Pojęcie synkretyzmu nie tylko jest zarezerwowane dla kościoła rzymskiego łączącego święta pogańskie z chrześcijaństwem jak choćby najbliższe święto zmarłych, czy 24 grudnia Sol invictus.
Synkretyzm występuje również w protestantyzmie, czego przykładem jest wokalistka Lauren Daigle.
Ta artystka muzyki chrześcijańskiej zabrała Ellen DeGeneres i jej publiczność do kościoła z potężnym występem, który został wyemitowany w środę. Daigle ogłosiła na Facebooku we wtorek, że będzie występować w “The Ellen Show” śpiewając jej piosenkę “Still Rolling Stones” z jej najnowszego albumu, Look Up Child. Oficjalne wideo z jej występu w serialu zostało wydane online przed środowym epizodem.
Teraz ciekawostka:
Spójrzcie na tę fotkę będącą psc z youtube. Po pierwsze kolorystyka niczym z kościoła szatana.
Po drugie nowoczesna forma rogów. Wielu nauczycieli czyni taki znak. Osobiście żaden mój znajomy tak nie czyni.
Do you think I'm exaggerating?
Niestety, ale ludzie poddają sie emocjom płynącym z muzyki. Za takimi symbolami ZAWSZE idzie zło. ZAWSZE. Podkreślam to.
Czy kościół Rzymu nie posługuje się imieniem Jezus? Czy nie posługiwał się nim sprzedając odpusty?
Kwałek tekstu:
"
Związany z szubienicą
Nieżywy człowiek chodził
“Do miłości przyszła wołając
Wznieść się (wstać)
Wznieść się (wstać)
Sześć stóp Podejrzałem
, że to już koniec ”
Teledysk:
A teraz dowód jej duchowości.
Wokalistka pojawiła się w TV show programie Ellen Show prowadzonym przez lesbijkę.
Czy myślicie, że taka osoba przyzna się Wam otwarcie do złego kursu? Jest tak możliwe, jak przyznanie się nauczających protestantów do współpracy z syjonizmem lub Rzymem.
Podczas gdy niektórzy krytykowali Daigle za zgodę na występ z gejowskim gospodarzem, inni uznali jej pojawienie się za szansę dzielenia się ewangelią, jak nigdy dotąd
“Jest to ogromne dla chrześcijan na całym świecie: wchodzimy w świat i głosząc Ewangelię “.
W 2007 roku miesięcznik Forbes wycenił osobisty majątek Ellen DeGeneres prowadzącej program na 65 milionów dolarów. Szatan “błogosławi” swoich.
Portal chrześcijański cbn napisał
“Występ Daigle mógł przełamać bariery i udowodnił, że wiara, Bóg i kult wciąż mogą mieć miejsce w Hollywood”
😀
Bóg w Hollywood. W sumie mogłoby to zastąpić jutrzejszy żart.
Zobaczcie jak zło nazywają dobrem…
“Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co in common justice with iniquity, or what fellowship between light a darkness?” 2 Kor 6
Wiara w Boga polega na posłuszeństwie, a nie na asymilacji z ciemnością.
Całkowicie innym aspektem jest muzyka takich niby chrześcijańskich kapel. Kto słuchał serii “Dylematy muzyki” to wie o co chodzi. Te utwory mają charakter polifoniczny.
Podobny synkretyzm ma we wszelkich ruchach ulicznych. Oni niby ewangelizują, ale są z kościołem Rzymu.
Takie czasy. Taka sytuacja.
Nie śpiewa źle, szkoda że brnie w bagno…