Mówi się, że nie ocenia się książek po okładce, a jednak w tym przypadku należy, a może winien jestem tego czytelnikom. Blog to ja, to osobiste przemyślenia autora i dlatego pragnę wykazać jak świat się stacza.
Przeminęły z wiatrem takie tytuły jak “Krzyżacy”, “Potop” czy choćby z ostatnich dekad “Imię Róży”.
Dzisiaj drugi raz zauważyłem w księgarni tytuły książek obniżające moralność, a więc odejście do zasad biblijnych. Wcześniej opisywałem hmmm (książkę?) pozycję jutubera Jacka Wiśniewskiego pt “Rusz Dupę”.
Przynajmniej deklinacja tylnej części ciała jest prawidłowa.
Ale kto by zważał w dzisiejszych czasach na formę?
Poniżej przedstawiam Wam dowody idiokracji społeczeństwa jako pokłosie mojej wizyty w księgarni marketowej.
nie jesteś taki zaj…..y
Shit together….
UnFuck….
F…k it
Rób to co lubisz. Znane hasło satanisty Alisterya Crowley, które występuje w tysiącach songów.
Pogarda dla zwierzchników.
Po prostu brak szacunku.
Osoby ułomne nazywane są psychopatami…
No ale mamy 2020 rok i za jakieś 5 lat jak ten świat jeszcze będzie istniał próg moralny zostanie jeszcze bardziej obniżony.
Otoczeni przez idiotów….
a może następną książkę nazwie autor “Otoczeni przez downów”?
Znieczulica społeczna.
Powiem Wam, że wartościowych książek jest jak na lekarstwo. Zapytałem czy mają jakieś chrześcijańskie, ewangeliczne. Były same katolickie, a więc nie było chrześcijańskich….
Rekonesans w księgarni trwał ledwo około 5 minut. Być może było więcej książek typu rusz dupę, ale dla mnie nie miało to znaczenia. Trend jaki jest widać nie tylko w księgarniach.
Jest taki świetny film jak to kilku naukowców chrześcijańskich przenoszą się w czasie z początku XX wieku w lata 80e XX wieku. Jeden z nich jest załamany faktem, że już nie ocenia się moralności bazując na Jezusie. Mówi się o Bogu, ale nie o Jezusie.
No tak teraz jest bóg ale uniwersalny jak to nazywam, za tytułem songu Depeche Mode “Personal Jesus”.
Przeklinanie nikogo już nie dziwi. Można, da się. Nawet w dniu Sol Invictus. Nikt nie czuje się zgorszony przeklinaniem.
O tempre o mores.
Nie wystarcza demoralizacja kobiet ściekiem czy wręcz odchodami duchowymi jak np “50 twarzy Greya”. Teraz już okładka ma być “luzacka” czyli po prostu demoralizująca.
Grey spowodował trwałe zmiany w psychice rozpustnych kobiet.
A propos jest następca 50 twarzy. Książka pt “365 dni”
Opis:
365 dni” to jakby skrzyżowanie “Ojca chrzestnego” i “Pięćdziesięciu twarzy Greya”. I jeśli mamy trzymać się tej śmiałej, genetycznej metafory, sprawdźmy, co z tego wyszło. Powieść Blanki Lipińskiej to świetnie napisany romans erotyczny z wartką akcją i wyjątkowo krwistymi postaciami. Bohaterowie powieści wprost ożywają na kartach książki, a fabuła z każdą przeczytaną stroną wciąga coraz mocniej. Lipińska ujawnia ogromny talent do subtelnego, a zarazem wyrazistego opisywania scen namiętności. Jest to więc prawdziwa gratka dla wszystkich miłośniczek literatury kobiecej. Piękna, romantyczna dziewczyna spotyka bardzo niebezpiecznego, lecz jakże pociągającego mężczyznę. Co z tego wyjdzie? Z pewnością coś niezwykłego zwłaszcza dla czytelniczek!
O autorce
Blanka Lipińska to autorka do bólu szczera, budząca wokół siebie liczne kontrowersje i kochana przez media. Twierdzi, że o seksie można mówić równie swobodnie, co o przepisie na pomidorową. Blanka jest z zamiłowania kucharzem, z zawodu zaś wizażystką. Pracuje jako menadżerka nocnych klubów. Pisze z potrzeby duszy, nie dla pieniędzy. Stąd właśnie jej wyrazisty, bezkompromisowy styl, wobec którego nie można pozostać obojętnym! Dlatego z niecierpliwością czekamy na kolejne części cyklu “365 dni”.
“I nie miejcie nic wspólnego z bezowocnymi uczynkami ciemności, ale je raczej karćcie,” Efezjan
No więc ja je karcę…
Zdemoralizowani ludzie pisują książki dla chorych na duszy ludzi.
"Wiedz o tym, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy. 2 Ludzie będą samolubni, rozkochani w pieniądzu, chełpliwi, wyniośli, bluźnierczy, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, niegodziwi, 3 nieczuli, nieprzejednani, skorzy do oszczerstw, niepohamowani, okrutni, gardzący tym, co dobre, 4 zdradzieccy, bezmyślni, nadęci, kochający przyjemności bardziej niż Boga, 5 stwarzający pozory pobożności, lecz będący zaprzeczeniem jej mocy. Takich ludzi unikaj.” 2 Tym, 3
Katolicyzm jak najbardziej hoduje ludzi o pozornej pobożności.
Rusz tyłek mogłoby lepiej zabrzmieć, aczkolwiek nadal można byłoby pewnie brwi zmarszczyć…
A tak serio, dzięki za ostrzeżenie…tak jak nie rozumiałam i nie rozumiem fenomenu Greya, tak tego drugiego czegoś też nie rozumiem…(a w obu wypadkach są to trylogie!)