Rzecz poważna eschatologicznie biuro południowokoreańskiego prezydenta Moon Jae-in ogłosiło we wtorek, że papież Franciszek zostanie zaproszony do Pjongjang w Korei Północnej na spotkanie z dyktatorem Kim Jong Un.
Ma to nastąpić w przyszłym tygodniu.
Moon Jae-in odwiedzi Watykan 17 i 18 października i zostanie przyjęty przez papieża w Watykańskim Pałacu Apostolskim drugiego dnia.
Kim zaś wypowiedział dosyć ważne słowa: “Prezydent Moon odwiedzi Watykan 17 i 18 października, aby potwierdzić swoje błogosławieństwo i wsparcie dla pokoju i stabilności na Półwyspie Koreańskim”.
Czy przypomina nam to coś? Ależ oczywiście:
” Kiedy bowiem będą mówić: «Pokój i bezpieczeństwo» – tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą.” 1 Tes 5
Według urzędu prezydenta Korei Południowej, Kim powiedział mu w zeszłym miesiącu podczas spotkania, że Papież Franciszek zostanie “entuzjastycznie przyjęty” w Korei Północnej, pomimo negatywnych danych krajów prześladujących religijnie.
Naród komunistyczny znany jest z agresywnego stłumienia wolności religijnej i ograniczeń co do “nielegalnej działalności religijnej”. Według portali chrześcijańskich , cały kult musi być sankcjonowany przez państwo, a jeśli nie, to musi być prowadzony w tajemnicy ze względu na strach przed aresztowaniem.
Obecnie dziesiątki tysięcy osób są zatrzymywane w Korei Północnej w obozach pracy z powodu ich wierzeń religijnych i dezercji….
Czy nie jest to kolejny krok w stronę biblijnego Wielkiego Ucisku, gdzie wszystkie religie będą kontrolowane przez państwo?
Zalew ekumenicznych wiadomości w samej Polsce pokazuje jaki jest cel przyszłego rządu światowego: mnogość religii w jedności.
Ten rząd czasów ostatecznych będzie pluralizmem wiary, ale tylko takich kościołów, które będą zgadzały się z polityką tego ostatniego na ziemi totalitarnego imperium światowego. Wszystko jedno czy będzie to pod banderą Watykanu, czy jakiegoś antychrysta syjonisty. Liczyć się będą tylko ZAREJESTROWANE ZWIĄZKI RELIGIJNE, A TE SĄ POD KONTROLĄ PAŃSTWA.
Oooo, co ten Franz…chyba sojuszników szuka 😀
albo po prostu lubi się po świecie wozić 😀