Czytelniczka i siostra w wierze napisała do mnie a propos apelu o modlitwę innej czytelniczki, której tata jest podłączony pod respirator:
Piotrze przed chwilką udostępniłeś na FB prośbę o modlitwę o tatę Izy, ja w grudniu byłam w podobnej sytuacji co Iza dzisiaj, mòj tato znalazł się na oddziale kowidowym i niestety został podłàczony do respiratora i niestety zmarł. Moim zdaniem kto zostaje podłączony pod respirator to ma nikłe szanse na życie. Od razu po podłączeniu do resiratora u mojego taty przestały działać nerki i był podłączony do dializy i serce też wysiadło. Nie wiem jak jest z innymi pacjentami ale mòj tato nie był odpowiednio leczony a wiem to bo moja siostra pracuje 20 lat w szpitalu pulmonologicznym i po zapoznaniu się z dokumentacja medyczna do takich wniosków doszła. Z resztà to co wydarzyło się przed podłączeniem do respiratora, jak pił wodę z kranu bo nikt mu wody nie przyniòsł i załatwiał się do umywalki bo nie miał siły dojść do toalety. Nie wiem czy wszysty ludzie na covidowych oddziałach sà tak traktowani. Dzisiaj został tak ogromny smutek, żal i trauma. Wolała bym aby był z nami w dom i miałby o wiele lepszà opiekè.