“Miłość” kościoła katolickiego na przykładzie historii zamku w Bodzentynie.

 

 

Dzisiaj byłem w miejscowości Bodzentyn, oddalonej od Kielc około 15 km. Odwiedziłem tam ruiny zamku i ruiny jak ruiny, ale opis na na tablicy informacyjnej zaskoczył mnie.

 

 

Okazuje się, że katolicki biskup zamknął w lochu protestantów i ich tam głodził, aż do momentu zjedzenia przez nich pism heretyckich.

Nawet gdyby to był żart lub anegdota, a nic nie wskazuje na to, to umieszczenie takiej informacji powinno wywołać zainteresowanie katolików. Ale w związku z tym, że nie są nawróceni, to taki mroczny zapis odbierany jest przez nich niczym nic nie znacząca legenda.

Czy wyobrażacie sobie apostoła Piotra głodzącego innowierców?

W dzisiejszych czasach byłaby to próba usiłowania zabójstwa.

Kościół katolicki był organizacją przestępczą, a obecnie morduje ludzi w inny sposób: dając im wrażenie zbawienia nic nie znaczącymi sakramentami. W ten sposób łamiąc przykazania i żyjąc w nieposłuszeństwie umrą śmiercią druga.

 

Przykład nonsensu tej religii miał symboliczne miejsce podczas uroczystości żałobnych związanych ze śmiercią szefa mafii.

 

 

“Przed kościołem orszak przywitała orkiestra, grająca muzykę z filmu „Ojciec chrzestny” Francisa Forda Coppoli. Pojawił się też transparent „Król Rzymu”, a także: „Podbiłeś Rzym, teraz podbijesz Raj””

 

 

https://www.tvp.info/21317687/szesc-rumakow-kareta-muzyka-z-ojca-chrzestnego-i-platki-roz-tak-zegnano-szefa-mafii-wladze-rzymu-oburzone

 

Z tym samym kościołem współpracuje niby protestancki Alians Ewangeliczny. Wstyd i hańba.

Ale kto się będzie zastanawiał, że jakiś biskup głodził Kalwinistów.

 

 

Podróże faktycznie kształcą.