To kolejna informacja o masowych dezercjach w armii ukraińskiej
The Guardian opisując aktualne nastawienie Ukraińców do wojny podaje przykład niejakiego Wiktora.
„Kiedy przybyłem, byłem superzmotywowany. Gdyby było trzeba, oddałbym życie” – wspominał.
Stopniowo jednak zaczął się rozczarowywać. Bitwa była zażarta. „Rosjanie rozwaliliby nasze pozycje na ziemi” – powiedział. Starsi dowódcy ukraińscy wydali nierealne rozkazy. Następnie, gdy bronił zniszczonego budynku, panel spadł mu na ramię. Po otrzymaniu zastrzyków uśmierzających ból, powiedziano mu, żeby wrócił na front. „Zdałem sobie sprawę, że jestem nikim. Tylko numerem” – powiedział.
Dobrze, że w ogóle się zorientował. Zapewne wielu zginęło z okrzykiem Chwała Ukrainie nie wiedząc, że Ukrainą rządzi Black Rock i Chazarowie.
W maju tego samego roku Viktor opuścił swoje stanowisko, aby szukać dalszej opieki medycznej. Nie wrócił. Jego dowódca oznaczył go jako awol. Viktor jest jednym z tysięcy ukraińskich żołnierzy, którzy opuścili swoje oddziały. Dokładna liczba jest tajemnicą wojskową, ale urzędnicy przyznają, że liczba ta jest duża. Mówią, że jest to zrozumiałe, gdy zmęczeni żołnierze służą miesiącami bez należytej przerwy.
Kwestia dezercji trafiła na pierwsze strony gazet na Ukrainie. W zeszłym tygodniu rząd wszczął dochodzenie w sprawie 155. Brygady Zmechanizowanej. Pięćdziesięciu sześciu żołnierzy zaginęło podczas szkolenia we Francji. Mówi się, że setki innych zaginęło. Dowódca jednostki, Dmytro Riumshyn, został aresztowany . Grozi mu 10 lat więzienia za niewypełnianie obowiązków służbowych i zgłaszanie nieusprawiedliwionych nieobecności.
Wystarczyło być posłusznym Biblii a nie państwu czy religiom. W moim pierwszym filmie dzień po wybuchu wojny tłumaczyłem, ze uczestnictwo w tej wojnie jak i popieranie jednej ze stron jest łamaniem dekalogu, który protestantyzm uśmiercił. No więc prawosławni zabijali prawosławnych a chrześcijanie chrześcijan.
Olha Reshetylova , ukraińska komisarz ds. ochrony praw żołnierzy, powiedziała, że rozumie, dlaczego niektórzy ludzie poszli na wolność. „Bądźmy szczerzy. Problem jest duży. To naturalne w sytuacji, gdy masz za sobą trzy lata wielkiej wojny. Ludzie są wyczerpani. Chcą zobaczyć swoje rodziny. Ich dzieci dorastają bez nich. Związki się rozpadają. Żony i mężowie nie mogą czekać wiecznie. Czują się samotni”.
Jak widać nie tylko śmierć i kalectwo jest kosztem tej wojny. Wiadomo, że jak męża nie ma przez dłuższy czas ktoś żoną się “zaopiekuje”. Patologia związana z wojną jest zapewne o wiele większa niż sie nam wydaje i dopiero z czasem będziemy się dowiadywać o tym, na czym się wybił Zełeński…
Polecam cały artykuł:
https://www.theguardian.com/world/2025/jan/31/tired-mood-changed-ukrainian-army-desertion-crisis