Owoce odrzucania boskości Jezusa.

Miałem ostatnio kilku namolnych dyskutantów na fejsie. Od razu poznałem, że odrzucają listy Pawła a i boskość Jezusa.

 

 

Niektórym może się wydawać, że jestem czasem za ostry w postępowaniu, niektórzy nawet mogą uznać to za pychę, ale wyjaśniam mniej doświadczonym w wierze na czym rzecz polega.

 

Otóż w pewnym momencie tłumaczenia  i wyłożenia argumentów użytkownikowi Facebooka o imieniu powiedzmy Mateusz (zmieniłem)  zaproponowałem aby nie czytał już bloga, gdyż nie jest on dla wszystkich. Oczywiście fizycznie nie mogę tego zabronić, ponieważ każdy może sobie wejść . Musiałbym zrobić dostęp ograniczony.

Przy tej okazji pragnę nadmienić, że nie ma prawdopodobnie nigdzie na świecie ani jednego bloga, który byłby spełnieniem oczekiwań wszystkich ludzi bez względu na poglądy religijne.

Wchodząc tutaj powinieneś sam przed sobą powiedzieć sobie, że zgadzasz się na zasady wiary przyjęte na tym blogu i okazywać szacunek adminowi. Jeśli tego nie robisz, to jesteś zwykłym pieniaczem, gdyż trzeba być chorym psychicznie, ażeby wchodzić na blog autora, którego się nie lubi lub nie zgadza w kardynalnych zasadach wiary. Ja nie odwiedzam  regularnie żadnego takiego bloga. Przy czym choroba psychiczna nie jest czymś obraźliwym, ponieważ psyche z greckiego tłumaczy się jako dusza. Tłumacząc to prosto, chory psychicznie ma chorą duszę.

 

Wracając do owego Mateusza, to obiecał on, że nie wejdzie już na blog, a jednak następnego dnia udostępnił mój wpis. Brak konsekwencji i honoru. Dla mnie obrazą samego siebie byłoby wchodzić regularnie na blog osoby, z którą się poróżniłem.

Wyobraźcie sobie, że ów Mateusz polubił film z przed dwóch dni, gdzie wyjaśnia się, że Jezus jest Bogiem.

 

 

Dał nawet emotionka w postaci serduszka, co oznacza “super”. Zapewne nie oglądał wcale, ale przeczytał tylko tytuł. To pokazuje jak niedokładnie bada Pismo, bo jeśli polubia filmik, którego nie obejrzał, a jest paradoksalnie przeciwny jego poglądom, to oznacza, że w innych spawach podobnie po łebkach czyta, analizuje.

Nie jest to odosobniony przypadek. Inny antpawłowiec, który w swej miłości mnie nienawidzi i długo uprawiał stalking w mailach, komentarzach, po pewnym czasie odezwał się u mnie na blogu komentując pod tekstem o 2 przykazaniu, kiedy to w sposób literacki i artystyczny z ironią oznajmiłem, że 2 przykazanie nie obowiązuje. Tekst miał być ironią na zwodnicze nauki pana Cyrikasa, co do 4 przykazania. Jednak ten antypawlowiec, nie doczytując, zapewne pod wpływem używek uznał , że teraz się zdemaskowałem jako zwodziciel. Dla niego to było jego 5 minut odkrycia Ameryki. Ku wielkiemu zdziwieniu, koledzy na jego forum wytłumaczyli mu, że to była ironia.

W ten sposób antypawłowcy rozumieją tekst pisany.

 

Teraz chciałem Wam przedstawić baner tego mojego rozmówcy  z tego tygodnia. Zasłaniam nazwisko i inne ważne rzeczy, aby nie robić tej osobie przykrości, gdyż każdy zasługuje na szacunek. Nawet nasz oponent, który oponuje wobec boskości Jezusa.

 

 

Takie osoby zaprzeczają boskości Jezusa, a zaczyna się od usunięcia Pawła. Wąż jako główny motyw osoby kochającej Boga.

Niestety ale wiedza na temat spisków nie zbawia.

 

Jako baner główny scena kapeli rockowej lub metalowej co wskazuje raczej tło za sceną. Zdjęcia metalowców/a.

To są energie, które idą za takimi przekonaniami. Ja dla Boga zrezygnowałem ze sportów walki, choć bardzo to lubiłem. Z wielu innych rzeczy również zrezygnowałem.

Wiecie, można sobie wstawiać memy z psalmami, cytaty jak to kochamy Boga, ale miłość do tego świata jest silniejsza u chrześcijan. Teraz piszę już o tych, którzy nie są antypawłowcami, ale kochają świat. Piszę o tym, ponieważ wchodzę, odwiedzam czasem profile moich czytelników. Na moim profilu nie znajdziecie nic światowego. Zbliża sie Sol Invictus. Wszyscy kochają Boga, ale święta pogańskie bardziej od Boga. O tym jeszcze dzisiaj podkast.

 

Jestem konsekwentny w tym co robię i stąd jak to jeden z czytelników słusznie zauważył ściągam na siebie ludzi nacechowanych negatywna energią. Szukają oni żeru. Tak jak faryzeusze przychodzili do Jezusa.

Zajęcie takiego blogera chrześcijańskiego jest ciężkie wbrew pozorom. Budzę się rano i myślę: kto mi dzisiaj dowali w “chrześcijańskiej” miłości. Pomijam zdemonizownaych światowców, ale myślę o chrześcijanach…. z nazwy. Chrześcijanie nominalni potrafią dowalić w miłości…

 

Inni karmią pychę wiedzy nowinkami. Nowinki Cię nie zbawią czytelniku.

Jezus zbawia i wiara w Jezusa. Jesteś mu wierny? Porzuć świat…

 

Wiele osób wie, że Watykan uprawia satanizm. Oglądałem kiedyś, chyba z 3 lata temu kanał systemowy History. Historycy pokazywali pentagramy w Watykanie i powiedzieli o pogańskim obelisku boga Ra. Czy oni  są zbawieni…..

Gro spiskowców uznających się za wierzących skończy w tym samym miejscu co demony.

 

Mając to wszystko na uwadze, oszczędzając sobie zdrowia psychicznego oraz dla czystości bloga banuje osoby na blogu mające problemy ze swoimi emocjami.

 

Wykluczam z bloga dzisiaj użytkowników The End i  Petrosa (nie mylić z Piotrem Petrosem) Niesamowicie osądzający ludzie. Nie potraficie uszanować gościnności, to niestety ale musimy się pożegnać.

 

Oczywiście nie mam możliwości technicznej Was zablokować, ale wyobraźmy sobie, że jesteśmy w realu. Stoję wobec tłumu i mówię, że nie chce mieć z Wami do czynienia. Czy przyjdziecie raz jeszcze? Nie. Tutaj możecie sie skryć i jeszcze raz wejść by karmić się tym, co sobie wybierzecie. Ot taki minus internetu z wieloma jego pozytywami. To wasz honor.

Czynię to także dla Waszego dobra. Gdyż pewnie nikt się nie znalazł, kto powiedział Wam wprost. Swoje napisaliście na blogu.

Tak się złożyło że jestem adminem założonego przez siebie bloga i to ja wprowadzam tutaj zasady, a nie goście.

Jeśli nie będę konsekwentny, to blog stanie się wysypiskiem emocjonalnych śmieci. Przy czym mam tutaj na myśli – abym był dobrze zrozumiany – nie  ludzi, ale ich emocje.