Chińscy urzędnicy po raz kolejny zalecają społeczeństwu noszenie masek, ponieważ wraz ze wzrostem liczby przypadków koronaawirusa rośnie liczba różnych chorób układu oddechowego.
W piątek państwowy dziennik Global Times zacytował epidemiologów, którzy twierdzili, że wzrost zachorowań na zapalenie płuc, grypę, zakażenia bakteryjne i przypadki koronaawirusa nie odbiega zbytnio od prognoz dotyczących jesiennych i zimowych okresów chorobowych w Chinach, chociaż z ich komentarzy wynika, że zakażenia grypą są wystarczająco poważne. konieczność wizyt w szpitalu nabrała tempa nieco wcześniej niż zwykle w południowych prowincjach.
Chińscy lekarze powiedzieli „Global Times”, że „Covid-19 nadal istnieje i nadal się rozprzestrzenia”, ale nie wydaje się już, aby „powodował poważne przypadki lub prowadził do wielu zgonów”. Tylko około osiem procent obecnych pacjentów z koronawirusem ma objawy zapalenia płuc.
https://www.globaltimes.cn/page/202311/1301101.shtml
________________
Mój komentarz.
Wygląda na to, że kolejna plandemia się zbliża. Aczkolwiek Chiny jako poligon testowy nadchodzącego komunizmu wiodą prym w totalitaryzmie i gdyby takie zalecenie noszenia masek miało miejsce w USA, korporacji wyznaczającej trendy na całym świecie, moglibyśmy mówić o nowej plandemi.
Co więc dzieje się w USA? Jeśli lubicie horrory, jeśli lubicie się bać, to proponuję poczytać będący własnością firmy amerykańskiej onet.pl.
Onet informuje o nowym na liście przebojów wirusie pt. HV.1.
Mutacja HV.1. sieje aktualnie postrach wśród Amerykanów, ale według prognoz, najprawdopodobniej w tym sezonie dotrze też do Polski. To najnowsza, wysokozakaźna i wyjątkowo agresywna odmiana koronawirusa, która za oceanem pojawiła się w sierpniu i bardzo szybko zaczęła mutować. Eksperci ostrzegają, że należy się spodziewać wzrostu liczby hospitalizacji.
https://www.medonet.pl/koronawirus,lekarze-ostrzegaja-przed-hv-1–to-najnowsza–najbardziej-agresywna-odmiana-koronawirusa,artykul,06256054.html
Odkąd pojawiły się dźgania na c19 owszem zacząłem wierzyć w coś innego aniżeli grypę i dlatego wydaje mi się, że mogą ale nie muszą – może sami nie znają możliwej skali skutków dźgania – uruchomić kolejną plandemię.
Wynajęci “experci” od medycyny, a często panowie z loży, już teraz sieją panikę:
– Moje ogólne odczucie jest takie, że potomstwo Omikronu – jego “dzieci”, “wnuki” i “prawnuki” – są, ogólnie rzecz biorąc, cholernie zakaźne” – obrazowo skomentował sytuację profesor William Schaffner z Vanderbilt University School of Medicine
Uważajcie, bo prababcie wirusa nadchodzą :-).
Swoją drogą czasem zarzucano mi, że ja czymś straszę. Tak jakby ludzie zapomnieli o wskaźnikach grozy na wszystkich możliwych systemowych (chazarskich) portalach.
Być może w tym wszystkim chodzi o to, że Pfizerowi i Modernie zalegają w magazynach dźganki, na których przyjęcie po tak wielu skutkach negatywnych decydują się jedynie ludzi ultra naiwni delikatnie pisząc….