Jak podaje Gazeta Finansowa 24
"
Powstała grupa samozwańczych cenzorów internetu zwalczająca nie tyle fake newsy, co wolność słowa i opinie, z którymi się nie zgadzają. Brak przejrzystości i procedur doprowadził do stworzenia quasi-kapturowych sądów, które uderzają w podstawy finansowania niezależnych mediów.
Przykładem takich domorosłych weryfikatorów jest stowarzyszenie Demagog.org.pl. Zespół tworzą w dużej mierze studenci, a szefuje im Małgorzata Kilian, przedstawiająca się jako absolwentka politologii na Uniwersytecie Warszawskim, specjalistka ds. komunikacji i PR. Studenci pod wodzą specjalistki od PR działają od 2014 r., ale zrobiło się o nich głośno dopiero dwa lata temu. Wówczas, w trakcie wyborów samorządowych nagłaśniali manipulacje polityków. Przedstawiciele Demagoga brylowali zarówno w prorządowych mediach, jak i tych bliskich opozycji. Problem w tym, że ani jedna, ani druga strona nie zapytała ich o źródła finansowania, ani o kwalifikacje.
Dlaczego nagle politycy i media zaczęli lansować nieznaną nikomu ekspertkę od PR i jej studentów? Odpowiedzi może być kilka.
Z jednej strony kreujący się na niezależnych weryfikatorów członkowie Demagoga w trakcie ostatniej kampanii samorządowej otrzymali duży grant od rządu Mateusza Morawieckiego."
Source:
Jeśli wsparcie płynie od Sorosa to takie portale są tak wiarygodne jak Tusk czy Kwaśniewski.
Z drugiej strony otrzymanie grantów od rządu dowodzi raz jeszcze, że oni są po obu stronach konfliktów.
Oto wiarygodność strony wyłapującej fake newsy. Więcej w powyższym linku.