedyś do niej zajrzy, ale ma za małe literki i sie zastanawiam czy nie kupić jej innej, większej. Polecacie może jakaś? Najlepiej taką która zmieści sie do torebki, ale żeby miała duże literki i nie miała żadnych komentarzy papieża ?
Dobrze mówi Ta kobieta, podobnie (proces Zbawienia) opisuje Paul Washer
https://www.youtube.com/watch?v=yyKQTZDE-NI