Wielokrotnie pisałem o tym, do czego doszedłem w swej wierze, a raczej właściwie poszukiwaniu Boga: wiedza nie zbawia.
Wiedzę na temat biblii mają Świadkowie Jehowy, internetowi spiskowcy, ateiści, luteranie, itd
Wiedzę i to wybitną mają judaiści.
Piszę o tym na wstępie, ponieważ coraz częściej widuje witryny OŚWIECENIOWE, rozumowe. Owszem, Salomon prosił Boga o mądrość i ona jest czymś, o co każdy z nas powinien się modlić..
Jednakże zaprzeczanie mocy Ducha Bożego jest objawem kosmicznej pychy. Paweł apostoł napisał:
“Aby wiara wasza nie opierała się na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.” 1 Kor 2.5
Niestety ale do tej puli bardzo mieszanej grupy jaką są chrześcijanie wraz z katolikami wdarła się filozofia i …. mądrość LUDZKA.
Byłem w Krotoszynie dwa razy widząc jak ludzie są UWALNIANI od REALNYCH demonów. No ale łatwiej jest powiedzieć, że ktoś jest zwiedziony niż żyć w Mocy Bożej.
Do kościołów wdarło się religianctwo. mądrości ludzkie. Stąd tyle stron zwiedzeń. Działają bez mocy. Kościoły ewangelizują siebie, uprawiają intelektualizm biblijny. Niczym się to nie różni od pogawędek intelektualnych w telewizji. Popis biblijnej wiedzy, a życie bez mocy. Jakże ta moc się objawia? Na dwa sposoby:
- Realnie wyciągasz kogoś z ciemności, z sideł szatana. Ktoś kto żył złym życiem, bezbożnym staje się nowym człowiekiem. To jest moc. Wpływasz ewangelią na inne osoby.
- Uzdrawiasz, wyganiasz demony.
Część tych intelektualistów nigdy nie nawróciła ANI JEDNEJ OSOBY! Ale chełpią się znawstwem biblii. To jest kompletna porażka pozornych chrześcijan.
Nie mam na myśli zwykłych wierzących, bo to wiele zależy od pastora, ale od twórców stron wykluczających działanie mocy Bożej z punktu nr 2 i ich fanów.
Znamiona potwierdzające godność apostoła wystąpiły wśród was we wszelakiej cierpliwości, w znakach, cudach i przejawach mocy.
Strony owe wypisują elaboraty o braku cudów w tych czasach, ale nigdy nie poświęcili energii ażeby sprawdzić czy to działa, a wystarczy pojechać tam gdzie to robią i ocenić. Ja jako DETEKTYW pojechałem z dużą dozą sceptycyzmu do Krotyszna. Szukasz prawdy? Zrób to co ja i sprawdzaj. W kościele Charisma słyszałem tylko o Jezusie i widziałem moc Bożą. Ludzi uwalnianych od nałogów, zranień.
Możesz tutaj pisać eseje kontrujące mój tekst, ale jeśli tego nie sprawdzisz to będziesz TYLKO teoretykiem. pysznym intelektualistą.
Biblia nas ostrzega o czasach końca
1) A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy: (2) Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni, (3) bez serca, nieprzejednani, przewrotni, niepowściągliwi, okrutni, nie miłujący tego, co dobre, (4)zdradzieccy, zuchwali, nadęci, miłujący więcej rozkosze niż Boga, (5) którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy; również tych się wystrzegaj. 2 Tym
Pozorni chrześcijanie żyją w urazach, zranieniach, mściwości, niewdzięczności, które również są takim samym grzechem jak papierosy, onanizm, marihuana. Żyją w niewoli negując moc Bożą. Miłują bardziej rozkosze i zawiść niż Boga.
Oczerniają innych, obgadują, ale nie mają żadnych sukcesów w wyciąganiu innych z ciemności. To jest kochani Wasza porażka.
Bywam w różnych kościołach. Pisałem o tym. Byłem u AD7, u Zielonych, baptystów i NIGDY nie odważyłbym się powiedzieć, że ja mam tylko rację, a ci ludzie nie są zbawieni. Jedno tylko mogę powiedzieć: w każdym kościele są zarówno ludzie Boga jak i diabła.
Jeśli uważasz inaczej, to miej odwagę i idź do tych kościołów aby w miłości powiedzieć: wy nie kochacie Boga.
Zauważmy jeszcze jedno. Gdzie jest najwięcej ataków na kościół Boży? Tam gdzie wyciąga się z ciemności. Nie tam gdzie pisze się o zwiedzeniach, ale tam gdzie ktoś coś robi żeby innym pomóc. Strony o zwiedzeniach są dobre dla już nawróconych, ale wylewają one często dziecko z kąpielą.
Tam gdzie nie ma ataków tam jest bierność i mierność mocy.
A ludzi interesuje właściwie tylko kto, z kim, gdzie, co i jak, a na wzmiankę o tym, iż na ten świat idzie zasłużony koniec reagują w sposób daleki od zrozumienia godnego człowieka…
dokładnie, tu akurat się zgodzę.
https://bendyk.blog.polityka.pl/2012/06/14/madrzy-ludzie-sa-glupi/
https://szlendak.blog.polityka.pl/2012/08/23/glupim-byc-ciezko-inteligentnym-jeszcze-ciezej/
Polecam Wam świetną książkę “Ekonomia Boża” Witness’a Lee którą można bezpłatnie zamówić w fundacji Rhema. Jest tam świetnie wyjaśnione jaki jest cel Boga w stosunku do nas i jak pułapki teologii lub pułapki darów Ducha mogą nas odsunąć od jedynego celu jaki Bóg ma w stosunku do nas, czyli zamieszkania w nas. A do tego nie potrzeba być super teologiem, i nie potrzeba posiadać wszystkich darów Ducha, na których to rzeczach większość ludzi się dziś koncentruje pomijając Boga żywego…
Piotrze, chodzi o to, że apostołowie uwalniali i teraz to czynią inni.
Temat pułapki darów to temat rzeka, tak jak pozorne nawrócenie bez nawrócenia…
Może ktoś miec dary i się chelpic, ale może ktos nie miec i życ w niewoli grzechu nienawiści, mściwości, urazów itd..
Z tego co piszesz taka publiokacja ma TYLKo pokazać to, że dary ducha są be, a wszystko inne dobre, bo nie wyjasniłeś nic więcej
Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie czy jakikolwiek dar daje nam zbawienie? Nie. Zbawienie daje nam mieszkający w nas Duch Jezusa 😉 Oczywiście że dary są potrzebne, ale Duch Święty obdarza nimi wedle uznania. I wiele osób zamiast koncentrować się na Jezusie i Jego ofierze szuka darów, kiedy być może Duch Święty chce nas posłać w miejsca gdzie dary których szukamy nie są nam potrzebne 😉
Każdy człowiek jest inny i do czegoś innego powołuje go Bóg i widząc charyzmatycznych głosicieli nie możemy myśleć że mamy być dokładnie tacy jak oni. Mamy wsłuchiwać się w głos Jezusa który poprowadzi nas tam, gdzie On nas widzi 🙂
Więc zarówno teologia i wiedza są pułapką, jak i dary same w sobie. Bo i jedno i drugie jest pożyteczne, ale jeśli stawiamy je na drugim miejscu. Na pierwszym zawsze jest Jezus! Nawet bez potężnej wiedzy Biblijnej, ani nawet bez daru uzdrawiania 🙂 A często zdarza się że ludzie wpadają w przygnębienie myśląc “nie jestem tak mądry jak ten pastor”, albo “nie mam takich charyzmatów jak ci, czy tamci ludzie”. Co nie znaczy, że Jezus o nas zapomniał. On po prostu ma dla nas inne zadania, które nie muszą wymagać tego co posiada ktoś inny 😉
Zdrowy komentarz, choc ja nigdzie nie napisalem że każdy ma miec jakies charymzaty.
W tekście chodzilo mi o sama krytykę darow kiedy ktos dziala bez mocy Bozej. Zadna osoba przez tą osobe sie neinawrocila…
Piotrze, absolutnie nie nawiązuję tu do Twojego postu, po prostu przy okazji tematu chciałem zachęcić do lektury ciekawej książki 😉 Która przyznam szczerze zmieniła również moje postrzeganie pewnych spraw, bo długi czas nieświadomie tkwiłem w pułapce teologii pochłaniając w każdej wolnej chwili jak najwięcej materiałów historycznych i teologicznych tak jakbym szykował się do jakiegoś egzaminu 😀 Tak samo jest z darami. A już najsmutniejsze jest to jak Kościoły rywalizują ze sobą mówiąc “My mamy dobrą naukę” lub “My mamy dary Ducha”. Ale mało który z nich powie “My mamy żywego Jezusa, który da ci to, co będzie ci potrzebne” 🙂
Ale Piotr kamień wcale nie odnosił się z zastrzeżeniami do Twojego postu 🙂
Dzięki Piotrze za polecenie książki. Myślę że to mądry głos w temacie. Myślę że po prostu tak jak piszesz nie można zbytnio za daleko pójść w żadną stronę – ani zbytnie teologizowanie, ani przedkładać dary Ducha nad inne aspekty życia z Bogiem. Jezus powinien być zawsze na pierwszym miejscu 🙂 Chwała Bogu który jest miłością i dobrem 🙂 Nie wiem jak odczuwają to inni, ale dla mnie choć modlenie się językami jest pięknym uniesieniem to jednak bardziej kocham spokojną, łagodną obecność Boga wtedy gdy po prostu mogę Mu w modlitwie być wdzięczną za wszystko, czuć wypełniającą mnie miłość i spotykać Go żywego w Jego słowie. Być blisko Niego… To są dla mnie najpiękniejsze chwile z Bogiem 🙂
“Ale Piotr kamień wcale nie odnosił się z zastrzeżeniami do Twojego postu”
Teraz i ja wiem i wszyscy inni 🙂
Nie na temat. Polską gospodarkę wykończy przede wszystkim zasadnicze nie istnienie długofalowej koncepcji inwestycyjnej tzn. brak jasno określonego planu rozwojowego oraz niedobory dobrze wykwalifikowanej siły roboczej. U nas natomiast dominuje działanie w stylu “My ze szwagrem hej do przodu” przez co jesteśmy w takiej sytuacji http://biztok.money.pl/gospodarka/artykul/polska-poddostawca-niemiec-miazdzacy-raport,87,0,1935959.html …
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/875458,polska-dramatycznie-sie-wyludnia-zyskuja-na-tym-duze-miasta-mieszkancow-wsi-czeka-tragedia.html poza dynamicznie się rozwijającymi wybranymi aglomeracjami miejskimi oraz niektórymi obszarami naszego kraju-Polska leży…
Otóż to bardzo trafna analiza tychże stron zajmujących się zwieszeniami.Nie raz widziałam jak na siłę próbuje sie sprowadzić wszystko do jednego worka.
Zwiedzenia są,ale po to dostaliśmy DŚ,aby wszystko rozważyć w Duchu i Prawdzie.
Uczniowie,naśladowcy Chrystusa Pana naszego mają być tacy jak On. Mamy czynić to co On czynił…
nie chodzi o siedzenie w kościółku,zborze tylko mamy czynić ludzi Jego uczniami.Nie neguję spotkań,bo to ważne i potrzebę mieć społeczność
Chodzi mi o to,że moc Boża,ktora zmienia ludzi wyparowała ze zgromadzeń.Wdarła się mądrość ludzka i rozeznawanie intelektem,a nie DŚ.
Strach przysłania rzeczywisty obraz i stad tak wielu chrześcijan jest powiązanych przez demony.
Wystarczy otworzyć ewangelię i gdzie nie spojrzymy to czytamy Pan Jezus uzdrowił,uwolnił,dał jeść…po to wysłał swoich uczniów ,żeby Królestwo Boże się poszerzało na ziemi,żeby ludzie wielbili Boga za Jego dobroć.
Współcześni chrześcijanie nie wszyscy oczywiście wolą uprawiać faryzeizm i nazywać tak jak Pana Jezusa Chrystusa posadzano,ze mocą belzebuba wypędzą demony,ewentualnie ,ze teraz już nie ma tego.
I tak w prosty sposób dzieci Boga zostały rozbrojone przez złego
Dobry komentarz…
Jak uzdrowić kogoś ze zniewolenia demonicznego gdy ta osoba tego nie chce, bo jej ten stan upojenia zgubnym wpływem tego świata odpowiada bądź ma za dużo do stracenia?
Arturze, ale czy modlisz sie o brata?
Może to zabrzmi jak jakaś herezja, ale czy wszyscy BEZ WYJĄTKU jesteśmy dziećmi Pana Boga? Pismo o czymś takim nie mówi, a o nieprzyjaźni ( nie mylić z nienawiścią ) między plemieniem żmijowym to jest świadomymi pachołkami diabła, a sługami Jezusa Chrystusa już tak… Stawką w tej duchowej walce jest natomiast być albo nie być zbawionymi dla naszych zwiedzionych bliźnich. Czy wolno nam zatem zabiegać u Stwórcy o ludzi ( naszych w pełni świadomych przeciwników-wrogów nie naszych, a sprawy Ewangelii-Dobrej Nowiny ), których Jego przykazania miłości nie trafiają do ich zdegenerowanych sumień? Czy aby to nie sprowadza na nas Jego przeróżnego gniewu?
SZÓSTKA Z KROPKĄ!