Kopiuję:
Mam a imię Kasia. Mąż mojej koleżanki ma 47 lat, niedawno około 2 miesiące temu zdiagnozowano u niego guza trzustki nieoperacyjnego – w momencie diagnozy miał już 7 cm więc bardzo zaawansowany. Z każdym dniem jest gorzej, bóle są coraz częstsze co 4 godziny. Czasem ból jest nie do wytrzymania, nie pomagają leki. Ostatnio stracił także apetyt, co zje to zwymiotuje. Oczywiście zdarzają się i lepsze dni, ale bardzo rzadko. Lekarze zrobili spychoterapie – z onkologii w Gliwicach odeslali do Katowic, bo niby tam jest specjalista , który jest fachowcem w tej dziedzinie. Jednak waga leci w dół, rak robi spustoszenie w organizmie. Z wagi 118 kg teraz już jest około 65 kg. Wczoraj mąż zadał żonie pytanie – czy będzie mu dane jeszcze zobaczyć wnuki. Smutna historia, bo jest to młody mężczyzna, który ma całe życie przed sobą, ale chyba Bóg zadecydował inaczej. W chwili obecnej już jest pod opieką hospicjum – ale nikt nie potrafi się z tym pogodzić. Syn tego małżeństwa ma dopiero 23 lata. Wszyscy zaczynają już się załamywać i przygotowywać na najgorsze, ale tak NIE może być! Z zachowania, które nieraz opowiada mi wspomniana koleżanka jej mąż już się poddał, już ma dosyć. Póki lekarze nie zrobili spychoterapii miał wolę walki, miał nadzieję. Teraz już ona znika.
Dlatego zwracam się do Państwa o modlitwę, która zapewne ma moc i być może pomoże w walce z tą chorobą. Nadzieja zawsze odchodzi ostatnia. Pomóżmy i wspólnie się módlmy! Słowa też mają moc.
Greetings
Kasia
_______________
Ten typ choroby jest prawie nieodwracalny, ale dla Boga wszystko jest możliwe. Módlmy się zatem zarówno o wyjście z choroby tego człowieka jak i jego zbawienie.
Proszę Was
Peter
Kochani moi
Modlitwa wiele może
Jest nas sporo,kiedy poprosimy naszego Pana ,Króla i Mistrza Jezusa Chrystusa,On nikogo nie pozostawi bez pomocy.
Rozdaje chętnie aż się przelewa,wysluchuje strapionego.Otacza opieką i troską każdego kto do Niego przychodzi.
Moja prośba poszła do Pana Jezusa
Zjednoczmy się i pokażmy że nasz Bóg jest miłością i Jego miłosierdzie nie ma granic. Wszystko może.Tredowaci zdrowiej slepi widzą.
Nasz Bóg jest wspaniały i cudowny
Praise the Lord Jesus
Juz się modle o zdrowie i zbawienie dla tego człowieka.
Piękny, motywujący do działania komentarz. Dziękuję.
Modlitwa zaniesiona.
Ku chwale Jezusa i ku zbawieniu tego mężczyzny.
http://www.ktopyta.pl/leczenie-raka-trzustki-naturalnie-tak-jak-penny/
Niedawno zmarła przy mnie osoba mającą raka obu piersi (20 lat temu – obie piersi usunięto ), a 6 lat temu wykryto u niej raka płuc, który rozprzestrzenił się do mózgu, po czym naświetlono mózg ( ok. 2 lata temu). Po tym zabiegu chora przestała samodzielnie chodzić, miała zaburzenia smaku i łaknienia, problemy z koncentracją i pamięcią, w ostatnim miesiącu schudła do ok 35 kg. Przez te wszystkie lata brała chemię w tabletkach, gdzie jedna tabletka kosztuje ok. 650 euro. Pomimo tych terapii ( chemia i naświetlania), rak rozsiał się do kości, wątroby I na inne organy. Zmarła, nie mogąc oddychać z powodu nagromadzonego wszędzie szlamu (sikała też tym szlamem). To co zobaczyłam doprowadziło mnie do decyzji, że gdybym miała raka, nigdy nie poddam się konwencjonalnej metodzie leczenia, czyli naświetlaniom i chemioterapii. Lekarz będący kuzynem zmarłej powiedział, że chemia to trucizna i on sam też nie poddałby się chemioterapii, bo chory organizm nie ma siły się przed nią bronić. Wiem, że mój wpis nie do końca jest w temacie, ale musimy dbać o kondycję naszego organizmu, aby nie dopuścić do zachorowania, a jeśli już nam się to zdarzy, szukać metod leczenia, które nas wzmocnią, a nie będą wyniszczać.
Dopiero teraz się dowiedziałam 🙁
ale oczywiście się pomodlę za tego człowieka by wyzdrowiał i był szczęśliwy z Nim 🙂