Prawda w czasach ostatecznych. Chrześcijanie biblijni.

Chrześcijanie biblijni. Prawda dla NAŚLADOWCÓW JEZUSA CHRYSTUSA "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Czym jest składanie rąk do modlitwy

Tekst mój ze starego bloga dziś deczko zaktualizowany.

 

Takie składanie rąk jakiego nauczono nas w KRK jest tym samym co składanie rąk w Buddyzmie:

 

W ubiegłym miesiącu przypadkiem albo nie przypadkiem rozmawiałem w realu z kolegą siedząc  na wprost niego właśnie z założonymi rękoma. Kolega ów interesował się kiedyś okultyzmem i wyjaśnił mi w rozmowie, że to co ja robię składanie rąk jest blokowaniem energii ponieważ blokują się jakieś czakry.

Postanowiłem zainteresować się tematem bliżej. Wszak od tego zależało moje szczęście :-), bo albo moje modlitwy dotrą do Jezusa Chrystusa albo coś je zakłóci. Byłem w głębokim szoku jak się dowiedziałem, że niechcący uprawiałem przez kilkadziesiąt lat jogę….naukę demonów.

Okazało się, że składanie rąk jest tzw mudrą buddyjską. Co oznacza Mudra:

Mudry są to rytualne, symboliczno duchowe gesty, które mają wpływ na naszą energię lub nastrój. Większość mudr to gesty rąk w których układamy palce w określony sposób.

Składanie rąk

“Jest to pozycja respektu i czci. Na wschodzie ten gest nazywa się Anjali mudra i Namaste. Namaste jako indyjskie pozdrowienie jest tłumaczone często jako „Kłaniam się boskości wewnątrz ciebie z boskości wewnątrz mnie.”

Czy nie brzmi to znajomo? “boskość wewnątrz mnie”, “ja jestem bogiem”. Wypisz wymaluj propagowany przez ONZ – New Age, czyli nauki szatana.

Co jest napisane na portalu katolickim o składaniu rąk:

Składanie rąk przy modlitwie symbolizuje wzniesienie duszy do Boga i oddanie Mu się z wiarą” tutaj

Teraz już wiemy do jakiego Boga,….w nas. 

Składanie rąk do modlitwy, nie ma nigdzie pokrycia w Biblii.

Wynika z tego, że prosiłem tysiące razy Boga w sobie o niezbędne mi rzeczy. Nie dziwię się że mój Bóg we mnie nie spełnił moich próśb. Jeszcze jak dowaliłem  na zakończenie modlitwy “amen”, to już w ogóle porażka. Od około roku jakbym coś czuł, że jest nie tak z tym składaniem rąk i przestałem je składać i zabraniam dziecku.

Po tym prosiłem Jezusa o wiele i moje modlitwy już się spełniały. Fakt, że osobiście też się zmieniłem. Czułem się jakbym odkrył klucz do jakiejś wielkiej tajemnicy, ale mimo wszystko nie zgłębiałem tematu.

Watykan, siedlisko demonów wprowadził nas od początku jako ludzi do swego świata, od narodzin – chrzest do śmierci, w swój system. Praktykujący katolicy są jak zoombie. Przyglądam się różnym znajomym katolikom i widzę jak żyją w innym świecie, nic do nich nie dociera, jakby byli zaczarowani,. Teraz już wiem, że są w jakiś sposób zaczarowani. Ich Egregor robi swoje.

Nie przypadkiem w filmie “Dzień świra” pokazano jak modli się Polak katolik. Jest to nieco wulgarna forma artystyczna przekazania esencji natury katolika, ale wg mnie tak to działa:

Dla mnie, ta część filmu jest niesłychanie ważna, bo pokazuje istotę rzeczy, właśnie tą magię kościoła katolickiego, kościoła szatana. Tak to funkcjonuje. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem, ale nie mam miłych doświadczeń z takimi osobami. Znam więcej niż kilka osób. Dla przykładu: dwie chórzystki kościelne, żydowską siostrę zakonnicy oraz wielu gorliwych katolików. Są to ludzie bezwzględni. Doznałem od nich ogrom krzywd.

Wielu znajomym mówię, że najbardziej stronię od zagorzałych katolików.  Takich ludzi się obawiam. Czynią wiele zła bo ich religia im na to pozwala i po to jest skonstruowana. Choćby odpuszczenie grzechów. Wystarczy iść do spowiedzi a człowiek siedzący w drewnianej budce po wysłuchaniu mówi, że są już odpuszczone grzechy i zadaje pokutę bezmyślnego odmówienia 10 razy “ojcze nasz” lub co lepiej mantry 20 razy modlitwy do bogini Izydy “zdrowaś Mario”, dzieci zaś wystarczy że nie obejrzą w niedziele bajki. Po “odpokutowaniu: nadal można grzeszyć bo pan w budce czeka, żeby znów nam odpuścić nasze grzechy. Nie trzeba wcale  iść do osoby której wyrządziło się krzywdę i przeprosić ją, nie ma przymusu zmiany na lepsze nie grzeszenia więcej, nie niszczenia innych ludzi, nie trzeba być dobrym człowiekiem.

Tutaj, w tym akapicie coś jeszcze niebawem dopiszę celem sprecyzowania myśli.

Apokalipsa 18:23 … gdyż czarami twymi dały się zwieść wszystkie narody.

Dodatkowo w tym roku obejrzałem film Cejrowskiego o satanizmie w Buddyźmie, film który jest prawie już nie do obejrzenia, bo cenzura wykasowała go zewsząd. Wbrew pozorom, buddyzm ma wiele wspólnego z katolicyzmem. Poza sposobem trzymania rąk np. różaniec i bezmyślne wielokrotne powtarzanie w koło Macieju różnych modlitw czyli mantr.

Zachęcam także do przeczytania świetnego artykułu pt.  

Pieczęć czyli jak ukraść człowiekowi duszę – TUTAJhttp://www.taraka.pl/index.php?id=pieczec.htm

Poniżej fragment:

Obecnie kościół katolicki jest organizacją sprawującą magiczną kontrolę nad duszami swoich wiernych. Wierni są tylko owcami które się regularnie strzyże. Jedynym celem tej struktury jest gromadzenie (kradzież) energii i oddawanie się praktykom pieczętowania ludzi. Czynione jest tak od 1700 lat. Sobór nicejski w 325 roku był momentem ostatecznego zawarcia przez kościół paktu z diabłem, poprzez przyjęcie we władanie całej ekumeny, którą oddał kościołowi cesarz Konstantyn. Ta siła której oparł się Jezus, przemogła biskupów i patriarchów czyniąc ich swymi wasalami. (Mat 4.8-9: Jeszcze raz wziął go [Jezusa] diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do niego: Dam ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon. ) Tak oto chrześcijaństwo stało się swym cieniem.

Od wieków trwa pieczętowanie ludzi. Odbywa się to poprzez czarnomagiczne rytuały zwane sakramentami. System ten działa tak, że…

Poniżej autor artykułu “Jak nawiązać kontakt z aniołami” mówi nam:

“Układ rąk w obu przypadkach jest także nie bez znaczenia. Osoba modląca składa ręce do modlitwy, od osoby medytującej wymaga się również specjalnego układu rąk. Modlimy się z własnej potrzeby i medytujemy również z tego względu. Nie ma złej modlitwy i złej medytacji, każda forma jaką dla siebie obierzemy, będzie dobra. Osoba modląca i medytująca wychodzi poza granice świata materialnego, wybierając się w podróż do wewnątrz, w mistyczny świat własnej duszy. Obie osoby dążą do osiągnięcia wyższego celu. Jest wiele rodzajów medytacji, jednak każda z nich pozwala na głębsze zrozumienie i poznanie siebie samego, własnej duszy oraz na uspokojenie i wyciszenie rozbieganych myśli.”

Myślę że autor daje wskazówki jak naprawdę nawiązać kontakt z własnym aniołem (vide demonem)

TUTAJ Chcesz poznać własnego demona? zacznij juz dziś podróż do własnego wnętrza 🙂

Jezus dla nich się już nie liczy, przecież Ty jesteś Bogiem….

———————-

Zarzuca się poszukującym prawdy o zbytnie wnikanie w informacje i źródła prawdy co często prowadzi do wywrócenia całego systemu wartości i wiedzy. Jednak jeśli byliśmy przez lata oszukiwani, to czy nie czas zrobić porządki?

Kościół Katolicki ukradł tożsamość prawdziwym Chrześcijanom nie tylko dla mamony jak to przedstawiają nam “polscy” ateiści jak Palikot, Urban i inni, ale też by pod pretekstem krzewienia nauk Jezusa Chrystusa uprawiać okultyzm, który ma podporządkować sobie dusze ludzkie.

p.s.

Osobiście nie mam kontaktu z żadnym aniołem, nie ma we mnie w środku Boga, o czym wprost przeciwnie przekonuje także w najnowszej powieści  “Ostatni symbol” Dan Brown .

Układ rąk do modlitwy prawdopodobnie od czasów starożytnego Izraela wyglądał tak:
Ręce wzniesione ku górze.
Z szacunku do Boga wznoszę ręce w pozycji stojącej i jakoś duchowo mi to bardzo odpowiada.
Na koniec tekst z naszego forum-chrzescijan.pl

: http://www.ampolska.co/Modlitwa/Terapia-duchowa/art-461-Wzniesione-rece.htm,,W przytoczonym fragmencie z Księgi Wyjścia ważna jest nie tylko modlitwa jako taka. Bardzo istotna jest także postawa Mojżesza. Tekst święty bowiem nie mówi, że Mojżesz się modlił. To jest oczywiste. Mówi natomiast, jak się modlił: jego ręce były wzniesione do góry. Czy gdy opadały, przestawał się modlić? Na pewno nie! A przecież wtedy Izrael przegrywał. Owe wzniesione ręce to symbol wewnętrznej postawy polegającej na ufności dziecka, które wyciąga swe ręce do ojca. Tylko taka modlitwa prowadzi do zwycięstwa. U św. Jakuba (4, 3) przeczytamy ostrzeżenie: Modlicie się, a nie otrzymujecie, bo się źle modlicie… bo w modlitwie chcecie załatwiać wasze interesy. Modlitwa Mojżesza z wzniesionymi rękoma jest tu zapowiedzią ducha i praktyki modlitwy Ojcze nasz.

Ważne jest też, że Mojżesz ma w tej modlitwie pomocników. Wspierają oni jego słabnące ręce. To niezwykle istotne. Ludzka słabość, zmęczenie, pokusy, cierpienie mogą sprawić, że słabnie nasza dziecięca ufność, dlatego jest ważne, byśmy i my mieli pomocników – ludzi, którzy się z nami i za nas modlą, którzy w nas tę ufność na nowo zaszczepiają.”

Zaktualizowane: 5 lipca 2018 - 09:30

19 komentarze

Dodaj komentarz
  1. Ja od jakiegoś roku modlę się z rękoma uniesionymi lekko w górę. Czasem stojąc ale częściej wolę klęczeć. Tak to czuję. W końcu na imię Pana zegnie się każde kolano 😉

    Jeśli chodzi o słowo amen to nie mam pewności czy jest to coś złego. No bo jeśli w jakimś innym języku oznacza ono coś złego, nie oznacza to że w naszym oznaczać ma to samo.

    1. również modlę się z rekoma w górze.

      Co jeszcze jest ważne, a do tej pory nie zwracałem uwagi na to – Jezus głośno i odważnie wypowiadał słowa do Ojca. Wiadomo, że nie zawsze jest ku temu sposobność, ale w domu powinniśmy odważnie i głośno odmawiać modlitywy.

      Piotrze, czy możesz podesłać aktywny link do Cejrowskiego o buddyźmie?

      1. Chyba o ten film chodzi:
        http://www.youtube.com/watch?v=qlKH359g07g

        Polecam obejrzec jeszcze jeden film p. Cejrowskiego, w ktorym wypowiada sie bardzo pozytywnie o islamie:
        http://www.youtube.com/watch?v=O3d1mvvNREA

  2. amen często używa się w kościołach nie tylko katolickich, źródłosłów może nie jest zbyt ciekawy, ale nie jest amen używane jako imię Boga, tylko jako zakończenie, swoiste potwierdzenie.

  3. Gdyby nie szatanista z tarsu, nie byloby kosciola katolickiego
    i calego tego szatanizmu.

  4. Drogi adminie kosciol rzymski powstal na bzuurach pawla
    i jego listy to nic innego jak nauki ludzkie, nic nie warte
    pawel nazywa Ewagelie w swych listach-moja Ewangelia.
    No niestety nawet sam Jezus Chrystus gloszac Ewangelie
    mowil ze ona pochodzi od Boga Ojca,a sam od siebie nic
    nie mowi.W swoim liscie do galatow zakon Bozy nazywa
    przeklenstwem,ktory to obowiazuje do dzisiaj co potwierdza
    sam Zbawiciel w Mat. 5,17. List do tymoteusza cytat zlupilem
    wstkie zbory w azji,to samo robi watykan 1700 lat,przykladow
    jest setki co szerzej opisal;http://theredbrainbreakerkstian.wordpress.com/ i
    Kubik

    1. to nie jest argument na tezę mówiącą iż przez Pawła powstał KRK. Nie mówisz od siebie i jestem tego pewien.
      Jak mógł sam jeden Paweł stworzyć podwaliny KRK?
      Następne pytanie: jeśli ja uznaje Pawła to jestem zwodzony?

    2. tak myslałem, piszesz powołując się na teksty innych a nie na swoje przemyslenia.

      1. co do Pawła ja mam pewne przemyślenia, które mogłyby każdego kto ma co do niego wątpliwości, odrzuca go w pełni lub całkiem go uznaje doprowadzić do punktu wspólnego (oczywiście mogę się mylić). Od dłuższego czasu staram się zrozumieć tą kwestię i dochodzę powoli do pewnych wniosków. Gdy poukładam sobie to dokładnie w głowie chętnie napiszę rozwijając temat 🙂
        pozdrawiam

  5. Nie jestem pewien czy amen jest taki zły. Pojawia się w ST i NT w przekładach textus receptus. Oczywiście znajdą się tacy którzy przypiszą to złemu tłumaczeniu, ale na tej zasadzie każde słowo można podważyć.

    1. mnie tez od pewnego czasu przychodzi na myśl, iż to była zbiezność, jak z wyrażeniem “pan”

      http://detektywprawdy.pl/2014/06/07/dlaczego-na-jezusa-i-boga-mowimy-per-pan/

  6. czego to nie mowie od siebie,wyjasnij prosze bo nie rozumiem.
    Prosze cie przestudiuj dokladnie 1koryntian 9 roz.a zobaczysz
    ze to sa podstawy kosciola katolickiego. 2 kor.zreszta niech i tak
    bedzie nie bylem dla was ciezarem,ale bedac chytrym,zdobylem
    was podstempem. Co to ma byc, chyba waz z ksiegi rodzaju.
    Rodz.3.1 A waz byl chytrzejszy niz wszystkie dzikie zwierzeta,ktore
    uczynil Pan Bog.

  7. @mirmal
    A cierpliwość Pana naszego uważajcie za ratunek, jak i umiłowany brat nasz, Paweł, w mądrości, która mu jest dana, pisał do was; tak też mówi we wszystkich listach, gdzie o tym się wypowiada; są w nich pewne rzeczy niezrozumiałe, które, podobnie jak i inne pisma, ludzie niewykształceni i niezbyt umocnieni przekręcają ku swej własnej zgubie. (1 Piotra 3:15-16)

  8. podwalinami tego wszystkiego sa jego bzdury ktore napisal.
    A jesli chodzi o argumenty, czy slowa Chrystusa naszego Zbawiciela
    nie sa dla ciebie wystarczajace,to szkoda dyskusii.A co do reszty to
    znam dosc dobrze slowo Boze i nie potrzebuje cudzych przemyslen
    i potrafie odroznic prawde od fauszu faryzeusza.
    Podrawiam i zegnam.

  9. Od kiedy przestałem być katolikiem, to od razu przestałem składać rąk do modlitwy, bo tak robią buddyści i inni, a zacząłem dawać ręce do góry. Zawsze się modlę po kryjomu przed innymi.

  10. Odnosząc się do tematu spowiedzi, jaki poruszył autor chciałbym mu przypomnieć, że jest coś takiego jak warunki dobrej spowiedzi:
    1. Rachunek sumienia
    2. Żal za grzechy
    3. Mocne postanowienie poprawy
    4. Szczera spowiedź
    5. Zadość uczynienie Panu Bogu i Bliźniemu.

    Nie jest zatem prawdą, że nie ma przymusu zmiany na lepsze i przepraszania osoby której wyrządziło się krzywdę. Te 5 punktów podważa cały akapit przemyśleń autora.

    1. Ok pełna zgoda jest tak i jest to nawet bezsprzecznie dobre, ale jaki jest tego skutek w wykonaniu katolickim?
      Katolicyzm jest systemem religijnym. Nie biblijnymi zasadami wiary a systemem religijnym. Można to porównać do silnika renault laguny I – królowej lawet. Jeździć jeździła, ale była felerna.
      Założenie dobre: ma jeździć, często jeździła, ale generalnie była to jeżdżąca autousterka.
      Podobnie jest z katolicyzmem. Jest duchowo niesprawnym system religijnym.

  11. Skupmy się jednak na tym co chciałem wykazać:
    *Nie jest prawdą* że:
    “Nie trzeba wcale iść do osoby której wyrządziło się krzywdę i przeprosić ją, nie ma przymusu zmiany na lepsze nie grzeszenia więcej, nie niszczenia innych ludzi, nie trzeba być dobrym człowiekiem.”

    Wg założeń wręcz trzeba przeprosić, poprawić się, itd.. generalnie: dążyć do świętości.

    A z praktyką wiadomo.. bywa różnie.. jak wszędzie tam gdzie udział ma czynnik ludzki, który potrafi zepsuć wszystkie założenia nawet najlepszej religii czy ustroju politycznego.

    Uważam więc, że nie ma co generalizować choć z drugiej strony należałoby się zastanowić czy osoby które opisujesz w artykule faktycznie można uznać za zagorzałych katolików… ja bym skłaniał się ku temu aby nazwać je osobami, którym się wydaje, że są zagorzałymi katolikami lub mylnie są za takich uważani. Prawdziwie zagorzały katolik nie będzie się z tym faktem obnosił i tak jak już pisałem jeśli popełni jakieś błędy to przeprosi, będzie unikał ich powtarzania i wyciągnie ze swojego postępowania wnioski na przyszłość.

Dodaj komentarz

Detektyw Prawdy, Dobra Nowina i Apokalipsa © 2015 Frontier Theme
pl_PLPolish