“Węgiel dla żaru, drwa dla ognia – a człowiek kłótliwy – do wzniecania sporu.” Prz 26.21.
Są tacy ludzie na świecie, którzy realizują się tylko i wyłącznie w kłótniach. Jeśli za długo mają spokój w duszy, to za chwilę szukają pretekstu do kłótni. Biblia uczy aby takie osoby omijać szerokim łukiem.
Kto z mądrym przestaje – nabywa mądrości, towarzysz głupców poniesie szkodę. Ks. Przysłów 13:20
Mało tego, księga Przysłów pokazuje symbolicznie na przykładzie żony kłótliwej, iż lepszym miejscem jest pustynia aniżeli żona kłótliwa, a co dopiero ktoś znajomy lub obcy.
Lepiej mieszkać w pustyni niż z żoną kłótliwą, mrukliwą.
Ks. Przysłów 21:19
Księga Syracha podpowiada jak mam się zachować wobec ludzi kłótliwych i głupich:
Kto poucza głupca, skleja skorupy
albo budzi śpiącego z głębokiego snu.
kto rozprawia z głupcem, rozprawia ze śpiącym,
który na końcu mówi “o co tu chodzi”
Z nierozumnym zbyt wiele nie rozprawiaj i z nieroztropnym nie obcuj (bo kto jest tępy, wszystko ci zlekceważy), wystrzegaj się go, abyś uniknął trudności i abyś nie obciążył się jego głupotą., unikaj go, a będziesz miał spokój.
Jeśli macie w swym otoczeniu ludzi kłótliwych, nierozumnych, lepszym wyjściem będzie stronienie od nich niż jakakolwiek dyskusja. Nie dajmy się realizować demonowi kłótni, nie karmmy trolla. Szatan działa przez ludzi. Jego fizycznie na ziemi nie ma. Rozmowa z kimś pełnym pychy, a taka osobą jest człowiek kłótliwy jest jak rozmowa z demonem.
Witajcie światełka w tym pięknym dniu, który dał nam Pan 🙂
“Radośnie błyszczy światło sprawiedliwych” 🙂
(Prz 13,9)
🙂
Dziwne, bo dziś z samego rana wpadł mi do głowy właśnie ten tekst “Oto jest dzień, który dał nam Pan” 😀
“kto rozprawia z głupcem, rozprawia ze śpiącym,
który na końcu mówi „o co tu chodzi”” 🙂 – cytat świetny tylko czy on nie pochodzi z księgi deuterokanonicznej?
Sam kiedyś byłem takim “głupcem” i gdyby ktoś powiedział mi, że Kościół katolicki nie ma nic wspólnego z Bogiem, zapewne po tej rozmowie zadał bym to samo pytanie “o co tu chodzi”? 😉
Dzięki Bogu, to sam Bóg pokazał mi drogę do Swojego słowa, którego potwierdzenie znajduję między innymi tutaj.
Moim zdaniem trzeba rozmawiać nawet z głupcami, kto wie, może przemyślą swoje postępowanie. Jeśli nie to oczywiście izolacja. Ale po rozmowie 😉
nie da się stwierdzić że jest ktos głupcem, bez wcześniejszej rozmowy z nim…
No tak, może nie w tym sensie 🙂 Chodziło mi bardziej o formę rozmowy. Gdy ktoś usłyszy, że jest głupi i nie będę z nim rozmawiał to na 99% nigdy nie przemyśli tego co do niego wcześniej powiedzieliśmy 😉
Natomiast, jeśli usłyszy, że ma prawo mieć takie zdanie, ale argumenty świadczą o czymś innym i rozmowa zakończy się w pokojowym nastawieniu, wtedy z pomocą Boga wszystko jest możliwe 🙂
A co do stwierdzania czy ktoś jest głupcem, to często bywa tak, że ludzie oceniają nas tylko po tym że np. świętujemy siódmy, a nie pierwszy dzień tygodnia jako głupców, nawet nie pytając dlaczego tak robimy.
Można? Można. 😀
Obok kłótliwości mamy w Biblii pokazane jeszcze takie grzechy związane z językiem:
Gadatliwość
„Nie uniknie się grzechu w gadulstwie, kto ostrożny w języku – jest mądry.”
Prz 10,19
„Kto oszczędza swych słów, jest rozsądny”
Prz 17,27
„Zaiste, im więcej słów, tym więcej marności. Jaka z tego korzyść dla człowieka?”
Koh 6,11
Wtrącanie się w cudze sprawy
„Samolub szuka tego, co mu się podoba i wtrąca się w każdą sprawę”
Prz 18,1
„A niech nikt z was nie cierpi jako zabójca albo złodziej, albo złoczyńca, albo jako człowiek, który się wtrąca do cudzych spraw.”
1P 4,15
“„Samolub szuka tego, co mu się podoba i wtrąca się w każdą sprawę”
Prz 18,1”
Tak, zauważmy, że Pan Jezus nigdy nie był namolny. To nie on szedł do faryzeuszy, ale oni do niego. Jezus nigdy nie naprzykrzał się.
Są osoby które są gadatliwe i zamęczają drugą osobę np. nieustannymi telefonami, smsami czy mailami. Nie rozumieją że ta druga osoba nie ma całej doby na wyłączność dla tej pierwszej osoby. Można też przebywać z kimś i po dłuższej rozmowie czuć się okropnie zmęczonym, ponieważ druga osoba mówi non stop. A wiadomo jak się mówi cały czas to w końcu kończy się pula o czym można mówić, i w rezultacie osoba opowiada pięćdziesiąty raz to samo.
Co do wtrącania się w cudze sprawy to byłam w lekkim szoku kiedy pewna siostra w wierze, której nie znam zbyt dobrze, zaczęła zadawać mi osobiste pytania o sprawy, o których nawet nie wiem skąd się dowiedziała. Spowodowało to, że od razu zaczęłam mieć dystans do tej osoby.
Sama uświadomiłam sobie jakiś czas temu w pracy że chyba za bardzo lubię się wtrącać w rozmowy koleżanek z pracy i że jestem zbyt ciekawa tego o czym wszyscy rozmawiają…ech 🙂
Będzie dobrze, z Jego pomocą zmienisz się na lepsze 🙂 sama niestety też tak czasem mam z tym wtrącaniem się itp., ale zmieniam to, a przynajmniej choć trochę próbuję…
A propos gadatliwości- można pewnie pod to podciągnąć też i takie przypadki, że się jedzie autobusem/pociągiem/tramwajem/metrem itd., a obok bądź naprzeciwko czy gdzieś w pobliżu stoi lub siedzi osoba, która rozmawia przez telefon i nawija tak wręcz bez przerwy, a to o obiedzie, o zdrowiu itd., niejednokrotnie są to dość intymne rzeczy, a chcąc nie chcąc człowiek je słyszy (nie podsłuchując!)…