Oto słowo nadziei wypowiedziane jeszcze kiedy Jezus był z apostołami. Jednak ma ono przeniesienie na nas wszystkich. Niestety, ale znaczna część chrześcijan ma kompleks na punkcie bycia idealnym, nieskazitelnym. Zapominamy jednak, że Jezus powiedział poprzez do kogo przychodzi. Przyszedł ona przede wszystkim do ludzi słabych, by to ku Jego chwale objawiła się Jego moc w nas, a nie nasze siły.
” Bo kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny” (2 Koryntian 12:10).”
Taka postawa wymaga ukorzenia. Jeśli mamy pychę, dumę, wyniosłość, to my nie potrzebujemy Jezusa. My potrzebujemy go tylko do naszej listy życzeń. Stąd trzeba się widzieć słabym, klękać i błagać Jezusa:
“Jezu pomóż mi, bo sam nie daję rady z tym i z tym”. Nie potrafię rzucić palenia, nie potrafię być dobrym mężem. Ranię najbliższych i znajomych. Jestem słaby”
Wtedy dopiero zadziała moc Jezusa. Moc w nas. Jezus powiedział abyśmy byli jak dzieci, więc wołajmy “Nasz Tato w niebie, pomóż mi w imię Jezusa”.
Bóg pokornym łaskę daje, a pysznym się przeciwstawia. Bóg nie chce Cię idealnego, gdyż idealny jest tylko Jezus. Wszyscy pochodzimy ze szrotu i Jezus nas odnawia. Jezus jest inwestorem. Zainwestował w coś, co nie miało z ludzkiego punktu widzenia wartości. Ze starej Renault Laguny (bardzo awaryjne auto) zrobi z nas nowe BMW. Tu wyklepie, tam wyklepie, wstawi nowy silnik (Prawo swoje w nas), nowe wycieraczki abyśmy sobie czasem popłakali, now zderzak (byśmy byli odporni się zderzać z problemami) , nowy lakier (wygląd człowieka nie narkomana, palacza itd), nową kierownicę (Ducha Świętego). Mało tego, w ramach gwarancji będzie z nami ten Odnowiciel wraków do końca życia. Chwała Panu Jezusowi za jego wspaniale odnowiony szrot jakim jest eklezja w Chrystusie. Amen
20) Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.
Mt 28.20
Emmanuel – Bóg z nami i w nas. do końca świata.
____________________
Prowadzenie bloga jest możliwe dzięki Waszemu wsparciu. Jeśli lubisz odwiedzać mój blog, to podaję link do wsparcia, za które serdecznie dziękuję:
detektywprawdy.pl/2015/10/02/podaje-rachunek-do-darowizn/
Ty jesteś starym gratem,
ja cię naprawię zatem.
Zmienię ci obudowę
i włożę części nowe 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=qHqTTSjWBvg
Fajnie jest być odnowionym przez Jezusa 😀
Haha, za bardzo za Mozilem nie przepadam, ale akurat ten cytat z jego piosenki tu pasuje 😀
Jeszcze taki cytat: “Będziemy piękni jak dawniej, będziemy działać sprawniej” 🙂 [choć to bardziej do ganiania przez niektórych za utraconą młodością itp.]
Piotrze dziękuję w imię Jezusa:)
Bóg dał mi odpowiedź poprzez ten artykuł:)
Jak Wielki jest Pan:):):)
Również do mnie Bóg przemówił przez ten tekst 🙂
Dziękuję. Chwała Jezusowi!
cieszę się 🙂
A ja powiem, ze nareszcie cos o Bogu, i o Jezusie, a nie te konce swiata, spiski , polityka itd ! Ciesze sie
Dlatego lubię tę stronkę, bo można poczytać i pisać o wszystkim ale Bóg i Jezus Chrystus jest na pierwszym miejscu.
Wspominam co jakiś czas, że blog nie jest stricte tylko i wyłącznie o Bogu. Blog Detektyw Prawdy, to szukanie prawdy w kontekście biblijnym. Polityka jak najbardziej mieści się w kontekście biblijnym.
Mnie też ucieszyło, że czuć się gratem nie jest źle 🙂
Bądźmy jak dzieci i prośmy Pana a będzie nam dane.
Piękne i pocieszające słowa także i dla mnie? Dziękuję w Imieniu Pana Jezusa!!!
Bardzo dobre porównanie do samochodu. No może nie nowe BMW, bo też te nowe niektóre samochody się psują. Może Honda, bo jest mocna i prawie się nie psuje. No, ale mniejsza z tym. 😉
Sam naprawdę lubię samochody, ale to i tak dla mnie mniej ważne niż Bóg. Bez niego nic by nie było, a być bez Niego to być w ciemności. Jezus jest właśnie tym mechanikiem, który nie pozwala byśmy byli zepsuci. Jeśli coś jest nie tak, to mamy oznaki, jak na desce rozdzielczej. Chwytamy Biblię (nawigacja), modlimy się w pokorze (telefon) i naprawa gotowa. Jednakże nie jest to tak, że jak już jest lepiej, to już nie trzeba się modlić i dalej jedziemy sami. Absolutnie nie. Jezus jest także nawigatorem, paliwem, a bez niego po prostu się zgubimy i będziemy stać w miejscu, zamiast iść tam, gdzie powinniśmy iść i działać. Oczywiście, nasza sytuacja też od nas zależy – co chcemy, co wybieramy – cielesność czy duchowość, dobro czy zło, czy otworzymy drzwi dla Jezusa, żeby nas prowadził. Ważne jest, aby stać twardo, jako żołnierz (zawodnik) Chrystusa i dotrwać w tym boju (wyścigu) na dobrej, Bożej drodze. Tak nam Panie dopomóż.
Chrześcijanin zawsze będzie ponosił porażkę doputy, dopóki stara się coś zrobić o własnych siłach. “Beze mnie nic uczynić nie możecie”
To Chrystus w nas ma zwyciężać, dla Swej chwały, my mamy zejść z tronu swojego życia. Bardzo często jest jednak tak, że ludzie gonią się dookoła tronu z Panem Jezusem, lub próbują się mu wepchać, chociażby ‘jednym półdupkiem’.
Musimy wyznać, że jesteśmy słabi i nie zasługujemy na nic innego jak tylko przybicie do krzyża, wtedy Pan zacznie działać.
No no Piotr zaskoczyłeś mnie bardzo mi się spodobało co napisałeś,? wspaniałe porównanie.
Z tymi gwiazdkami jak zwykle nacisnąłem nie to co trzeba, ☺
Dobra już widzę że można ile się chce dawać gwiazdek,przez przypadek dałem dwie,ale widzę że można dodawać,ale jakby co artykuł super.