Ludzie łączą się w jednym duchu lub jednym Duchu. Wielkość litery ma znaczenie. Miałem napisać tekst o nadchodzącym roku dokładnie w takim tonie jakim zdążył przede mną napisać Brat w mojej eklezji na Diskordzie. Postanowiłem wstawić Brata tekst dotyczący przewidywań na następny rok:
Kochani – napiszę swoją refleksję na temat bieżących spraw na świecie.
Jak dobrze wiemy, Chazaria zmierza do wprowadzenia tego, co zapowiedział Jezus już dawno temu. Chcą jednego rządu, jednej waluty i objawienia czystej doktryny swojego pana. Zło różne ma imię, wiemy też, że nasz Pan, Jezus Chrystus, zapowiedział wojny, kataklizmy wespół z rozlewającym się na cały świat złem. To musi się stać.Rok 2025 nie jawi się jako szczególnie optymistyczny – być może nic się nie wydarzy, gdyż Chazaria lubuje się w teatralnych zabawach, a być może wybuchnie zbrojny konflikt, który pochłonie tysiące nowych ofiar. Nie mnie to oceniać, co, gdzie i jak. Przewidywania łatwo mogą przerodzić się w bożka spisków, gdzie przewidywania stanowią dla nas centrum, a nie Bóg. Potem, gdy dzięki Panu, nadal nic się na świecie nie dzieje pod kątem czysto wojennym, ludzie żyjący datami i spiskami czują zawód. Co tworzy swoisty dualizm umysłu. Szatanowi o to chodzi. Wszystko co odciąga od Boga stanowi wartościowe narzędzie.
Zostało nam 5 lat do słynnego 2030 roku, gdzie Chazaria zaplanowała rewolucję (można poczytać o planie 2030) – być może w nowym roku wszystko jeszcze bardziej przyspieszy, a wydarzenia będą zwiastowały koniec jeszcze mocniej. Może objawi się syn zatracenia, rozpoczynając okres Wielkiego Ucisku. Nie wiemy.
To tylko przemijalne rzeczy, które muszą się stać. Każdy z nas ma rodzinę, przyjaciół – Bóg to wie. On nas wszystkich kocha. Miłością tak wielką i doskonałą, że nie da się jej opisać słowami. Ta miłość ma imię. Nie da nas skrzywdzić.Proszę Was, jako braci i siostry w wierze, nie zajmujcie głowy teoriami, które mogą was odciągnąć od Boga. To są czasy ostateczne. Dużo się dzieje, a całość może doprowadzić do depresji, stresu i wielu innych objawów. W centrum niech będzie Chrystus. Pan Panów. Zbawiciel. Alfa i Omega. Początek i Koniec. Pocieszajcie się myślą, że już niebawem, bo został króciutki czas, zobaczymy go. Chwała mu – On już niebawem powróci.
Dodam od siebie, że słynny raport Deagela, w którym ma zginąć np. 70% populacji USA do roku 2025 może być również fake newsem, i jeśli się nic nie wydarzy antysystemowcy zostaną po prostu ośmieszeni.
Ludzie próbują mieć wszystko pod kontrolą, a więc czuwają nad obserwując ważne wiadomości. Problem polega na tym, że ci sami ludzie w większości nie maja kontroli nad swymi grzechami…
Dobrze jest wiedzieć co się dzieje na świecie z kilku powodów:
- Potwierdzenia wypełnienia Pisma. Nie tylko z księgi Objawienia, ale też z innych ksiąg. To z listu do Tymoteusza dowiadujemy się jacy ludzie będą/są w czasach ostatecznych i teraz wiemy, że ludzie są strasznie zepsuci.
- Nie dać się oszukać jak z plandemią czy Ukrainą….
- Przygotować na potencjalny kryzys..
Jednakże przeniesienie balansu na spiski, prognozy, czy choćby nawet na potencjalne pochwycenie, to są rzeczy złudne i nie godne poświęcenia większej ilości czasu. Napisałem kilka dni temu przecież, że Chazaria tworzy teatr z fałszywymi wiadomościami, spotkaniami, zamachami, abyśmy nie tylko stracili z oczu gospodarkę i ucisk z tym związany, lecz także po to, aby nie koncentrować się na dobrym Bogu.
Nie ma więc sensu koncentrowanie się na prognozach na rok 2025. Ja już od kilku lat nie analizuje okładki Economist, ponieważ w niczym to nie pomaga. Najważniejsze jest to jak będziemy siebie widzieć w tym roku: jak zmienimy się na lepsze, jak pokonamy własne słabości, jak zbliżymy się do Boga. To powinny być rzeczy, które powinny nas absorbować.
Polish 
English