“Nad tym, który nie okazał miłosierdzia, odbywa się sąd bez miłosierdzia, miłosierdzie góruje nad sądem”. Jakuba 2
Nie wiem jak Wam, ale mnie podczas kontroli drogowej kilkakrotnie zdarzyło się natrafić na policjantów, którzy widząc moje przewinienie darowali mi je i to bez żadnych łapówek. Po prostu nie kłóciłem się, a okazywałem pokorę i żal. Tak jest z Prawem Boga obecnie. Żyjemy w czasach łaski, czyli za cudzołóstwo nikt Cię nie ukamienuje, ale masz iść skruszony do najwyższej władzy jaką jest Bóg i przeprosić. Ostatnio co kilka dni przepraszam Boga za moje drobne przewinienia i wiem, że mam to załatwione, tak jak z owym pełnym łaski policjantem.
W tym samym liście Jakuba jest napisane:
" Ktokolwiek bowiem zachowa cały zakon, a uchybi w jednym, stanie się winnym wszystkiego. (11) For He that said, Thou shalt not commit adultery, said also, Thou shalt not kill; if therefore thou shalt not commit adultery, but shalt kill, thou art a transgressor of the law. (12) Tak mówcie i czyńcie, jak ci, którzy mają być sądzeni przez zakon wolności.”
Gdyby nie Boża łaska prawdopodobnie nikt nie zostałby na tej planecie. Czy jednak wolno grzeszyć? Czy gdybym stale przekraczał prędkość w rewirze owego policjanta, to jak myślicie, czy za każdym razem darował by mi? Wtedy darował mi, okazał łaskę, choć nie musiał. Złamałem Prawo i nie zostałem ukarany, a upomniany tylko. Gdybym notorycznie łamał Prawo rozgniewałby się ów policjant. Tak jest i z Bogiem. Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Jeśli żyjesz w grzechu i jest ci z tym dobrze, szukasz stale wytłumaczeń jak ja przed policjantem, to spotka Cię za to kara, ponieważ drwisz z łaski Boga, deptasz krew Jezusa.
Obecnie miłosierdzie góruje nad sądem. Nie jesteś ukamieniowana kobieto za cudzołóstwo, Bóg okazał Ci łaskę. Nie jesteś kamienowany mężczyzno za nienawiść wobec brata. Bóg okazał Ci łaskę. Nie jesteś kamienowana siostro w wierze za obmawianie. Bóg okazał Ci łaskę. Do czasu.
Dzięki krzyżowi Chrystusa Jezusa żyjemy w czasach, kiedy możesz jeszcze odwrócić się od grzechu. Prawo nas obowiązuje, ale naszym adwokatem i obrońcą jest łaska Pana Jezusa. Kto naucza inaczej, ten jest kłamcą nawet jeśli nazwie swe kłamstwo zdrową nauką.
Cały drugi rozdział Jakuba mówi o wierze w praktyce, o sednie wiary naśladowców Jezusa ponad denominacjami.
Jak zauważyliście stworzyłem ankietę: katol vs protest. Proszę Was kochani, zwracajcie uwagę na owoce ludzi, a przede wszystkim jacy są dla innych, czy szanują innych, czy nie są pełni pychy. Co z tego, że zafascynowany poznaniem ewangelii trafisz do kościoła protestanckiego, w którym pycha sięga nieba? Z racji ich większej wiedzy będziesz im poddany/a bezkrytycznie nie widząc owoców Ducha, a Jakub powiada:
Gdyby brat lub siostra nie mieli się w co ubrać i brakło im codziennego chleba, (16) a ktoś z was im powie: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i nasyćcie – a nie da im tego, co jest konieczne do życia, to cóż to pomoże? (17) Tak też wiara nie przejawiająca się w czynach martwa jest sama w sobie. (18) Lecz powie ktoś: Ty masz wiarę, ja zaś mam uczynki. – Pokaż mi twoją wiarę bez uczynków, a ja z uczynków moich pokażę ci wiarę.
Nie chodzi tu tylko o wsparcie biednych. Jakub zastosował tylko przykład, podobnie jak ja z policjantem. Nasz kochany Kubuś pokazał czym jest wiara bez uczynków, owoców miłosierdzia.
Niedawno czytałem na ulicaprosta bardzo ciekawy dialog jakiegoś użytkownika ze Smokiem Wawelskim. Ten pierwszy użytkownik powiedział jak to odchodził ze zboru złych owoców. Widział, że obgadują go, ale nikt w twarz mu nie powiedział o zarzutach. Dopiero jak odszedł podnieśli to na forum zborowym. Smok słusznie zwrócił uwagę na fakt, że nieobecni nie mają możliwości obrony.
Gdzie tu było miłosierdzie? Jeśli coś do niego mieli, to powinni wziąć go na bok i wytłumaczyć mu jakie mają biblijne zarzuty, a nie budować swoje ego plotkując o nieobecnym.
Wszyscy wierzą w Boga. Katolicy również.
(19) Ty wierzysz, że Bóg jest jeden? – Dobrze czynisz; ale demony też wierzą i drżą. (20) A czy chcesz przekonać się, słaby człowiecze, że wiara bez uczynków jest bezowocna?
Czas łaski się kończy. Wiara bez uczynków, bez przestrzegania Prawa jest martwa. Co z tego, że będę wierzył, jeśli codziennie będę na przykład kłamał, czy folgował sobie seksualnie? To ma być ta wiara? To są kpiny z Boga.
Mam świadomość walki wielu z nas z naszą cielesnością. Bóg zna nasze serca i widzi, że walczymy, że nie chcemy tego:
Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. 15 Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę – to właśnie czynię.
Człowiek narodzony na nowo, czy niemowlak w wierze wie, że czyni to, czego nie chce. Wcześniej czynił to bo lubił. Ostatnio oglądałem guru kalisteniki, który na mail swego widza na YT odpowiedział, że każdy się onanizuje i nie ma w tym nic złego. Musimy pamiętać, że jeśli ktoś jest dobrym mechanikiem, to wcale nie musi być dobrym nauczycielem prawa molarnego opartego na biblii.
Paweł potwierdza, że Prawo Boga jest dobre:
16 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre. 17 A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech.
To jest taka zależność. Jeśli czynisz coś, czego nienawidzisz i uważasz, za niezgodne z Prawem Boga, to automatycznie przyznajesz, że Prawo jest dobre. Proste jak pijany wąż.
Czy wierzysz w Prawo czy nie, Duch święty osobi scie pokazuje Ci to Prawo, z którym walczysz:
18 Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać – nie. 19 Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. 20 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. 21 A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło.
Wasza cielesność walczy z Prawem Bożym. Przeważa w Was bunt.
Na koniec, przeciwnicy Prawa zapamiętajcie sobie raz na zawsze ten wers::
Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z God's law. Rzymian 7
Nie drwijcie z łaski, bo Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Tam gdzie panuje łaska, tam sąd jest pozbawiony władzy, ale łaska nie jest nieograniczona.
Wiara nie przejawiająca się w czynach martwa jest sama w sobie.
No właśnie. Wiara bez uczynków jest martwa sama przez się. Mam jednak pytanie. Jak odnosić się do osób z ciężkim upośledzeniem umysłowym (np. z zespołem Downa )? Nie chodzi mnie tu jednakże o osoby z deficytami intelektualnymi, spowodowanymi różnymi przyczynami ( w potocznej opinii osoby nie rozgarnięte, “głupowate” ).
Nie wiem kogo masz na myśli Arturze: chorych z zespołem Downa, czy tak pogardliwie myślisz o ludziach ułomnych umysłowo?
Nie gardzę. Tylko jak w kontekście słowa Bożego się do osób niepełnosprawnych umysłowo ( już lepiej? 😉 ) trzeba się odnosić?
Arturze, skoro tego doswiadczasz, jak domniemam z Twoim bratem, to masz jakąś lekcję do odrobienia. Zapewne lekcję miłości, a może coś więcej.
Może masz rację Piotrze. A mój brat jest w pełni umysłowo sprawny ( ale pracować mu się nie chce… ). Po prostu wielu rzekomych ludzi Boga na widok owych osób odwraca wzrok. A to nie jest w porządku.
Albo co gorsza je wykorzystuje. a to jest totalnie ohydne i drańskie…
Co na temat osób z różnych względów “wykluczonych społecznie” ( czasem sprawiedliwie, a czasem nie, różnie w życiu bywa ) mówi Biblia? Jaka jest ogólna linia programowa Pisma Świętego?
Czasem rzeczywistość panująca na tym upadłym świecie jest o wiele bardziej skomplikowana niż to się na pierwszy rzut oka wydaje. Dobrze by było gdyby była czarno-biała, ale z reguły jest szaro-bura… Przez to czasem jest cholernie trudno przyjąć stanowisko w jakiejś tam konkretnej sprawie lub na jakiś tam temat.
Punkt widzenia zmienia się pod wpływem wydarzeń ( z reguły gwałtownych ) zachodzących w życiu jednostek i zbiorowości.
“Proste jak pijany wąż” , haha nie znałem takiego określenia 😉
Dziękuje Ci Piotrze za dobry tekst / temat , tego było mi trzeba 🙂
Praise God.
Ja też się uśmiałam z tego 🙂
To kolejne określenie powędrowało do mego słownika 😀
Wszystko ok i zrozumiałe ale jedno nie daje mi spokoju. Jak ten pijany wąż się porusza? 🙂 Zakładam, że nie jest zdolny do ruchu hehe. Swoją drogą widziałem kiedyś pijanego w sztok gołębia, który wyjadał sfermentowane ciasto, które wyrzucaliśmy do pojemników na zewnątrz. Komiczny widok zataczający się gołąb który nie wie po co ma skrzydła i nie potrafi nimi nawet raz machnąć 🙂 Pisząc te słowa w głowie usłyszałem głosik, który rzekł mi “no tak ze zwierzaków to się śmiejesz a nie pamiętasz jak niedawno jeszcze sam tak wyglądałeś?” hehe
czyli patrząc po zwierzętach sfermentowane nie służy i człowiekowi…
Oj ale nie wolne każdej fermentacji do jednego wora wrzucać 🙂 Ciasto na pyszny chleb tez fermentuje i korzyści przynosi. Oczywiście jeśli przestoi za długo to fermentacja zamieni się w alkoholową i wówczas ciasto do śmietnika 🙂 Wiele jest fermentacji, które człowiekowi służą ale to długi temat zatem skracając go podsumować należy iż fermentacja alkoholowa człowiekowi nie służy! Ha a tak a propos jeszcze alkoholu odstawiłem go w każdej postaci i czuję, że Bóg już zadziałał gdyż w ogóle nie czuję potrzeby myślenia nawet o tym by się chociażby piwka napić podobnie było z papierosami po prostu poszły w odstawkę. Ale druga strona tez działa i dziś dostałem zaproszenie na małą tequilkę do baru i to od kogo od mojej byłej żony!! Powiedziałem, że nie piję a ona no ze mną taką małą nie wypijesz? Z nikim nie pije i nie zamierzam. Koniec dyskusji 🙂 Swoją drogą kosmaty to odpuścić nie potrafi. Nie wiem czy on ma mnie za kompletnego idiotę już ? 😛 Że niby co pójdę sobie wypić z jego sługuską opętaną duchem Jezebel?!
Bardzo wartościowe rozważania na chwałę Boga i upamiętaniu nas wszystkich.
Bardzo dobry przykład z tym policjantem 🙂
Dziękuję w imię Jezusa Chrystusa za kolejne wspaniałe opracowanie 🙂
"Pokaż mi twoją wiarę bez uczynków, a ja z uczynków moich pokażę ci wiarę.”
Właśnie…myślę , że wiary bez uczynków nie można pokazać, bo jak możemy wiarę pokazać zewnętrznie bez uczynków? Jak osoba postronna może zobaczyć w nas prawdziwą wiarę? W tym, że chodzimy do kościoła, czy może w tym że ktoś zastanie nas klęczących na modlitwie? Czy to jest tym, co odróżnia chrześcijanina od np. muzułmanina (który także chodzi do kościoła i odmawia modlitwy)?
A może Jezus powiedział coś innego?
„Wy jesteście światłością świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze.
Nie zapala się świecy i nie stawia jej pod naczyniem, ale na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu.
Tak niech wasza światłość świeci przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili waszego Ojca, który jest w niebie.”
(Mt 5,14-16)
A odnośnie bycia światłością świata…
W swoim programie „Bitwy wiary” Ivor Myers wskazał na interesujące zbieżności.
Aniołowie nazywani są w Biblii symbolicznie „gwiazdami”,
np. „A ogon jego zmiótł trzecią część gwiazd niebieskich i strącił je na ziemię.”
(Ap 12,4)
Ale porównania do gwiazd otrzymują także ludzie.
Ludzie boży określani są jako jaśniejący jak gwiazdy na sklepieniu:
„Lecz roztropni jaśnieć będą jak jasność na sklepieniu niebieskim, a ci, którzy wielu wiodą do sprawiedliwości, jak gwiazdy na wieki wieczne.”
(Dan 12,3)
Z drugiej strony bezbożni określeni są jako gwiazdy zbłąkane, da których przeznaczone są ciemności:
„Ci właśnie (…) rozhukane bałwany morskie wypluwające swoją hańbę… gwiazdy zabłąkane, dla których nieprzeniknione ciemności na wieki przeznaczone…”
(Judy 1,13)
ludzie których prowadzi duch Boży = gwiazdy jaśniejące
ludzie, którzy są prowadzeni przez ducha przeciwnika = gwiazdy zabłakane, które straciły światło i przeznaczone są dla nich ciemności
Teraz definicja z astronomii 🙂
Ciemna gwiazda – gwiazda, która straciła swoje paliwo, i przyciąga a nie emituje światło.
Pismo Święte jest niesamowite 🙂
I.M. mówi: „Wiemy, że Lucyfer był gwiazdą, był jasną gwiazdą w mieście Bożym, ale został wypędzony i stracił swoje paliwo. (…) Teraz stał się ciemną gwiazdą. Chce aby uwielbienie było skierowane na niego.”
Tak więc ludzie, którzy są kierowani duchem lucyfera, chcą przyciągać uwagę innych do siebie (na siebie).
Natomiast ludzie, którzy mają w sobie światło Ducha Bożego chcą skupić wzrok innych na Boga Ojca – Jezusa.
„Tak niech wasza światłość świeci przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili waszego Ojca, który jest w niebie."
(Mt 5,16)
I jeszcze jeden piękny werset w temacie:
„Ścieżka sprawiedliwych jest jak jasne światło,
które świeci coraz jaśniej
aż do dnia doskonałego.”
(Prz 4,18)
🙂
ale jazz, właśnie czytam książkę o aniołach…
Sprawa jest bardzo ciekawa, ale nie chce rozwijać wątku
Świetny tekst Piotrze, niech Cię Pan Bóg Błogosławi!
jak ja się cieszę, że Pan mnie skierował właśnie na ten blog! 🙂
Milosierdzie mozna okazywac tylko ( oprocz braci i siostr w Jezusie Chrystusie rzecz jasna ) ludziom zwiedzionym nie swiadomym, czyniacych krzywde innym bez premedytacji ( pod wplywem chwili ), a nie zgnilym, wiedzacych doskonale jakich parszywych czynow sie dopuszczaja ( na zimno planowanym i przeprowadzanym ).
I tu jesteś Arturze w błędzie,bo miłosierdzie masz okazywać bliźnim.A bliźnim jest każdy napotkany człowiek,nawet za wrogów,prześladowców mamy się modlić i im błogosławić.
A ty piszesz swoje dywagacje niezgodne ze Słowem Bożym.
Jezus Chdystus powiedzial na krzyzu Ojcze, przebacz im, bo oni nie wiedza, co czynia Lk 23, 34a . Czyli mowil o braku swiadomosci jego oprawcow, totalnym zaslepieniu/zaczadzeniu ich. Czy mamy okazywac milosierdzie tym, ktorym przyjemnosc i satysfakcje sprawia krzywdzenie innych?
Christ
Artur wszystkim mamy okazywać miłosierdzie.Nie ma czegoś takiego jak ty to pojmujesz i stosujesz stopniowanie.
Nawet najwięksi przestępcy mają szansę na zbawieni,wystarczy,że uwierzą i zastosują słowa Chrystusa w swoim życiu.
Jestem tylko omylnym czlowiekiem. Wiem jednakze jedno. To przez grzech pierworodny-nieposluszenstwa, zagoscila miedzy ludzmi wszelaka nie prawosc.
Ja także dziękuję bardzo za kolejny bardzo dobry i pouczający,Boży tekst,w którym Pan Bóg odpowiedział mi na trapiące mnie pytania.Niech Cię Pan Bóg błogosławi Piotrze. Chwała Tobie Panie Boże.
Milosierdzie dla wszystkich jak leci ( bez selekcji ), czy dla wybranych? Czy powinnismy byc wspanialomyslni dla tych, ktorzy stanowia smiertelne zagrozenie dla spoleczenstwa tzn. dla roznych zwyrodnialcow plci obojga, z ktorych ( jak sami “fachowcy od resocjalizacji” mowia ) juz nic nie bedzie? Ktorych przypadki opamietania sie i zejscia z bandyckiej drogi stanowia nie wielki ulamek?
Czy jestesmy od okazywania ludziom milosci czy od osadzania ich ( nie mylic z ocenianiem )? Oczywiscie to pierwsze. Ale czy wszyscy na owa laske zasluguja?