Problem samoobrony nurtuje Jacka do tego stopnia nadal, iż postanowił przetłumaczyć jeszcze jeden tekst uświadamiający.
Służba „Let Us Reason”
Salomon napisał: „Każda rzecz ma swój czas, i każde przedsięwzięcie ma swój czas pod niebem. Jest czas rodzenia i czas umierania; czas sadzenia i czas wycinania tego, co zasadzono; czas zabijania, i czas leczenia; czas rozwalania, i czas budowania; czas płaczu, i czas śmiechu; czas smutku, i czas skakania; czas rozrzucania kamieni, i czas zbierania kamieni; czas obłapiania, i czas oddalenia się od obłapiania; czas szukania, i czas stracenia; czas chowania, i czas odrzucenia; czas rozdzierania, i czas zszywania; czas milczenia; i czas mówienia; czas miłowania, i czas nienawidzenia; czas wojny, i czas pokoju” (Kaz 3:1-8, BG).
Tu w Ameryce jak i na całym świecie znajdujemy się teraz w czasie wojny.
Czy Biblia zakazuje, czy też zachęca do obrony samych siebie, albo do pójścia na wojnę przeciwko wrogowi? Jest to jedna z bardziej kontrowersyjnych i niełatwych do ustalenia dla chrześcijan kwestii. Wiem, że nikt z nas nie zgodzi się ze wszystkimi aspektami tego zagadnienia, ale wiele jest tu do rozpatrzenia.
Czy wolno nam bronić samych siebie i rodziny przed agresorami i nieprzyjaciółmi? Stary Testament naucza, że właściwym jest użycie siły celem ograniczenia zła i niegodziwości na świecie. Dopuszczalna jest również obrona narodu i własnej rodziny. Gdy przechodzimy do Nowego Testamentu, nie jest to równie wyraźne. Jasnym jest za to, że Biblia nie uczy pacyfizmu. Mamy liczne przykłady obrony przed złem – zarówno w wymiarze osobistym, jak i dla bezpieczeństwa innych.
Nieposłuszeństwo obywatelskie jest dozwolone
„Każda dusza niech będzie poddana władzom zwierzchnim. Nie ma bowiem władzy innej, jak tylko od Boga, a te władze, które są, zostały ustanowione przez Boga. Tak więc kto się sprzeciwi władzy, sprzeciwia się postanowieniu Boga. Ci zaś, którzy się sprzeciwiają, sami na siebie ściągają potępienie. Przełożeni bowiem nie są postrachem dla uczniów dobrych, ale złych. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę. Jest bowiem sługą Boga dla twojego dobra. Ale jeśli czynisz zło, bój się, bo nie na próżno nosi miecz, gdyż jest sługą Boga, mszczącym się w gniewie nad tym, który czyni zło. Dlatego trzeba być poddanym nie tylko z powodu gniewu, ale i ze względu na sumienie. Z tego też powodu płacicie podatki. Ci bowiem, którzy tego właśnie ustawicznie pilnują, są sługami Boga. Oddawajcie więc każdemu to, co mu się należy: komu podatek, temu podatek, komu cło, temu cło, komu bojaźń, temu bojaźń, komu cześć, temu cześć” (Rz 13:1-7, UBG).
Rząd ma zapewniać bezpieczeństwo i ochronę ludności swojego kraju. Jako chrześcijanie mamy być posłuszni władzom świeckim. Jezus powiedział swoim naśladowcom, by oddawali cesarzowi to, co mu należne, podobnie jak Bogu (Mt 22:21), mieli oni więc płacić podatki. W Liście do Tytusa chrześcijanom nakazuje się poddanie swoim władcom: „Przypominaj im, aby zwierzchnością i władzom byli poddani i posłuszni, gotowi do każdego dobrego uczynku (3:1, UBG). Piotr pisze, że mamy podporządkować się każdej władzy ustanowionej wśród ludzi: „Bądźcie więc poddani każdej ludzkiej władzy ze względu na Pana: czy to królowi jako najwyżej postanowionemu; czy to namiestnikom jako przez niego posłanym dla karania złoczyńców i udzielania pochwały tym, którzy dobrze czynią. (…) Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, króla czcijcie” (1 P 2:13-14, 17, UBG).
Mamy jednakże nie być im posłuszni, jeżeli chcą, abyśmy byli nieposłuszni Bogu, zwłaszcza jeżeli pociąga to za sobą nieuzasadnione zabijanie. Mamy w Piśmie Świętym oraz historii wczesnego kościoła przykłady tych, którym nakazano czynić zło, ale odmówili. Nie posłużyli się jednak siłą odpierając takie polecenie.
Oddawanie cesarzowi tego, co cesarskie nie ogranicza się tylko do pieniędzy, a dotyczy służby. Gdybyś był żołnierzem, musiałbyś być posłuszny rządowi. Wielu było centurionów, których napotkał Jezus, a niektórych pochwalił za ich wiarę. Żaden z nich nie usłyszał, że ma opuścić wojsko. Nowy Testament nie mówi tym, którzy byli żołnierzami, by już dłużej nie służyli. W momencie gdy rzymski żołnierz stawał się osobą wierzącą, nie proszono go, by odszedł z armii. Pozostawało to jego gestii jako dysponenta sumienia. W trzecim rozdziale Ewangelii wg św. Łukasza gdy żołnierze zapytali Jana Chrzciciela, co winni czynić ku pokucie, on odpowiedział: „Wobec nikogo nie używajcie przemocy, nikogo fałszywie nie oskarżajcie i poprzestawajcie na własnym żołdzie” (3:14, UBG), w sposób jasny wyrażając swoje poparcie dla ich powołania. Jezus często rozróżniał pomiędzy złem w rządzie a rządem samym w sobie.
W 3 i 6 rozdziale Księgi Daniela Daniel i jego trzech przyjaciół sprzeciwiło się nakazowi Nabuchodonozora wymagającego, by każdy złożył pokłon i czcił pogański posąg na równinie Dura. Oni odmówili i zostali wrzuceni za karę do pieca. Zawierzyli samych siebie Bogu, a On ich wybawił.
Mamy nie kierować się ślepym posłuszeństwem wobec rządu, gdy Biblia, Bóg lub nasze własne sumienie mają ustąpić mu miejsca. Bóg dał rządom świeckim władzę po to, by sprawowały władzę na społeczeństwem w sposób sprawiedliwy oraz moralny. Usprawiedliwione nieposłuszeństwo obywatelskie jest dozwolone, gdy wierzącemu nakazuje się czynić to, co stoi w sprzeczności ze Słowem Bożym. Biblia daje chrześcijanom pozwolenie na to, by unikać przestrzegania prawa tylko wtedy, gdy rozkazuje się im czynić zło tudzież odwrócić się od czynienia dobra: „Czy nie zakazaliśmy wam surowo, żebyście w tym imieniu nie nauczali? A oto napełniliście Jerozolimę wasza nauką i chcecie na nas ściągnąć krew tego człowieka. Wtedy Piotr i apostołowie odpowiedzieli: Bardziej trzeba słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5:28-29, UBG).
Widzimy jak to się realizuje na przykładzie kwestii aborcji, gdzie prawo zabrania ratownikom postępować wedle nakazu Chrystusa, by „miłowali swego bliźniego jak samego siebie” (Mt 22:39, UBG). Obrońcy życia są przekonani, iż nienarodzone dziecko jest ich bezbronnym bliźnim, który nie może mówić w swoim imieniu. Uratowanie takiego dziecka od śmierci jest dobrym uczynkiem i wyraża posłuszeństwo Chrystusowi, jako że Bóg dał im życie, a my powinniśmy starać się je zachować. Na drodze do osiągnięcia tego celu mamy jednakże posługiwać się perswazją, nie siłą.
Jeśli chodzi o nas samych, to rząd nie nakłania chrześcijan-obrońców życia do czynienia zła. Państwo nie wymaga od takich osób, by dopuszczały się aborcji na swoich własnych nienarodzonych dzieciach. Daje wszystkim ludziom wybór. Niezależnie od tego, czy się z tym zgadzamy czy nie, naszą reakcją nie może być wyrządzanie krzywdy, czy też odbieranie innym życia. Bycie stróżem naszych sióstr wymaga od nas postępowania polegającego na protestowaniu bez użycia przemocy oraz umiejętności przekazania im informacji tak, by mogły dokonać rozsądnego wyboru.
Biblijne przykłady nieposłuszeństwa celem zachowania życia
Dane prawo w pewnych okolicznościach może zostać zastąpione innym. Nie możemy być zobligowani do mówienia prawdy i ryzykowania, że wskutek tego zginą niewinni ludzie. Niemówienie prawdy bywa niekiedy słuszne. Wiem, że Biblia naucza nas wprawdzie, by nie składać fałszywego świadectwa i nie kłamać, ale sprowadza się to do stojącej za tym motywacji.
Pismo Święte rzeczywiście podaje przykłady nadrzędności prawa duchowego nad prawem ziemi, gdyż jest to wyższym dobrem. W Księdze Wyjścia 1:15-22 akuszerki sprzeciwiły się rozkazowi faraona, by pozabijać wszystkie żydowskie niemowlęta płci męskiej (co było ludobójstwem). Hebrajskie akuszerki Szifra i Pua „bały się Boga, i nie czyniły, jako im rozkazał król Egipski, ale żywo zachowywały chłopiątka (1:17, BG), wskutek czego „czynił dobrze Bóg onym babom; i krzewił się lud, i zmocnili się bardzo. I stało się, przeto że się baby one bały Boga, pobudował im domy” (w. 20-21, BG). Gdyby były posłuszne faraonowi, wyzwoliciel izraelski zostałby uśmiercony. Zachowanie życia ma pierwszeństwo przed pozbawionym skrupułów morderstwem, nawet jeśli nakazuje je król danej ziemi.
W 1 Księdze Królewskiej podła królowa Izebel „mordowała proroki Pańskie” (18:4, BG). Wbrew jej rozkazom prorok Obadiasz „wziął sto proroków, i skrył ich po pięćdziesiąt do jaskini, i żywił je chlebem i wodą” (18:4, BG). Choć Pismo Święte w sposób wyraźny nie popiera czynu Obadiasza, to kontekst oraz sposób, w jaki Biblia owo działanie przedstawia sugeruje, że Bóg je usprawiedliwił, ponieważ jest napisane, iż bał się on Pana. Innymi słowy w pierwszej kolejności był posłuszny Bogu, a w drugiej człowiekowi (w.13-15). Prawo zachowania życia upomina nas, by robić to, co właściwe, to zaś góruje nad jakimkolwiek krzywdzącym prawem ziemi.
W Księdze Jozuego 2:1-14 znajdujemy przykład Rachab ratującej życie dwóch żydowskich zwiadowców poprzez ukrycie ich przed żołnierzami, którzy ich poszukiwali. Ryzykowała życiem okłamując żołnierzy po to, aby chronić ich życie. Owi zwiadowcy nie mieli prawa przebywać w Jerychu, zaś żołnierze mieli pełne prawo ich pojmać. Zachowanie życia niewinnych zawsze ma pierwszeństwo. Bóg uhonorował Rachab nazywając to wiarą i obiecał: „I niech będzie to miasto przeklęstwem Panu, ono, i wszystko co w niem jest; tylko Rachab wszetecznica żywo zostanie, ona i wszyscy, którzy z nią są w domu; gdyż utaiła posłów, któreśmy byli posłali” (6:17, BG). A szpiedzy poszli i uratowali jej rodzinę i dobytek przed zniszczeniem. Później znajdujemy ją wymienioną w mesjańskiej linii krwi: „A Salmon spłodził z Rachab Booza, a Booz spłodził z Rut Obeda, a Obed spłodził Jessego. A Jesse spłodził króla Dawida” (Mt 1:5-6, UBG).
Przypisuje się to wierze. Rachab zaufała zwiadowcom posłanym przez Boga, a czyniąc tak, ufała Bogu: „Przez wiarę nierządnica Rachab nie zginęła razem z niewierzącymi, gdyż w pokoju przyjęła szpiegów” (Hbr 11:31, UBG); „Podobnie i nierządnica Rachab, czy nie z uczynków została usprawiedliwiona, gdy przyjęła wysłanników i wypuściła ich inną drogą?” (Jk 2:25, UBG).
Ten sam przykład widzieliśmy w czasach II Wojny Światowej, gdy naziści szukali w domach Żydów. Wielu było chrześcijan oraz niewierzących, którzy ich ukrywali, by chronić ich życie. Jeżeli byłeś/aś kimś, kto łamał prawo ukrywając Żydów przed holokaustem, czyniłeś/aś wyższe dobro – byłeś/aś posłuszny/a prawu Bożemu. W obliczu bezpośredniej konfrontacji mamy moralny obowiązek ochrony życia niezależnie od tego, czy jest to nasze życie, czy życie innej osoby.
Wydawałoby się, że zasada przekazana w Kazaniu na górze zapisanym w Ewangelii wg św. Mateusza 5:38-42 sugeruje, że chrześcijanie nie powinni stawiać oporu osobie złej. Jeśli uderzają cię w jeden policzek, nadstaw im drugi. Oznacza to jednak brak odwetu wobec obrazy albo oszczerstwa (por. Rz 12:17-21). Zniewagi nie zagrażają osobistemu bezpieczeństwu chrześcijanina/chrześcijanki. Idea odpłacenia obrazą za obrazę nie jest tym samym, co obrona samego/samej siebie przed bandytą lub gwałcicielem, czy też kimś, kto chce zabić ciebie, albo ukochana osobę. Mamy chronić życie. Jest to zasada przeniesiona ze Starego Testamentu. Użycie siły fizycznej w celu ochrony lub obrony samego siebie to nie alternatywa, a nakaz.
Chronimy swoje dzieci przed dilerami narkotykowymi, pedofilami i wszystkimi innymi rodzajami zwyrodnialców. Zamykamy drzwi do naszych domów. Jeżeli chodzi o zło, mamy być czujni i podejmować środki ostrożności, by mu zapobiegać. Kluczyki do samochodu będziemy trzymać przy sobie, a nie zostawiać je w włączniku zapłonu mówiąc: „Ufam”. Robimy co możemy, żeby nie zachorować. Podejmujemy działania zapobiegawcze dla własnego bezpieczeństwa.
Gdy obserwujemy, jak ktoś dokonuje kradzieży i milczymy, albo kiedy wiemy o przestępstwie, któremu moglibyśmy zapobiec, a tego nie czynimy, to jesteśmy współsprawcami tych przewinień. Moralnie niewybaczalnym jest obserwowanie aktu okrucieństwa wobec dziecka bez próby podjęcia interwencji. Etycznie błędnym jest dopuszczenie do popełnienia morderstwa, gdy moglibyśmy zrobić coś, co by owemu mordowi zapobiegło.
Jeżeli zaniechamy użycia siły, by chronić inną osobę spotykającą się ze złem, to w rzeczywistości zaniechujemy okazania jej miłości. Grzechem byłoby bezczynne siedzenie i patrzenie, jak osobie takiej wyrządzana jest fizyczna krzywda wtedy, gdy można jej uniknąć lub zapobiec jej za pomocą siły fizycznej. Grzechem zaniedbania jest nieprzeciwstawienie się złu, a jego skutek może być taki sam, jak osobiste dopuszczenie się do złego czynu. Każdy, kto nie chce bronić żony i dzieci przed brutalnym napastnikiem zawodzi na polu moralnym.
Czy przemoc nigdy nie jest czynem usprawiedliwionym? A co z samoobroną? Czy stoimy obok i obserwujemy, jak nad kimś się znęcają albo grożą tej osobie poważną krzywdą?
Mamy dążyć do pokoju, ale tolerancja, osiąganie kompromisu polegającego na pobłażaniu działalności przestępczej lub zaniechanie kary nie prowadzą do pokoju. Największym aktem miłości jest poświęcenie własnego życia w ochronie niewinnych i obrona ich wolności przed gnębicielami wtedy, gdy sami nie są w stanie tego zrobić. Samopoświęcenie jest częścią definicji „agape”? Ale co z ofiarowaniem samego siebie za wroga? Oto, co zrobił Jezus. Wszyscy byliśmy wrogami, nim staliśmy się przyjaciółmi.
Jezus znany jest ze Swych nauk o miłości, miłosierdziu, przebaczeniu i nieodpłacaniu złem za zło. Znajdujemy jednak fragment w Ewangelii wg św. Łukasza mówiący o tym, iż radzi swoim uczniom zaopatrzyć się w miecz: „Wtedy im powiedział: Teraz jednak, kto ma sakiewkę, niech ją weźmie, podobnie i torbę. A kto nie ma miecza, nich sprzeda swoją szatę i kupi go” (22:36, UBG).
Jezus nakazał swoim naśladowcom zakup miecza i jasnym jest, iż popierał jego użycie w celu samoobrony. Mówi im, żeby kupili miecz, jeśli żadnego nie mają: „Oni zaś odpowiedzieli: Panie, oto tu dwa miecze. A on im odpowiedział: Wystarczy” (22:38, UBG). A zatem nie każe On im, by się uzbroili, chyba że pokładają zaufanie w człowieku, a nie w Bogu. Ów użyty tutaj „miecz” (gr. „maxairan”) to sztylet bądź krótki miecz, który stanowił element wyposażenia żydowskich podróżników do obrony przez rabusiami i dzikimi zwierzętami. Prosty odczyt owego ustępu wskazuje na to, że Jezus popierał warunkową samoobronę. Były to niewielkie sztylety do obrony przed napotkanymi w czasie podróży przestępcami, używane do walki wręcz, samoobrony oraz w razie konfrontacji ze zdziczałymi zwierzętami.
W chwili aresztowania Jezusa Piotr stanął w Jego obronie i odciął ucho Malchosa, sługi najwyższego kapłana. Jezus zareagował słowami: „Schowaj miecz na swoje miejsce. Wszyscy bowiem, którzy za miecz chwytają, od miecza zginą” (Mt 26:52, UBG).
Niektórzy pacyfiści cytują ów wers, usiłując udowodnić, iż Jezus odrzucał użycia broni. Jezus odnosi się tutaj do Piotra, który wcześniej stwierdził, że był gotów wraz z Nim umrzeć i zamiast tego próbował zapobiec Jego pojmaniu. Piotr posłużył się mieczem, by osiągnąć swój cel, a odpowiedź Jezusa była taka: Naszym życiem nie ma kierować siła czy przemoc, nie ma nim rządzić odpowiedź siłą, lecz miłością. Była to kwestia głębsza, niż Piotr był w stanie pojąć – wola Boża. Piotr dobył miecza, by zapobiec Jego aresztowaniu. Jezus uleczył ucho tego człowieka i rozkazał Piotrowi, by schował miecz tak, by można Go było zatrzymać; by poprzez Swoją śmierć wypełnił się Boży plan (J 18:11).
Nie oznacza to, że nie wolno użyć siły w obliczu sytuacji, gdy odbierane jest komuś życie. Gdyby Jezus był pacyfistą i sprzeciwiał się użyciu broni, nie poinstruowałby uczniów, by ją posiadali. Nie musieli być silnie uzbrojeni, a tylko wystarczająco uzbrojeni. W trakcie Swojego aresztowania Jezus powiedział im, że mógł wezwać Swojego Ojca, by Ten wystawił będący do Jego dyspozycji legion aniołów, który by Go ochronił i uwolnił. Zamiast tego Jezus poddał się procesowi, który poprowadził Go celu, w jakim przyszedł na ziemię. Ważnym jest więc zrozumieć Boży zamiar w tamtej chwili.
Jeśli ktoś uważa, że zabójstwo jest dokładnie tym samym, co morderstwo, to wtedy nikomu nie byłoby wolno użyć broni ze skutkiem śmiertelnym, nawet w obronie celem ratowania życia. Biblia zakazuje morderstwa, ale nie zabrania zabójstwa wroga czyniącego krzywdę. Posiadanie i użycie broni także nie jest zabronione. Były czasy, gdy koniecznym dla Izraela stało się walczyć albo iść w niewolę. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy Bóg zdecydował się ukarać Izrael za nieposłuszeństwo i nakazał im oddać się w niewolę tak, aby przeżyli.
W 14 rozdziale Księgi Rodzaju Abraham ocalił wielu w wyniku bitwy, gdy został wzięty siłą. Izrael toczył boje ze swoimi wrogami w Księdze Powtórzonego Prawa (20:1, 29:7), Księdze Jozuego (11:15, bitwa o Jerycho w w. 20, oraz w r. 12). W Księdze Liczb 35:17 wyjaśnione jest, iż ludziom, którymi kierowały mordercze intencje, należało zadać śmierć. W Księdze Powtórzonego Prawa 16:18-19 nakazano Izraelitom, by przepędzili wszystkich swoich nieprzyjaciół. Zabijanie to co innego niż mordowanie. Morderstwo jest bezsensowne i czynione dla egoistycznych powodów, podczas gdy zabijając chroni się i zachowuje życie.
Izraelici mieli wejść w posiadanie Ziemi Obiecanej na drodze podboju. Prowadzili długotrwałe, krwawe wojny z plemionami kananejskimi. Za wyjątkiem Jerycha i Aj, wojna nie była agresywna aż do czasu po śmierci Jozuego. Wcześniej zawsze atak jako pierwsi przypuszczali Kananejczycy. Bóg posługiwał się Izraelem, by zmieść ich z powierzchni ziemi. Byli to nieustępliwi wrogowie.
Izrael zawsze posiadał zorganizowaną armię. Miał obowiązkową służbę wojskową (1 Sm 14:52), kapitanów oddziałów po pięćdziesięciu żołnierzy (2 Krl 1:9; Iz 3:3), po stu (Lb 31:14, 48; 2 Krl 11:15; 1 Krn 28:1; 2 Krn 25:5), posiadał dowódców (1 Sm 14:50; 2 Sm 2:8, 8:16, 17:25, 19:13, 20:23), generałów korpusów i dywizji (Lb 2:3, 31; 1 Krn 27:1-22; 2 Krn 17:12-19) oraz kapitanów tysięcy (Lb 31:14, 48; 1 Sm 17:18; 1 Krn 28:1; 2 Krn 25:5). To z tego właśnie powodu przetrwali oni jako naród nawet do dnia dzisiejszego.
Pismo Święte opisuje Boga jako miłościwego, pełnego łaski. Bóg jest miłością, lecz również Bogiem sprawiedliwości, a gdy to konieczne, był On „mężem walecznym, Pan imię jego” (Wj 15:3, BG).
Różnica pomiędzy zabójstwem a morderstwem
Bóg powiedział Noemu: „A zaiste krwi waszej, dusz waszych szukać będę, z ręki każdej bestyi szukać jej będę, także z ręki człowieczej, z ręki każdego brata jego będę szukał duszy człowieczej. Kto wyleje krew człowieczą, przez człowieka krew jego wylana będzie; bo na wyobrażenie Boże uczynion jest człowiek” (Rdz 9:5-6, BG).
Bóg ustanowił więc system kary śmierci do wdrożenia przez ludzkość; człowiek miał odebrać życie innemu człowiekowi, który bezzasadnie przelewa krew innego. Jako że Bóg stworzył człowieka na Swój obraz, morderstwo jest zbrodnią wymierzoną przeciwko Bogu i wymaga kary śmierci. Nie istnieje żadne zabezpieczenie dla Izraela w Starym Testamencie ku rehabilitacji mordercy. Śmierć była zagwarantowana dla każdego, kto umyślnie pozbawił kogoś życia (Wj 21:12-14). Bóg nakazał koniecznie karać śmiercią różne przestępstwa w świetle prawa mojżeszowego.
Boży nakaz, by nie mordować dany został ludzkości zanim nadane jej było prawo, jakie otrzymał Mojżesz. Jest to obowiązujące prawo moralne od początku czasów. Kara dla każdego, kto przelewa krew człowieka (Rdz 9:6) została podtrzymana przez prawo mojżeszowe (Wj 20:13) i Nowy Testament (Rz 13:9). Morderstwo trzeba uważać za zło zawsze, wszędzie i w przypadku każdego człowieka. Wszyscy mężczyźni i kobiety zostali stworzeni na obraz Boga (Rdz 1:27, 9:6), co jest wartością moralną wynikającą z Bożej natury (Kol 3:10; Jk 3:9). W Ewangelii wg św. Jana 8:44 Jezus mówi przywódcom religijnym, że ich ojcem jest diabeł i że „on był mordercą od początku”. W chwili, gdy diabeł wprowadził pierwsze kłamstwo na świat, dało ono początek duchowej i fizycznej śmierci całej ludzkości. Bezmyślne zabijanie wynika ze znieczulonego sumienia, które jest dane wszystkim jako obraz Boży i godzi w życie, które Bóg dał każdej osobie.
O samoobronie przeczytamy w Księdze Wyjścia 22:2-3. Jeżeli okazywało się, że złodziej nocą włamuje się do domu, to właściciel miał prawo zabić takiego intruza, by ochronić swoją rodzinę oraz mienie. Wyjątek stanowiła sytuacja, gdy miało to miejsce za dnia. Jeśli pan domu był w stanie dostrzec intruza i ocenić jego zamiary, zaś intruz miał możliwość zauważyć, że właściciel był obecny i gotowy do obrony swojego domostwa, to wtedy nie mógł on zabić nieproszonego gościa w obronie domu.
Bóg, który w Swej opatrzności daje i podtrzymuje życie poprzez Swoje prawo, chroni je. Rozmyślnego mordercę zabierano nawet sprzed Bożego ołtarza. Bóg zapewnił jednak istnienie miast schronienia, dokąd uciec i gdzie schronić mogli się ci, w przypadku których miało to charakter wypadku, albowiem nie była to ich wina, iż spowodowali śmierć innego człowieka.
Inną sprawą jest to, gdy ktoś zabija drugą osobę nie zamierzywszy wyrządzić jej krzywdy. Rozmyślny morderca zawsze musi być ukarany śmiercią. Nie ma do tego prawa dopisanego żadnego powodu. Obraz Boży jest w upadłym człowieku, więc ktokolwiek niesprawiedliwie zabija człowieka, ten znieważa obraz Boży. Chodzi tu o świętość życia, która jest wspólna dla nas wszystkich.
Jezus idzie w tej kwestii dalej niż obłożenie winą tego, który dopuścił się aktu morderstwa. Mówi, że winny jest już ten, który nienawidzi innej osoby w swoim sercu – tam ma to swój początek. Apostoł Jan nawiązuje do jezusowego kazania na górze: „Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest mordercą, a wiecie, że żaden morderca nie ma życia wiecznego zostającego w sobie” (1 J 3:15, UBG). Biblia naucza, że z dala od nieba, pośród wielu innych grzechów, ludzi trzymać będzie morderstwo (Obj 21:8). Zapytany o sposób na otrzymanie życia wiecznego, Jezus odpowiedział słowami: „Znasz przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie dawaj fałszywego świadectwa, czcij swego ojca i swoją matkę” (Łk 18:20, UBG). W dekalogu Bóg nie mówił, by nie zabijać, lecz by „nie mordować” (Wj 20:13, Pwt 5:17). W sposób szczególny odnosi się to do morderstwa z premedytacją, a nigdy nie jest rozpatrywane w kontekście egzekucji przestępcy, czy zlikwidowania wroga w bitwie. Gdyby tak było, Bóg sam by Sobie zaprzeczał, mówiąc im, by wymierzali sprawiedliwą krę.
Nauki o użyciu siły znajdujące się w Starym i Nowym Testamencie nie stoją ze sobą w sprzeczności. Każda z nich skupia się na odpowiednich okolicznościach. Przykładowo zarówno stare jak i nowe przymierze naucza, że właściwym jest użycie siły w celu powstrzymania zła i niegodziwości na świecie oraz w obronie narodu. Ofiarna natura miłości Chrystusa wymaga, abyśmy poświęcili samych siebie dla dobra innych, co może mieć wymiar pracy na rzecz zaspokojenia ich elementarnych potrzeb (Mt 25:34-40), albo też może wymusić na nas oddanie za nich życia. Obrona innej osoby w obliczu zła, w szczególności członka rodziny, jest zatem nie tylko stosowna, ale wymagana, toteż jeśli intruz wchodzi do twojego domu, by uczynić krzywdę ukochanej osobie, to nie masz po cichutku sobie siedzieć i się modlić, ale ją obronić.
Jaka jest motywacja napastnika? Czy atakuje cię z powodu twojej wiary? Jeśli tak, to masz nie używać siły, by się bronić, ani nie podejmować działań odwetowych z użyciem siły. Ale jeżeli atakuje on ciebie lub twoją rodzinę, bo jest złoczyńcą, to masz prawo użyć wszelkich środków, jakimi dysponujesz, by bronić przed nim siebie i ich. Użycie siły dla zachowania życia jest stosowne, kiedy jest koniecznie i widzimy na to przykłady w Biblii. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie możemy konwersować z tą osobą, gdy się to dzieje, zatem staje się to wezwaniem do pojęcia w owym czasie właściwej decyzji.
Jednym polem, na którym użycie broni ze skutkiem śmiertelnym nie jest dozwolone, jest obrona wiary. Jeśli chodzi o wiarę w Chrystusa, mamy odsłonić drugi policzek i być skłonni do zostania męczennikami. Jezus powiedział swoim uczniom, że za swoją wiarę zostaną pozabijani i nie inaczej jest dziś. W zakresie ochrony siebie przed przestępstwem oraz własnego narodu przez obcą agresją, siła jest dozwolona zarówno przez Stary jak i Nowy Testament.
W Starym Testamencie (Rdz14), gdy bratanek Abrahama Lot został uprowadzony przez Kedorlaomera, króla Elamu, Abraham zgromadził 318 przeszkolonych mężczyzn ze swego domu w celu odbicia Lota. „I rzekł Mojżesz do Jozuego: Wybierz nam męże, a wyszedłszy, stocz bitwę z Amalekity” (Wj 17:9, BG), „Tedy rzekł Dawid do Filistyna: Ty idziesz do mnie z mieczem i z oszczepem, i z tarczą, a ja idę do ciebie w imieniu Pana Zastępów, Boga wojsk Izraelskich, któremuś urągał” (1 Sm 17:45, BG).
Biblia nie naucza pacyfizmu. Pacyfiści częstokroć używają w sposób niewłaściwy wersetów, które odnoszą się do obrony wiary oraz ignorują kontekst, co też nie ma nic wspólnego z obroną przed złoczyńcami i agresją skierowaną przeciwko narodowi.
Szczepan nie stawiał oporu, gdy został ukamienowany za swoje świadectwo o Jezusie w Dziejach Apostolskich 6:8-7:60. Mężczyźni z jednej z synagog pojmali Szczepana i zabrali go przed sąd religijny zwany Sanhedynem, by go przesłuchać. Szczepan odważnie zganił przywódców religijnych, którzy się rozgniewali i ukamienowali go na śmierć. Nie opierał się, ale stał się niczym Jezus modląc się za to, by tym, którzy uczynili to swojej ignorancji zostało to przebaczone. Łukasz mówi nam, że „w tym czasie zaczęło się wielkie prześladowanie kościoła w Jerozolimie i wszyscy oprócz apostołów rozproszyli się po okolicach Judei i Samarii” (Dz 8:1, UBG). Wskutek „prześladowania, jakie wybuchło z powodu Szczepana” (Dz 11:!9, UBG) śmiercią męczeńską zginęło około 2000 chrześcijan.
Dlatego też nie wojujemy dla Jezusa – W Ewangelii wg św. Jana „Jezus odpowiedział: Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, to moi słudzy walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz jednak moje królestwo nie jest stąd” (18:36, UBG).
Nowy Testament nie odnosi się do prześladowań tych, którzy popełniają morderstwo, często zaś koncentruje się na osobistym zachowaniu i motywacji czyjegoś serca. Kazanie na górze odnosiło się do serca jednostki i motywacji, które prowadzą do grzechu.
Liczne w Nowym Testamencie są przykłady nieposłuszeństwa, by uratować życie. Bóg niejednokrotnie chronił Jezusa sprawiając, by Ten zbiegł. Mędrcy, którzy podróżowali ze Wschodu zostali poproszeni przez Heroda o meldunki tak, by wiedział, gdzie On jest, by móc oddać Mu cześć (Mt 2:7-8), lecz jego prawdziwą intencją było uśmiercenie Go. Mędrcy nie posłuchali Heroda, ponieważ Bóg ostrzegł ich we śnie (w. 12). Bóg także przestrzegł Marię i Józefa, zalecając im ucieczkę, by zachować Jezusa przy życiu (Mt 2:13).
Za życia Jezus także robił, co konieczne, by zachować życie tak, by móc ukończyć Swoją misję. Był czas, by złożyć życie w ofierze, lecz Jezus wiedział, że jeszcze ów moment nie nadszedł. Faryzeusze spiskowali, by Go zabić, więc opuścił groźną okolicę (Mt 12:14-15).
Jezus usuwał się przed niebezpieczeństwem. Nauczał, by uciekać celem uratowania życia, a nie podejmować walkę. Ominął okolicę, w której Żydzi czekali, by odebrać Mu życie (J 7:1). Tłum usiłował zepchnąć Go z urwiska, ale przedostał się przezeń i uszedł (Łk 4:28-30). Nie poddał się temu zbiorowisku pozwalając, by to się stało. Żydzi próbowali schwytać Jezusa na terenie świątyni, „ale nikt nie podniósł na niego ręki, bo jeszcze nie nadeszła jego godzina” (J 7:30, UBG). Innymi słowy oni chcieli tego dokonać i się starali, ale nie byli w stanie tego zrobić, bo On im umknął.
Apostołowie Go w tym naśladowali. Paweł został spuszczony w koszu, by zbiec przed tymi, którym zależało, by zadać mu śmierć (Dz 9:23-25). Rozprawiał on potem z greckimi Żydami, którzy następnie próbowali go zabić (Dz 9:29-30). Gdy usłyszeli o tym inni wierzący, wysłali go do innego miejsca. Był spisek mający na celu maltretowanie i ukamienowanie Pawła oraz Barnaby, więc uciekli oni do innego regionu, dalej głosząc Ewangelię. Paweł mówi, że znajdował się w niebezpieczeństwie „w każdej godzinie”, a owo zagrożenie opisywał, gdy walczył z „bestiami” w Efezie – tymi, którzy chcieli rozerwać go na strzępy (1 Kor 15:30-32, UBG).
Paweł nalegał na Tymoteusza, by ten przyłączył się do niego w cierpieniu za Ewangelię (2 Tym 1:8). Fakt jest taki, iż chrześcijanie wielu krajów stawiają czoła takim prześladowaniom każdego dnia, a wielu nie jest w stanie uciec. Jezus powiedział, że ci, którzy Go naśladują będą z powodu Jego imienia aresztowani oraz bici. Nigdy nie kazał im walczyć za Swoje królestwo. Wierzący zostaną zgładzeni za swoją wiarę, a ci, którzy ich zabijają będą przeświadczeni, iż są usprawiedliwieni wyświadczając w ten sposób Bogu przysługę (J 16:2). Z drugiej strony mamy zapierać się samych siebie i brać na siebie krzyż. Nie można zabić kogoś, który już jest uznany za martwego!
13 rozdział Listu św. Pawła do Rzymian mówi nam, byśmy byli poddani władzom zwierzchnim, o ile nie godzą one w nasze oddanie Bogu. Nie możemy jednak popaść w postępowanie, jakiemu ulegli inni, stosując siłę z powrotem wobec tych, którzy mogą podważać naszą wiarę. Stalibyśmy się wtedy niczym ci, przez których jesteśmy krzywdzeni. Piotr i Jan odmówili zaniechania głoszenia Ewangelii, odpowiadając żydowskiemu Sanhedrynowi, iż lepiej jest słuchać Boga aniżeli ludzi.
Dostrzegam, że tolerancja niebawem może ograniczyć nasze głoszenie. Z powodu naszych wysiłków, by być ze wszystkimi w pokoju nasze dzielenie się Ewangelią może stać się utrudnione. Z uwagi na poprawność polityczną wprowadzone mogą zostać nowe przepisy prawa. Intencją Boga jest zbawienie dusz ludzkich, a to bierze górę nad jakimkolwiek religijnym albo politycznym prawem państwowym.
W Księdze Objawienia 11:3-7 czytamy, że dwaj świadkowie niszczą każdego, kto usiłuje zadać im krzywdę w czasie ich służby, jednak nadchodzi czas, w którym ich dzieło dobiega końca i zostają zabici, a po krótkim czasie wskrzeszeni. W 13 rozdziale Księgi Objawienia nakazuje się nam nie przyjmować znamienia bestii, mimo że nikt nie będzie w stanie bez niego ani kupować, ani sprzedawać. Tutaj znów mamy przykład nieposłuszeństwa obywatelskiego za cenę najwyższą, albowiem każdy, kto przyjmie znamię, straci duszę i nie będzie miał drugiej szansy. Możliwe, że niektórzy będą musieli walczyć, by uniknąć przyjęcia znamienia.
Z mojego punktu widzenia nie ma tu łatwej odpowiedzi. Staje się to kwestią wyboru jednostki w danej sytuacji. Nie ma wyraźnego polecenia zastosowania siły, a jedynym obszarem, na jakim nie wolno nam jej użyć jest obrona naszej wiary. Jezus stwierdził, że jego królestwo nie jest z tego świata, bo gdyby było, to uczniowie by o nie walczyli. Nie odnosił się On do spraw doczesnych, a do nadchodzącego, duchowego królestwa. Gdy przedstawiciel Sanhedrynu uderzył Jezusa i zbeształ Go, Jezus nie wziął odwetu, bo nauczał, by złem za zło nie odpłacać. Chrystus jednakże w sposób dosłowny nie nadstawił drugiego policzka, a rzekł odważnie: „Jeśli źle powiedziałem, daj świadectwo złu, a jeśli dobrze, dlaczego mnie bijesz?” (J 18:23, UBG).
Chrześcijaństwo uczy, by nie oddawać złem za złe ani też, by nawracać ludzi siłą, zaś poprzez miłość i dyskusję. Jeśli ktoś atakuje ciebie albo twoją rodzinę jako osoba zła, bandyta, to masz pełne prawo użyć wszelkich środków, jakimi dysponujesz, by się bronić i zachować życie. Jeżeli z drugiej strony spotykasz się z atakiem i krzywdą z powodu wiary, masz się nie bronić. Jeżeli każą ci albo konkretnie wyrzec się swojej wiary, albo umrzeć, to przykładem jest tu wczesny kościół. Nakazuje się nam okazanie woli zostania męczennikami. Podczas ucisku naśladowcy Jezusa „nie umiłowali swojego życia – aż do śmierci” (Obj 21:11, UBG).
Nowy Testament nie przedstawia kwestii zakazu samoobrony, czy ochrony innych przed krzywdą w sposób absolutnie wyraźny. Wydaje mi się, że wolno nam zajmować różne stanowiska, w zależności od dobra naszego sumienia i sytuacji w danym czasie.
W Ewangelii wg św. Mateusza 10:21-23 Jezus powiedział Swoim uczniom, że z powodu Dobrej Nowiny będą nienawidzeni oraz zabijani, nawet przez własną rodzinę. Nie wspominał w sposób szczególny o ucieczce, by ochronić samych siebie, ale też nie powiedział, by tego nie robić. Poinstruował ich, by w przypadku prześladowań w jednym miejscu zbiegli do innego. Gdy Jezus stwierdził, że nie przyszedł, by przynieść pokój, ale miecz, to reszta tego ustępu pokazuje, że nie był to miecz w sensie literalnym, lecz raczej chodziło o podział na tych, którzy Go naśladują oraz na tych, którzy tego nie czynią.
Chrześcijanie i niechrześcijanie nie powinni się rozbrajać, umożliwiając despotom i rządom totalitarnym przejęcie kontroli i zniewolenie milionów. Staje się to kwestią samoobrony, a nie biernego siedzenia w czasie, gdy inni są mordowani czy wsadzani do więzień. Nie jest to kwestia wiary. Pewne jednostki, grupy religijne oraz kraje są zdeterminowane, by dominować nad innymi i się nad nimi znęcać. Zachowanie pokoju bez silnej obrony czasami bywa niemożliwe. Naród jako całość nie może nadstawić drugiego policzka, bo jak głosi 13 rozdział Listu św. Pawła do Rzymian nie bez kozery rząd nosi miecz wymierzony przeciwko tym, którzy czynią zło. A przynajmniej w taki sposób to widzę.
Ostatecznie Bóg ukarze zło uczynione w ciele tu na ziemi w czasie, który nadejdzie, a kara obejmie zarówno ciało jak i duszę. Dwie z wszystkich przypowieści Chrystusowych odnoszą się do Niego jako Tego, który zniszczy wszystkich ludzi , którzy Mu się sprzeciwiają (Łk 19:11-27; 20:9-16).
Bóg jest Bogiem pokoju, aczkolwiek gdy zachodzi taka konieczność, może być Bogiem wojny. To Sam Jezus powróci, by rozgromić wszystkie armie wszystkich narodów, które sprzeciwiają się Jego powrotowi. Dojdzie do tego w dolinie Megiddo. Pewnego dnia Jezus objawi się po to, by zgładzić wszystkich Swoich oponentów. Wtedy to wyeliminowane zostanie zło, jak też jest napisane: „Ubrany był w szatę zmoczoną we krwi, a jego imię brzmi: Słowo Boże” (Obj 19:13, UBG).
Micheasz, rówieśnik Izajasza mówi w swojej Księdze (4:3, BG) to, co również Izajasz (2:4) powiedział o powrocie Pana: „Onci sądzić będzie między wieloma narodami, a karać będzie narody mocne za długie czasy; i przekują miecze swe na lemiesze, a oszczepy swe na kosy; nie podniesie miecza naród przeciwko narodowi, ani się więcej ćwiczyć będą do boju”. Stanie się to w trakcie milenium po powrocie Chrystusa, kiedy ustanowi On Swoje doskonałe królestwo. Do tego czasu miejsce będą mieć wojny pomiędzy krajami i wojny domowe.
Bóg będzie sprawiedliwy i w czasie zmartwychwstania grzeszników (niesprawiedliwych) będą różne poziomy kary. Tyran nie zostanie ukarany w taki sam sposób, jak zwykły grzesznik. Nic nikomu nie ujdzie płazem. Bóg, który jest perfekcyjnie sprawiedliwy osądzi motywy i działania. W obecnym czasie trzeba nam modlić się o to, by nasz kraj dokonywał właściwych wyborów.
______________
Dziękuje za tłumaczenie w imię Jezusa.
Akurat tlumaczylem to swiadkowi Jehowy a tu ten temat)
Szkoda więc, że się bardziej nie spiąłem i nie wysłałem tego artykułu Piotrowi wczoraj 😉 A świadkowie to chyba pacyfiści…
Piękny tekst pozdrawiam w imieniu Pana Jezusa Chrystusa
Też mi się tak wydawało, dlatego podjąłem decyzję o przekładzie. Pokój Tobie i Twojej rodzinie!
Dodam tylko inny aspekt, że są kraje które poprzez wywoływanie wojen budowały własne imperia, majątki i zyski dla prywatnych koncernów zbrojeniowych, co więcej kreowały zawsze sztucznego wroga tylko po to aby dać pretekst i prowokacje do wojny, rzekomo w imię pokoju, i trwa to po dzień dzisiejszy.
Nie piszę tego bez powodu.
Propaganda mediów i władz każe ludziom myśleć kto jest naszym wrogiem a kto nim nie jest.
Aktualnie trwa nagonka na Rosjan, lecz pamiętajmy zawsze że Rosjanie to nasi Bracia Słowianie i wzajemny konflikt byłby największym absurdem.
Każdy Słowianin marzy o spokojnym życiu w pokoju. Niestety są ludzie którzy marzą aby aby dać prowokacje, powód i pretekst do tego aby Słowianie walczyli sami ze sobą.
Jeśli chodzi o muzułmańskich uchodźców to można przypuszczać jaki jest cel sprowadzania prawie wyłącznie mężczyzn w wieku poborowym, nikt nie będzie w takim momencie czekał aż się oni zestarzeją, lecz możliwe że mają jakiś ukryty cel i czekają na wyznaczony czas, dzień X.
Pamiętajmy jednak że oni mogą być tylko narzędziem w rękach ukrytych prawdziwych prowokatorów.
Pomimo agresji jaką czasami przejawiają, to w rzeczywistości są to ludzie pogubieni w swoim rozumowaniu i oddaleni od źródła prawdy, nawet nie wiedzą że ktoś ich wykorzystuje.
Dlatego też osobiście nie odważyłbym się odebrać życia komuś kto trwa w niewiedzy i w zagubieniu duchowym, podczas gdy w tym samym czasie ktoś schowany za kulisami zaciera ręce z powodu sprowokowanego konfliktu. Wolałbym umrzeć z głodu w lesie z rodziną niż podjąć samowolną decyzję o odebraniu życia (Słowianinowi lub muzułmaninowi), ponieważ każdy człowiek to Boże stworzenie, każde istnienie ma ponadczasową wartość – ponieważ istniejemy tylko tu na ziemi. Nie ma nas bilionów na innych planetach, lecz jesteśmy tylko tu i teraz.
Kompletnie nie ważne jest to jaki kształt ma ziemia, ale ważne jest to jaką ziemia pełni rolę, czyli że jest to jedyne miejsce we wszechświecie na jakim istnieje życie i dlatego każdemu życiu i istnieniu należy się szacunek bez względu na koszta, choćby z poświęceniem własnego życia. Ponadto odbierając życie osobie zagubionej i oszukanej duchowo równocześnie odbieramy tej osobie szansę na możliwość przyszłego nawrócenia się i narodzenia na nowo.
Takie jest moje zdanie, ponieważ każdy ma prawo do własnego zdania, więc szanuję również komentarze przeciwne.
PS. Oglądałem film dokumentalny (nie pamiętam tytułu) w którym żołnierz niemiecki nosił drewniany pistolet i Biblię, po czym podczas przygotowywania się do oblężenia bodajże Moskwy wytłumaczył swoim przełożonym że Niemcy nie wygrają tej wojny ponieważ jest to sprzeczne ze snem Nabuchodonozora o posągu (czyli kolejnych imperiach).
Czyli jeżeli skłamie żeby np uratować komuś życie to to nie będzie złe?
Życie wartością nadrzędną. Myślę, że autor przedstawił tę kwestię zarówno prawdziwie (odniesienia biblijne) jak i wystarczająco wyraźnie.
Jacuś.
mniam,mniam.
dzięki i Amen.
Dziękuję i ja i… Smacznego! 😀 Wierzę, że sprawy mają się w zasadzie tak, jak przedstawił je autor, stąd też zagadnienie samoobrony odkładam na półkę. Niewykluczone, że chwilowo 😉 Z Panem Bogiem!
Wow Przekonujący artykuł Jacku w takim razie dlaczego sztuki walki są zabronione ?
Ale i tak ten artykuł jest wyczerpujący jak dla mnie
dziękuję w Panu Jezusie za ten tekst
Bardzo ładny artykuł, ale wrzucę swoje trzy grosze 😉
Co do tych narodów i ludów, w NT nie ma NIC o ochronie “swojego narodu”, lecz: “nie ma Żyda, ani Greka” (w Chrystusie). Dosyć logiczne, że – tak więc – i pogan powinniśmy brać za całość, w sensie duchowym.
Tak więc “Narodem”, a raczej Ludem Bożym, który chrześcijanin może chronić, jest grono zbawionych, Ciało Chrystusa.
W ST generalnie cały Izrael był Ludem Bożym, co miało wtedy też pokrycie etniczne, dziś jednak jest inaczej.