Akurat mam od tygodnia grypę i chyba nie przypadkiem takie natchnienie znalazłem jak cytat z Łukasza.
“Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają”
Człowiek chory zazwyczaj jest słabszy. W ubiegłym tygodniu chodziłem jak śnięty. Co prawda leczę się sam, ale potrzebuję wyzdrowieć. Pierwszy dzień rzucił mnie nie tyle na kolana, co do łóżka. Byłem słaby i śnięty.
Pamiętam jak około pół roku temu pewna osoba powiedziała mi na temat nowo narodzonych chrześcijan, że to są tacy nieudacznicy, którzy nagle stali się bardziej święci od Boga. Z początku byłem zdegustowany, ale później nabrało to wielkiego sensu. Są w tym zawarte dwie prawdy. Pierwszą z nich jest pycha wypływająca ze zbawienia. Ja je mam, inni nie. Ja znam teologię, inni nie. Drugą prawdą jest fakt, że istotnie większość chrześcijan była nieudacznikami. Z iloma to osobami rozmawiałem, które brały narkotyki, paliły papierosy, prowadziły niemoralne życie. Można by mnożyć.
Jednakże są i tacy, którzy mieli względnie dobre życie, ale poprzez nagle spadające upokorzenie, zaczęli poznawać samego siebie, popatrzyli w lustro i zobaczyli inną postać niż zazwyczaj, grzeszną, wybrakowaną już nieidealną jak dotychczas. Przez to wszystko powstaje pragnienie poznania Jezusa, potrzeba Jego bliskości. Jeśli spadają na Ciebie ciężary przerastające Twoje możliwości , to właśnie jest to sygnał o tym, że Bóg Cię kruszy. I masz wybór, albo się zbuntujesz, albo okażesz uniżenie.
W tym samym Łukaszu mamy potwierdzenie owego pragnienia:
“łaknących nasycił dobrami, a bogaczy odprawił z niczym.” Łk 1.
Jezus jest wodą żywą i to człowiek dopiero poniżony potrzebuje tej wody.
“Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. 14 Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu». ” Jana 4
Jezus to nie teologia. Jezus to woda, którą mamy pragnąć. Nie ma pragnienia Jezusa, nie ma wiary.
Ja na przykład nie wyobrażam sobie jak mogłoby Jezusa nie być…
Oczywiście nie jestem wzorem chrześcijanina, ale właśnie dlatego, że jestem słaby, potrzebuję Jezusa.
“Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa.” 2 Kor 12
Nie ma chyba nic gorszego niż myśleć, że mamy wszystko pod kontrolą i jesteśmy najwspanialszymi ludźmi na świecie. Wtedy nie potrzebujemy Jezusa i nawet gdy się do niego modlimy, to jest on tylko taką przystawką, czy nawet w najgorszym przypadku religijną modą. Zaliczeniem punktu dnia. Ale jeśli tak, to Bóg sprawi, że staniemy się chorzy, że będziemy błagać o pomoc Jezusa. Nasze pokładanie nadziei w starej naturze i rozumie pęknie jak pękająca tama. Spadnie na nas taki ogrom klęsk, że tylko w Jezusie będziemy widzieć sens, oparcie i ratunek.
__________________________
Jezus powinien być dla nas jak myślenie o wodzie w upalny dzień. Jeśli cokolwiek rozprasza nasze myśli (troski tego świata, materializm lub cokolwiek innego) musimy ciągle skupiać swój wzrok (myślenie) na Jezusie. To nawyk, który trzeba koniecznie sobie wyrobić aby trzymać w odpowiednich ryzach nasze myśli.
Jak Piotr który dzięki temu że ciągle patrzył na Jezusa był nawet w stanie chodzić po wodzie! 🙂
Super powiedziane…. jak zwykle zresztą.
Bardzo ładnie zostało to tu określone… ??
“Jeśli spadają na Ciebie ciężary przerastające Twoje możliwości , to właśnie jest to sygnał o tym, że Bóg Cię kruszy. I masz wybór, albo się zbuntujesz, albo okażesz uniżenie.”
Dziękuję Ci bracie za te słowa bo właśnie dzieje się tak w moim życiu (w pracy).
Pozornie wydaje mi się,że dzieje mi się tam krzywda poprzez niesprawiedliwe traktowanie ale muszę cierpliwie przeczekać ten okres bo wiem,że obróci się to na moją korzyść.
Dokładnie dziś potrzebowałem tych zacytowanych słów.
Jeszcze raz dziękuję.
wojtuś Bracie kochany, co mam pisać, również dziekuję Bogu za Was.
Po za tym, że Bóg współdziała z innymi ku dobremu, że łączy nas Duch Święty i w odpowiednim momencie otrzymujemy Słowo z bloga czy od znajomych, to mam wrażenie zwiększonego ataku sił duchowych.
a swoją drogą jestem postawiony w takiej sytuacji w życiu, że bardzo chętnie bym złamał Prawo Boże dla swej wygody, dla ulżenia …ale nie mogę, a jest to dla mnie duży krzyż…
“Jeśli spadają na Ciebie ciężary przerastające Twoje możliwości , to właśnie jest to sygnał o tym, że Bóg Cię kruszy. I masz wybór, albo się zbuntujesz, albo okażesz uniżenie.”
Chciałam również podziękować za ten cytat.
Muszę sobie go gdzieś zapisać, w ciężkich momentach chcę właśnie to zdanie mieć przed oczami.
Dziękuję
A moja grypa trwała raptem 3 dni. Lekarstwo:
1. Ktosik się za mnie modlił 🙂
2. Herbata z malinami i propolis.
I tak dostałam od Boga trochę czasu na odpoczynek :-). Przymusowe leżenie = więcej czasu na modlitwę, czytanie, rozmyślanie :-).
Piotrek, nie łam się i nie łam Prawa. Będę się modlić jeszcze więcej.
podziękował 🙂
Grypa nie trwa 3 dni jest nagla i ostra z wysoka goraczka, bolem miesni stawow, i wywoluje ja wirus grypy A, B, lub C, a przeziebienie to zuplenie co innego jest lzejsze nie wywolwana przez wirusa grypy lecz inne mniej grozne wirusy. Mozna to wytlumaczyc ze jak antywirus aktualizuje baze swoich danych, tak samo nasz uklad immunologiczny, tez aktualizuje( spadek odpornosci , kontakt z wirusem (troszke innym bo wirusy tez sie mutuja czyli zmieniaja, najczesciej w okresje jesiennozimowym, aktualizacja i szybkie wyzdrowienie( czytaj wytworzenie przeciwcial przeciwko anttgenom wirusa i jego likwidacja) przez co lepiej sie poczulas 🙂 niesamowity jest nasz uklad immunologiczny ,na prawde Nasz Projektant (czyt Bóg) ma rozmach.
” uklad immunologiczny, tez aktualizuje( spadek odpornosci , ”
fajnie wyjaśniłeś 🙂
Prawda jest taka, że wirusa prawdziwej grypy w Polsce nie ma, są tylko wirusy grypopodobne. Ale nagonkę należy robić, do szczepień trzeba namawiać, zakłady pracy finansują je w 50 lub 100%, chętnych nigdy nie brakuje.
Tylko dziwnym trafem, po takim szczepieniu, można zauważyć, sporą nieobecność w pracy, wśród osób zaszczepionych….
https://www.youtube.com/watch?v=ssiF0Dz49NE
🙂
Ze względu na ból mięśni założyłam, że to grypa. Gorączkę miałam tylko 1 dzień, następne 2 dni po południu 37 stopni. Brak kataru i bólu gardła jak przy przeziębieniu. Nie szczepiłam się na grypę, ani teraz, ani wcześniej.
Dobre określenie z tą aktualizacją 🙂
Bóg nas doskonale zaprojektował 🙂
,, Nie ma chyba nic gorszego niż myśleć, że mamy wszystko pod kontrolą i jesteśmy najwspanialszymi ludźmi na świecie,, dobrze powiedziane Piotrze choć skrajnie dosadnie tu zaakcentowałeś najwspanialszymi .
Chciałbym delikatnie rozwinąć ten temat:
Być może większość aż tak delece się nie zagalopowuje ale często nie ma świadomości że daje się wodzić za nos swoimi myślami przez diabła.
Szczerze brak nam tak często uniżenia jakie Chrystus zrobił myjąć nogi uczniom i idąc przelać swoją niewinną krew ,za brud tego świata w którym upaprany jest każdy bez wyjątku..poganin czy nowonarodzony.
Paweł napisał:Prawdziwa to mowa i w całej pełni przyjęcia godna, że Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników, z których ja jestem pierwszy.
.
Któś nowonarodzony gdy wywyższa się stąpa po tym samym gruncie co onanista czy nawet morderca. Bo Każdy jeden grzech sprowadza do śmierci.A my Jesteśmy tak naprawdę UŁASKAWIENI w tym wszystkim więc to Łaska Boga wobec nas a my nie zagalopowujmy się nad nienowonarodzonymi
Mamy się uświęcać i nie osiadać na laurach (bo wielu już też diabeł zwiódł,, łaską i brakiem odstępstwa od grzechu) w ten sposób by nie popaść w pychę wiedząc iż jesteśmy w Chrystusie i hąńbą jest tu papranie się w brudnych grzeszkach jak świnka w błocie
Każdego dnia trzeba nowonaradzać się krzyżując siebie. Tylko nieraz nawet nie chcemy dostrzegać przez naszą pychę,lenisto i naginanie słów Bibli do naszych potrzeb.Pycha nie jest tak bardzo widoczna w naszych oczach jak onanizm,alkoholizm,cudzołustwo.A tak samo oddala nas od Boga jak każdy grzech za który Jezus umarł na krzyżu. Bóg oświeca nam oczy serca naszego i wtedy jest możliwe dostrzec to co zaśmieca nasze wnętrze
Szatan zna pismo (przykład kuszenia Jezusa na pustyni).
Chodzi wokól nas jak lew ryczący tu narażoni są nowonarodzeni .
Przepasajcie waszę biodra w pas prawdy a prawda was wyzwoli.
Badanie serca prośba do Boga żeby pokazywał nam co jeszcze w nas niedoskonałe nich zakorzeni się w naszych sercach/umyśle a Chrystus bedzie w nas a my w nim pneli się jak latorośl.
Lgnijmy do Chrystusa everyday i niech będzie uwidaczniał się On w nas a my w nim. krzyżujmy się i poddawajmy Bogu każdą naszą niedoskonałość za którą umarł Chrystus na krzyżu!
Pokój z wami braci i siostry oraz wszyscy kołaczący pod drzwiami czekający na lepsze jutro i wieczność w Królestwie Niebieskim kiedy poczujecie miłość naszego Abba Ojca 🙂
tak i o tym jutro napiszę choc nie wiem do ilu to dotrzem ale do kogo ma dotrzec dotrze..