“Prorokuj więc i powiedz im: Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja otworzę wasze groby i wyprowadzę was z waszych grobów, ludu mój, i wprowadzę was do ziemi izraelskiej. (13) I poznacie, że Ja jestem Pan, gdy otworzę wasze groby i wyprowadzę was z waszych grobów, ludu mój. (14) I tchnę w was moje ożywcze tchnienie, i ożyjecie; i osadzę was w waszej ziemi, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam – mówi Pan”
Ez 37
Symbolicznie rzecz biorąc jest tu także mowa o ponownym narodzeniu. Kiedy spojrzę na swoje stare JA, to widzę niesamowitego grzesznika. Kiedy dziś spoglądam na ludzi nienarodzonych na nowo, na katolików, widzę lud Boga żyjący w grobach i w niewoli. Na początku mojego narodzenia dominowała pycha: ci głupi katolicy (sam nim byłem).
Obecnie jest mi ich szkoda, bo wiem, że są zwiedzeni. Myślę sobie jak można nie widzieć nadrzędnej roli rzekomej Marii (vide Izydy.Isis) w wierze.
Bóg mówi przez Ezechiela:
“wyprowadzę was z waszych grobów, ludu mój.”
Te same słowa Pan Jezus mówi w księdze Objawienia ustami Jana:
“I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające”
Bóg martwi się o swój lud będący w niewoli Złego, leżący w grobowcach życia.
Oto Ja otworzę wasze groby i wyprowadzę was z waszych grobów, ludu mój, i wprowadzę was do ziemi izraelskiej. Ez
Człowiek nienarodzony na nowo jest martwy za życia. Nie jest zbawiony, a więc nie ma w nim Ducha Boga, a wszystko co jest poza Bogiem jest martwe. To dlatego sataniści promują w swej kulturze czaszki, a Watykan Jezusa wiszącego na krzyżu.
Będąc wczoraj w zborze, w końcu zrozumiałem kilka kwestii związanych z narodzeniem na nowo. Właściwie to moja wiedza została mocno uzupełniona, ponieważ miałem problem z prawidłowym rozumieniem znaczenia “Jezus jest Twoim Panem”. Dlaczego? ano dlatego, że podczas zjazdu w Otwocku wydarzył się pewien incydent. Pewien znajomy czytelniczki czasem nam przeszkadzał i drwił. W końcu zapytałem go “czy Jezus jest jego Panem.” Odparł, że tak. Myślałem, że jak o to zapytam, to nie odpowie mi twierdząco, gdyż przemawiają przez niego demony. Stało się inaczej. Mocno mnie to zastanowiło i niczym bumerang wracał mi w myślach ten dysonans. Często zdarza się tak, że wierni danego zboru, czy też netowi wierzący, śmiało powiedzą to samo co ten niemiły człowiek z Otwocka, ale ich owoce ducha są fatalne. Dlaczego więc tak się dzieje?
Właśnie wczoraj otrzymałem odpowiedź. Otóż sprawa wygląda identycznie niczym ze znanym nam cytatem: nie każdy kto mówi mi panie, panie wejdzie do królestwa niebios.
Odpowiedź leży w liście do Rzymian:
” Bo jeśli ustami swymi wyznasz,że Jezus jest Panem,i uwierzysz w sercu swoim,że Bóg wzbudził go z martwych,zbawiony będziesz.” (List do Rzymian 10,9)”
Wyznać, że Jezus jest Panem jest prosto. Kluczem jest czy Jezus jest Panem Twojego życia, czy pełnisz wolę Ojca w niebie. Drugim tego aspektem jest uwierzenie w sercu swoim. Ów prowadzący wczorajsze kazanie podkreślił rolę intelektu w fałszywej wierze. Jest spora grupa wierzących w Jezusa, ale poprzez intelekt. Paweł powiada:
” uwierzysz w sercu swoim”
Żadna analiza tekstów biblijnych nie uczyni Cię chrześcijaninem. To jest w sercu. Mało tego, jest to niezależne od Ciebie.
“ Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym”
Jana 6
Narodziny są niezależne od Ciebie. To nie intelekt czyni Cię chrześcijaninem. Teraz powiem coś starsznego:
Nawet w samych zborach jest spora część ludzi nie narodzonych na nowo. Wystarczy spojrzeć po owocach.
Paweł powiada jakie owoce są ważne:
“Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim /cnotom/ nie ma Prawa.” (Ga 5,22-23).
Jeszcze na koniec. W Ezechielu jest mowa o proroctwach. My zajmujemy się apokalipsą, proroctwami z Daniela, ale dopiero kiedyb to wszystko zacznie się wypełniać wiedzieć będziemy.
Problem z proroctwami od Boga polega na tym, że jesteśmy ich pewni dopiero wtedy, kiedy się one wypełniają
Dziękuję w imieniu Jezusa Chrystusa.
“Teraz powiem coś strasznego: Nawet w samych zborach jest spora część ludzi nie narodzonych na nowo” – poza tymi, którzy wszystko koniecznie chcą pojąć rozumem i stymuluje ich doszukiwanie się “sprzeczności” miałeś na myśli też zapewne tych, co po nabożeństwie mocno żyją bzdurami tego świata.
Generalnie miałem na myśli owoce ducha, ale fakt, do tej puli wchodzą również ci, którzy żyją światem.
Jest napisane:
” Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga”.
O zgrozo pomyślałem sobie, że pewnie i w niektórych zborach są młodzi, którzy po nabożeństwie włączają smartfona w poszukiwaniu pokemonów… Obym się mylił.
Dzięki ? braciszku za bardzo ważne i potrzebne słowa w imieniu Pana Jezusa Chrystusa.
Niech będzie uwielbiony i wywyższony nasz Pan Jezus Chrystus.Chwała Bogu !
Po takch tekstach a tym blogu widze, ile jeszcze pracy przedemna. Ja chce owoc owoc owoc Panie Jezu ? zrob cos prosze
Nie to, żebym poddawał teraz jakąś wymówkę, ale zauważ bracie, że my jesteśmy prawdziwymi świeżakami w wierze. Często zaznaczam, że nawet całej Biblii jeszcze nie przeczytałem, a nawróciłem się jakoś w 2014 r.
Z drugiej strony wiele osób tu piszących (czy większość – nie wiem) już od powiedzmy 15-20 lat wierzyło w Boga i słuchało bądź nawet czytało Pismo, tyle że pod patronatem kapłanów babilońskich, ale jednocześnie z mniejszą lub większą świadomością prawdy biblijnej. Są też wiekiem starsi i wskutek tego te sprawy, które my mamy rozgrzebane (praca, własne mieszkanie itp.), oni mają od dawna poukładane. Dla nas to wszystko jest zderzeniem się z nową, a wspaniałą rzeczywistością. A więc nie zniechęcajmy się, a wzrastajmy. I najważniejsze – dziękujmy w Duchu Bogu Ojcu w imieniu Pana Jezusa za to, że znaleźliśmy się w miejscu, w którym znajdują się nieliczni. Samo to jest już czymś bardzo wielkim, szczególnie w przypadku młodych jak my, do niedawna jeszcze całkowicie nieposłusznych i nieświadomych.
Poczułam w jednej chwili, że mój świat wywrócił się do góry nogami, szczęka opadła mi do ziemi i chodziłam przez trzy tygodnie do tyłu, zrozumiałam, że stało się coś, że poczułam, dostałam jakiś dar który wypalił smutek w moim sercu. Przyszło zrozumienie.
Zaczęłam interesować się polityką życiem i szukałam sensu istnienia, trwało to dwa lata aż pewien człowiek wskazał mi drogę i wtedy byłam w domu:)
Tą drogą jest Jezus Chrystus. Zrozumiałam, że dotarłam do domu, że nie będę musiała dłużej szukać i zmieniać zdanie, zawracać i mówić może, chyba. Tylko,że mam grunt pod nogami i nic tego nie zmieni. Pan dał mi dobre życie ale wie jak sprawić żeby moja ścieżka była wąska i żebym dzięki temu uczyła się pokory. Pismo Święte jest dla mnie darem od Boga, bo bez niego nijak nie wiedziałaby jak mam postępować.
Myślę, że w Twoim życiu musi pojawić się szczera pokuta i upamiętanie. Pamiętaj, że to nie od wysiłków ludzkich zależy życie oraz wydawanie dobrych owoców Ducha. Owoce Ducha Świętego są rezultatem obecności Ducha Świętego w człowieku narodzonym na nowo z Boga a nie z wypracowania sobie ich w starej cielesnej naturze bo to niemożliwe. Polecam Ci spotkać się z tym pastorem i szczerze porozmawiać 🙂 Pozdrawiam w Panu Jezusie Chrystusie, nie poddawaj się.. lecz raczej poddaj się całkowicie Bogu Abrahama Izaaka i Jakuba. Niech Cię Pan Bóg błogosławi i prowadzi w Prawdzie.
Bardzo dobre slowo 🙂 ogolnie zauwazylem ze co slowo to lepsze :). Zgadzam sie z tym ze musimy starac sie wydawac dobre owoce ducha, gdyz tak jak w liscie Jana jest napisane ze spolecznosc z Bogiem wymaga zerwania z grzechem i spelnienie jego woli czyli przestrzegania przykazan. Musimy walczyc ze swoimo slabosciami, nalogami, pozadliwosciami czy to ciala czy majatku, bogactwa itd itd. Jest to ciezka, waska droga i niewielu nia kroczy i sie jej trzyma.