Niezwykle wartościowy tekst. To jest niesamowite jak mało wiemy i jak dużo przed nami.
Tekst jest połączeniem artykułu Palli o” królowej niebios” z jego książką “Niewidzialna wojna o Twoje życie” plus wnioski autora, Bogdana Podleckiego:
http://bopod.pl/teksty-czlowieka-wierzacego-3/duchowe-zwierzchnosci/
Duchowe zwierzchności1
Diabeł, czyli upadły archanioł wraz z nim inne zbuntowane anioły zawsze chciały podszywać się pod różne postacie, pod którymi domagały się oddawania im chwały. Znaczenie imienia Lucyfer, to “gwiazda zaranna”. W różnych językach semickich występowało także jako Asztar, Isztar lub Asztarte. Biblia wspomina o kilku miejscach, których nazwy sugerują tereny poświęcone kananejskiemu bożkowi Baalowi, np. Baal-Peor (4Moj 25:3), Baal-Safon (2Moj 14:2), Baal-Gad (Joz 11:17), Baal-Hermon (Sdz 3:3). Etymologia tych nazw wskazuje, że Baal był uważany za pana tych miejsc. Wierzono, że od tego bożka zależy obfitość zbiorów i pomyślność mieszkańców. Ludzie starali się pozyskiwać jego przychylność ofiarami i rytuałami w miejscach jego kultu. Biblia wymienia z imienia także inne zwierzchności duchowe, np. Dagon (Sdz 16:23), Moloch (3Moj 20:2), królowa niebios lub Artemida lub Diana (Jer 44:17, Dz 19:28). Przykłady innych “narodowych” zwierzchności duchowych mamy w poniższym fragmencie Bożego Słowa.
(1Krl 11:33): „Dlatego, że opuścił mnie i oddawał pokłon Asztarcie, bogini Sydończyków, i Kemoszowi, bogu Moabu, i Milkomowi, bogu Ammonitów (…).”
Prawdopodobnie pierwszą wzmianką w Biblii na temat manifestowania się duchowych mocy w konkretnej osobie jest fragment o Nimrodzie.
(1Moj 10:8-12): „A Kusz zrodził Nimroda, który był pierwszym mocarzem na ziemi. Był on dzielnym myśliwym przed Panem. Dlatego mówi się: Dzielny myśliwy przed Panem jak Nimrod. A zaczątkiem jego królestwa był Babilon, Erech, Akkad i Kalne w kraju Synear. Z tego kraju wyruszył do Asyrii i zbudował Niniwę i Rechowot-Ir, i Kalach oraz Resen, wielkie miasto między Niniwą a Kalach.”
Imię Nimrod, tłumaczy się jako “buntownik”. Biblia nie wspomina, żeby człowiekowi po jego upadku, dana była moc od Boga. Nimrod jest przedstawiony jako pierwszy mocarz na ziemi. Być może w ten sposób moce duchowe do swoich celów wykorzystywały człowieka.
Niektóre z duchowych zwierzchności oddziaływały nad dużymi terytoriami przez długie okresy czasu. W 10. rozdziale Księgi Daniela czytamy o tym, że demoniczny książę, któremu podlegała Persja, miał taką moc na swym terenie, że opóźnił odpowiedź na modlitwę Daniela o trzy tygodnie. Przemogła go dopiero interwencja archanioła Michała. Ten przykład pokazuje to, że terytorialne duchowe zwierzchności dysponują mocą, ale pokazuje też, że modlitwa i post wierzących mogą skutecznie wiązać ich działalność. Pan Bóg jest zazdrosny o swoje stworzenie. Ludzie, którzy czcili inne bożki, popełniali “duchowy nierząd”. Poniższe fragmenty niezbicie o tym świadczą.
(Ez 20:27-31): „Dlatego, synu człowieczy, przemów do domu izraelskiego i powiedz im: Tak mówi Wszechmocny Pan: Jeszcze i tym obrazili mnie wasi ojcowie, że popełnili wobec mnie wiarołomstwo, gdy wprowadziłem ich do ziemi, którą przysiągłem im dać, gdy zobaczyli jakiekolwiek wysokie wzgórze i jakiekolwiek rozłożyste drzewo, składali tam swoje krwawe ofiary i przynosili swoje gorszące dary, tam także składali przyjemnie woniejące swoje ofiary i tam wylewali swoje ofiary z płynów. A chociaż mówiłem do nich: Cóż to za wzgórze, na które wychodzicie? Jednak nazywano je wzgórzem ofiarnym aż do dzisiaj. Dlatego powiedz domowi izraelskiemu: Tak mówi Wszechmocny Pan: Czy chcecie się kalać na sposób swoich ojców i uprawiać nierząd z ich ohydami? Gdy składacie swoje dary, przeprowadzając przez ogień własne dzieci, kalacie się wszelkimi swoimi bałwanami aż do dnia dzisiejszego. Czy Ja mam pozwolić wam mnie się radzić, domu izraelski? Jakom żyw, mówi Wszechmocny Pan, nie pozwolę wam mnie się radzić!”
(Sdz 8:33): „A po śmierci Gedeona odwrócili się synowie izraelscy od Pana, zaczęli znów uprawiać nierząd z Baalami i ustanowili sobie bogiem Baala Berit.”
Od czasu do czasu przywódcy Izraela wracali do jedynego prawdziwego Boga, przyczyniając się do przebudzenia duchowego.
(1Krl 15:11-12): „Asa czynił to, co prawe w oczach Pana, tak jak Dawid, jego praojciec. Uprawiających nierząd kultowy wypędził z kraju i usunął wszystkie bałwany, które sporządzili jego ojcowie.”
(2Krn 17:3-6): „I był Pan z Jehoszafatem, gdyż chodził on drogami, jakimi chodził niegdyś Dawid, jego praojciec, i nie szukał Baalów, ale szukał Boga swoich ojców i postępował według jego przykazań, a nie tak, jak czynił Izrael. (…) Chodząc zaś drogami Pana, nabrał znowu odwagi i usunął z Judy świątynki na wzgórzach i aszery.”
Biblia traktuje moce duchowe jako istoty, a nie jedynie jakieś symbole zła. Duchowa natura człowieka znajduje swoje zaspokojenie albo w społeczności z Bogiem, albo w fałszywej religijności. Wybór niezależności od Boga miał swoje konsekwencje także w tęsknocie człowieka do szukania pomocy w sferze duchowej. Diabeł wykorzystuje pragmatyzm ludzi, który przejawiał się w składaniu ofiar bożkom, w nadziei, że przez to wpływają na swój los. Oddawanie chwały zawsze było celem mocy demonicznych i skuteczność tych ofiar musiała być dla ludzi widoczna. Demoniczne zwierzchności domagają się uwielbienia i ofiar. Najwięcej duchowej mocy niosły ofiary z ludzi, szczególnie z syna pierworodnego, a jeszcze lepiej z następcy tronu. Poniżej mamy fragment, który świadczy o domaganiu się ofiar przez zwierzchności duchowe.
(2Krl 3:24-27): „Gdy jednak podeszli pod obóz izraelski, Izraelici zerwali się i uderzyli na Moabitów, tak że ci pierzchnęli przed nimi. (…) Król Moabu zobaczył, że musi w tej walce ulec, zebrał wokół siebie siedmiuset mężów zdatnych jeszcze do boju, aby przedostać się do króla Edomu, lecz nie zdołali. Wtedy wziął swego syna pierworodnego, który miał objąć po nim panowanie, i złożył go na całopalenie na murze. Wskutek tego powstało wielkie wzburzenie przeciwko Izraelitom, tak iż musieli od niego odstąpić i powrócić do swojej ziemi.”
Izraelici przeważali w walce z Moabitami, dopóki król Moabu nie ofiarował Kemoszowi, bożkowi tego państwa, swego syna, a zarazem następcy tronu. Ta ofiara wzmocniła moc tego bożka na tym terenie na tyle, że Izraelici musieli się wycofać. Podobna sytuacja miała miejsce w Jerychu. Jozue po zdobyciu miasta obłożył je klątwą na polecenie Boga.
(Joz 6:26): „W tym czasie kazał Jozue ludowi złożyć przysięgę: Przeklęty będzie przed Panem mąż, który podejmie odbudowę tego miasta, Jerycha! Na swoim pierworodnym założy jego fundament i na swoim najmłodszym postawi jego bramy.”
Za rządów króla Izraelskiego Achaba rozwinął się kult Baala, także klątwa Jozuego została złamana przez złożenie duchowym zwierzchnościom ofiar z ludzi.
(1Krl 16:30-34): „Lecz Achab, syn Omriego, postępował w oczach Pana gorzej niż wszyscy jego poprzednicy. (…) pojął on za żonę Izebel, córkę Etbaala, króla Sydonu, i służył Baalowi, i oddawał mu pokłon, I wzniósł ołtarz Baalowi w świątyni Baala, którą zbudował w Samarii. Achab kazał też sporządzić Aszerę; czynów takich, pobudzających do gniewu Pana, Boga Izraela, popełnił więcej aniżeli wszyscy królowie izraelscy, jego poprzednicy. Za jego to czasów Chiel z Betelu odbudował Jerycho. Na Abiramie, swoim pierworodnym, założył jego fundamenty, a na Segubie, swoim najmłodszym jego, bramy, według słowa Pana, jakie wypowiedział przez Jozuego, syna Nuna.”
Pan Bóg nie pozwalał na ofiary z ludzi.
(Jer 7:21-23): „Tak mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Dodajcie swoje całopalenia do swoich krwawych ofiar i jedzcie mięso, gdyż nic nie powiedziałem waszym ojcom, gdy ich wyprowadzałem z ziemi egipskiej, nic też nie nakazałem im w sprawie całopaleń i ofiar krwawych, lecz tylko to przykazanie dałem im, mówiąc: Słuchajcie mojego głosu, a Ja będę waszym Bogiem, wy zaś będziecie moim ludem, postępujcie całkowicie tą drogą, którą wam nakazuję, aby się wam dobrze działo!”
(Jer 7:31): “Wznieśli miejsce ofiarne Tofet w Dolinie Ben-Hinnoma, aby spalać w ogniu swoich synów i swoje córki, czego Ja nie nakazałem i co mi nawet na myśl nie przyszło.”
Pan Bóg sam poniósł największą ofiarę w Swoim Synu, Panu Jezusie Chrystusie. Boża ofiara wyzwoliła olbrzymią duchową moc Zmartwychwstania. Każdy, kto ją przyjmie, otrzyma zbawienie do życia wiecznego oraz duchową moc do przeciwstawienia się diabłu i grzechowi. Wszelkie bożki są tylko bałwanami, ale uwielbienie i ofiary składane bożkom są równoznaczne z oddawaniem czci demonom, które kryją się za tymi bożkami. Wyraźnie pisze o tym apostoł Paweł.
(1Kor 10:19-20): „Cóż tedy chcę powiedzieć? Czy to, że mięso składane w ofierze bałwanom, jest czymś więcej niż mięsem? Albo że bożek jest czymś więcej niż bałwanem? Nie, chcę powiedzieć, że to, co składają w ofierze, ofiarują demonom, a nie Bogu; ja zaś nie chcę, abyście mieli społeczność z demonami.”
Zwierzchności duchowe udzielają swojego patronatu w zamian za oddawanie im czci. W ten sposób powstawały lokalne, narodowe lub terytorialne pakty z bóstwami, za którymi kryły się demoniczne zwierzchności. Najstarsze pakty powstały na Wschodzie. Obszar geograficzny leżący między 10 a 40 stopniem szerokości geograficznej północnej, obejmującym Afrykę oraz Bliski i Daleki Wschód nazywany jest „oknem 10/40”. Zamieszkuje go największy procent najbiedniejszej ludności świata i największy odsetek tych, którzy nie słyszeli jeszcze Ewangelii Chrystusowej. Ten obszar geograficzny jest kolebką największych niebiblijnych systemów religijnych. Duchowe praktyki ludzi pozwalają albo Bogu, albo szatanowi i jego demonom wywierać wpływ na ich życie i na losy obszaru, który zamieszkują. Jedynie Bogu należna jest wszelka cześć i chwała. On sam mówi o tym wyraźnie w Swoim Słowie.
(Oz 6:6): „Gdyż miłości chcę, a nie ofiary, i poznania Boga, nie całopaleń.”
(Mat 12:7): „I gdybyście byli zrozumieli, co to jest: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary, nie potępialibyście niewinnych.”
Modlitwa, post i składanie siebie w ofierze Bogu rozszerza panowanie Pana Jezusa Chrystusa.
(Rzy 12:1): „Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza.”
Oddawanie czci duchowym zwierzchnościom, innym niż Pan Jezus Chrystus, umacnia autorytet królestwa szatana. W większości systemów religijnych, w tym szczególnie w okultyzmie funkcjonują różnego rodzaju ofiary, przysięgi i rytuały, których podstawową rolą jest wiązanie i oddawanie człowieka pod kontrolę duchowych mocy. Łacińskie słowo “religere“, od którego pochodzi termin “religia”, dosłownie oznacza “wiązać”. Funkcjonowanie wszystkich systemów religijnych opiera się na zasadzie “zrób to”, co faktycznie wiąże człowieka z duchem religijności. Biblijne chrześcijaństwo sprowadza się do Osoby Chrystusa i opiera się na zasadzie “zrobione”. Bóg w Osobie Jezusa Chrystusa uczynił na Golgocie wszystko, co jest potrzebne do naszego zbawienia. Człowiekowi pozostaje tylko wybór przyjęcia lub odrzucenia tego Bożego daru. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa, większość pogan nawracała się do Chrystusa w wyniku zwiastowania Bożego Słowa potwierdzanego znakami i cudami uzdrowień, wskrzeszeń i egzorcyzmów.
(Mar 16:20): „Oni zaś poszli i wszędzie kazali, a Pan im pomagał i potwierdzał ich słowo znakami, które mu towarzyszyły.”
(Dz 14:3): „I przebywali tam przez dłuższy czas, mówiąc odważnie w ufności ku Panu, który słowo łaski swojej potwierdzał znakami i cudami, jakich dokonywał przez ich ręce.”
W innych fragmentach Biblii czytamy o konfrontacjach z siłami ciemności.
(Dz 8:5-7): „A Filip dotarł do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. Ludzie zaś przyjmowali uważnie i zgodnie to, co Filip mówił, gdy go słyszeli i widzieli cuda, które czynił. Albowiem duchy nieczyste wychodziły z wielkim krzykiem z wielu, którzy je mieli, wielu też sparaliżowanych i ułomnych zostało uzdrowionych.”
W swojej działalności misyjnej apostoł Paweł konfrontował i wyganiał z ludzi ducha czarnoksięstwa i ducha wróżbiarstwa.
(Dz 13:8 -12): „Lecz wystąpił przeciwko nim czarnoksiężnik Elymas, tak bowiem brzmi w tłumaczeniu jego imię, starając się odwrócić prokonsula od wiary. A Saul, zwany też Pawłem, napełniony Duchem Świętym, utkwił w nim wzrok i rzekł: O, pełny wszelkiego oszukaństwa i wszelkiej przewrotności, synu diabelski, nieprzyjacielu wszelkiej sprawiedliwości! Nie zaprzestaniesz ty wykrzywiać prostych dróg Pańskich? Oto teraz ręka Pańska na tobie, i będziesz ślepy, i do pewnego czasu nie ujrzysz słońca. I natychmiast ogarnęły go mrok i ciemność, a chodząc wokoło, szukał, kto by go prowadził za rękę. Wtedy prokonsul, ujrzawszy, co się stało, uwierzył, będąc pod wrażeniem nauki Pańskiej.”
(Dz 16:16-18): „A gdyśmy szli na modlitwę, zdarzyło się, że spotkała nas pewna dziewczyna, która miała ducha wieszczego, a która przez swoje wróżby przynosiła wielki zysk panom swoim. Ta, idąc za Pawłem i za nami, wołała mówiąc: Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego i zwiastują wam drogę zbawienia. A to czyniła przez wiele dni. Wreszcie Paweł znękany, zwrócił się do ducha i rzekł: Rozkazuję ci w imieniu Jezusa Chrystusa, żebyś z niej wyszedł. I w tej chwili wyszedł.”
Doświadczenia misyjne apostoła Pawła, o których czytaliśmy w powyższych fragmentach, przygotowały go do duchowego boju w Efezie i to jest wiodącym tematem Listu do Efezjan.
(Ef 6:12): „Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich.”
Paweł przyczynił się do częściowego związania terytorialnych duchowych zwierzchności nad Efezem i okolicami. Potem przez dwa lata zbierał w tym rejonie żniwo nawróceń do Chrystusa.
(Dz 19:1-20): „Podczas gdy Apollos przebywał w Koryncie, obszedł Paweł wyżynne okolice i przyszedł do Efezu (…) A gdy Paweł włożył na nich ręce, zstąpił na nich Duch Święty i mówili językami, i prorokowali. (…) Odtąd przez okres trzech miesięcy chodził do synagogi, prowadząc śmiałe rozmowy i przekonując o Królestwie Bożym. A gdy niektórzy nie dali się przekonać i trwali w uporze, mówiąc źle wobec ludu o drodze Pańskiej, zerwał z nimi, odłączył uczniów i począł codziennie nauczać w szkole Tyranosa. I działo się to przez dwa lata, tak że wszyscy mieszkańcy Azji, Żydzi i Grecy, mogli usłyszeć Słowo Pańskie. Niezwykłe też cuda czynił Bóg przez ręce Pawła, tak iż nawet chustki lub przepaski, które dotknęły skóry jego, zanoszono do chorych i ustępowały od nich choroby, a złe duchy wychodziły. (…) Wielu też z tych, którzy uwierzyli, przychodziło, wyznawało i ujawniało uczynki swoje. A niemało z tych, którzy się oddawali czarnoksięstwu, znosiło księgi i paliło je wobec wszystkich; i zliczyli ich wartość i ustalili, że wynosiła pięćdziesiąt tysięcy srebrnych drachm. Tak to potężnie rosło, umacniało się i rozpowszechniało Słowo Pańskie.”
Tak, jak czytamy w powyższym i dalszym fragmencie (Dz 19:23-20:1), duchowej batalii o Efez nie zakończyło powstanie tam kościoła. W tym mieście w dalszym ciągu była opozycja duchowa. Efez był duchową bramą do Azji Mniejszej i prawdopodobnie dalej w kierunku Europy. Nad tym terytorium dominowała duchowa zwierzchność, nazywana Artemidą lub Dianą Efeską. Inna nazwa tego ducha, to królowa niebios. Poświęcona jej świątynia była jedną z największych budowli starożytności. Zaliczano ją do siedmiu cudów świata. Wspierało ją 127 kolumn o wysokości 27 metrów. Każda z nich była ufundowana przez innego władcę z tego i sąsiednich terytoriów. Może to pokazywać, jak duży był zasięg terytorialny kultu królowej niebios. W świątyni znajdował się ołtarz z posągiem Artemidy. Tradycja miejscowych wierzeń podawała, że posąg spadł z nieba. Jego repliki wyrabiano w Efezie i sprzedawano licznym pielgrzymom. To był bardzo dobry biznes. Gdy apostoł Paweł próbował odwieść mieszkańców od kultu królowej niebios, spotkał się z duchową opozycją w formie protestu tych, którzy czerpali z tego korzyści. W efekcie Paweł musiał się wycofać. Ciekawą rzeczą jest to, że Pan Jezus przekazał na temat szatana podobną informację, w stosunku do tego, w co wierzyli wyznawcy Artemidy Efeskiej.
(Dz 19:35): „Gdy zaś pisarz miejski uspokoił tłum, rzekł: Mężowie efescy, któż z ludzi nie wie, że miasto Efez jest stróżem świątyni wielkiej
Artemidy i posągu, który spadł z nieba?”
(Łuk 10:18): „Rzekł więc do nich: Widziałem, jak szatan, niby błyskawica, spadł z nieba.”
Także w Księdze Apokalipsy czytamy analogiczną informację.
(Obj12:7-9): „I wybuchła walka w niebie: Michał i aniołowie jego stoczyli bój ze smokiem. I walczył smok i aniołowie jego, lecz nie przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie. I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie.”
Skuteczna działalność misyjna apostoła Pawła i jego współpracowników osłabiła wpływ królowej niebios w Azji Mniejszej. Ta duchowa batalia była jednak przygotowaniem do bezpośredniej konfrontacji z tą duchową zwierzchnością, która miała nastąpić w ściśle określonym Bożym czasie. Bożym narzędziem w przezwyciężeniu tego terytorialnego duchowego związania był apostoł Jan. Profesor Uniwersytetu w Yale, Ramsay MacMullen podaje w swojej książce „Christianizing the Roman Empire, A.D. 100-400”, że Jan na wyraźne polecenie Ducha Świętego wszedł do świątyni Diany Efeskiej, aby w imieniu Pana Jezusa Chrystusa wygonić tę demoniczną zwierzchność z tego miejsca. Pisma wczesnochrześcijańskie podają, że apostoł Jan wypowiedział następującą modlitwę: „Boże, na imię, którego umyka każdy bożek, demon i nieczysta moc, niech demon tego miejsca ucieknie na twoje imię”. Bezpośrednio po tej modlitwie, ołtarz Diany rozpadł się na kawałki, a część świątyni zawaliła się. Efezjanie oraz pielgrzymi byli pod takim wrażeniem tego wydarzenia, że większość z nich oddała chwałę jedynemu prawdziwemu Bogu w Osobie Pana Jezusa Chrystusa. Ten duchowy przełom w Efezie przełożył się na rozszerzenie terytorialne oddziaływania Ewangelii Chrystusowej w Azji Mniejszej i Europie. Jednak kilka wieków później chrześcijaństwo uległo wpływom pogańskim i kult królowej niebios odnowił się. Na terenie dawnej świątyni Diany Efeskiej wzniesiono kościół Najświętszej Marii Panny. W starożytności królową niebios czczono jako Asztartę, Artemidę, Izydę, Isztar, Dianę Efeską. Kiedy chrześcijaństwo stało się religią państwową, nie w pełni nawróceni z pogaństwa ludzie wnosili do rozwijającej się tradycji kościelnej wiele niebiblijnych wierzeń. W wielu współczesnych krajach, w tym szczególnie w Ameryce Środkowej widoczny jest religijny folklor, który jest kompromisem pomiędzy nominalnym chrześcijaństwem a kultami pogańskimi. Kult królowej niebios został przeniesiony na Marię, matkę Pana Jezusa, która prawdopodobnie spędziła swoje ostatnie lata życia w Efezie, pod opieką apostoła Jana.
Stary Testament relacjonuje w kilku fragmentach, że kult królowej niebios istniał na wiele wieków przed narodzinami Marii. Wzmianki na ten temat znajdujemy w Księdze Jeremiasza, napisanej w VI wieku przed Chrystusem. Pan Bóg wyraźnie przestrzegał przed oddawaniem czci duchowej istocie, która przyjmuje postać królowej niebios.
(Jer 7:16-20): „Lecz ty nie wstawiaj się za tym ludem i nie zanoś za nim błagania ani modlitwy, i nie nalegaj na mnie, gdyż cię nie wysłucham! Czy sam nie widzisz, co oni robią w miastach judzkich i na ulicach Jeruzalemu? Dzieci zbierają drwa, a ojcowie rozniecają ogień; kobiety ugniatają ciasto, aby wypiekać placki dla królowej niebios, cudzym bogom wylewa się ofiary z płynów, aby mnie obrażać. Czy mnie tym obrażają – mówi Pan – czy nie raczej samych siebie ku zawstydzeniu własnemu? Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Oto mój gniew zawzięty wyleje się na to miejsce, na ludzi i na bydło, na drzewa polne i na płody rolne – płonąć będzie i nie zgaśnie.”
Oddając hołd i adorując królową niebios ludzie poddają swoje życie, swoje miejscowości, czy nawet swoje kraje pod wpływ duchowej zwierzchności, która domaga się czci dla siebie od czasów starożytnych. Królowa niebios podszywa się pod Marię, matkę Pana Jezusa. Maria była bogobojną niewiastą. Pochodziła z rodziny żydowskiej. Uczęszczała do świątyni w Jerozolimie, prawdopodobnie także do synagogi w Nazarecie, gdzie czytano Torę i Pisma, w tym Księgę Jeremiasza. Potem nawróciła się do Pana Jezusa Chrystusa wraz ze swoim rodzonym potomstwem. Biologiczna rodzina Jezusa była częścią Pięćdziesiątnicy, czyli pierwszej społeczności Kościoła Pana Jezusa Chrystusa w Jerozolimie. Czy wierząca Maria chciałaby być w jakikolwiek sposób wiązana z kultem demonicznej istoty, który Pan Bóg potępił ustami proroka Jeremiasza?
Komu kłaniają się ludzie oddający cześć królowej niebios? Oddając cześć stworzeniu, oddajemy hołd szatanowi. Lucyfer będąc liderem uwielbienia w niebie zapragnął czci należnej Bogu.
(Ez 28:13-17): „Byłeś w Edenie, ogrodzie Bożym; okryciem twoim były wszelakie drogie kamienie: karneol, topaz i jaspis, chryzolit, beryl i onyks, szafir, rubin i szmaragd; ze złota zrobione były twoje bębenki, a twoje ozdoby zrobiono w dniu, gdy zostałeś stworzony. Obok cheruba, który bronił wstępu, postawiłem cię; byłeś na świętej górze Bożej, przechadzałeś się pośród kamieni ognistych. Nienagannym byłeś w postępowaniu swoim od dnia, gdy zostałeś stworzony, aż dotąd, gdy odkryto u ciebie niegodziwość. Przy rozległym swoim handlu napełniłeś swoje wnętrze gwałtem i zgrzeszyłeś. Wtedy to wypędziłem cię z góry Bożej, a cherub, który bronił wstępu, wygubił cię spośród kamieni ognistych. Twoje serce było wyniosłe z powodu twojej piękności. Zniweczyłeś swoją mądrość skutkiem swojej świetności. Zrzuciłem cię na ziemię; postawiłem cię przed królami, aby się z ciebie naigrawali.”
Ten handlarz kłamstw i podległe mu demoniczne zwierzchności mogą przybierać kształt postaci otaczanych czcią przez ludzi. Czy diabeł może przybrać postać matki naszego Pana Jezusa Chrystusa? Apostoł Paweł uczestnicząc w czynnej walce duchowej, wiedział w jaki sposób diabeł może się maskować i wykorzystywać do swoich celów ludzi.
(2Kor 11:14): „I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości.”
(Mat 24:24): „Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych.”
To o szatanie pisał prorok Izajasz.
(Iz 14:12): „O, jakże spadłeś z nieba, ty, gwiazdo jasna, synu jutrzenki! Powalony jesteś na ziemię, pogromco narodów!”
Szatan w buncie przeciwko Bogu zapragnął czci dla siebie.
(Iz 14:13-14): „A przecież to ty mawiałeś w swoim sercu: Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże i zasiądę na górze narad, na najdalszej północy. Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższym.”
Pragnienie to popycha go do dzisiaj w kierunku podrabiania biblijnego chrześcijaństwa, odbierania czci należnej Chrystusowi, wywyższania siebie w Jego miejsce.
Prześledźmy pod tym kątem historię dogmatów maryjnych, które zostały ogłoszone jako niepodważalne nauki w Kościele Katolickim. Odpowiedzmy sobie szczerze na pytanie: Czy służą one wywyższaniu naszego Pana Jezusa Chrystusa, czy też umniejszają chwałę dla Niego?
- W 431 roku na soborze w Efezie ogłoszono dogmat “o Bożym macierzyństwie Marii”, który określił, że “święta dziewica jest matką Boga, ponieważ urodziła Słowo Boże, które stało się ciałem.”
Jeżeli rozumiemy świętość jako dobrowolne oddzielenie dla Boga, to Biblia potwierdza, że Maria poczęła z Ducha Świętego i urodziła Jezusa, który jest Synem Bożym.
- W 649 roku na synodzie Laterańskim, papież Marcin I ogłosił dogmat “o Marii zawsze dziewicy”, który określił, że “Maria z Nazaretu została zapłodniona przez Ducha Świętego bez nasienia, następnie urodziła zachowując swe nienaruszone dziewictwo.”
No cóż, Biblia podaje, że Jezus miał swoich rodzonych braci i siostry2, których matką była Maria.
- W 1854 roku papież Pius IX ogłosił dogmat “o niepokalanym poczęciu Marii”, który określił, że “Maria w pierwszej chwili swego poczęcia za szczególną łaską i przywilejem Boga Wszechmogącego, przez wzgląd na zasługi Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, została zachowana wolna od wszelkiej zmazy winy pierworodnej.”
Boże Słowo wyraźnie określa Chrystusa, jako JEDYNEGO, który urodził się niepokalany grzechem.
(Heb 4:15): „Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu.”
- W 1950 roku papież Pius XII ogłosił dogmat “o wniebowzięciu Marii”, który określił, że “Maria bez śmierci doznała wniebowzięcia.”
Biblia przypisuje ten fakt tylko Panu Jezusowi Chrystusowi.
(Jan 3:13): „A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy.”
Ostatnie dwa z wyżej wymienionych dogmatów zrównały królową niebios z Panem Jezusem Chrystusem, co jest w sprzeczności z Pismem Świętym. Marii przypisuje się także tytuły, np. “orędowniczki”, “pośredniczki” oraz “królowej wszechświata”, co jest wbrew Słowu Bożemu.
(1Tym 2:5-6): „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który siebie samego złożył jako okup za wszystkich, aby o tym świadczono we właściwym czasie.”
(Obj 19:13-16): „A przyodziany był w szatę zmoczoną we krwi, imię zaś jego brzmi: Słowo Boże. (…) A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię: Król królów i Pan panów.”
Można znaleźć informacje o przygotowaniach do zdefiniowania dogmatu “o współudziale Marii w odkupieniu ludzkości”. Jest to w wyraźnej sprzeczności ze Słowem Bożym.
(Dz 4:12): „I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.”
Podczas swoich objawień jako Maria, matka Jezusa, królowa niebios domaga się chwały, której godzien jest nasz Pan Jezus Chrystus. Czy te żądania są zgodne z przedstawioną w Biblii pokorną i bogobojną Marią? Czy raczej z podszywającą się pod nią duchową zwierzchnością, która pragnie odebrać cześć należną Chrystusowi. Argumentacja, że królowa niebios wysłuchuje i odpowiada na modlitwy została zweryfikowana w Księdze Jeremiasza. Izraelici czcili tę duchową zwierzchność, nie przestając przy tym wierzyć w Boga. Kiedy prorok Jeremiasz przekazywał karcące słowa za ten kult, to ludzie znajdowali uzasadnienie swojego postępowania.
(Jer 44:17-19): „Raczej chętnie uczynimy wszystko, co ślubowaliśmy, i będziemy spalać kadzidło królowej niebios i wylewać dla niej ofiary z płynów, jak to czyniliśmy i my, i nasi ojcowie, nasi królowie i nasi książęta w miastach Judy i na ulicach Jeruzalemu, a mieliśmy chleba do syta, byliśmy szczęśliwi i nie zaznawaliśmy złego. Lecz odkąd przestaliśmy spalać kadzidła królowej niebios i wylewać dla niej ofiary z płynów, wszystkiego nam brakuje i giniemy od miecza i głodu. A jeżeli spalamy kadzidło królowej niebios i wylewamy dla niej ofiary z płynów, to czy czynimy to bez zgody naszych mężów, że wypiekamy dla niej ciasta, z kształtu do niej podobne, i wylewamy dla niej ofiary z płynów?”
Jeremiasz przekazywał konsekwentnie Boże ostrzeżenia, że ta praktyka ściąga klątwę i zniszczenie na cały kraj, gdyż jest kultem stworzenia, a nie Stworzyciela.
(Jer 44:21-23): „Właśnie to spalanie kadzidła, którego dokonywaliście w miastach judzkich i na ulicach Jeruzalemu, wy i wasi ojcowie, wasi królowie i wasi książęta, i lud pospolity, wspomniał Pan i to wziął sobie do serca! Pan nie mógł tego dłużej znosić z powodu złych waszych uczynków, z powodu obrzydliwości, które popełnialiście, i dlatego wasza ziemia stała się pustkowiem, przedmiotem grozy i przekleństwa, bez mieszkańców, jak to jest dzisiaj. Ponieważ spalaliście kadzidła i grzeszyliście przeciwko Panu, i nie słuchaliście głosu Pana, i nie postępowaliście według jego zakonu, jego przykazań i jego świadectw, dlatego spotkało was to nieszczęście, jak to jest dzisiaj.”
W konsekwencji Bóg dopuścił do zniszczenia Jerozolimy, spalenia świątyni i niewoli narodu Izraelskiego.
Jeżeli wybieramy kult stworzenia, to dopuszczamy do naszego wyjścia spod Bożego autorytetu i wejście pod autorytet diabła. Wtedy przez wybór niezależności od Boga, demoniczne zwierzchności zyskują prawo do wpływania na życie ludzi na określonym terenie. Biblia podaje nam szereg przykładów, co te duchowe moce mogą robić.
- Zaślepiać ludzi na Ewangelię Chrystusową.
(2Kor 4:3-4): „A jeśli nawet ewangelia nasza jest zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną, w których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga.”
- Wprowadzać w błąd wierzących.
(2Tym 2:24-26): „A sługa Pański nie powinien wdawać się w spory, lecz powinien być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący przeciwności, napominający z łagodnością krnąbrnych, w nadziei, że Bóg przywiedzie ich kiedyś do upamiętania i do poznania prawdy i że wyzwolą się z sideł diabła, który ich zmusza do pełnienia swojej woli.”
- Powodować kalectwa i choroby.
(Łuk 13:11-16): „A oto była tam kobieta, od osiemnastu lat cierpiąca, pochylona tak, że zupełnie nie mogła się wyprostować. (…) A czy tej córki Abrahama, którą szatan związał już od osiemnastu lat, nie należało rozwiązać od tych pęt w dniu sabatu?”
- Manipulować przywódcami religijnymi i świeckimi.
(1Kor 2:6-8): „My tedy głosimy mądrość wśród doskonałych, lecz nie mądrość tego świata ani władców tego świata, którzy giną; ale głosimy mądrość Bożą tajemną, zakrytą, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, której żaden z władców tego świata nie poznał, bo gdyby poznali, nie byliby Pana chwały ukrzyżowali.”
- Wpływać na warunki atmosferyczne.
(Mat 8:23-26): „A gdy [Jezus] wsiadł do łodzi, poszli za nim uczniowie jego. I oto nawałnica wielka powstała na morzu tak, że fale łódź przykrywały. (…) On rzekł do nich: Czemu jesteście bojaźliwi, małowierni? Potem wstał, zgromił wiatry i morze i nastała wielka cisza.”
Poddanie siebie, swojej miejscowości, czy narodu demonicznym zwierzchnościom w celu ochrony, np. przed nieszczęściami tylko pozornie poprawiają sytuację. W rzeczywistości jest to duchowy pakt, którego konsekwencją jest utrata Bożego błogosławieństwa. Ludzie, miejscowości, regiony, czy narody, które poddają się pod protekcję innym istotom duchowym niż Pan Jezus Chrystus, pogrążają się w duchowej ciemności. Oddawanie czci każdej innej duchowej zwierzchności poza Panem Bogiem jest pokłonem wobec diabła. Rezultatem tego może być ruina duchowa, społeczna, czy gospodarcza. Historia Polski jest wyraźnym przykładem takiej diabelskiej strategii. W XVI wieku Polska należała do największych potęg europejskich zarówno pod względem ekonomicznym, jak kulturowym i militarnym. Znana była z tolerancji, ludzie prześladowani przez europejskie systemy religijne, znajdowali schronienie w Polsce. Trzecia część polskiego sejmu była protestancka. Nie wynikało to jednak z tego, że większość elektoratu była protestancka, ale dlatego, że elektorat katolicki kierował się kompetencjami kandydatów. W rezultacie, XVI wiek przeszedł do historii jako “złoty wiek” polskiej kultury w Europie. Duży wkład wnieśli także protestanci, np. Mikołaj Rej, czy Andrzej Frycz Modrzewski. Sytuacja uległa zmianie się w XVII wieku. W wyniku prowadzonej przez zakon Jezuitów kontrreformacji zaczęto wypędzać z Polski innowierców. Palono polskie Biblie i protestanckie budynki kościelne. Tradycja zajęła miejsce Pisma Świętego, wpływ Słowa Bożego malał, a naród pogrążał się w duchowej ciemności, widocznej w pijaństwie, korupcji i nietolerancji wyznaniowej. Początkowo szkolnictwo prowadzone przez Jezuitów stało wysokim poziomie. Jednak z czasem z powodu braku konkurencji ze strony szkolnictwa protestanckiego, szkoły jezuickie stały się ostoją zacofania. Kształcona w nich zaściankowa szlachta, zasłynęłablokowaniem korzystnych dla Polski reform przez nadużywanie prawa “liberum veto”. Król Zygmunt III Waza, kontrreformacyjny wychowanek Jezuitów, przeniósł w 1596 roku stolicę z “zarażonego” protestantyzmem Krakowa do Warszawy. Stopniowy upadek kraju skutkował kolejnymi stratami terytorialnymi państwa polskiego. Znaczącym faktem jest to, że największy upadek przypada na okres, gdy król Jan II Kazimierz zawarł duchowy pakt ogłaszając królową niebios jako “Królową Polski”. Zawarty w 1655 roku duchowy pakt, nigdy nie został odwołany. Od tego czasu wydarzyły się trzy rozbiory Polski, przez nasz kraj przetoczyły się dwie wojny światowe, dotknęły ją nazistowskie i komunistyczne zbrodnie i inne wydarzenia. Czy narzucony Polsce kult królowej niebios jest jedyną przyczyną nieszczęść, jakie spadły na nasz kraj? Pewnie nie, ale zastanawiający jest jednak fakt, że inne kraje, które zawarły podobne pakty, np. w Ameryce Łacińskiej, funkcjonowały przez długi czas w zacofaniu. Nie tylko chodzi tu o stagnację ekonomiczną, ale przede wszystkim o zastój duchowy w poznaniu Boga i znajomości Bożego Słowa. Kraje, które odrzuciły kult królowej niebios, np. Wielka Brytania, Niemcy, Szwajcaria, w tym samym czasie rozwijały się.
Boże prawo, w tym szczególnie biblijny Dekalog, zakazuje oddawania czci stworzeniu.
(2Moj 20:3-6): „Nie będziesz miał innych bogów obok mnie. Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą. A okazuję łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.”
Nie przestrzeganie Bożego prawa stawia nas w sytuacji mniej lub bardziej świadomego wyboru wyjścia spod Bożego autorytetu i wejścia pod autorytet diabła. Nie ma miejsca na neutralność duchową, jesteśmy pod Bożym autorytetem lub pod autorytetem Bożego przeciwnika. Jedynym wyjściem jest odwrócenie się od kultu duchowej istoty, która nie ma nic wspólnego z błogosławioną matką naszego Pana Jezusa Chrystusa. Oddawanie czci królowej niebios jest kultem stworzenia a nie Stwórcy. Trwanie w zwiedzeniu poddaje nas, nasze miejscowości, nasze regiony i nasz kraj pod kontrolę duchowych zwierzchności, które nie są nam przyjazne. Nie są też przyjazne Bogu, chociaż deklarują wiarę w Niego.
(Jak 2:19): „Ty wierzysz, że Bóg jest jeden? Dobrze czynisz; demony również wierzą i drżą.”
Na zakończenie przestroga z Bożego Słowa dla każdego z nas.
(1Pio 5:8): „Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć.”
Zachętą dla nas niech będzie modlitwa apostoła Pawła, zaprawionego w duchowych bojach z demonicznymi zwierzchnościami. Wierzę, że jest to prorocza modlitwa o nasze duchowe rozeznanie i dar rozróżniania duchów.
(Ef 1:15-22): „Przeto i ja, odkąd usłyszałem o wierze waszej w Pana Jezusa i o miłości do wszystkich świętych, nie przestaję dziękować za was i wspominać was w modlitwach moich, aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam Ducha mądrości i objawienia ku poznaniu jego, i oświecił oczy serca waszego, abyście wiedzieli, jaka jest nadzieja, do której was powołał, i jakie bogactwo chwały jest udziałem świętych w dziedzictwie jego, i jak nadzwyczajna jest wielkość mocy Jego wobec nas, którzy wierzymy dzięki działaniu przemożnej siły jego, jaką okazał w Chrystusie, gdy wzbudził go z martwych i posadził po prawicy swojej w niebie ponad wszelką nadziemską władzą i zwierzchnością, i mocą, i panowaniem, i wszelkim imieniem, jakie może być wymienione, nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym; i wszystko poddał pod nogi jego, a jego samego ustanowił ponad wszystkim Głową Kościoła, który jest ciałem jego, pełnią tego, który sam wszystko we wszystkim wypełnia.”
1 Materiał w dużej części tego tekstu pochodzi z książki pt. “Niewidzialna wojna o Twoje życie”, autor Alfred J. Palla http://www.bogulandia.pl/product-pol-1675-Niewidzialna-wojna-o-Twoje-zycie.html
2 Patrz tekst pt. “Rodzina Jezusa” na tej stronie www.
Podobne tematy:
- 25 grudnia są urodziny Baala.
- Jak zostało biblijne Prawo Boga zastąpione prawem świeckim.
- Podczas kryzysu finansowego w 1720 r. brytyjski…
- Przestrasz rodzinę Jezusem.
- Alikacja replika.ai twierdzi, że stworzył ją Shiva.…
- O Halloween komentarz z mego bloga. Do bezmyślnych…
- Watykan programuje dzieci na Lucyfera wydając dla…
- Charles Spurgeon prosyjonistyczny nauczyciel protestancki.
- Kto może się ubiegać o 500 plus dla małżeństw?…
- Król Karol potomkiem Drakuli. Chazarska rodzina królewska.
wniebowstąpienie , oznacze, że Jezus sam wstąpił do nieba po swoim zmartwychwstaniu. Wniebowzięcie oznacza inny wymiar wejścia do nieba z ciałem.
Maryja została wzięta do nieba a nie sama wstapiła a to duża róznica.
Czyż Henoch i Eliasz również nie zostali wzięci do nieba ( = wniebowzięci ) z ciałem , by świadczyć u kresu wieków o Bogu ????
co do tego ,że Jezus miał rodzeństwo … strasznie wyrodne dzieci musiała mieć Maryja, skoro po śmierci Jezusa żadne z nich nie wzieło jej do siebie, a Jezus konając na krzyżu musiał myslec, kto zajmie sie jego matką …. Na Boga ta logika panie adminie jest powalająca. Wnioskujesz o wielu historiach biblijnych, nie umiejąc się wogóle utożsamic z pewnymi przezyciami bohaterów Biblii. To sie nazywa czytanie litery pisma, a pomijanieaspektu duchowego.
Apropos cyryl Maria nie została wzięta do nieba bo nie ma na to dowodu a Maryja to pogański bożek. Jezus miał rodzonych braci, którzy na początku w niego nie uwierzyli widać to wyraźnie czytając Ewangelię Jana rozdz 7 dlatego prawdopodobnie Jezus chciał aby apostoł Jan zaopiekował się Marią. Jan również nie zginął śmiercią męczeńską choć pod koniec życia był więźniem na wyspie Patmos. Jeden z braci Jezusa potem się nawrócił. To autor Listu Jakub, co do pozostałych nie ma informacji. Henoch i Eliasz zostali wzięci do nieba i mamy na to dowody. Pomijanie aspektu duchowego może prowadzić do fałszywych dogmatów maryjnych między innymi rzekomego wniebowzięcia.