Netflix specjalizuje się w demoralizowaniu ludzi o czym wielokrotnie pisałem i jeśli oni coś robią można zastosować parafrazę pytania z biblii:
„Czyż może być co dobrego z Netflixu (Nazaretu)?
Reklama w interii:
Ich nowatorski projekt – Sexify – ma być rewolucją w życiu erotycznym.
W imię nauki i wygranej muszą teraz dogłębnie studiować tajniki świata seksu, przy okazji coraz lepiej poznając siebie same.
“Sexify” to pełna humoru i prowokacji opowieść o życiu współczesnych młodych dziewczyn – dojrzewaniu, odkrywaniu kobiecej siły i seksualności.
https://swiatseriali.interia.pl/newsy/seriale/netflix-seriale-1389/news-sexify-netflix-realizuje-nowy-polski-serial,nId,4371226#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Zawsze myślałem, że współżycie i własna płciowość to sfera intymna, że ma wzmocnić więź między dwojgiem ludzi, ale antyPrawo, prawo antychrysta, kultura antychrysta robi ze współżycia taka samą czynność jak pójście do toalety…Czynność stricte fizjologiczną.
Dalej czytamy:
"Paulina – Maria Sobocińska – najlepsza przyjaciółka Natalii jeszcze z czasów liceum. Studiuje chemię. Dołącza do projektu w nadziei, że dowie się czegoś, co pomoże naprawić jej siedmioletni związek, w którym chemii zdecydowanie brakuje.
Miałem wiele razy tzw motyle w brzuchu w swoim życiu. Ogólnie jako młody człowiek byłem dosyć kochliwy. Choć romantyczny, taki bigos…
Ale biblia skorygowała moje myślenie. W biblii nie ma chemii, nie ma motyli w brzuchu. Czy wiecie co jest w biblii jesli chodzi o związek?
ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
Troska o drugą osobę. Jeśli troszczysz się o drugą osobę to i współżycie będzie bardzo dobre.
Związek to odpowiedzialność do końca życia.
Ludzie są atakowani duchowo przez takie programy. Zwłaszcza dzieci i młodzież. Atakowani są z prostej przyczyny: ich rodzice nie są nie nawróceni i pomimo, że ich rodzice mają chrzest poprzez pokropienie, tzw komunię (nie) świętą, bierzmowanie, to nie potrafią żyć Słowem Bożym, gdyż go nie znają.
Kościół katolicki dal im pozory pobożności.
Nie wiem dlaczego, ale nazwa tej “aplikacji” z serialu skojarzyła mi się z estońskim Taxify (obecnie pod nazwą Bolt – piorun/błyskawica?), które działa na podobnej zasadzie co Uber…
smutne