Pytacie mnie “czy robić zapasy?”. Jak się zachować?

Coraz częściej pytacie mnie “czy robić zapasy?”.

 

 

Niestety nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, gdyż jeśli wojny nie będzie, część może składać reklamacje. Różni są ludzie….

 

It all looks like there's going to be a war, but there doesn't necessarily have to be.

Może być już na naszej granicy, a może być na Ukrainie tym razem…

Generalnie uważam, że ich celem jest prawdopodobnie wywołanie stanu wojennego, aby przymusowo szczepić ludzi.

 

Człowiek religijny powie, że trzeba robić zapasy i będzie negował nierobiących sobie zaopatrzenia, a  inny człowiek religijny powie, że zapasów robić nie trzeba, żeby zdać się na Boga, a kto tak nie robi,  nie ufa Bogu….

 

 

Naprawdę z wszystkiego można zrobić religię. Ja w to nie wchodzę…

 

Jeszcze raz podkreślam: to wszystko wygląda jakby miała być wojna. Natomiast co do mnie mam jakiś wewnętrzny spokój. Być może jest to apatia. Sam nie wiem.

 

Gdybym miał jakąś grupę poprzeć to tych, którzy się przygotowują, ale nie dlatego, że jestem pewien wojny, ale dlatego, że jestem planistą i patrzę dalekosiężnie. Z tego samego powodu wierzę w Jezusa. Jeśli będę się trzymał planu zbawienia i dotrwam do finiszu, do końca, to będę mógł żyć dłużej przy Bogu w warunkach jakie mieli Adam i Ewa albo jeszcze lepiej.

 

Lubię patrzeć na koniec, a nie na tu i teraz.

 

Wracając do wojny. Sytuacja nad naszą granicą może się diametralnie zmienić.  Na przykład siły Sorosa mogą obalić ten rząd i do władzy może dojść Tusk, a wtedy do Polski wejdzie nie kilka tysięcy nachodźców, ale miliony.

Morawiecki powiedział:

 

“jeśli nie zdołamy zatrzymać w tej chwili tysięcy imigrantów, wkrótce do Europy przybędą setki tysięcy, a nawet miliony” – stwierdził premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla niemieckiego dziennika “Bild”

Nie ufam mu, ale wierzę w takie realia, gdyż nachodźstwo jest w planach jezuity Bergolio.

 

Jeśli Tusk obejmie władzę, wesprą go pastorzy i naiwni chrześcijanie, którym gra się na uczuciach. Przypominam, że wielu pastorów wspierało zarówno Trzaskowskiego jak i akcję z piorunem.

Telewizja będzie notorycznie pokazywała kobiety z dziećmi z tobołami jednocześnie ukrywając rzesze młodych mężczyzn w wieku poborowym.

 

Nie jestem jakimś specjalnym wzorem wierzącego, ale dla mnie ważniejsze jest zbliżać się do Boga, ponieważ jeśli będę się uświęcał, to On mnie poprowadzi.

 

Z drugiej strony każdy ma własny rozum.

Niebawem udostępnię przyjaznym mi ludziom forum, abyśmy mogli dyskutować na takie tematy.  Będzie to forum jakby eklezyjne, czyli dla zgromadzenia w Jezusie wokół tego bloga. Ludzi mnie jako twórcy przychylnych i ludzi kochających bliźniego.

Myślę, że góra kilkadziesiąt osób.

W zasadzie forum jest gotowe, ale walczę z ustawieniami. O ile postawić stronę jest mi łatwo, o tyle odpowiednio ustawić już jest ciężko…

 

Podsumowując, uważam, że każdy powinien samodzielnie zdecydować o tym, czy gromadzić zapasy żywności i inne rzeczy niezbędne do funkcjonowania w czasie wojny.

 

Spójrzmy na to jak na grę. Ten, kto zrobi zapasy, ale wojny nie będzie, kiedyś to skonsumuje albo wspomoże innych potrzebujących. Ten kto nie zrobi, a wojna wybuchnie, będzie musiał zadowolić się tym co ma.