Frekwencja w wyborach do europejskiego Knesetu wyniosła 40,65 procent, a więc w roku 2024 na wybory poszło mnie osób niż pięć lat temu, gdy do urn poszło 45,68 proc.
W sprawie ostatnich wyborów sprzed kilku dni rozmawiałem już z ludźmi w realu i przy ich ograniczonej wiedzy o polityce ci, którzy zdecydowali się tym razem nie iść powiedzieli, że nie ma na jaką partię głosować.
Myślę, że taka postawa jest o wiele bardziej mądra niż wdawanie się w wojnę PO-PIS.
Przed wyborami nagrałem film, w którym powiedziałem, że co do zasady wcale nie powinno się iść na wybory, gdyż w ten sposób autoryzujemy naszych okupantów i co się okazało? Ludzie nie słuchając mnie zrobili to intuicyjnie, odruchowo. Zagubieni Polacy, którzy chcieliby jakiejś normalności ale widzą że oszukuje ich Tusk, Kaczyński, Kołodziejczak, PSL, Hołownia itd.
Ściana wschodnia będąca do tej pory bastionem PIS zwątpiła. Moi rozmówcy, którzy nie poszli na wybory też głosowali wcześniej na PIS.
Z drugiej strony inni zawiedzeni zagłosowali na Konfederację.
Polacy mądrzeją
Tak naprawdę wybory są zaakceptowaniem okupacji.
Zgodą na to, żeby Polska była firmą wystawiona na giełdzie papierów wartościowych. Jak firma ma swoje pododdziały z NIPem takie jak urząd premiera, urzędy samorządowe, policja itd.
Czy lepiej późno niż wcale? Nie ma to chyba znaczenia poza tym, że jest to dobry początek do przyjścia do Boga a wyjścia z religii.
Stary Lucyferiański Nieporządek Świata jest już dopięty na ostatni guzik. Żadna siła plityczna nie jest w stanie tego zmienić. Nawet znaczną część antysystemu posiadają jak w USA Alex Jones czy David Icke.. Polskich antysystemowców nie będę wymieniał…
Myślę, że gdyby nie było wojny i coraz większego ucisku za 50 lat większość społeczeństwa zagłosowałaby na Jezusa.