Brat Łukasz pierwszy raz mi przysłał swój sen, a więc nie jest zielonoświątkowym łowcą snów, ale uważa, że ten sen prawdopodobnie był od Boga.
Widziałem uczniów Pana Jezusa jakby pchali Łódź przez piasek bo wyschła woda i chcieli ta Łódź przeprawić do najbliższej wody I widziałem w która stronę pchali ale dalej to jezioro było mocno wybrakowane I jak tak patrzyłem na to jak się męczą przeprawiając Nagle pojawił się Pan Jezus przy nich I on mówili tak „ co teraz Panie?” I czułem w środku ze Pan Jezus widział ich trud i mozol I nagle(to było najdziwniejsze) Pan Jezus jakby krzyknął na to jezioro , ale to takim głosem ze jakby było trzęsienie ziemi „Napełnij się!!” I widziałem dosłownie jak woda się pojawia wszędzie i Łódź zaczyna się unosić I sen się zakończył Póki co staram się zrozumieć ale nie mam poznania.
Łukasz szanuje ludzi, jest pokorny i ma wyważony język, a więc ufam mu jego szczerości.
Jakbyście to zinterpretowali?
Ja mam propozycję interpretacji tego snu, ale chciałbym znać Wasze tłumaczenia…
Dziś myślałam, nad tym, że obecnie nadszedł wyjątkowo trudny czas dla Bożego ludu na tej ziemi. Na wielu polach naśladowca Chrystusa jest pozbawiony autorytetu i mocy nad złem panoszącym się na tym świecie. Zamęt wśród samych wierzących. Strach. Błądzenie. Często z własnego zaniedbania, uśpieni, odłączeni,. sama tego doświadczam – zwyczajnie ataków, osłabienia, zniechęcenia, wiem, ze nie tak powinno być, potrzebujemy wody żywej – Ducha Świetego. Panie przywróć łaskę, byśmy powstali w autorytecie i mocy, aby burzyć warownie wroga, dopomóż nam Panie Jezu 🙏 , Twoje jest Królestwo i moc i Chwała. Sami z siebie nic nie zrobimy. Ten sen, to obraz jak silne są przeciwności, wielu jest na pustyni Piszę co przeżywam w swoim sercu, Piotr nie musisz tego publikować.
Kaznodziei Salomona 5:2 Gdyż jak z wielu zajęć przychodzą Sny, tak z mnóstwa snów głupia mowa.
To tak odnośnie “łowców snów”