We humans play many roles on a daily basis, from the role of believer, to student, parent, teacher, son/daughter, employee, employer, brother/sister, etc.
Jednak często jest tak, że żyjemy w notorycznym lęku spowodowanym niemożnością spełnienia wymagań naszego otoczenia zależnie od roli jaką odgrywamy. Sam coś takiego miewałem wiele razy i przez wiele lat.
Niestety nigdy nie pomyślałem o tym, że w takiej sytuacji jest się podatnym na sterowanie, że jest się niewolnikiem osoby wywołującej presję.
Dobrze, jest problem i co dalej? Obawiamy się, że nie zadowolimy innych, ale jakie jest wyjście kiedy sterujący są na pierwszym miejscu?
Mam na to receptę: wystarczy wypowiedzieć jedno imię w takiej sytuacji: Jezus.
Miałem kiedyś sen, w którym pewna osoba mnie potępiła. Opowiadałem kilku moim znajomym z dwa lata temu. Obudziłem się i nie wiem czy to od siebie czy od Ducha Bożego powiedziałem: stawiam Jezusa Chrystusa między mną a tą osobą
Potępienie wraz ze snem odeszło i nawet i po śnie.
Naszym zadaniem jest robić co możemy i mieć czyste sumienie.
"(10) Złodziej przychodzi tylko, aby kraść, zarzynać i zatracać; ja przyszedłem, aby miały życie, i miały je obfite.” Jana 10
Ludzie religijni ograniczają ten werset do zbawienia albo co najwyżej do chorób. Prawda jest bardziej głęboka.
Złodziej przychodzi także poprzez ludzi. Bardzo często religijnych, a nawet zdemonizowanych chrześcijan.
Podstawa prawna:
"(25) Lęk przed ludźmi nastawia na człowieka sidła, lecz kto ufa Panu, ten jest bezpieczny.” Przysłów 29
My mamy Jezusa. Jeśli mnie rozumiecie i to co tutaj napisałem, to proszę o komentarze na fejsie., albowiem niektórym to co napisałem, może wydawać się nie do pojęcia.
Nie bójmy się ludzi, ale Boga się bójmy. Jeśli ktoś Cię potępia, to nie daj się sterować.
Kilka lat temu pisałem podobny tekst i stworzyłem pewien prosty mem:
Nie daj sobą sterować poprzez emocje, w które ktoś Cię wprowadza.
Chwała Jezusowi naszemu Wybawicielowi.
Pięknie i mądrze powiedziane. Pozdrawiam.