Być może stracę cząstkę czytelników, ale ja o takich nie zabiegam.
Już samo oglądanie walk MMA nie jest chrześcijaństwem. Napędza koniunkturę zła. promuje agresje, nie biblijny styl życia, tatuaże, mamonę.
Biblia powiada:
“12 Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść.” 1 Kor 6.
Możesz oglądać nawet programy erotyczne, ale wiedz, że Duch Święty na pewno Cię tam nie zaprowadził.
Nie jestem w tym jakiś świętobliwy. Sam uprawiałem sporty walki i je bardzo lubiłem. Do tej pory mam pokusę pójścia na treningi. Jednak wiem, że w sytuacji zagrożenia bardziej niż styl walki pomoże mi Bóg.
Dodam, że nie jestem przeciwnikiem sportu, gdyż sam go uprawiam. Ale sport nie jest moim bogiem i nie oglądam go.
Pułapka jest także w stronieniu od sportów walki. Ktos będąc przeciwnym zabijaniu, sportom walki, pozwoleniu na broń, może być specjalistą od zabijania słowem. Ileż to osób popełniło samobójstwo przez dobijające psychicznie otoczenie. Tego chyba nikt nie zliczył, nie ma statystyk morderców słowem.
______________
Prowadzenie bloga jest możliwe dzięki Waszemu wsparciu. Jeśli lubisz odwiedzać mój blog, to podaję link do wsparcia, za które serdecznie dziękuję:
detektywprawdy.pl/2015/10/02/podaje-rachunek-do-darowizn/
Z mma mam takie wspomnienie. 3 lata temu w maju około 18. Byłem u znajomego na KSW po tym całym widowisku musieliśmy wracać inną drogą byłem kierowcą blisko domu pasy nie zapięte no i na zakręcie miałem wypadek wpadłem z drogi. Dachowanie dzięki Bogu nikt nie zginął tylko potłuczenia ale już wiedziałem że muszę coś zmienić w życiu. Słuchałem czytałem Słowo ale gdzieś tam jakby nie docierało do mnie w wrześniu narodziłem się na nowo. Wierzę że Bóg użył tego wypadku żebym zrozumiał że to życie jest w stanie skończyć się w każdym momencie. Chwała Panu Chrystusowi za to co uczynił.
ja miałem inne pouczenie.
Na wstępie dodam, że jako kierowca przejechałem ponad milion kilometrów.
Kiedy ćwiczyłem kilka lat temu karate, nie wiedziałem czy dobrze czynię. Prosiłem więc Boga o odpowiedź. Na jednym z najbliższych treningów sensei powiedział do długowłosej dziewczyny ćwiczącej z nami kata “ty Jezus przesuń się na bok”. Nie spodobało mi się, to gdyż wiedziałem, że gdyby była sytuacja odwrotna, tzn drwilbym z mistrza tej szkoły karate, którego wizeruneki był na każdym treningu to ów sensei wściekłby sie.
Jednak nie bylem pewien czy to od Boga… Poprosiłem raz jeszcze bo byłem (czasem i jestem) CKM w wierze (ciężko kapująca mózgownica).
Miałem wyjechac na kolejny trening. Byłem spóżniony więc kimono ubrałem tuz przed wyjazdem żeby bylo szybicej. Wyjechałem ok 600metrów, kiedy uderzyłem w mgłę jak mleko, jakiej nigdy nie doświadczyłem. Oczywiście kompletnie nic nien widząc wylądowałem w rowie. Na całe szczęście tylko auto bylo w rowie. Poprosiłem kilka osób aby pomogli mi wyciuągnąć. Udalo się bez zaryśnięcia i szwanku.
Po tym podjąłem decyzję. Koncze treningi, a juz miałem mniec egzamin na kolejne kyu.
Chyba zainspirowałem Detwktywa, bo dziś rano udostępniłemm ten mem na fejsie 😉
Tym razem się zgodzę z przesłaniem wpisu. Świat boksu czy MMA to świat, gdzie króluje pycha życia i żądza pieniądza, i oczywiście i tam siegają diabelskie macki. Bohaterowie tego mema nie należą do chrześcijan. Mayweather nosi naszyjnik z gwiazdą Remfana (jak na fladze rotszyldowskiego Izraela), a McGregor opowiadał, że zbiłby Jezusa w okgatonie na kwaśne jabłko. A i w naszym grajdołku wystarczy posłuchać wynurzeń niejakiego Różala –
samozwańczego satanisty/neopoganina, żeby zorientować się, kto komu składa hołd.
yes of course. Zainspirowałeś mnie 🙂
Uważam że to ważny a pominięty temat. Mało się mówi o szkodliwości samego oglądania MMA.
No i tu się zgodzę, w tym jesteśmy zgodni 😀
Miło i ku chwale Pana, by szukać pomostów i nici porozumienia, iść w kierunku możliwie jak największej jednomyślności – zwłaszcza jak się jest u kogoś gościem 🙂
I tak, jest to szkodliwy pociąg. Fascynacja przemocą… Człowiek się niezdrowo podnieca, budzi się w nim tylko od samego oglądania jakaś taka zwierzęca, prymitywna agresja. Trudno tu mówić o innych emocjach, bo wystarczy posłuchać ludzi w barze oglądających takie walki na żywo – potok bluzgów, chamski rechot i ta radość, że wreszcie kogoś tak silnie uderzono, że ma konwulsje i leży nieprzytomny i bezbronny na ringu są obrzydliwe i sycą tylko ciało. Tak samo jak zazdroszczenie tym współczesnym gladiatorom bogactwa, którym kochają się obnosić. Choć już encefalopatii bokserskiej nikt im nie zazdrości, ale to zamiata się pod dywan. W przeciwieństwie do ogromnej korupcji i zdzierstwa panujących w świecie boksu (i MMA pewnie też), o czym wiedzą wszyscy zainteresowani.
Najciekawszymi przypadkami są nie ateiści, ale fajterzy deklarujący wiarę prawie-że-chrześcijańską, bo katolicką, jak Tomek Adamek, Tyson Fury czy Manny Pacquiao. Ten ostatni, zapytany, czy myśli, że ma od Boga talent by skutecznie i mocno bić bliźniego, był zmieszany, posmutniał i powiedział, że wprawdzie dostrzega ten dysonans, ale szczerze wierzy, iż Bóg mu to wybaczy, bo on tak zarabia na chleb, a nie kradnie.
“Najciekawszymi przypadkami są nie ateiści, ale fajterzy deklarujący wiarę prawie-że-chrześcijańską, bo katolicką, jak Tomek Adamek, Tyson Fury czy Manny Pacquiao. Ten ostatni, zapytany, czy myśli, że ma od Boga talent by skutecznie i mocno bić bliźniego, był zmieszany, posmutniał i powiedział, że wprawdzie dostrzega ten dysonans, ale szczerze wierzy, iż Bóg mu to wybaczy, bo on tak zarabia na chleb, a nie kradnie.”
i to jest dobry temat.
Ludzie wierzą w nawrócenie innych ktorzy leją.udzi po mordach….i zarabiaja na tym kosmiczna kase…
Właśnie. Mamy tu rozdźwięk przez duże “r”. Nie da się raczej tego obronić biblijnie. Bo już opcji do dorobieni do tego jakiejś naciąganej ludzkiej filozofii widzę sporo.
Manny Pacquiao podobnież przeszedł na jakiś protestantyzm no i teraz zajmuje się polityką także jest progres 😛
a tak przy okazji, to nie założyłem blogu w celu dostosowania się do wyobrażeń biblijnych czytelników.
Prowadzę taki kurs jaki prowadzę i w tym jest wartość bloga 🙂
P.S. jest sporo więcej poszlak wskazujących na powiązania takiego np. Mayweathera z masonerią… tak jakby nie nasuwało się to samo na myśl 🙂
P.S. a walki kobiet? (Nie w kisielu)… Joanna Jędrzejczyk np. Chyba to jeszcze większe zlo.
Wczoraj będąc przed hotelem, w którym mieszkam, ludzie głośno rozmawiali, wkurzali się na jakąś przegraną walkę, żałowali, że nie obstawiali innej. Te rozmowy wyglądały tak, jakby stracili w życiu coś cennego. Tego samego dnia poznałem nowego pracownika, który dziwił mi się, że wgl. nie słyszałem o tej ‘głośnej’ walce i że wgl. się nie interesuję TV, sportami walki.
Skwitowałem tylko, że Bóg otworzył mi oczy, czego tobie także życzę.
przy tego typu komentarzach przypomina mi się moja niepamięć 🙂 o modlitwach za ludzi tkwiących w złu :-(.
Może dzisiaj pomódlmy sie o tych ludzi.
Dziękuje Radku za komentarz.
Warto jeszcze dodać, że wydawnie kasy na taką walkę to głupota też z powodu sportowego, bo wynik w góry był wiadomy. Mistrz Floyd (50 walk bez porażki) walczył z słynnym zawodnikiem MMA, który nigdy nie walczył w boksie. To było show nie walka. Pieniądze całkowicie pochłonęły sport.
dokładnie, tak jak dosyc często w futbolu.
Owszem, modlę się za takich ludzi. Ale niektórzy ludzie mają tak mocno zamknięte oczy (tak jak kolega, o którym wspomniałem), że jedno słowo nt. Boga, Jezusa i od razu wzrasta w nich nienawiść, obrzydzenie… Nie wiem jak to nazwać…
Opowiadał mi także, że wierzy, że ktoś inny nas stworzył – kosmici, stąd są piramidy.
Tu też zacząłem mu tłumaczyć, że to nie tak wyglądało, a on od razu jak poparzony, nie chciał słuchać, miał swoją prawdę.
Proszę, pomódlmy się za tego kolegę – Paweł.
Jak i mojego kolegę z pracy – Sylwestra, któremu dokuczają ludzie z powodu słabej psychiki.
Apropos Sylwestra – 2 tyg. temu pewien pracownik powiedział do niego, że wbije mu nóż prosto w oczy. Nawet nie wiecie co ja wtedy przeżywałem.
Jak ja nienawidzę zła!!
Proszę o szczerą modlitwę za tych dwoje. By Bóg ich chronił od złego i zaprowadził tam gdzie nas.
Parę dni temu miałem pokusy by sobie przypomnieć kopnięcie z obrotem w powietrzu. Ale wiedząc, że to jest przemoc nie podchodziłem do tego.
ale komuś Zdzisiu, czy tak sobie?
Tak sobie przypomnieć, dla siebie.
sam nie wiem, bez ideologii, walki to zwykła gimnastyka. Może się mylę.
Uprawianie sportu dla siebie, dla zdrowotności, uważam, że nie jest złe. Przecież mamy dbać o swoje ciało. Natomiast igrzyska, przemoc, rywalizacja i zarabianie na tym, to nie są dzieła Boże… Jeszcze jak sobie przypomnę jakie igrzyska robiono w Cesarstwie Rzymskim z udziałem chrześcijan…
Prawda…dla zdrowia to nic złego, ale rzeczywiście- przemoc, rywalizacja itp. nie są niczym dobrym…
W tym dniu, w tej krótkiej chwili przepłynęły niewyobrażalne sumy pieniędzy. Ludzie na całym świecie aby zobaczyć tą durnowatą walkę wykupowali dostęp. W Polsce np: na ipla kosztowała 40zł :-\
Gdyby te pieniądze trafiły np: do Chrześcijan, którzy mieszkają w Iraku, to na pewno odmieniło by ich życie 🙁
o Fundacji Orla Straż
“Fundacja została założona w marcu 2016r. przez kmdr ppor. rez. Bartosza Rutkowskiego.
.
Kiedy 7 października 2015r. dotarła do niego informacja o torturowaniu i ukrzyżowaniu dwunastoletniego asyryjskiego chłopca przez terrorystów z Daesh (ISIS), natychmiast pomyślał o swoich synach, z których starszy był rówieśnikiem zamordowanego.
Zdecydował, że chce pomóc ofiarom terrorystów na Bliskim Wschodzie. Po 22 latach służby złożył wypowiedzenie stosunku służbowego zawodowej służby wojskowej w Wojsku Polskim. Zakończył ją 31 stycznia 2016r., a już w sześć dni później był w drodze do Iraku. Chciał osobiście ocenić potrzeby i ustalić najlepsze sposoby udzielania pomocy. Uzyskana wcześniej legitymacja współpracownika jednej ze stacji TV umożliwiła mu spotkania z przedstawicielami poszkodowanych społeczności, miejscowych władz i dotarcie do miejsc o ograniczonym z powodu działań wojennych dostępie.
Po powrocie podjął działania w celu założenia fundacji.”
https://www.youtube.com/watch?v=FVyv-asaHOo
Ze sportów to najbardziej uwielbiam rower 🙂
Tu w Holandii nie mogę na to narzekać.
Kiedyś, w czasach podstawówki i gimnazjum, gdy byłem mniejszy i gibki ćwiczyłem parkour a później dostałem rower, na którym zacząłem uczyć się skakać . Nie było dnia z przebitą oponą 🙂
Ale szczerze powiedziawszy nigdy nie kręciły mnie sporty walki, ba, nawet piłka nożna czy koszykówka itp. Każdy kolega chodził, czy to judo, karate czy inne, chodził na Piłkę. A ja miałem swój świat.
Od małego czułem się odmieńcem, do dziś tak uważam, że jestem inny od moich kolegów. Jako jeden wybrałem Boga, jako jeden z nielicznych odstawiłem alkohol, jako jedyny miałem inne pasje, jako jedyny wyrzekłem się katolicyzmu… itd.
Widać, że Bóg kształtował mnie od małego, a nawet całą rodzinę. Nawet pomimo mojego odwrócenia się od Boga, które służyło temu, bym stał tu gdzie teraz stoję, uznając Jezusa za Pana.
Dzięki Bogu, za rodzinę, która wpoiła mi wartości takie jak chociażby kultura, dobre zachowanie.
Pozdrawiam Was z cieplutkiej Holandii 🙂