Ostatnimi czasy poznałem snobistyczną frazę pt. RUN NA BANKI.
Run na Banki to sytuacja, kiedy inwestorzy lokujący swoje pieniądze w bankach przestraszeni wiadomościami o upadku banku nagle biegną (ang. run) po swoje pieniądze aby je wypłacić.
Jest to naturalna sytuacja i odruch bezwarunkowy. Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby być obrabowany przez banki, choć tak naprawdę codziennie ludzie są okradani przez państwa i korporacje i pieniądz fiducjarny, inflację itd.
Pytanie ilu chrześcijan widząc CZASY OSTATECZNE: wojnę, inflacje, jednoczenie się religii, plandemię, pieniądz cyfrowy, pokarmy z robali, chce poznać Biblię, Słowo Boże.
Otóż MIMO TAK CIEŻKICH CZASÓW, nie zauważam aby dochodziło do RUNu na OLIWĘ DO LAMPY.
Lecz o północy rozległo się wołanie: Pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie! Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną. (Mt 25, 6-8)
Jak wiemy w Izraelu jest projekt ustawy o kryminalizacji ewangelizacji i mówieniu o Jezusie, a więc na ziemi będzie głód Słowa Bożego. Co to oznacza? Ano to, że kiedy się zacznie Wielki Ucisk będzie za późno na napełnienie się oliwą. Wielu sobie nie poradzi psychicznie. Będą biegli do mających Słowo w sercu swoim. Ale wtedy będzie za późno.
Tudzież, jeśli pochwycenie ludu Bożego będzie przed uciskiem, to tuż po pochwyceniu będzie miał miejsce RUN na biblię, która będzie zakazana.
Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Iz. 55
