Brat w wierze bardzo chciał zostać ochrzczonym do tego stopnia, że specjalnie przyjechał z Rzeszowa do Kielc a ja o jego osobę przyjechałem nie organizując żadnego zjazdu z moim przyjacielem Robertem nad zalew.
Miało to miejsce około dwóch lat temu.
Był bardzo gorliwy. Z tego co pamiętam, porzucił część grzechów a część mu pozostała jak standardowo ma miejsce u chrześcijan narodzonych na nowo. Bóg zostawia część grzechów do indywidualnej walki…
Minął może rok. Podczas zjazdu w Poznaniu ów bart prezentował już inną duchowość. Czułem od niego złość, zgorzkniałość.
Po około pół roku jego koleżanka z Anglii zaczęła mi docinać na Facebooku. Wpadli w tzw “słowiaństwo”, kult Gai, moc drzew itp. Upomniałem ich delikatnie ale nie przyjęli upomnienia, a więc kontakt się zerwał. Od tamtej pory dowiedziałem się, że wrócił do starego życia będąc pod wpływem koleżanki, w której był zakochany…
Szkoda człowieka. Niepotrzebna ofiara wojny duchowej.
Gryzłem się z myślami, czy o tym napisać. Ale ostatecznie po obliczeniu za i przeciw uznałem, że warto.
Warto dla wniosków i jako ostrzeżenie dla innych. To co stale mówię niemowlakom w wierze to, że chrzest nic nie daje jeśli człowiek nie jest posłuszny Słowu i nie ma pragnienia być wytrwałym.
Kiedy brak Jezusa w sercu, chrzest wodny jest tylko kąpielą.
Jest to też dowód na na utracalność zbawienia. Napisałem o tym tekst.
Z tego co wiem do końca był pod wpływem słowiaństwa, magii drzew, a więc prawdopodobnie nie został zbawiony.
Ktoś może powiedzieć: skąd wiesz co było przed śmiercią?
Jasne, że nie wiem, ale Ty też nie wiesz. Natomiast kondolencje na Facebooku składają mu osoby z kultu Gaii.
Pragnę podkreślić, że nie jest to pastwienie się nad kimś, ale ostrzeżenie. Szatan zastawia wiele sideł. Część ludzi w takie sidła wpada. To, że nie wpadłeś/aś w pułapkę słowiaństwa to nie oznacza, że nie ma innych pułapek.
Oddawanie czci stworzeniu a nie stwórcy jest grzechem i furtką dla demonów.
Szkoda tego wrażliwego człowieka, który zaufał kobiecie a nie Jezusowi. Smutne to jest. Mam nadzieję, że chociaż ta kobieta się nawróci, odpokutuje i zacznie służyć Bogu.
Jak można to biblijnie zinterpretować?
“24 Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: “Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem”. 25 Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. 26 Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzedni»”
Łukasza 11.
Co to oznacza?
“23 Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza.”
Znam identyczny przypadek ze znanej denominacji. Można więc wrócić do tzw “świata”.
Co ciekawe, widziałem na profilu jego profilu polubienia kultu Gaii,mocy drzew rzekomych chrześcijan. Jedną z nich była osoba, która kilka lat temu uznawała, że Prawo Boże nie obowiązuje….
Tak to jest jak nie ma granicznej linii. Świętość to inaczej oddzielenie.
Walka trwa i chrzest czy chodzenie do kościoła nic nie daje.
Szkoda człowieka.Był zagubiony. Nie chce pisać na tym etapie, kto jest głównym sprawcą jego śmierci, ale od roku mam w głowie jeden werset:
“Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.”
1 Kor 10.
Jedni odchodzą od wiary a inni wpadają w religijność, inni w spiski, osądzanie, a jeszcze inni w luz łaski czy też w koncentrowanie się na własnej sprawiedliwości wynikającej z wypełnianiu przykazań, a nie na Krwi Jezusa.
Niech ten wpis będzie nauczką dla nas wszystkich.
Badajmy swoje serca, bądźmy bojaźliwi względem Boga.
Gaja nie zbawia. Kult matki Gai promuje diabeł XXI wieku jakim jest Bergolio.
Teraz już nie ma człowieka, już nic nie możemy zrobić.
„Nie pokładajcie ufności w książętach ani w człowieku, u którego nie ma wybawienia. Gdy tchnienie go opuści, wraca do swej ziemi, wówczas przepadają jego zamiary”. Ps 146,3-4
„Niechże więc grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom. Kiedy bowiem byliście niewolnikami grzechu, byliście wolni od służby sprawiedliwości. Jakiż jednak pożytek mieliście wówczas z tych czynów, których się teraz wstydzicie? Przecież końcem ich jest śmierć. Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego – życie wieczne. Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym”. Rz 6,12.20-23
„Żyjący bowiem wiedzą, że pomrą, podczas gdy umarli niczego już nie wiedzą: nie czeka ich też żadna zapłata, gdyż imię ich zostało zapomniane. i 9:5
Lucyfer ma zawsze tę samą taktykę i mówi poprzez takie teorie” na pewno nie umrzecie”. Niestety wiara w kłamstwa szatana kończy się zawsze w ten sam sposób: śmiercią drugą, czyli gdyby Cię Bóg jutro wskrzesił, to byłoby to w przypadku wiary bożka słowiaństwa i Gai na sąd i potępienie.