“Pandemia” – świadectwo czytelnika.

Dla wielu najgorszy czas w życiu – dla mnie najlepszy.

Czas gdy zamykane są firmy, szpitale i ludzie w domach.

Jest to czas w którym odnalazłem Boga, skończyłem z piciem, wielu prób samobójczych i pierwszy raz się zakochałem. (mimo tego, że nie jestem taki młody)

Zawdzięczam to wszystko Bogu.

Nigdy nie miałem w życiu lekko i przypuszczam, że większość z Was miało normalniejsze życie.

Po kolejnej kłótni w domu poszedłem nad wiadukt, by skoczyć.

Na szczęście zszedłem – nie mogłem jednak tego zrobić rodzinie.

Zacząłem się modlić.

Modliłem się (dalej to robię) o wiarę w Boga, siłę, odwagę, nadzieję i miłość, której nigdy nie miałem – dla mnie i dla wszystkich.

Mimo, że byłem wycofany całe życie z życia publicznego, załamy i gnębiony DOSTAŁEM TO WSZYSTKO.

Było lepiej. Przestałem pić.

Po miesiącu znalazłem fajną pracę z fantastycznymi pracodawcami i ekipą.

Trzy miesiące temu wypiłem trzy piwa w z kolegami.

Dzień później zakochałem się w przepięknej, inteligentnej i przesłodkiej kobiecie o cudownych oczach – nigdy nawet o takiej nie śniłem.

Obiecałem Bogu, że nie będę już pił i zawsze będę robił to co uważam za dobre.

W końcu odważyłem jej się wyznać co czuję i okazało się, że podobam się jej.

Ona wyjechała i myślałem, że to koniec (żegnaliśmy się wiele razy, bo mieszka daleko i w wydawać by się mogło, że to nie przetrwa lecz zawsze któryś z Nas do siebie pisał – ostatnim razem, gdy naprawdę nikt by nie napisał chyba interweniował sam Bóg)

Ta historia, która odmieniła całe moje życie jest materiałem na bestseller.

Każdy dzień zaskakuje mnie coraz bardziej i zakochuje się jeszcze mocniej.

Nawet jeśli miałoby się to kiedyś skończyć, to już nigdy nie wrócę do poprzedniego życia, bo wiem, że jest przy mnie Bóg, który mnie kocha i zawsze wysłucha.

Jeśli, to nie jest cud, to nie wiem co nim jest.

Proszę Was o modlitwę za siebie i za innych.

Tylko w Bogu jest nadzieja, miłość i szczęście.

Dziękuję za Pana pracę, która też się przyczyniła do tego wspaniałego okresu w moim życiu.

Z Bogiem Panie Piotrze.