Nie raz w mailach dałem świadectwo polemiki. Nie tak dawno, człowiek, który się ze mną nie zgadzał, zwrócił mi uwagę, że nie powinienem używać słowa stosowanego przez cenzurę na osoby krytykujące ten system, czyli “hejter”.
Przyznałem mu rację.
Jednakże jeśli ktoś zaczyna pisać do mnie mail ubliżając mi i na końcu błogosławi, to ja go nie tylko nie uznaje jako brata, ale jest on dla mnie religijnym arogantem.
Mało tego ten psychofan zaproponował mi wspólny post.
Jaka jest moja reakcja na to? Odruch wymiotny.
Jeśli kogoś to razi to niech przypomni sobie słowa Jezusa na stan serca Izraelitów:
(21) Nienawidzę, brzydzę się waszymi świętami. Nie będę miał upodobania w waszych uroczystych zebraniach. . (22) Bo kiedy składacie Mi całopalenia i wasze ofiary, nie znoszę tego, na ofiary biesiadne z tucznych wołów nie chcę patrzeć.
(Księga Amosa 5:21)
Dopiero trzeba mieć problemy z psychiką, żeby najpierw obrażać, później proponować post, a na końcu błogosławić.
Przypominam mi się Silasa z Kodu Leonarda, który najpierw zabijał ludzi, a później się biczował.
Dlaczego czasem pisuję o ludziach mnie atakujących? Dlatego, że przestrzec innych, że chrześcijaństwo nominalne jest pełne choroby.
Stale powtarzam, że jeśli negujesz moją osobę i moje teksty wzbudzają niechęć do mnie, złe emocje, to po prostu miej honor i przestań czytać blog.
Niestety niewielu, a w zasadzie nie spotkałem się jeszcze z takim człowiekiem, który miał negatywne emocje co do mojej osoby i przestał czytać blog detektywprawdy.pl.
Uważają się za mądrzejszych, drwią, szydzą, ale nadal czytują. To bardzo słabi charakterem ludzie. Nie ten jest silny kto pości, ale kto przeciwstawia się złu.
Ów psychofan zarzucił mi że bronię Rosji. Porażka… Tyle razy pisałem, że to jedna drużyna, tyle razy publikowałem te fotki poniżej, że mnie samego już to nudzi, ale nienawistnik “chrzescijański” wybiera sobie coś żeby mnie zaszufladkować.
Owszem, nie jestem idealny i jestem tylko człowiekiem, czasem mogę się mylić, ale uważam, że staram się być blisko prawdy a pomaga mi w tym uświęcenie. Jeśli jesteś bliżej prawdy lub masz inna witrynę, to po prostu odejdź jeśli masz honor. Piszę to do wszystkich negujących mnie.
Niestety, na tym polega funkcjonowanie psychofana, że nie potrafi odejść. Jest daleko od prawdy i ta prawda na blogu jest dla niego kusząca, ale mnie nienawidzi, ubliża.
Każdy z tych psychofanów myśli, że ja mam tylko z nim do czynienia, że mam mieć stalowe nerwy. Nie, takich mam wielu a każdy ma jakąś odporność.
Ludzie, którzy mnie znają wiedzą, że jak na to co przeżywam (również w realu) jestem dość odporny i widzę jak padają inni uświęceni. Jeśli jesteś gospodynią domową z całym szacunkiem, lub masz ciepłą posadkę i zero zmartwień, to nigdy nie miałeś większego egzaminu, a może terroryzujesz innych mając jakąś władzę.
Jestem otwarty na krytykę, gdyż wiem, że to mnie rozwija.
Dam temu dowód, wykasuje materiał o zamordowaniu rosyjskich jeńców, ponieważ istotnie kamerowanie egzekucji z przyszywką Ukrainy jest podejrzane. Być może (nie wiem) dałem się nabrać.
Ale nie dam się nabrać na fałszywy christianizm i wypraszam z bloga wszystkich negujących moją osobę. Rozumiem się nie zgadzać z czymś. Ciężko w 100% się z kimś zgadzać, ale szydzić i negować osobę i nadal czytać to mega hipokryzja. Ci ludzie nigdy nie poznali Boga, gdyż uświęcenie polega na oddzieleniu.
Apeluję więc do nieszanujących mnie psychofanów o opuszczenie bloga.
