Wklejam mail, ponieważ sam nie jestem pewien jak powinien się zachować:
________
jestem stałym czytelnikiem Twojego bloga i chciałbym Cię prosić o
pomoc w pewnej na pewno dla Ciebie banalnej kwestii.
Co do tego, że powinienem się uświęcać nie mam wątpliwości, ale
nie wiem czasem jak powinienem się zachować w pewnych konkretnych
sytuacjach. Czy ja jako osoba nawrócona mam prawo kogoś podać do
sądu ? Chodzi o fachowca, który nie tylko nie dokończył remontu w
mojej łazience, ale spowodował awarię, którą pogotowie techniczne
usunęło, ale musiało dokonać zniszczeń ściany i zabudowy za
muszlą wc. Mój “fachowiec” zwodzi mnie od 3 miesięcy, aż w końcu
nie wytrzymałem i ostrych słowach (oczywiście bez wulgaryzmów)
zagroziłem mu sądem.
Przepraszam, jeśli takim banalnym pytaniem zajmuję Ci czas, ale
możesz odpowiedzieć jednym zdaniem, będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam
_____________
Według mojej oceny chrześcijanie nie mają prawa podawać do sądu innych chrześcijan. Ale zachodzi pytanie czy mogą pogan podać?
Miałem tak w tym roku, ale wolałem stracić u mechanika ok 1000zł. Oczywiście w biurze obsługi klienta matka boska…..
Jeszcze się o niego modliłem..
Osobiście zaleciłem czytelnikowi przemodlenie sprawy i poproszenie Boga aby wyjaśnił mu np na zasadzie wyboru “jeśli do końca roku fachowiec się nie odezwie to Boże uznam to za sygnał do pozwu.
Prawda jest taka, że chrześcijanie są szczególnie atakowani i takie sytuacje wystawiają nas na próby.
Może powinieneś podziękować Bogu za tą sytuacje i poprosić o rozwiązanie, a On podpowie Ci….
Dlaczego sprawa jest do dyskusji? Wyobraźmy sobie sytuację kiedy ktoś Wam kradnie auto. Czy nie podacie na policję?
Chętnie poznam Wasze głosy, a czytelnik zapewne jeszcze chętniej.
Z jednej strony niepodałabym nikogo do sądu by go ukarano za przewinienie przeciw mnie samej. Wybaczyłabym. To tylko pieniądz, sprawy tego świata..
Ale jeśli mogłoby to jakoś ustrzec innych ludzi przed oszustem, złodziejem czy gwałcicielem to wydaje się to być słuszne..
Kradzież auta to sprawa karna. Tu mamy przestrzegac prawa. A oszukiwanie lub niechlujstwo w robocie to jest uprzykrzanie nam zycia przez ten swiat. I Bóg patrzy jak zareagujemy. To jest sprawa cywlina i nie ma co szukac sprawiedliwosci w sądach bo jej nie znajdziemy. Módlcie sie za waszych prześladowców a Bóg nie wystawi was na wieksze próby ktorych nie jesteście w stanie zniesc. Zeby nie byc goloslownym to ja rowniez ponioslem koszta pare tys zl z nie swojej winy w tym roku. Nerwy byly ale skoro mi Bog dal zarobic to mial prawo i odebrac a sie nimi nie nacieszyc. Próba była i ja to wiem 🙂 Stosujemy Ewangelię w kazdy czas 🙂
Bardzo trudna sytuacja, sama nawet nie wiedziałabym jak zareagować :/
może rzeczywiście to wyjście z poczekaniem nie byłoby najgorsze…a tego “fahofca” (błędy w pisowni zamierzone) to by w końcu sumienie ruszyło, jeśli je ma (bo kto rozsądny zachowuje się w taki sposób jak ten od remontu w opisanej sytuacji?)…a jeśli nie, no to rzeczywiście trzeba będzie z tym iść do sądu… :/
38 Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb!17 39 18 A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! 40 Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! 41 Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! 42 Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. Mt 5, 38-42
Jeżeli ktoś chce od tego brata pieniądze, to niech brat dostosuje się do ,,reguły płaszcza”. W tych wersach za słowo płaszcz można wstawić dużo innych rzeczy, np. samochód czy też pieniądze.
Zaraz opiszę moje doświadczenia w podobnych sytuacjach ale najpierw tak jak napisał Piotr chrześcijanin nie powinien sądzić się z innym chrześcijaninem aby przypadkiem poganin nie rozsądzał ich sprawy. Ale jeżeli ktoś jest nowo narodzony to nie oszukuje i wszystko co robi stara się robić na chwałę Pańską.
Teraz trochę z moich doświadczeń. Jeszcze przed nawróceniem prowadziłem bar, w którym zatrudniałem dwie osoby. W tym samym czasie prowadziłem jeszcze dwie inne sezonowe działalności gosp., jedną w zimie drugą latem, a bar był całoroczny. Po opłaceniu pracowników bar wychodził na zero lub musiałem dopłacać do interesu więc postanowiłem go sprzedać i odzyskać zainwestowane pieniądze. Dogadałem się z pracownikiem, że on to weźmie i zatrudni swoją bezrobotną żonę. Nie miał 20.000zł bo na tyle się umówiliśmy więc rozbiłem mu to na 12 rat. Dodam tylko,że średnio bar generował od 3000zł do 4500zł zysku lecz mi po pensjach nie zostawało nic.Początkowo spłacał raty i był bardzo zadowolony z tego, że przejął bar na takich zasadach i zresztą ja też bo choć w połowie odzyskałem pieniądze włożone w remont itp.Jednak później przestał odbierać płacić i odberać tel.Wręcz był obrażony i winił mnie za swoje błędy.W końcu mu powiedziałem, że ja nie mogę płacić za jego nie trafione decyzje. Poprosił mnie ,żebym podarował mu jedną rate to on mi wszystko spłaci od razu. Niechętnie ale się zgodziłem, po czym on się kompletnie przestał odzywać więc po kilku wezwania do zapłaty podałem go do sądu. W ciągu miesiąca miałem pieniądze na koncie.
Drugi przypadek to z wspólnikiem prowadziłem przez 8 lat gastronomię nad morzem. W pełnym rozkwicie firmy zatrudnialiśmy do 20 osób. Szło nam dobrze, z łatwymi pieniędzmi przyszło łatwe życie, imprezy z alkoholem i prostytutkami. Totalne oddzielenie od praw Bożych. Gdy zacząłem szukać Boga zrozumiałem,że muszę zmienić otoczenie i prace.W międzyczasie trafiłem na H.Kubika, później do detektywa, który mnie ochrzcił w maju tego roku:) Modlę się za Ciebie Piotr i robisz świetną pracę dla nas. Dziękuję Ci za to Bracie!:) Ale wracając z wspólnikiem posiadaliśmy dużo wspólnych wartościowych rzeczy takich jak lodziarnie, wózki gastronomiczne, liny alpinistyczne bo zimą odśnieżaliśmy dachy i ciężko było to podzielić ale się udało choć zajęło to dwa lata. Do tej pory jest mi winien prawie 15.000 zł ale na to machnąłem ręką i nie zamierzam się z nim sądzić choć wiem,że zarabia ciągle używając mojej lodziarni.
Jeżeli jeszcze się nie znudziliście czytaniem to mogę Wam opisać parę innych przypadków i jak się zachowałem.Z tego podziału została mi automat do świderków wart ok. 7.000 zł.Jakoś nie było chętnych do kupienia a z tego względu, że maszyna jest uszkodzona oddałem ją do naprawy do pana z polecenia wspólnika. Okazało się, że on kupi ode mnie taniej tą maszynę, naprawi i sprzeda z zyskiem. Zaproponowałem 4.000 zł bo dla mnie problem z głowy jako, że obecnie mieszkam na Islandii. On się zgodził, podał mi rękę i od miesiąca mnie zwodzi z przelewem.A to teraz nie bo coś tam, a to później itd.itp. Umowy z nim nie mam ale nagrywałem każdą rozmowę telefoniczną z nim i trzymam smsy bo jeżeli mi nie zapłaci choć to niewielka dla mnie kwota podam go do sądu a z doświadczenia wiem,że jeżeli się ma niezbite dowody to sąd orzeka bez rozprawy w ciągu miesiąca bądź kilku. Wyjechałem na Islandię bo buduję domki letniskowe nad morzem a tu są dobre zarobki.Prowadząc budowę na każdym etapie zetknąłem się z nieuczciwością mniejszą bądź większą więc teraz nagrywam wszystkie rozmowy, żeby mieć jakieś oparcie w razie czego w późniejszym dochodzeniu swoich praw. Nie jestem za tym, żeby od razu biec do sądu bo myślę, że w razie co może wystarczyć odtworzenie komuś rozmowy, może wtedy się opamięta.Przykładów oszustów mam jeszcze masę nie tylko swoich. Kończąc jestem zdania, że trzeba w tych czasach się zabezpieczać przed wykorzystaniem jak tylko można bo niestety ludzie w tych czasach są samolubni,chełpliwi,nie kochający Boga, nie słuchający rodziców…..
Piszę to w sobotę a zatem błogosławionego szabatu Bracia i Siostry w Jezusie Chrystusie Panu naszym.
Idę z narzeczoną i psem na spacer podziwiać Jego cuda stworzone dla nas.
Z Bogiem.
Pozdrowionka dla dziewczyn obu ?
A ja uważam,że jak najbardziej powinieneś zgłosić sprawę do sądu o odszkodowanie.Parafrazując fragment odnośnie władzy noszącej miecz jestem przekonany,że po to są instytucję państwowe aby również istniał jakiś ład i porządek.Tora w wielu przykazaniach mówi o zadośćuczynieniu w przypadku kradzieży czy uszkodzenia mienia.Ponieważ obecnie żyjemy w świeckim państwie i nie ma możliwości aby Prawo Boga obowiązywało wszystkich to chociaż korzystajmy z instytucji świeckich.Ów fachowiec nie jest Twoim Bratem w wierze,ponadto Prawo Boga pozwala Ci dochodzić swoich praw i odszkodowania,nie mścisz się przecież bo nie wymierzasz sprawiedliwości na własną rękę nielegalnymi i bezbożnymi metodami.
Nie podoba mi się tendencja do robienia z wierzących męczenników,których można bezkarnie zabijać,okradać i gwałcić bo przecież nic im nie wolno z tym zrobić no ale cóż wpisuje się to w szerszy scenariusz realizowany od dawna a polegający na robieniu ze Zbawiciela jakiegoś hipisa.Przypominam,że Jezus syn Józefa przyszedł głosić Ewangelię dla wszystkich aby się odwrócili od swoich grzechów(czas łaski) i przygotować grunt pod swoje powtórne przyjście ale Jezus syn Dawida przyjdzie w chwale wymierzyć sprawiedliwość bezbożnemu światu tak jak Jozue gdy wprowadzał Izraelitów do Ziemi Obiecanej(imię Jezus i Jozue pisane po hebrajsku jest tym samym imieniem) i oczyścił ja z nikczemnych Kanaanjeczyków.Wtedy nie będzie przebaczenia i miłosierdzia,bezbożni zbiorą swoje żniwo i ich ramiona będą połamane a sprawiedliwi odziedziczą ziemię taj jak mówi wielokrotnie o tym Pismo(szczególnie polecam Psalmy).
1 Koryntian 6-4
“Jeśli więc macie do osądzenia sprawy doczesne, ustanawiajcie sędziami najmniej poważanych w kościele”
Czyli w/g mojego zrozumienia Biblia dopuszcza korzystanie z sądów w sprawach świeckich. Przecież jeśli ten fachowiec zniszczył łazienkę, to można najzwyczajniej w świecie nie mieć więcej pieniędzy na kolejnego fachowca.
Trochę skomplikowana sytuacja, ale myślę, że może się to ułożyć, jeśli oddamy to Bogu i będziemy się modlić, co zrobić w tej sytuacji. Sam Salomon nie miał swojej mądrości, ale mądrość Bożą.
Ten “fachowiec” nie jest, co prawda bratem w wierze, ale jednak drugim człowiekiem, więc trzeba go szanować, w pewien sposób. Ja osobiście wyznaczyłbym pewne warunki, co ma zrobić, np. zapłacić za to pewną kwotę i wtedy go puścić albo to wyremontować na nowo i wtedy też wynagrodzenie. A jak nic nie zrobi, to jeśli te straty są spore, a on prawdopodobnie specjalnie podchodził do tego tak lekceważąco, to podałbym go do sądu. Myślę, że nauczyłoby to tego człowieka, że obłuda i takie podejście do pracy, to jednak nie tylko to będzie krzywdziło innego człowieka, ale też i on może na tym stracić, a i czy on by tego chciał, żeby go tak traktowano? Sprawa jeszcze do przemyślenia; modlitwa, można podać te warunki, a potem coś się zdarzy z tej drugiej strony i potem ewentualnie możemy na to zareagować.
Osobiście zastanawiałem się nad wyjściem dla tego czytelnika dosyć długo i wszystkich tutaj i na fejsie komentarze popierające podanie do sądu wziąłem pod uwag e i te aby odpuścić ale czytelnik dostosował się do mojej rady i niedawno Otrzymałem mail od autora pytania w sumie jako świadectwo:
“Pan Bóg jest wielki ! Posłuchałem wczoraj Twojej rady i pomodliłem się o mojego fachowca i rozwiązanie sprawy.
Przed chwilą otrzymałem sms-a , żeby dać mu jeszcze jedną szansę, a naprawi wszystkie szkody zaraz po świętach”
Chwała Bogu w imię Jezusa.
No i czyż nie mamy najlepszego Ojca na świecie? ? Chwała Bogu!
Świetny dowód na to, że modlitwa to podstawa w rozwiązaniu problemu. A nasz ukochany Ojciec, z pewnością jest w stanie pokierować sprawę na dobre tory, tak że my sami nie dalibyśmy rady. Bo jak jest napisane: “Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was”. Chwała Bogu w imię Jezusa, Alleluja. 🙂
Tak najlepiej odac to Bogu my niepodejmiemy wlasciwej decyzji. Dobrze pomodlic sie aby Bog pomogl to rozwiazac. Sam mialem wypadek autem z mojej winy. Nieduze straty ale modlilem sie i poblogoslawilem druga osobe. Powiedzialem ze pokryje koszty jakie trzeba bo moja jest wina i w modlitwie poprosilem aby Bog sprawiedliwie to rozwiazal,jesli trzeba pokryje koszty, minelo juz pol roku wlasciciel sie nieodezwal i nic niezaplacilem. Dziekuje Bogu ze zawsze jest przy mnie i nad wszystkim czuwa w imieniu Jezusa Chrystusa. Amen Pozdrawiam. Modle sie aby Bog rozwiazal sprawiedliwie twoj problem, i blogoslawie tego fachowca aby dotknal jego serca i ruszyl jego sumienie w imieniu Jezusa Chrystusa.
W tym krótkim kazaniu jest historia jak wierzący kupił mieszkanie i miał nieciekawego sąsiada i co zrobił temu sąsiadowi.
https://youtu.be/qZI7VIQgWNA
My nie jestesmy wycieraczką dla świata,nalezymy do KRÓLA KRÓLÓW.Jest prawo w kraju i jeśli jest dobre ,trzeba z niego skorzystac.Taki fachowiec być może oszuka nastepnym razem kolejnego brata w wierze i dostarczy mu stresu,jeśli my zgodzimy sie z nim,ze fuszerka,oszustwo jest ok.,tylko pracować u wierzących–hulaj dusza..
Po latach bycia scierką przejrzałam na oczy by korzystac z miecza władzy,Pan mi to wyrażnie pokazał,bo też byłam uczona ,że wybacz,wybacz,wybacz.Mamy wybaczać,gdy ktoś prosi o wybaczenie i to widać,bo chce zadośćuczynic.
Nie jesteśmy solą,która konserwuje prawo i sprawiedliwośc,gdy dajemy sie biczowac niezasłużenie.
pan Jezus powiedział wyrażnie,gdy był spoliczkowany:UDOWODNIJ,ŻE ŻLE POWIEDZIAŁEM,A JEŚLI DOBRZE,TO DLACZEGO MNIE BIJESZ.
Tak nasz Pan nadstawiał policzek–nie mścił się ale DOMAGAŁ SIĘ dowodu na zło z jego strony.
Paweł domagał sie przeprosin od Rzymian itd…
Absolutnie Duch Św.może nas prowadzić do sądu,chyba że prowadzi inaczej ale taka ewentualnosc jest absolutnie Boża.
Znajomy pastor zielonośw. przed laty miał historię:
przebito mu opony i złapał chłopaka i w/g prowadzenia D.Św.–podał go do sądu,wygrał i po rozprawie wziął go na bok i powiedział:ja zapłacę za ciebie ale chciałem ci pokazać,że prawo jest po to,by go przestrzegać i powiedział mu ewangelię,ze Jezus też za człowieka zapłacił,by przestał człowiek zło czynić.
Do dziś pamietam tę jego opowieśc.
Dla mnie bomba,Duch Św jest NAJMADRZEJSZY .ALLELUJA!
Pomijając wiarę i Biblię: nawet po “światowemu” przy w miarę błahych sprawach lepiej się dogadać/wybaczyć/machnąć ręką, ponieważ w sądach trudno o szybkie i sprawiedliwe rozwiązanie sprawy; szkoda czasu, nerwów, pieniędzy, to często gra niewarta świeczki.