Bóg jest specjalistą od rozwiązywania zawiłych sytuacji i zawsze przychodzi z pomocą do uciśnionych i poniżonych. Obala przy tym wszelaką religijność.
Przyjrzyjmy się scenariuszowi z pierwszego rozdziału Dobrej Nowiny Mateusza:
". (18) A z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak: Gdy matka jego, Maria, została poślubiona Józefowi, okazało się, że, zanim się zeszli, była brzemienna z Ducha Świętego. (19) A Józef, mąż jej, będąc prawym i nie chcąc jej zniesławić, miał zamiar potajemnie ją opuścić. (20) I gdy nad tym rozmyślał, oto ukazał mu się we śnie anioł Pański i rzekł: Józefie, synu Dawidowy, nie lękaj się przyjąć Marii, żony swej, albowiem to, co się w niej poczęło, jest z Ducha Świętego. (21) A urodzi syna i nadasz mu imię Jezus; albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego. (22) A to wszystko się stało, aby się spełniło słowo Pańskie, wypowiedziane przez proroka: (23) Oto panna pocznie i porodzi syna, i nadadzą mu imię Immanuel, co się wykłada: Bóg z nami. (24) A gdy Józef obudził się ze snu, uczynił tak, jak mu rozkazał anioł Pański i przyjął żonę swoją. (25) Ale nie obcował z nią, dopóki nie powiła syna, i nadał mu imię Jezus.”
Józef zauważając Marię w ciąży chciał ją potajemnie opuścić.
Na pewno zadowolony nie był.
W tamtych czasach w kulturze hebrajskiej (nie żydowskiej- nie ma takiej) kobieta będącą w ciąży a nie doszło do współżycia z Józefem, była narażona na ukamienowanie.
"(20) Lecz jeżeli ta mowa będzie prawdą i nie znajdą się dowody dziewictwa tej dziewczyny, (21) to wyprowadzą tę dziewczynę do drzwi domu jej ojca i ukamienują ją mężczyzni jej miasta. Poniesie śmierć, gdyż dopuściła się haniebnego czynu w Izraelu, uprawiając nierząd w domu swego ojca. Wyplenisz to zło spośród siebie.” Pwt Pr
Według Prawa Maria byłaby winna. Dzisiaj również jest gros takich chrześcijan -podkreślam chrześcijan – którzy potępiliby taką osobę jak i potępiają wiele innych w różnych konfiguracjach i zawiłościach męsko-damskich.
Tutaj, nasz Pan Jezus Chrystus przychodzi na świat, w którym jego rodzice musieli ukrywać prawdę.
Dlatego właśnie, Bóg rozumie każde nasze zawstydzenie, każdy ból. To nie jest tak, że po prostu genetycznie (przez Ducha Świętego) był empatyczny wobec kobiety, którą chciano zabić za cudzołóstwo i wobec Samarytanki, która miała 5 mężów i z kolejnym bez ślubu. Jezus przechodził na ziemi to co przechodzą ludzie.
Według Prawa Józef powinien powiedzieć wszystkim o potencjalnym grzechu, ale tego nie zrobił, bo był Prawy. Mateusz podkreślił prawość Józefa jako coś, co wypływało także z miłosierdzia.
będąc prawym i nie chcąc jej zniesławić, miał zamiar potajemnie ją opuścić.
Jezus Chrystus musiał mieć wspaniałych rodziców. To nie byli ludzie o charakterze biblijnego Chama czy złych królów z księgi Królewskiej.
Dzisiejsi chrześcijanie to sędziowie ludzi. Ja nie piszę tutaj o krytyce papieża, czy zwodzicielach jak Benny Hinn, ale o wchodzeniu w butach w życie ludzi, osądzanie ich ciężkich sytuacji.
Nigdy nie wiesz, co przeżywa dana osoba, kiedy wydajesz wyrok i osąd.
Sędziowie w chrześcijaństwie są zarówno po stronie dekalogowych wierzących jak i po stronie łaskowiczów.
Tutaj nie ma reguły.
Józef chciał dać list rozwodowy.
„List rozwodowy” był tak samo niezbędny dla narzeczonych, jak i dla tych, którzy byli w pełni mężem i żoną.
Należy jednak zauważyć, że skoro ich zaręczyny były rzeczą publicznie znaną, nie mógł jej tak prywatnie odprawić, ale musieli być świadkowie tego, przynajmniej dwoje, jej rodzice, przypuszczalnie, lub niektórzy jej najbliżsi krewni.
Maria była niewinna, ale Józef nie był pewny jej niewinności. Możemy się z tego nauczyć, aby zaufać Bogu w sytuacjach podobnych. To jest prowadzenie Duchem, a nie literą Prawa.
Bóg zawsze się wstawi za pokrzywdzonym i będzie bronił niewinnych. Bóg zna okoliczności, my nie.
Maria była narażona na wstyd. Gdyby była związana z okrutnym, namiętnym w złości i brutalnym mężczyzną, umarłaby w niełasce i hańbie.
Ale Bóg tak sprawił, że została zaręczona z człowiekiem łagodnym, uprzejmym i czułym, i we właściwym czasie Józef dowiedział się o prawdzie w tej sprawie i wziął swoją wierną i umiłowaną żonę, z którą jeszcze miał inne dzieci.
Czego nas uczy ta historia?
Naszym jedynym celem powinno być zachowanie sumienia.
Możemy zostać zaatakowani oszczerstwami; okoliczności mogą być przeciwko nam, ale w słusznym czasie Bóg zadba o obronę naszego charakteru i uratuje nas od ruiny.
Józef musiał charakteryzować się miłością i miłosierdziem jako przybrany ojciec Pana Miłosierdzia..
Zawsze jeśli będziemy mówić o Jezusie to będziemy mieć na uwadze prawość i miłosierdzie. Nie ma lepszego psychologa od Jezusa.
To ludzie religijni skazują innych na potępienie. Jezus kocha grzeszników ale nienawidzi grzechu. Rozumie okoliczności w jakich się urodziliśmy, w jakich wychowywaliśmy, w jakich dorastaliśmy. Rozumie nasz każdy ból, rozczarowanie, smutek, ucisk.
Jezus prostuje nasze ścieżki, ale nie potępia. Potępiają ludzi religijni mi od takich trzymajcie się z daleka.
Jeśli więc osądzasz kogoś, kto ma problemy, to przypomnij sobie zawsze Józefa, a następnie cudzołożnicę, którą faryzeusze chcieli zabić.
(19) A gdy wołają do PANA w swoim utrapieniu, wybawia ich z udręczeń. (20) Posłał swoje słowo i uzdrowił ich, i wybawił ich z grobu. (21) Niech wysławiają PANA za jego miłosierdzie i cudowne dzieła wobec synów ludzkich. Ps 107