Rozpoczął sie rok szkolny a wraz z nim walka rodziców świadomych z pośrednikami Ministerstwa Indoktrynacji jakimi są nauczyciele i dyrekcje szkół.
Po pierwsze niektóre szkoły wymagają chodzenia w maskach, co jest niezgodne z prawem ponieważ ten obowiązek wynika z rozporządzenia, a nie ustawy. W jednej z kieleckich chyba szkół, nie pamiętam, rodzicie świadomi wezwali media pokazując jak dyrekcja nakazuje dzieciom nosić maski, czyli na nasz praktyczny język zabierać dzieciom tlen i wdychać osadzające się na maskach bakterie.
Jednakże tak, jak w niektórych szkołach bywa nakaz noszenia masek, to już w całej Polsce jest przymuszanie ludzi do podpisania deklaracji covidowej przez rodziców.
To jest bardzo ciekawy temat. Oto zdjęcie tej deklaracji:
Problem polega m.in na tym, że ta deklaracja jest deklaracją wyboru, ale nauczyciele pouczają rodziców, że muszą zaznaczyć wszystkie punkty.
Tj niesamowite jak ludzie, jak baranKI idą na rzeź swego intelektu. Wybór polega na braku wyboru. Muszą podpisać wszystkie punkty.
Gdyby deklaracja była warunkiem, to po pierwsze nie byłoby wyboru a popatrzcie po lewej stronie są kwadraciki to zaznaczenia….
Po drugie jak dowiedziałem się z portalu tok fm, który stara się być wiarygodny w tych czasach kłamstwa, gdzie prawda jest na wagę złota, że
Zdaniem Macieja Sokołowskiego, radcy prawnego, który specjalizuje się m.in. w prawie oświatowym, wymaganie tego typu oświadczeń od rodziców nie powinno mieć miejsca. Szkoły prawdopodobnie próbują się w ten sposób chronić przed odpowiedzialnością, ale takie działanie nie ma podstaw prawnych. – Takie oświadczenie jest nieskuteczne. Może być złożone, może być podpisane przez rodzica, ale tak naprawdę nie wywołuje żadnych skutków. Nie ogranicza i nie wyłącza odpowiedzialności osób czy podmiotów, które powinny odpowiadać z tego tytułu – mówi prawnik.
Jeśli dobrze rozumiem język prawniczy, a sama Tora jest zbiorem praw, to wymóg składania takiej deklaracji jest tym samym, co deklaracja dla kierowców aby na tym skrzyżowaniu w Kielcach nie przejeżdżali na czerwonym świetle:
W jego ocenie, chodzi prawdopodobnie o to, by prewencyjnie zapobiec sytuacji, w której rodzicowi przyszłoby do głowy doszukiwać się odpowiedzialności za jakąś koronawirusową sytuację u dyrektora szkoły czy organu prowadzącego. – Szkoły, przedszkola i żłobki nie mogą wymagać od rodziców podpisywania oświadczeń, na mocy których rodzice braliby na siebie pełną odpowiedzialność za infekcje spowodowane koronawirusem. Powód tego jest prosty – rodzice nie mogą wziąć na siebie odpowiedzialności za coś, na co konkretnie nie mają wpływu – mówi dr Iga Kazimierczyk, prezeska fundacji “Przestrzeń dla edukacji”.
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,26257274,kontrowersyjny-pomysl-jednej-z-szkol-rodzic-w-zwiazku-z-koronawirusem.html
Według mojej oceny szkoły nie tyle chcą się zabezpieczyć, ale ten masoński rząd chce aby to sami ludzie autoryzowali koronawirusa. Podpisują się wszak pod deklaracją kowidową.
Znam trochę nauczycieli i część z nich to po prostu ludzie, którzy kiedyś się wyuczyli czegoś na pamięć , wszystko jedno z jakiej dziedziny czy z matematyki czy z biologii i teraz egzekwują wyuczonych na pamięć teorii, ale są całkowicie pozbawieni logiki.
Inteligencja i zdolności poznawcze spadają wprost proporcjonalnie do rozrostu nowoczesnych technologii. Człowiek ma być głupi, a maszyna mądra. Nowy Adam – dzieło szatana. Człowiek ma być w poniżeniu.
Słowacki wielkim poetą był. Klasa powtarza.
.
Przywilejem ludzkim jest mylić się, ale ignorancją i samoponiżeniem nie badać jak się sprawy mają.
To nie jest żadna sentencja znanych. To moje przemyślenia.
Podobno masa naszych mózgów na przestrzeni kilku tysięcy lat zmalała o ok 15%.
Intelekt człowieka XXI wieku a człowieka początku XX wieku nie są już te same pomimo wzrostu wiedzy, zwłaszcza, że mamy niesamowity dostęp do informacji i możemy przeczytać o genezie powstania komunizmu o masonie Ludiwku Pasteur tym od szczepionek.
Ja wiem , że takie grupy jak nauczyciele, urzędnicy, policjanci, kasjerki w sklepach są postawieni skomplikowanej sytuacji między ministerstwami masonów a antykowidianami.
Z kolei w dziennik.pl pisze:
Kwestionowane są również takie zapowiadane rozwiązania, jak odmowa przyjęcia dziecka do szkoły, jeśli np. ma ono katar lub kaszle. Takie działania można porównać z zakazem wejścia do środka komunikacji publicznej. Prawo do nauki wynika przecież z art. 70 konstytucji, ale też art. 1 prawa oświatowego i konwencji o prawach dziecka – zauważa Adam Mazurek.
Stygmatyzowanie dzieci, naznaczanie..
Rodzicom nie podoba się też wymóg mierzenia temperatury oraz umieszczanie dzieci, które mogą mieć infekcję, w izolatorium. Takie działania prowadzą tylko do stygmatyzowania uczniów.
https://edukacja.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/7811223,edukacja-deklaracje-szkoly-koronawirus-covid-19-epidemia-uczen-nauczyciel.html
Teraz najlepsze.
Samo ministerstwo indoktrynacji czyli MEN zdeklarowało:
Nie ma podstaw prawnych do podpisywania przez rodziców w szkole “oświadczeń o świadomości ryzyka i zrzeczeniu się ewentualnych roszczeń w przypadku zakażenia koronawirusem”
https://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/1489811,powrot-do-szkoly-oswiadczenie-zakazenie-koronawirusem-men.html
Bezprawność tych deklaracji to jedna kwestia. Inną jest pomiar temperatury.
Temperatura jest badana nie przez termometry tradycyjne ale przez te na podczerwień i to na czoło. Mamy w związku tym dwa problemy.
Po pierwsze, musimy sobie zadać pytanie czy termometry na podczerwień są szkodliwe czy bezpieczne?
Ludzie przyjmują wszystko jak leci bezkrytycznie, ufając bezbożnym ludziom o złych zamiarach. Obecnie mówi się w mediach głównego nurtu i na stronach rządowych, że termometry na podczerwień nie stanowią zagrożenia. Ok, tylko ja przypominam jak to jeszcze w latach 80ych wstawiano nam w zęby amalgamat rakotwórczy. Wtedy tez wszystko było zgodne z zasadami ministerstwa korporacji medycznych.
Póki co, sam osobiście nie znalazłem żadnych dowodów na szkodliwość podczerwieni.
Po drugie przyzwyczajają dzieci , które za ileś lat wyjdą ze szkół do skanowania czoła pod znak bestii.
“(16) I sprawia, że wszyscy, mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy, dostali znamię na swoją prawą rękę lub na swe czoła, (17) I aby nie mógł kupować ani sprzedawać, ktoś nie mający znamienia lub imienia dzikiego zwierzęcia, lub liczby jego imienia. (18) Tu jest potrzebna mądrość. Kto ma rozum, niech obliczy liczbę dzikiego zwierzęcia; bo jest to liczba człowieka. A liczba jego jest sześćset sześćdziesiąt sześć.” Ap 13.
Każdy dyktator zanim doszedł do władzy musiał oswoić społeczeństwo ze swoimi ideologiami.
Podsumowując, idąc za słowami ministerstwa indoktrynacji:
Nie ma podstaw prawnych do podpisywania przez rodziców w szkole “oświadczeń o świadomości ryzyka i zrzeczeniu się ewentualnych roszczeń w przypadku zakażenia koronawirusem
Nie warto także dziecko przyzwyczajać do jak to określono stygmatyzowania aparatem mierzącym temperatury na czole.
Chwała Jezusowi za prawdę, która wyzwala z kłamstw Złego.
Song sprzed 40 laty jakże realny:
ps.
Dostałem jak wiecie bana od YT na tydzień. Żadnej argumentacji, tylko hasełko z ich ogólnego regulaminu, pod który można wszystko podczepić. Do tej pory nie znam powodu bana…
_______________
Jeśli chcesz mnie wesprzeć:
Odbiorca: Piotr
w tytule: “bezinteresowna darowizna dla admina detektywprawdy.pl”
PKO
nr konta: 03102026290000910204005278
Dziękuję serdecznie.
Wszystkiego dobrego.